Restauracja KOS

jedzenie było bardzo smaczne, polecam!

Obsługa średnio zainteresowana klientami, na szczęście dania pojawiły się na stole w miarę szybko. Ceny zbyt wygórowane w stosunku do jakości. Jedyny plus to smaczne pieczone ziemniaczki. Sałatka cesarska bez smaku, ze zbyt dużą ilością źle pokrojonej sałaty lodowej, a grzanki prawie niewyczuwalne.

Chyba w KOS zapomnieli, ze zeby klient wrocil to musi byc zadowolony. Kelnerki (cale 6 sztuk) stoi przy kasie i nie widzi ze klient wchodzi, przez pierwsze 10 minut zero zainteresowania. Jak juz udalo nam sie zdobyc karte, kelnerka przyszla przetrzec stol stara szmata, nie znala cen drinkow (cos pomiedzy 18 a 20 zl to nie jest cena ani informacja!). Nie byla to moja pierwsza wizyta. Jedzenie odgrzewane w mikrofali albo tosterze, niedoprawione, jak przychodzi kilka osob, nie ma co liczyc zeby dostac posilek w tym samym czasie! Taka dobra rada dla wlasciciela (o ile ktos taki istnieje!) - zabierz te dziewczyny kelnerki ktorym placisz marne grosze do prawdziwej restauracji, niech zobacza jak wyglada obsluga klienta! Nie byla to moja pierwsza wizyta, ale na pewno ostatnia, no bo ile razy mozna dawac szanse?

Jedzenie jest obrzydliwe. Zamówiłam spaghetti z kurczakiem, szpinakiem i suszonymi pomidorami. Kurczak był spalony i suchy, makaron byl tłusty i chyba podgrzewany na patelni po innej potrawie. Koleżanki zamówiły pierś z kurczaka z feta. Pierś była sucha i również odgrzewana. A surówka jak w najtańszym kebabie i dodatkowo miała już kilka dni. Dania były na pewno odgrzewane ponieważ dostaliśmy je po 5 minutach więc nawet nie próbowali tego ukrywać. Koleżanki potem podzieliły się swoją potrawa abym zjadła cokolwiek.odradzam wszystkim

Wyjście z rodzinka i znajomymi. Po spacerze po starówce zglodnielismy padło na restauracje Kos. Niestety, świeże kelnerki mylily się i przynosiły podwójnie zamowione napoje, bo mają dwa bary. Tak to tlumaczyly. Zamówiona pizza że spalonym spodem (czarny wegiel). Ale najlepsze zostawię na deser, ponieważ byliśmy z rocznym synkiem, żona poprosiła przy barze o podgrzanie w mikrofali zabranego z domu posiłku dla maluszka. Niestety kucharz miał fochy i odmówił podgrzania posiłku. Synek zjadł zimny obiadek. Byliśmy tam pierwszy i ostatni raz. Nie polecam.

Wybralam sie z przyjaciolmi na sobotnie sniadanie. kazdy zamowil cos innego, w sumie 3 pozycje. Kazda byla duza, smaczna, pieknie podana. Najedlismy sie do syta ale i zdrowo! W sniadaniu bylo sporo warzyw, rozne pieczywa, smaczna kawa.

Bardzo miła obsługa, przyjemny wystrój, salka dla dzieci za to też plus. Jednak jest to restauracja i to smak i jakość dań powinny decydować o ewentualnym powrocie do tego miejsca. Zupa czosnkowa bardzo ciekawa i smaczna, farfalle z borowikami, zieloną pietruszką i parmezanem mdłe i bez wyrazu nie mówiąc o braku pietruszki. I najgorsze danie żeberka w sosie Jack Daniels - wysuszone mięso kompletnie nie do zjedzenia. Raczej tam nie wrócę.

W walentynki wybraliśmy się z narzeczona do restauracji Kos na kolacje. Przez obsługę zostaliśmy miło przyjęci. Zamówiliśmy dania główne bez zupy i soki do picia. Po jakichś 20-25 min narzeczona dostała zamówienie a ja zdziwiony nie dostałem nic... fopa? czegoś takiego się nie robi. Po upomnieniu kelnerki o moje zamówienie okazało się ze muszę poczekać 10 min. Mija ok 10 min pani kelnerka oznajmiła że to co zamówiłem dziś nie podają...no ręce opadają. Nie dość że głodny to skutecznie wieczór zniszczony. Z czystym sumieniem nie polecam.

Ogromne plusy należą się KOS-owi za salkę dla dzieci. To ona mnie przyciąga kiedy jestem na spacerze na starówce właśnie z dziećmi. Drugim plusem są niewątpliwie godziny otwarcia. Kuchnia która pracuje do 24 to jest naprawdę ewenementa na skalę całej starówki w sumie. Wystój czysty i porządny. Dużo miejsc. Ale niestety.. jeśli masz ochotę coś naprawdę zjeść to nie mogę polecić KOSa. Drogo- to raz, ale mpożna przyjąc że to ceny starówkowe i za wnętrze. Ale że niesmacznie? to już za dużo. Jadłam tam i desery, i zupy i sałatki i dania i nie mogę znaleźć nic (może poza jednym makaronem z suszonymi pomidorami) na co chciałabym tam rzeczywiście wracać. Najczęściej zachodzę tam teraz na kompot i kawę z przyjaciółmi. Obsługa miła- wbrew opiniom powyżej nie trafiłam jeszcze na niemiłe Panie a nawet wręcz przeciwnie jedna zaskoczyła nas i udekorowała mojej przyjaciółce deser urodzinową świeczką i confetti. Miejsce ok. Ale nie na jedzenie. Niedoprawione, mdłe, dziwnie podane (sałaty), a czasem chyba nawet nieświeże.

W dniu wczorajszym, tj. 25.10.2015 odwiedziliśmy Kosa by zjeść rodzinny obiad z dość ważnej życiowo okazji. Niestety Kos nie dość, że podniósł nam ciśnienie, to dodatkowo skutecznie ten wieczór Nam zepsuł. Po pierwsze, obie zupy zostały podane z około 15 minutowym opóźnieniem. Po drugie, na resztę jedzenia (otrzymaliśmy tylko dwa z czterech dań głównych) czekaliśmy prawie 50 minut - po umpomnieniu się o posiłek kelnerka oznajmiła, że musimy zaczekać jeszcze 7-8 minut (czyżby zapomniała o naszym zamówieniu?). Po tych słowach zrezygnowaliśmy z dalszego oczekiwania - ludzie z innych stolików zdążyli zamówić, zjeść i wyjść, a my czekaliśmy z pustymi żołądkami. Chyba tylko dla podniesienia ciśnienia Pani Kelnerka zaproponowała nam.. kawę..?! Z tego względu, że jeszcze przed remontem Kosa mieliśmy podobną sytuację - druga szansa którą wczoraj daliśmy Kosowi była ostatnią i nie polecamy nikomu obiadów w tej bądź co bądź - droższej restauracji.

Byłem w kosie z przyjaciółmi. Obsługa ok, nawet bardzo, klimat zdecydowanie mój, jasno, nowocześnie, a zarazem przytulnie. Jedzienie wow- jedliśmy pierogi, makaron, pizzę i deser- wszystko bardzo dobre! Polecam

Pisaliśmy już 2 tygodnie temu, ale KOS zablkował naszą opinię na swój temat. Wielokrotnie serwowano nam tam przypalone bądź nieświeżę jedzenie. Trzy krotnie zwróciliśmy uwagę: przypalony omlet, nieświeże frankfurterki czy przypalone pieczywo. Ile można?! Bistro KOS mówimy zdecydowane nie!!! Nie wiem czy właściciel jest ślepy na słaby personel i bazuje tylko na miłym wystroju czy obsługa ma właściciela jakiego ma i tak to wygląda?! Bistro Kos żeruje na turystach, którzy dają się nabrać na miły klimat miejsca, szkoda tylko, że jedzenie jest gorsze niż z podrzędnej budy przy dworcu.

Wszyscy, którzy chcą spróbować pysznego jedzenia w przystępnej cenie, a do tego spędzić czas w przytulnym miejscu polecam KOS na Piwnej. Menu dość obszerne, polecam sałatkę Bosmańską, smoothies oraz przepyszny krem z pomidorów!Yummy!

Zupa smaczna i podana szybko, ale na rybę czekałam godzinę. Gdy pytałam kelnerek nawet nie podnosiły wzroku by spojrzeć na mnie i wyjaśnić czemu tak długo czekam na zamówienie... "jeszcze chwilka" nie jest odpowiednim komentarzem do godzinnego oczekiwania tak samo jak "zaraz wydamy, dobra?" tak się do klienta chyba nie mówi. Drugiego dania się nie doczekałam, mimo iż klienci zamawiający po mnie swoje zamówienie otrzymali, wyszłam płacąc za zupę.... nie polecam.

Właśnie wróciłam z restauracji KOS to co tam podają nie nadaje się w ogóle do jedzenia(no chyba że dla świń!). Zamówiliśmy placka po cygańsku i pizzę. Pizza była strasznie niesmaczna znikoma ilość składników było na niej widać tylko tłuszcz!!!!!! Natomiast placek po cygańsku był OBRZYDLIWY!!!!!!!!!! Placek był przypalony a do tego był ze startych duuuuużo wcześniej ziemniaków ponieważ miał kolor sino - brązowy sos za bardzo wodnisty a do tego placek kosztuje tam 26 zł to cena maksymalnie wygórowana jak na taki standard jedzenia........ Obsługa do niczego biegają w tą i z powrotem, nie potrafią podzielić się obowiązkami przez co na danie trzeba czekać około pół godziny!!!!!!! Ceny z kosmosu w ogóle nie adekwatne do jedzenia, które podają!!!!!!!!! Byłam tam drugi raz i na pewno ostatni!!!!!!!! Kiedy byłam za pierwszym razem dostałam spaloną pizzę i do tego zamiast szynki na pizzy była jakaś strasznie tłusta grubo pokrojona kiełbasa!!!!!!!!! Po wizycie w tej "restauracji" strasznie mnie mdli i boli mnie brzuch!!!!!!!! Ludzie jeśli nie chcecie się pochorować to omijajcie to miejsce z daleka!!!!!! NAPRAWDĘ NIE POLECAM!!!!

Najpierw okazuje sie, ze nie wszystko z menu jest dostepne, pozniej godzina czekania na posilek, ktory jest ok ale bez szalu. Porcje male ceny wcale nie niskie.

Byliśmy 3 razy od czasu remontu, mamy 2 małych dzieci i tylko ze względu na nie wracaliśmy ale ostatnio miarka się przebrała!Jedzenie jest po prostu okropne, nieświeże(ostatnio zatrułam się starymi, co najmniej kilkudniowymi ziemniakami z wody- były w środku białe, na brzegach żółte i suche-zjadłam tylko jeden ale i tak wystarczyło, dodam,że karmię piersią), próbowaliśmy kilku dań i zawsze jakiś zonk, coś stare albo przypalone!

w lokalu mało miejsca,obsługa oki i to wszystko. po zamówieniu placka po cygańsku dostałam zimne danie i co najgorsze gulasz był przypalony, danie zwróciłam i dostałam to samo!!!szczyt wszystkiego!

Nowy rok chcieliśmy uczcić z rodziną w restauracji. Szukałem w internecie restauracji 'dla dzieci' i wyskoczyła restauracja KOS, która zapowiadała się ok. Wystrój ok, mega fajny pomysł z monitorowanym kącikiem dla dzieci. I tak zamawiamy:2 rosoł z kluskami lanymi dla dzieci a dla nas 2 żurki. Później schabik dla dzieci dla nas pierś zapiekaną pod mozarella i placek cygański. Od razu proszę kelnerkę aby podała najpierw zupy dla dzieci a później dla nas, abyśmy spokojnie mogli nakarmić dzieci a później zjeść gorący posiłek samemu. No i dostaliśmy wszystko razem. Nie było klusek lanych tylko makaron nitki, zapytana o to kelnerka powiedziała że już od jakiegoś czasu tak podają. Danie główne- pierś wysuszona tak że nie dało się jej jeść, sos to jakaś tragedia bez smaku, placek po cygańsku- masakra, praktycznie 0 mięsa, bez smaku. Kolejną masakrą było to, że kelnerka nie zapytała czy smakuje, widząc że zostawiliśmy ponad połowę dań na talerzu kompletnie nie zainteresowała się czy coś jest nie tak???!!! Podejście typowo zjadłeś, dziękuje, następny... nie musisz wracać przyjdzie ktoś inny. Naprawdę watro inwestować w szkolenia dla pracowników!!! I jeszcze ten naburmuszony barman u góry..

Zaprosiłam rodzinę na obiadek, placek po cygańsku to było jakieś czarne twarde coś z sosem, w którym były 3 kawałeczki mięska. Sznycel-panierka a pod nią mięsko nie zbite tylko na odwal tak najzwyczajniej opanierowane, którego nie udało się pogryźć. Sałata z kurczakiem-zero smaku pomimo przypraw. Zostawiliśmy i zapłaciliśmy. Poproszona Pani manager nie przyszła absolutnie. Nadmieniam jesteśmy ludźmi podróżującymi po całym świecie ale takiego jedzenia nie spodziewaliśmy się, dlatego wstyd nam,że tak traktuje się nas konsumentów tu w Kosie jak świnki wszystko jedzące.