• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

14-latek walczy z wandalami w opuszczonych budynkach

Arnold Szymczewski
28 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jakub podczas eksploracji opuszczonego budynku na terenie Trójmiasta. Jakub podczas eksploracji opuszczonego budynku na terenie Trójmiasta.

Niespełna 14-letni Kuba z Gdańska wraz z grupą przyjaciół walczy przeciwko aktom wandalizmu w opuszczonych miejscach na terenie Trójmiasta oraz całej Polski.



Zwiedzałeś kiedyś stare, opuszczone budynki?

Eksploracja miejska, z angielskiego "urban exploration", czyli urbex. Są ludzie, dla których to pasja, sposób na poznawanie miasta. I nie chodzi tu o spacery po ulicach i robienie zdjęć kamienicom czy pomnikom. Fani urbexu kochają budynki - ale te opuszczone. Lubią spacerować - ale tunelami. Robią zdjęcia nie malowniczych fasad, ale zapyziałych wnętrz. Stare szpitale, opuszczone biurowce, opróżnione hotele - to ich żywioł.

Wiedzą, że nie każdy musi podzielać tę pasję, ale boli ich to, że często spotykają się z krytyką. Jak twierdzą: niezasadną, bo odpowiadają nie za swoje winy.

- Ciągnie się za nami zła legenda, bo postronni myślą, że zwiedzamy takie miejsca, by je plądrować. Faktem jest, że spotykamy w nich różne osoby, także takie, które wynoszą z nich żeliwne kaloryfery czy miedziane kable. Ale to nie są fani urbeksu i z eksploracją nie mają nic wspólnego - zaznacza.


Bo fani miejskich eksploracji mają swoje zasady. Po pierwsze: Weź ze sobą tylko zrobione przez siebie zdjęcia, zostaw tylko ślady butów. Po drugie: Zostaw budynek w takim stanie, w jakim go zastałeś.

I właśnie według tych zasad, razem z przyjaciółmi, eksploracją zajmuje się Jakub. Choć ma dopiero 14 lat, jest jednym z administratorów strony Urbex to nie wandalizm. Strona zrzesza miłośników miejskich eksploracji i stara się walczyć o ich dobrą opinię.

- Wspiera nas ponad 50 grup eksploracyjnych, w tym czołowi polscy eksploratorzy. Nasza akcja polega na kontaktowaniu się z osobami, które dokonują aktów wandalizmu w opuszczonych miejscach, łamiąc w ten sposób zasady "Urbexu" i - co gorsze - prawo - mówi tłumaczy Jakub.

Wandale zazwyczaj publikują swoje nagrania w internecie. Wtedy do akcji wchodzi Kuba wraz ze swoją grupą.

- Gdy już uda nam się skontaktować z wandalem, próbujemy się z nim porozumieć (prosimy o usunięcie filmu, albo o usunięcie z tytułu/opisu informacji, że jest to eksploracja), a następnie zapoznajemy wandala z zasadami Urban Exploringu. Czasami, przy kontaktach z najbardziej upartymi, pomagają nam ludzie z zewnątrz, a w ostateczności policja - tłumaczy zasady działania grupy Kuba.
Jego zdaniem większość interwencji kończy się sukcesem. Skruszeni wandale usuwają filmy z internetu, przestają chwalić się swoją działalnością. Tylka raz grupa weszła w spór prawny z butnym chuliganem, który niszczył dawny lokal po Maximie w Gdyni.

- Sprawa skończyła się na policji, a sprawcy dewastacji zostali ukarani - mówi Kuba.
Już niebawem eksploratorzy rozpoczną akcję, w której będą zachęcać innych do niepodawania do publicznej wiadomości informacji o lokalizacji atrakcyjnych miejsc, wartych odwiedzenia. Ma to uchronić je przed dewastacją przez wandali. Z kolei na wiosnę fani urbeksu posprzątają niektóre z opuszczonych fortyfikacji na terenie Trójmiasta.

- ZDiZ w Gdańsku wesprze nas przy sprzątaniu pozostałości po baterii plażowej w Brzeźnie oraz fortyfikacje znajdujących się na Biskupiej Górce - zapowiada Kuba.
Wolno czy nie wolno?

Kwestie prawne dotyczące eksploracji nie są jasno uregulowane. Należy pamiętać, że każdorazowo wejście na teren prywatny traktowane jest jako wykroczenie i może być karalne. Jeśli to możliwe, warto skontaktować się z właścicielem danego obiektu i poprosić o możliwość zwiedzenia i zrobienia zdjęć. Bardzo często takie działania są skuteczne.

Opinie (182) ponad 20 zablokowanych

  • kolejna unijna glupota

    czy lewackie zboczenie?
    Ludzie, zajmijcie sie czyms powaznym

    • 3 10

  • Gimby założyły grupę Avengers ? (1)

    Oby dla was to nie skończyło tragedią..Traficie na takiego Hulka i po was..nie ma regeneracji życia. Może lepiej zabrać dziewczyny na kręgle,bilard czy do restauracji.

    • 9 7

    • The Avalanches

      • 0 0

  • 14 lat xD (4)

    Zwiedzanie starych budynków to zwiedzanie starych budynków a nie jakieś "urbanex ubiet orbi" czy tam inny "internet explorer". Niedługo będzie sitting na d*pach i lerningi w szkole. Do tego dorabianie jakiejś ideologi do pisania wiadomostek na jotubie i dzwonienia na policje to śmiech na sali. Jakiś wyrostek demoluje opuszczoną menelnie dla narkomanów i komuś to przeszkadza, a jak ktos maluje grafiti na ODNOWIONYCH elewacjach to mamy w d*pie bo budynek nie jest opuszczony?XD

    • 10 4

    • (1)

      Nikt nie ma "w d*pie" niszczenia odnowionych budynków. Powiem więcej - graficiarze SĄ ŚCIGANI, ostatnio coraz skuteczniej, dzięki monitoringowi, ochronie i sąsiedzkiej czujności. I tak szkoda, że nie wszystkie ściany są pokrywane "antigrafem", ale zdaje się, że to dość droga substancja (specjalna farba czy lakier chroniąca przed graffiti - można je zmazać zwykłą gąbką z wodą).

      • 1 4

      • Ooo, graficiarze mają komputery i minusują? Ciekawe. Ostatnio sam przyłapałem dwóch na bazgraniu po ścianie, zrobiłem im zdjęcie, pokręciłem się trochę po okolicy, aby zobaczyć, skąd przyszli i zadzwoniłem na policję. Dzięki mojemu działaniu gnojki siedzą i czekają na wyrok, podejrzewam, że oni albo ich rodzice słono zapłacą za zniszczenia. Z pozostałymi będzie to samo!

        • 2 0

    • i takie opinie ...

      • 1 0

    • ja lubie :D

      • 2 0

  • W takich miejscach roi się od narkomanów i meneli...dziwie się rodzice pozwalają

    • 9 2

  • moje zdanie (1)

    A ja mam takie zdanie ze budynek to bidynek opuszczony czy nie zawsze ma jakiegoś właściciela. Jeżeli jest to ruina to Kubuś tez łamie prawo wchodząc na teren prywatny, przebywając tam samemu -jest niepelnoletni.Przy tego rodzaju nieruchomościach jest przeważnie ostrzeżenie -zakaz wstępu, budynek grozi zawalwniu itd! Co tu pochwała i zachęcać dzieciaki do łaźnia po takich budynkach nieruchomościach itd?

    • 12 3

    • własność prywatna opuszczona

      koleś powinien pojechać do Poznania, na skłot Rozbrat.

      • 1 1

  • (3)

    Jakub podczas eksploracji opuszczonego budynku na terenie Trójmiasta.

    przecież to włamanie

    • 10 7

    • dokładnie tak

      wparował by do mojego i zostawił bym zgodnie z urbexem ślady butów na nim

      • 3 1

    • (1)

      dowiedz się chłopcze czym jest włamanie, i wtedy dyskutuj. Takie wejście to co najwyżej WTARGNIĘCIE. A swoją drogą, może odpowiednie instytucje powinny się zainteresować stanem twojej nieruchomości i tym, co planujesz na niej zrobić? Skoro tak ci przeszkadza, że ktoś dokumentuje dewastację, to może sam masz interes w dewastowaniu?

      • 1 1

      • Bredzisz człowieku. Jeśli wchodzi do czyjegoś budynku nie mając na to zgody to jest to bezspornie naruszenie miru domowego,

        a więc art.193KK.
        Włamanie to z kolei art.279 i jego interpretacja prawna jest następująca.

        "Znaczenie zwrotu włamanie występującego w treści art. 279 kk jest znacznie szersze niż w języku potocznym. Potocznie rozumiemy włamanie jako przełamanie takich zabezpieczeń, które mają na celu skuteczną ochronę danej rzeczy (np. przedmiotu schowanego w sejfie).
        Tymczasem na gruncie przepisu art. 279 kk włamanie należy rozumieć nie tyle jako fizyczne uszkodzenie lub zniszczenie bariery chroniącej dostępu do rzeczy, lecz na zachowaniu, którego podstawową cechą jest nieposzanowanie woli dysponenta rzeczy zabezpieczenia jej przed innymi osobami.

        Z kradzieżą z włamaniem będziemy mieli do czynienia nie tylko wtedy, gdy sprawca przełamał skomplikowane i wielopoziomowe zabezpieczenia bankowe włamując się do sejfu i kradnąc pieniądze, ale także wtedy, gdy sprawca bez użycia skomplikowanych środków uszkadza płot lub ogrodzenie mające chronić mienie lub też wchodzi do pomieszczenia, którego drzwi zabezpieczone są przez zwykły skobel lub haczyk. Wystarczy, ażeby właściciel czy dysponent rzeczy dał wyraz chęci zabezpieczenia mienia".

        Rzecz nie musi być zabezpieczona w taki sposób, że dostęp do niej jest możliwy tylko dzięki zastosowaniu siły fizycznej lub skomplikowanych środków technicznych. Wystarczy, aby dysponent rzeczy (z reguły jej właściciel) stworzył barierę jednoznacznie sygnalizującej, że celem jej zainstalowania było wykluczenie dostępu do tych przedmiotów przez osoby nieuprawnione".

        Czy zdaniem eksplorerów właściciel lub dysponent nieruchomości godził się na łażenie po niej bez względu na deklarowany cel? Jeśli ktoś ci wejdzie na chatę i powie że tylko chciał sobie pozwiedzać, uznasz to za hobby do którego ma prawo?

        • 1 0

  • WITAM (1)

    Czy ktoś ma kontakt do chłopaków z URBEXu?? bo mam dla niech coś do zwiedzenia na terenie Gdańska

    • 2 3

    • napewno żaden szanujący się eksplorator...

      Nie poda ci miejsc ;)

      • 0 0

  • urbex

    UBeks chyba

    • 3 4

  • (3)

    Ludzie, oni to robia przez internet, a nie chodzac w te miejsca. Na tym zdjeciu gosc jest przed opuszczonym obiektem, a nie w srokdu... Boze...

    • 3 5

    • Dobra, dobra. Przez Internet robi zdjęcia na terenie należących do kogoś nieruchomości? (2)

      Ja rozumiem, że zaczyna się tłumaczenie i wykręcanie, ale jak komuś będzie zależało na wyciągnięciu konsekwencji, to je wyciągnie.

      • 2 2

      • (1)

        Ciekawe jakie? Pewnie sporo tych budynków należy do miasta i różnych instytucji, one na pewno nie będą ścigać takich dzieciaków. A tymi, które należą do właścicieli prywatnych i niszczeją, powinny się zainteresować odpowiednie instytucje. Masz rację, że wchodzenie na teren jest na granicy prawa, ale żadne prawo nie zabrania kręcenia się w okolicy i robienia zdjęć czy filmów - powiem więcej, NALEŻY to robić, dokumentować, kto się kręci i co robi. W razie, gdyby "nieznani sprawcy" podpalili taką nieruchomość, można będzie ustalić, komu na tym zależało i kogo pociągnąć do odpowiedzialności...

        • 2 0

        • Przestań już wypisywać te bzdury nie na temat.

          Nieruchomości i ich właściciele podlegają paragrafom, jeśli łamią prawo. Od tego jest prawo i odpowiednie służby a nie dzieci, które ledwo co od ziemi odrosły i udają dorosłych i sami naruszają prawo, a zwłaszcza art.193 KK.

          Cytaty z artykułu "Jakub podczas eksploracji opuszczonego budynku na terenie Trójmiasta" albo "Robią zdjęcia nie malowniczych fasad, ale zapyziałych wnętrz"
          stanowi dowód na to co powyżej i że nie jest to tylko grzeczne chodzenie wokół budynków po nieogrodzonym terenie. BTW jeśli teren jest ogrodzony i wchodzą tam przez płot, dziurę w nim etc. to już naruszają mir domowy i popełniają występek (przestępstwo), a nie wykroczenie. A jeśli dodatkowo są (a raczej są zawsze) tablice o zakazie wchodzenia, to już pozamiatane.

          • 0 1

  • Bzdura

    Sami powinni dostać mandat za wchodzenie na ogrodzone tereny i chodzenie po ruinach

    • 4 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane