• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adopcja kota trudna jak adopcja dziecka?

Marzena Klimowicz-Sikorska
14 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Adoptując zwierzę ze schroniska czy od fundacji musimy liczyć się z tym, że oddając go w inne ręce trzeba zgłosić to danej organizacji. Na zdjęciu kot Rysiek. Adoptując zwierzę ze schroniska czy od fundacji musimy liczyć się z tym, że oddając go w inne ręce trzeba zgłosić to danej organizacji. Na zdjęciu kot Rysiek.

Adoptując zwierzę ze schroniska czy od fundacji musimy być świadomi, że do końca jego życia będzie ono pod skrzydłami tej organizacji. To oznacza m.in. kontrole, a w skrajnych przypadkach nawet możliwość odebrania go właścicielowi. Przekonał się o tym nasz redakcyjny kolega, który przygarnął kota, a następnie musiał go zwrócić.



Czy kiedykolwiek adoptowałeś(łaś) zwierzę ze schroniska lub z fundacji?

Ile dokładnie wałęsa się po Trójmieście bezpańskich zwierząt? Nie sposób zliczyć, bo wciąż przybywa nowych. Dzięki setkom wolontariuszy, którzy nieodpłatnie poświęcają swój czas, a nierzadko też własne pieniądze na sterylizację i opiekę nad nimi - liczba bezdomnych psów i kotów nie rośnie jednak szybko.

Wolontariusze nierzadko przygarniają je pod swój dach, karmią i leczą. Dzięki nim można też adoptować zdrowe zwierzęta. Trudno się więc dziwić, że mając niepokojące sygnały o losie swoich podopiecznych, chcą interweniować. Gdy jednak interwencja kończy się odebraniem zwierzęcia właścicielowi, warto zastanowić się czy ktoś jednak nie przesadza.

Schroniska dla zwierząt w Trójmieście.

Nasz redakcyjny kolega, pan Łukasz, w lipcu zeszłego roku adoptował niedowidzącego kota od stowarzyszenia Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego, który jest jedną z trójmiejskich komórek ogólnopolskiej fundacji Viva! W domu miał już jednego kota, też kalekę, z amputowaną jedną łapką.

- Pomyślałem, że dwa koty będą się lepiej rozwijać niż jeden. Poza tym kocham te zwierzęta. Stąd mój pomysł na adopcję. Wybrałem zwierzę, podpisałem dokumenty i zabrałem kota do domu. Niestety koty nie polubiły się, zaczęły się wojny. Na szczęście mój dobry kolega, choć miał już psa, zgodził się go wziąć do siebie - mówi pan Łukasz.

Kiedy koordynatorka PKDT zadzwoniła do niego z pytaniem o stan kota, okazało się, że Rysiek (tak miał na imię kot przed adopcją) jest już w nowym domu. Działanie bez wiedzy i zgody PKDT nie spodobało się władzom tej organizacji, która ostatecznie odebrała kota nowym właścicielom.

- Gdy zapytałam jak miewa się kot, pan Łukasz odpowiedział, że kota nie ma, że go oddał - mówi Marlena Pindras, koordynator PKDT w Gdańsku. - Na moje liczne prośby o wskazanie miejsca pobytu kota podczas rozmowy trwającej kilka minut odpowiadał, że to jego sprawa. Był cyniczny i bardzo nieuprzejmy. Powiedział, że nie powinno mnie nic obchodzić co się dzieje z kotem, czy go uśpił, wyrzucił czy zabił. Nie chciał ze mną rozmawiać, pomimo tego, że podpisał umowę adopcyjną, w której zobowiązał się, że jeśli kiedykolwiek będzie chciał zrezygnować z posiadania zwierzęcia, odda go fundacji lub w porozumieniu z przedstawicielem fundacji znajdzie mu nowych odpowiedzialnych opiekunów. Tak się nie stało.

- Zirytowałem się, kiedy ta pani zaczęła mnie naciskać na adres nowego miejsca pobytu kota. Nie mam obowiązku podawać takich danych - dodaje pan Łukasz.

Koordynatorce udało się skontaktować z nowym właścicielem Ryśka, gdy nasz redakcyjny kolega podał w końcu do niego namiary. - Rysiek nie może u tego pana mieszkać, bo nie dogaduje się z jego psem. Umówiliśmy się więc, że kota zabieram do siebie - dodaje Pindras.

Inaczej pamięta to pan Maciej, drugi właściciel Ryśka. - Nie było problemów między zwierzętami. Ale kiedy moja żona dowiedziała się, że trzeba będzie podpisywać jakieś dokumenty adopcyjne, stwierdziła, że to trochę przesada - mówi pan Maciej. - Do tego słyszeliśmy historię Łukasza, więc zrezygnowaliśmy z drugiego zwierzaka w domu.

W umowie adopcyjnej PKDT jest zapis, który mówi, że: (...)"Jeśli z jakiegokolwiek powodu zrezygnuję z posiadania zwierzęcia, odwiozę je do Fundacji Viva! lub w porozumieniu z przedstawicielem schroniska zapewnię mu opiekę, troskliwego i odpowiedzialnego opiekuna. (...)"

Pełna treść umowy adopcyjnej PKDT.(pdf)

Łukasz umowy jednak dokładnie nie przeczytał. - Skoro kot jest prawnie mój, mogę znaleźć mu dom na własną rękę. Dlaczego PKDT miałoby się w to wtrącać ? - pyta. - Po co straszenie mnie policją, karą 10 tys. zł, a nawet odebraniem kota? Przecież chciałem pomóc - przekonuje.

Okazuje się, że adoptowane zwierzę, choć formalnie należy do właściciela, do końca swoich dni jest pod opieką organizacji, która zgodziła się na jego adopcję. A to oznacza m.in. kontrole osobiste, telefony czy nawet odebranie czworonoga.

- Z adopcją zwierzęcia od fundacji czy stowarzyszenia jest trochę jak z adopcją dziecka - mówi Sabina Skaza, współzałożycielka PKDT, która teraz prowadzi w Gdyni hotel dla kotów. - Zwierzę adoptowane od takiej organizacji do końca swoich dni pozostaje pod jej opieką, choć formalnie należy do swojego właściciela. To nie nasz wymysł, ale taki jest światowy trend w opiece nad bezdomnymi zwierzętami. Takie metody jak straszenie policją, wysokimi karami itp., choć są dość ekstremalne, wynikają z tego, że ludzie często biorą zwierzęta i potem zakładają np. pseudohodowle, nie dbają o nie, handlują nimi, a to jest niedozwolone. W schronisku zwykle nie ma czasu na to, by tak kontrolować nowych właścicieli - adoptowanych zwierząt jest za dużo, w stosunku do wolontariuszy. W fundacji takiej jak PKDT jest trochę inaczej.

Potwierdzają to opiekunowie w gdańskim i gdyńskim schronisku dla zwierząt. - Nie mamy mocy przerobowych, żeby nasyłać kontrole na właścicieli adoptowanych od nas zwierząt, ale też nie wydajemy ich tak łatwo - mówi Katarzyna Zaleska, inspektor z gdańskiego schroniska "Promyk". - Każda adopcja poprzedzona jest długą rozmową, podczas której jesteśmy w stanie wywnioskować czy taka osoba nadaje się na właściciela kota czy psa, czy poradzi sobie z tą odpowiedzialnością. Potencjalny właściciel musi odwiedzić nasze schronisko kilka razy, wyprowadzić psa na spacer. I jeśli widzimy, że tworzy się więź - wydajemy zwierzę. Jeśli jednak dostajemy jakieś sygnały, że coś złego się dzieje, możemy odebrać zwierzę i zdarza się, że tak robimy. Na szczęście są to rzadkie przypadki.

W gdyńskim "Ciapkowie" nie odbiera się zwierząt, jeśli właściciel znalazł dla nich inny dom. - W umowie mamy punkt, w którym właściciel zobowiązuje się do poinformowania nas, jeśli zwierzę trafi w inne ręce. Jednak nie zdarzyło się jeszcze, żebyśmy odbierali czworonoga tylko dlatego, że właściciel nas nie poinformował, że znalazł mu nowy dom, bo z jakiegoś powodu musiał to zrobić. Grunt, żeby czworonogowi nie działa się krzywda. Na samym początku dajemy też właścicielom 14 dni na zwrot zwierzęcia, więc przez ten czas mogą sprawdzić czy podołają temu obowiązkowi - mówi Izabela Baranowska ze schroniska "Ciapkowo" w Gdyni. - To, że właściciel pupila znalazł mu nowy dom pokazuje, że jest odpowiedzialny. Nam też jest to na rękę, bo zwierzęta bardzo przeżywają ponowny powrót do schroniska. Zwłaszcza koty, które szybko wpadają w depresję i zapadają na kocie choroby.

Ostatecznie Rysiek wrócił do PKDT, do domu pani Marleny. Ma już 9 miesięcy i czeka na adopcję.

- Wystarczyłoby gdyby pan Łukasz na spokojnie powiedział mi, że kota mieć nie może. Bez problemu, nieodpłatnie i bez żadnych konsekwencji przyjęłabym go z powrotem i znalazłabym nowy dom, tak jak robimy w każdej takiej sytuacji - przekonuje Pindras.

Miejsca

Opinie (573) ponad 20 zablokowanych

  • Powinno się masowo sterylizować bezpańskie koty (30)

    pozwalając im się rozmnażać i jeszcze dokarmiając robimy im krzywdę. Bo co to za egzystencja, rok życia w piwnicy, góra dwa.

    • 280 35

    • Dlatego stawiamy budki! (2)

      Dlatego stawia się budki dla kotów! Nikt sobie nie życzy żeby w piwnicach śmierdziało kocim moczem.

      • 41 10

      • w domu se budki stawiaj!

        • 11 25

      • Tez uwazalam ze moje podworko jest ruina z powodu kotow i ich budek smrodu etc. i ktos mi powiedzial ze dzieki nim nie mamy szczurow! I wtedy dopiero mi przeszlo a lubie koty

        • 2 0

    • a ty za ile sterylizacji odpowiadasz??? alfo i omego!!! (6)

      Twoja wypowiedź świadczy o totalnym ograniczeniu, ale wypowiadać się to i owszem chętnie widać chcesz nawet jak nie wiesz i nie rozumiesz!! Powiedz mi jak wysterylizować wszystkie koty na hura?? Bo wnioskuję z twojej wypowiedzi, że pomysłami posypiesz z rękawa???? A śmierć głodowa którą byś zgotwał/zgotowała Brawo katoliku lepszej śmieci nikomu zapewnić nie można( chyba, że alfo i omego myślisz, że spod śniegu sobie wykopią?)!!!
      Do twojej niewiedzy: 1.są ciągłe akcje sterylizacji, 2.organizacje sterylizują wszystkie koty które maja pod opieką, 3. poza sterylizacją leczą i starają się o adopcję dla kotów. 4. nie wiem czy twoje bezwzględne sumienie jest w stanie pojąc co cokolwiek alfo i omego!
      Pamiętaj, że to my jesteśmy odpowiedzialni za zwierzęta, nie odwrotnie!

      • 27 44

      • (5)

        Jak sie okazuje sama wiesz naprawdę niewiele. To o czym mówisz to publiczne akcje a problem istnieje we wszystkich ześwirowanych kociarach które leją na dobro kotków nie podając im w karmie środków antykoncepcyjnych. Ot wystawiają żarcie w lato pod oknami sąsiadów mieszkających na parterze i nie rozumieją że ktoś może mieć coś przeciwko smrodowi i muchom latającym nad tym syfem - ważne że kotki mają co jeść i mogą sie mnożyć na potęgę bez jakiejkolwiek kontroli. To nie jest pomaganie ani miłość do zwierząt.

        • 41 18

        • wiem (3)

          w tym temacie sporo wiem a ty dom na wsi sobie postaw i odgrodź się murami od przyrody albo ze szczurami zasiądź przy jednym stole! Ogarnij troche temat sterylek t wtedy może bedziemy mogli podyskutować!

          • 13 7

          • jaki bulwers Pani Moniko :) (2)

            Pani Moniko, Pani się tak nie podnieca tymi kotami. Chce je Pani hodować, hoduj je w domu, przez takich ludzi jak Pani, dzieci bawią się kocią kupą w piaskownicy, kocie jedzenie gnije w ogródkach, koty się mnożą, samochody śmierdzą kocim moczem, powinny być kary dla ludzi, którzy masowo dokarmiają stado kotów. Nie mam nic przeciwko kotom, tylko ludziom, którzy są na tyle mało inteligentni, że nie widzą, że to co robią to nie miłość do zwierząt, a przy okazji wkurzają sąsiadów. Uprzedzam nie stać mnie na wyprowadzki, jak Pani sugeruje. Skoro jest Pani taką znawczynią to może niech Pani tym swoim kotkom sama zorganizuje sterylizacje. Nie pozdrawiam Kociar ;)

            • 5 21

            • Beko,

              Nie podoba ci się kocie towarzystwo, wyprowadź się. Nie obchodzi nas, że cię nie stać. Zarób, skoro jesteś tak idealną matką i tak mocno dbasz o swoje dzieci. Chcesz rządzić, rządź się na swojej posesji, a nie w bloku, bo tu twoje zdanie nikogo nie interesuje.

              • 8 2

            • zadzwon po hycla...
              wylapie i uspi...

              • 0 0

        • środków antykoncepcyjnych nie wsypuje się do żarcia tylko podaje raz w tygodniu każdej kotce. I trzeba mieć pewność , że zjadła. A żarcie można wystawić o jednej porze, koty szybko się przyzwyczajają do pory karmienia i żarcie nie zalega. A ze sterylką to nie takie proste, jeżeli są środki prze krótki czas to i tak nie wystarcza na wszystkie kotki.

          • 8 1

    • (9)

      koty,koty,koty to jakaś paranoja niech sobie będą jak były, niech sobie w lesie mieszkają, niech dziczeją ale po jakiego kota tyle o nich pisać i zawracać ludzią głowe. są większe problemy na tym świecie ale koty są łatwiejsze i można prać ludziom mózgi.
      Zajmijcie się jakimiś poważniejszymi problemami albo zajmujcie się tymi kotami po cichu a nie ujawniacie się jak inne mniejszości i uważacie że macie największe problemy na świecie BO KOTY,KOTKI I KOCURKI !!!!!!!!

      • 24 58

      • (8)

        Koty to nie problem. Problem to kociary wystawiajace śmierdzącą breje Tobie pod okno. Potem tłumaczą że jesteś nieczuły i że kotkom trzeba pomagać bo jest ich tyle... a jest ich tyle bo kociara nie dała kotka do sterylizacji ani nie podała środków antykoncepcyjnych bo to źle dla kotka.. bo kotek być zdrowszy bez tego... bo kotek musi być naturalny... taki z gnijącą łapą.... z wydrapanym oczkiem i koniecznie musi mieć możliwość łażenia Ci po samochodzie ty nieczuły skurczybyku!

        • 41 24

        • ?!?! (2)

          chyba naprawde nie wiecie o czym piszecie. kto niby nie chce sterylizowac kotow??
          a dal pan / pani tej osobie opiekujacej sie kotami pieniadze na sterylizacje? ewentualnie mozna samemu zlapac i wysterylizowac u weterynarza.
          jak pan / pani widziala jakiegos chorego kota,to trzeba bylo go zlapac i zaniesc do weterynarza

          • 11 12

          • Ja nie dokaramiam. Nie napędzam spirali mnożenia się kotów. Totalnie mi one wiszą i mam do tego prawo. Natomiast nie rozumiem osób które pouczają innych o dbaniu o kotki i dokarmiają je bez jakiegokolwiek planu. Wystawianie na słońcu na podwórku gdzie się da misek z gotującym się tam śmierdzącym żarciem jest chore - ale jak sie zwróci uwagę, żeby te Pani zadbały o czystość, o jakieś miejsce gdzie miałby to sens to słyszy się że jest sie nieczułym chamem. Nie bez powodu "kociara" to już taki stereotyp bo akurat takie osoby same go powielają.

            • 29 8

          • Ja już mmiałem styczność z akcją sterylizacji - kilka lat temu zadzwoniłem do spółdzieli żeby w końcu zrobili porzadek z chorymi kotami i jedzeniem wystawianym pozostawianym na kilka dni wokół domu. Spółdzielnia postanowił zorganizować akcję sterylizacji kotów. Dogadała sie z jakąś organizacją no i te co dało się im złapać to wysterylizowali. Niestety nie udało sie wyłapać wszystkich wiec Pani "opiekujaca" sie kotami dostała od organizacji pakiet środków jakie ma dodawać do żarcia, a które następnego dnia ostentacyjnie na moich oczach wyrzuciła do śmietnika. I co? No i miesiąc później dostałem list ze Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami z wiadomoscią że sie znęcam nad kotkami heh i, że jak tak dalej pójdzie to zgłoszą mnie na Policję. Nawet później naszła mnie przedstawicielka z tej instytucji i po wyjaśnieniu całej sprawy serdecznie mnie przepraszała. Ciemnota to rzecz powszechna.

            • 28 4

        • Ojojoj bo ci kotek stalowymi pazurami zarysuje lakierek na 20-letnim BMW, kołtunie... (4)

          • 16 19

          • (3)

            MIASTO NIE DLA ZWIERZĄT!

            • 2 13

            • a wiec co tu jeszcze robisz ?

              • 15 0

            • co za bzdury.....

              ... miasto nie dla zwierząt??? niech to szlag człowieku, jesteś jakimś ześwirowanym egoistycznym androidem?? jedyne co mi do głowy przychodzi to inne hasło "miasto nie dla d*pków". tylko, że ani wieś ani las też was nie chcą.... eksterminuj się???

              • 14 1

            • Do "Tyle w temacie...

              Czy dla roślin też nie? A jeżeli tak, to na czym polega różnica?

              • 5 0

    • No i się sterylizuje, ale nie masowo (6)

      bo na to nie ma pieniędzy. Miasto daje kasę na sterylizację, ale jest to kropla w morzu potrzeb, a fundacji/wolontariuszy nie stać na płacenie za każdą sterylkę ze swoich...

      • 35 0

      • (5)

        10 wysterylizujesz a pozostałe 2 i tak sie rozmnożą w dziesiątki. Bez edukacji i rozwiązań systemowych nic sie z tym nie zrobi.

        • 19 1

        • a jak już wszystkie będą wysterylizowane (4)

          to już przestaną się rozmnażać i nie będzie kotków na świecie?

          • 3 13

          • będą rasowe za 3000zł od sztuki i u mądrych opiekunów oraz takie dzikie na wsi (3)

            • 6 6

            • Buhahahaha dać trzy tysie za kota, to trzeba chyba mieć dziwne priorytety (2)

              • 7 5

              • są tacy co zarabiają tyle, że wydatek 3 tysi za kota to jak dla cienie nabycie pudełka zapałek. (1)

                • 3 4

              • I to ma być powód, żeby wydać te trzy tysie na KOTA?

                • 1 0

    • i sie sterylizuje miasto na to przydziela fundusze

      • 1 0

    • Koty które są dokarmiane bardzo często maja zaufanie do swojego karmiciela i dzieki temu taka osoba może podawać tabletki by koty się nie rozmnazały lub można go złapać i wysterylizować. Na naszym osiedlu dzieki takiej Pani (która sama sponsoruje pokarm), koty są zdrowe, maja lsniace futerko i nie sa nisicielami chorób, a dzieki tabletkom się nie rozmnazają. Od kilku lat mamy stałe 4 kotki i nic wiecej, a w piwnicach nie ma myszy ani szczurów. Takie osoby które dokarmiaja i dbaja o te koty ze swoich dochodów robią tylko dobrą robotę !!!

      • 8 0

    • ale tak jest

      Gdańsk od paru lat prowadzi akcje sterylizacyjną Społeczni opiekunowie miasta Gdańska zawożą bezpańskie koty do sterylizacji u weterynarzy którzy mają z miastem podpisaną umowę

      • 3 0

  • Zwierzęta to nasi młodsi bracia mówił św.Franciszek (6)

    • 188 20

    • A św. Łukasz mówił "ręką konia nie oszukasz" (2)

      To z dedykacją dla zdziwaczałych bab, którym się wydaje, że jak nakarmią sierściucha albo jakieś ptaszyska to ich życie nabierze wartości i zaklepią sobie miejscówę w "niebie". A wszystkich ludzi wokół najchętniej by utopiły w łyżce wody, razem z własną rodziną. Bez kija nie podchodź.

      • 19 19

      • (1)

        Zwierzęta to młodsi bracia w wierze

        • 4 10

        • podoba mi się Twój tok rozumowania

          • 3 1

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • ...a braćmi nie powinno się kupczyć (1)

      Ta cała Viva śmierdzi mi lewackim ekoterroryzmem. Daj im palec - weź zwierzaka, a wezmą całą rękę - będą straszyć karami i ciągać po sądach. Hasełka niby wzniosłe, a tak naprawdę w końcu przyznali, że chodzi im o kasę. Wniosek jest jeden - najlepiej trzymać się od nich z daleka! Jak ktoś jest debilem i chce się znęcać nad zwierzęciem to prędzej czy później i tak dopnie swego. Wszystkim do domu na szczęście nie wejdziecie żeby sprawdzić czy zwierzątkom jedzenie nie wystygło albo czy nie są smutne. Mam całe grono odpowiedzialnych znajomych, którzy z dnia na dzień byliby w stanie przygarnąć znalezionego zwierzaka albo potomstwo moich pupili. Sam pomysł pośrednictwa fundacji w tym procesie to jakaś pomyłka - przerost formy nad treścią, żeby nie powiedzieć - pasożytnictwo.

      • 4 3

      • Skąd w tobie tyle zajadłej nienawiści?

        • 2 2

  • Można sobie wziąć kota z ogłoszenia (9)

    W dowolnym serwisie z ogłoszeniami czy nawet z Allegro za symboliczną złotówkę. Bez dziwnych formalności i komplikacji.

    • 179 36

    • monika

      Ja sama podpisywałam taką umowę i uważam, że jest to potrzebne nie dla wszystkich, ale dla wielu nie odpowiedzialnych osób takich jak Pan Łukasz z artykułu na pewno potrzebne!!! Niestety nie mierzmy wszystkich własną miarą. Pamiętajmy, że ludzie są okrutni bezmyślni i nie odpowiedzialni, więc te umowy są dobrym rozwiązaniem. Ktoś małego fajnego kotka chce a potem rodzina stwierdza, że już duży kotek nie jest im potrzebny i wyrzucają z domu, w umowach też jest obowiązek sterylizacji jeśli bierze się nie wysterylizowanego kota, czy też miejsce do którego należy go oddać w razie śmierci właściciela lub zmiany zdania co do chęci posiadania zwierzaka ( a to się zdarza.) Umowa zobowiązuje!!!!

      • 45 14

    • Ze schroniska również.. (3)

      ... po przeczytaniu tego arykułu mam warażenia, że Pani Pinda ma nierówno pod sufitem. Tym sposobem niedowidzący kot, który miał właściciela i dodatkowego przyjaciela w postaci psa, wylądował spowrotem w schronisku!!! Masakra, Pani Pindo powinna się Pani wstydzić.

      • 45 33

      • czytasz, czytasz i nie rozumiesz (2)

        Zwierzę wróciło do opiekunki, nie do schroniska. Do domu tymczasowego.

        • 25 5

        • p LUKASZ to nieodpowiedzialna osoba (1)

          wystarczyl 1 telefon ze przekazuje kociaka tu i tu i nie byloby sprawy..ale nie bo po co..umowe podpisalem ale wywiazywac sie z niej nie bede...typowe polskie

          • 36 6

          • no właśnie nie...

            z tego co napisano to w nowym domu kot nadal miałby być pod kontrolą 'opiekunki' i tylko dlatego do niej wrócił... ta pani nie może się chyba zdecydować czy oddaje te zwierzaki czy wypożycza

            • 17 11

    • zen

      a z kolei jak papierow nie bedzie to wpadnie kontrola do instytucji pomagajacej zwierzetom i media szumnie oglosza, ze w fundacji gina koty czyli prawdopodobnie sa przerabiane na kebab..
      stad potrzebna papierologia i kontrole..

      • 15 1

    • a potem wyrzucić na śmietnik - jak się znudzi.
      Więcej odpowiedzialności!!!

      • 9 2

    • (1)

      Tja, i napędzać produkcję nierasowych kociąt/szczeniąt, bo właściciel mając chętnych na małe kotki czy suni nie wysterylizuje... Wiele osób pozwalających na rozród domowych pupili nie interesuje się, w jakie ręce trafi zwierzak, w jakie warunki, czy nie wyląduje za kilka miesięcy w schronisku albo w lesie. Dlatego nie popieram brania zwierzaków od osób prywatnych, chyba, że pod warunkiem kastracji kociej/psiej mamy w najbliższej przyszłości.

      • 8 4

      • chyba na głowę upadłaś

        z tym rasami. Ja uznaję tylko jedną rasę NO NAME

        • 3 0

  • Schronisko "Śmietnik" żadnych trudności nie robi. (4)

    • 87 24

    • Dokładnie :-)

      Brakuje takiej opcji w ankiecie :-)

      • 10 2

    • racja (1)

      też mam przybłędę, przyszedł, został :) ankieta nieprzemyślana

      • 22 0

      • Jak zwykle ;- )

        • 5 0

    • I nawet czasami dorzuca pchły albo obleńce w pakiecie

      • 3 2

  • adopcja jest prosta (3)

    Mam obecnie 2giego kota pochodzacego z Ciapkowa.
    Dodatkowe korzyści w Gdyni to darmowy serwis zerowy czworonoga czyli niezbedne szczepienia i przeglad.
    Koty stamtąd sa bardzo zadbane .
    Polecam Gdynię Redłowo- szybko i sprawnie.

    • 94 6

    • mam podobne pozytywne doswiadczenia

      adoptowalem psiaka w gabinecie weterynaryjnym na ul.hynka we wrzeszczu i jesetm bardzo zadowolony

      Panie pomogly i spokojnie wytlumaczyly ze papiery sa niezbedne by nikt nie mogl im zarzucic ze zwierzeta którym pomagaja nie gina i nie sa przerabiane np na kebab tylko trafiaja do konkretnych osob..
      media szukaja tylko takiej pozywki i afery

      • 9 1

    • adopcja jest prosta ale właśnie w Ciapkowie, w Promyku nie dosyć że widać że ewidentnie nie znają się na wychowaniu psów (widziałam jak Pani tłumaczyła potencjalnym właścicielom zasady wychowania psa i jak nagradzała go jak zrobił coś dokładnie odwrotnego niż miał) to jeszcze utrudniają adopcję!

      • 7 0

    • NIE MOŻNA adoptować kota

      można przygarnąć!! adoptuje się dzieci a nie zwierzęta

      • 6 8

  • mam dwa Kotki , same przyszły i się zaadoptowały! (3)

    • 152 6

    • Ja też takie posiadam :)

      • 13 1

    • MONIKA

      ale nie każdy kot ma takie szczęście by się wcisnąć w odpowiednie drzwi:) Lub być zauważonym przez odpowiedniego człowieka! Już nie mówiąc o tych, które wpadły w nie odpowiednie ręce i potem zmaltretowane do organizacji trafiały. Każdy ma inną historię niestety:(

      • 26 2

    • No właśnie

      Wracałem do domu i spotkałem małe pocieszne kocie, uganiające się za zeschłym liściem. Od dwóch lat jest to perełka w koronie mojej rodziny.

      • 7 1

  • MOZE TE ORGANIZACJE MAJA POPROSTU KOTA :) bo Koty sa normalne ! (6)

    Napewno ktos tam ma Kota :) Koty sa normalne lecz to ludzie maja kota !!!!!!!!!!!! Kici , kici moze chwyci i da 10000:) Policja ! Policja a ten pan ma kota :)))

    • 49 42

    • Rysiek po takich przygodach i

      zmianach kilku domów w przeciągu kilku miesięcy, już raczej nie będzie "normalny" :-(
      Koty to zwierzęta terytorialne i takie żonglowanie nimi z miejsca na miejsce w najlepszym przypadku skończy się nerwicą.
      Papierologia i zawracanie d.....

      • 12 2

    • Ciapkowo

      Jestem za tym, by kontrolowac w jakie warunki zostal zabrany zwierzak, jak mu sie dzieje po jakims czasie ale te przepisy sa chore! Kiedy nasz syn (mieszkajacy samodzielnie) chcial adoptowac kota z tamtego schroniska, odmowiono mu, bo za mlody!!!Uslyszal, ze zreszta oprocz jednego chorego nie ma zadnych kotow. Przygarnal smietnikowca, ktory ma teraz jak w palacu.
      Rowniez wszystkie nasze adoptowane zwierzaki sa "zgarniete" z ulicy, smietnikow czy od zapitych meneli (tanio bo za 2 piwa)a milosci za to mamy juz kilka lat!

      • 3 0

    • (3)

      Mam dużą sympatię do PKDT, ale osoba pani Pindras mnie irytuje. Dwukrotnie próbowałam zaadoptować od nich kota i pani Marlena sprawiała wrażenie jakby jej nie zależało zupełnie. Kilkukrotnie się przypominałam o kontakt, ale bez rezultatu. Poleciłam też PKDT mojej koleżance. Pani Marlena miała jej wysłać zdjęcia kota i nie doczekała się.

      • 4 1

      • (2)

        i casting na kociego modela nie odbył się?

        • 0 1

        • (1)

          Wyczuwam sarkazm. Prosi się o zdjęcie nie dlatego, że chcesz modelowego kociaka. Chodzi o to, żeby miał to nieokreślone "coś", co sprawia, że jest uroczy i właśnie akurat jego chcemy. Może być kotek wybitnie niegrzeszący urodą, ale właśnie przez jakiś defekt chcemy go pokochać.

          • 0 0

          • Jak wejdziesz na stronę PKDT (link na dole artykułu) znajdziesz tam mnóstwo zdjęć. Co prawda dla mnie wszyscy wychowankowie są prawie tacy sami.

            To u góry to duże, wyraziste zdjęcie z uchwyconym charakterem.

            • 0 0

  • 14 kwietnia - Dzień Ludzi Bezdomnych (18)

    Kocham zwierzęta, szanuję osoby kochające zwierzęta. Ale i nie wyobrażam sobie życia w świecie, w którym nie odkryto by tej elementarnej prawdy o człowieku, że jest on osobą, od zwierząt wyższą. Po formie wypowiedzi (np. w Forum Dyskusyjnym Trójmiasto) ukazującej "miłość bliźniego inaczej" wyraźnie widać, że co niektórzy kochają o wiele bardziej zwierzęta od nieszanowanych, a nawet znienawidzonych ludzi. Także na tym naszym forum, "żartując sobie inaczej", proponują dokonania holokaustu, by pozbyć się "problemu" bezdomnych. Nie wolno sobie tak "żartować". Nie piszmy lekceważąco o cierpieniu ludzi i zwierząt, o dokonywanej na ludziach zbrodni tym bardziej, że każdego dnia w jej wyniku ginie tysiące osób. To prawda że okrucieństwo wobec zwierząt, wszelkie niepotrzebne zadawanie im bólu, jest czymś moralnie nagannym, ale nie stawiajmy znaku równości dla tego zła i zła zagubionego, błądzącego człowieka, który sobie z życiem nie radzi. Tzw. "problem bezdomnych" ma wielorakie podłoże. Są oni oczywiście winni, jednak zajmujący się "tym problemem" ludzie podkreślają, że powody krzywd wyrządzanych przez człowieka człowiekowi są głębsze i bardziej skomplikowane niż brak wystarczającego uświadomienia. Dla nas chrześcijan jedną z wielu dróg naprawy tej złej sytuacji jest podkreślanie tej prawdy, że człowiek został stworzony na Boże podobieństwo co oznacza, że posiada wyjątkową wartość. Bo osoba ludzka ma jakościową wyższość nad wszelkim istnieniem zwierzęcym i życie każdego człowieka winniśmy traktować jako "absolutną bezcenność".

    • 39 117

    • xasax (5)

      To co piszesz tyczy się tylko twojej "wiary " i jej założeniem że jest jakaś istota zwana przez ciebie Bogiem . Są tysiące wierzeń na świecie o innych założeniach i jeszcze więcej istnień nie wierzących w istnienie takiej jednostki zwanej Bogiem. To twoja prawda ale nie koniecznie innych. A widzę że chrześcijanie uważają ze maja monopol na PRAWDĘ JEDYNĄ I NIEPOWTARZALNĄ

      • 18 9

      • O. Jacek Salij w swojej kapitalnej książce "Szukającym drogi" (fragment): 'Nie mam nic przeciwko temu, żeby sobie cenić wartości innych, podejrzane wydaje mi się jednak lekceważenie lub nawet niedostrzeganie wartości własnych. Otóż jeśli porównać Europę z Indiami, sprawa przedstawia się chyba jakoś tak: O ile Indie zwróciły główną uwagę na szacunek dla życia w ogóle, o tyle w Europie podkreślono przede wszystkim wartość osoby ludzkiej, jej jakościową wyższość nad wszelkim istnieniem zwierzęcym i jej absolutną bezcenność. W obu postawach kultywuje się niezmiernie ważne, choć różne, wartości, obie też noszą w sobie niebezpieczeństwa wypaczeń. Nie jest wykluczone, że obie postawy dałoby się powiązać w organiczną całość. W każdym razie gdybym musiał wybierać, nie mam wątpliwości, że bliższy i droższy jest mi światopogląd europejski. Po prostu nie wyobrażam sobie życia w świecie, w którym nie odkryto tej elementarnej prawdy o człowieku, że jest on osobą. Zresztą jeśli Europa uświadomi sobie tę prawdę do końca, również jej stosunek do przyrody stanie się dużo mądrzejszy i życzliwszy. Czy zaś Indie są w stanie drogą organicznego rozwoju uświadomić sobie prawdę o ludzkiej osobie? Być może. Wszakże nie wiem.'

        • 6 15

      • "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (3)

        Jeśli prawda wyzwala, to nieprawda niewoli. Stwierdzenie że "każdy może mieć swoją rację" zalatuje mi masonerią. Prawie zawsze ludzie zagubieni tą "swoją rację" budują na fundamencie kłamstwa.

        Bp. R. Williamson podkreśla, że Pan Bóg stworzył nasze umysły dla obiektywnej prawdy tak jak nasze płuca stworzone zostały do oddychania. Gdy płuca odcięte są od tlenu - umierają, podobnie nasz umysł, gdy pozbawiony jest prawdy - umiera.

        Poganie odcięli się od prawdy z chwilą akceptacji ateistycznej filozofii Kanta, która głosi, że to "moje ja" decyduje co jest prawdą a co nią nie jest. Masonerii nowomowa czyni tym samym wszystko subiektywnym i względnym usiłując zniszczyć w ten sposób samą istotę obiektywnej prawdy, której jedynym źródłem jest Bóg. Neopogaństwo (feminizm, faszyzm, komunizm, liberalizm, New Age i inne tego typu utopijne ideologie) jest zupełnym odwróceniem całego boskiego ładu, gdyż w świetle jego absurdalnych założeń to rzeczywistość musi podporządkować się człowiekowi, a nie odwrotnie.

        • 5 13

        • Mam pytanie: (1)

          Czy jesteś katolikiem?

          • 5 5

          • Mnie ciekawi czy ludzi minusujący Twoje pytanie tak nie podoba sie pytanie czy też odpowiedź :)

            • 6 0

        • Znowu ten "BOSKI ŁAD " , nie mierz innych swoją miarą , ja nie wierze w istnienie TWOJEGO boga , ale nie narzucam ci tego , więc swoimi zabawkami baw się na własnym podwórku a nie wciskasz je innym i zmuszaj do zabawy .

          • 4 0

    • po tych wszystkich wypocinach wszaży widac ze masz racje (1)

      to są po prostu ludzie chorzy psychicznie i powinni się zgłosić samodzielnie na leczenie psychiatryczne .Nienawidzą ludzi a kochaj zwierzęta ale to się im tylko tak wydaje bo to jest choroba.Tak samo jak ankieta jest idiotyczna jeśli nie masz kota w domu znaczy ze nie lubisz zwierząt?? Kot nigdy nie był zwierzęciem domowym.Takim są zawsze był pies.Nie świnka morska czy inne .Do domowników już bardziej pasują mrówki czy prusaki niż kot!! który zawsze chodził własnymi drogami .Kociarze na sile próbują je udomawiać i dochodzi do takich idiotyzmów ze kot nie wie kim jest myśli że jest psem albo kim innym.Niektórym zastępują dzieci wola adoptować kota niż dziecko bo to wygodniejsze dla ich egoizmu .

      • 8 19

      • Ty to kota chyba tylko

        na zdjęciu widziałeś. Nie masz pojęcia o wzajemnych relacjach ludzi z tymi zwierzakami. Kota nie trzeba na siłę udamawiać, on już sam się udomowił. Podejrzewam, że wprowadził się do domostw ludzkich na własne życzenie. A że wymaga nieco wysiłku intelektualnego, żeby zrozumieć jego zachowanie i potrzeby, to dla niektórych jest barierą nie do pokonania o czym świadczy niezbicie twój post.

        • 7 0

    • ssak to ssak (5)

      Proponowałbym nie kierować się w życiu szowinizmem gatunkowym, tudzież zapyziałym antropocentryzmem, bo nie ma różnicy czy ratujesz Żyda, piegowatą rudą czy kota. Schizofrenia moralna to swoisty rodzaj rasizmu.

      • 10 5

      • (4)

        " bo nie ma różnicy czy ratujesz Żyda, piegowatą rudą czy kota."
        no no...

        Pozwól, że jednak się nie zgodzę z tak postawioną tezą.
        Tak pewnie myśleli faszyści mordujący ludzi, a kochający swoje pieski bojowe...

        Człowiek zawsze jest istotą wyżej stojącą od każdego zwierzaka. Jeśli miałbym wybierać kogo ratować - mojego kochanego pieska, czy jakiegoś człowieka, wybrałbym CZŁOWIEKA.

        • 4 9

        • A ja wybrała bym zwierzę. (1)

          Nie kłamią, nie oszukują i ogólnie bardziej można ufać zwierzętom niż człowiekowi.

          • 8 2

          • no tajemnicy nie wyda...

            • 0 0

        • "ZAWSZE" a kto ci taką prawdę objawił ? Twoja rzymsko katolicka prawda pewnie ? Jakoś w innych cywilizacjach i kulturach tej wyższości nie ma,tylko w europejskim piekiełku. Kultura katolicka opiera się na wyzysku , narzucaniu własnej "PRAWDY" siłą inie dopuszczaniu innej myśli niż JEDYNA SŁUSZNA PRAWDA WYŻSZOŚCI BIAŁEGO CZŁOWIEKA NAD WSZELKIM STWORZENIEM !!

          • 1 0

        • Tu nie wojna i nie trzeba stawiać sobie takich wyborów. Po co ta dyskusja? A porównywanie ludzi działających w obronie zwierząt do faszystów to bardzo niesprawidliwa i niesmaczna ocena. Takie uogólnione gadanie typu, że np. wszyscy polacy to złodzieje (jak o nas wielokrotnie mawiano) i co tez nim jesteś - złodziejem? Skąd stwierdzenie że wszyscy naziści kochali swoje pieski, na pewno wszyscy? Skąd taka wiedza, badania statystyczne robiłeś? to po piewsze, a po drugie, czy człowiek kochający psa lub kota krzwdzi w jakiś sposób człowieka? Chyba byłoby lepiej być dobrym człowiekiem i zyć najzwyczajniej w świecie w zgodzie. A tak wogóle życzę byś nie musiał nigdy nikogo ratować :-)

          • 4 0

    • Psychiatra się kłania

      Idź chłopie (kobieto) do psychiatry się leczyć , a może już tylko ortopeda został bo na psychiatrę za późno , nad kim ty się litujesz nad tymi wszarzami , menelami , sami sobie są winni gorzała i chlanie ich zniszczyło i pozbawiło wszystkiego . Ich trzeba eliminować ze społeczeństwa nie litować się , taki menel za pół litra wbije ci nóz w brzuch nawet nie mrugnąwszy okiem , niech zdychają w rowach i melinach a nie jeszcze nasze pieniądze na nich wydawać (patrz koszty "schroniska" dla agresywnych po alkoholu i sprawców przemocy 600 tys rocznie z naszych podatków. Za mordę meneli i do obozu o chlebie i wodzie i praca, praca i jeszcze raz praca dwa lata i wychodzą wyleczeni z alkoholizmu nauczeni pracy i może normalni obywatele a nie wszarze wiecznie zachlani i żebrzący na kolejny denaturat

      • 2 0

    • "elementarnej prawdy o człowieku, że jest on osobą, od zwierząt wyższą. " (1)

      no chyba, że się jest żydem, murzynem, gejem, ateistą, co nie? faszysto jeden.

      • 4 2

      • osobom minusującym mnie, śpieszę donieść, że To Ja daje w prawie każdym poście wyraz

        swojej "miłości" do przedstawicieli którejś z wymienionych grup.

        • 2 0

    • co ma piernik do wiatraka

      Nie bardzo rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego, czy osoby które są wrażliwe na niedole zwierząt krzywdzą w jakiś sposób ludzi, którzy są doświadczeni przez los? Przecież jedno drugiemu nie przeszkadza, jest mnóstwo organizacji pomagających ludziom jak i zwierzętom. Gdyby człowiek (ogólnie mówiąc) żył w symbiozie ze zwierzętami a nie wyrządzał im krzywdę jak niestety często ma miejsce, takie organizacje pro-zwierzęce nie musiałyby istnieć, a niestety jest inaczej. Oczywiste jest że ludzie potrzebują pomocy, ale i zwierzęta również, z tą różnicą że człowiek ma głos i może się poskarżyć a zwierzę niestety nie. Nierozumiem po co taki post i co ma do tego życie człowieka. Czy opieka nad zwierzętami czy nawet "stawianie go na równi z człowiekiem" krzywdzi w jakikolwiek sposób człowieka bezdomnego.

      • 5 0

  • adoptować to można dziecko (12)

    a zwierzę to można kupić/przygarnąć/nabyć/wziąć

    • 160 143

    • Zamiana słów może nie jest celowa, ale ma swoje podłoże (2)

      Wiele osób "adoptuje" zwierzęta, bo np. nie mogą mieć dzieci lub mają trudności z ich adoptowaniem. To taka forma zapełnienia pustki w sercu.

      • 19 28

      • zeczywiscie wyjatkowa chora i egoistyvczna fotrma zastepowania dzieci kotami (1)

        • 24 15

        • Przykre, że ludzi którzy bezinteresownie biorą kotka do domu nazywa się egoistami.

          • 7 3

    • Człowiek to też zwierze! (4)

      szowinisto!

      • 9 5

      • Może to Ty jesteś zwierzęciem (3)

        Ja jestem człowiekiem. A w takim razie: Aport! No, biegaj, piesku!

        • 4 13

        • A ty co roślina?

          pl.wikipedia.org/wiki/Hominina

          • 4 2

        • Bolek to czwarte królestwo w systematyce ;P

          • 5 0

        • Oj Bolku poczytaj sobie trochę. Człowiek to też zwierzę.

          • 3 1

    • (1)

      nie rozumiem tych minusów, proszę o podanie choć jednej nieprawdziwości w tym zdaniu

      • 2 1

      • dziecko się przysposabia

        zgodnie z polskim prawem dziecko się przysposabia

        adopcja to określenie potoczne, a jako takie może odnosić się i do zwierzęcia, w takim wypadku - przez analogię - oznacza, że zwierzaka się nie sprzedaje ani nie oddaje w prezencie, tylko zachowuje prawo do monitorowania jego losów.

        • 3 1

    • a może jak się zaadoptuje to jest się bardziej odpowiedzialnym

      • 5 0

    • przygarnąć możesz sierotę
      najlepiej do mycia podłóg

      • 1 1

  • Gdyby nie koty - myszy zjadłyby nas już dawno (2)

    • 158 22

    • Koty to juz dawno zadnej myszy nie zabiły!!Bo i poco teraz maja karme dla kota!! (1)

      A myszy są zabijane przez trutki na szczury zachowanie odpowiedniej czystości oraz firmy które sie tym trudnią.!!
      spóźniłeś sie ponad 100 lat ale widocznie jestes tak zacofany ze jeszcze żyjesz w tamtej epoce
      .I jeszce dla przykładu kobieta miała nieproszoną mysz wdomu i 3 koty musiała kupic trutkę na gryzonia bo koty sie myszą nie interesowały!!

      • 15 19

      • dobranoc!

        • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane