• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Antykwariaty - relikt przeszłości czy dobry biznes?

Marzena Klimowicz-Sikorska
12 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Gdański Dom Książki założony w 1989 roku to jeden z najstarszych antykwariatów w Trójmieście. Gdański Dom Książki założony w 1989 roku to jeden z najstarszych antykwariatów w Trójmieście.

Jaka jest najdroższa książka w jednym z najstarszych trójmiejskich antykwariatów? Czy lubimy jeszcze kupować książki z "drugiej ręki", czy może wolimy audiobooki i e-książki? I w końcu czy można kupić książkę "na metry"? Sprawdziliśmy jak radzą sobie trójmiejskie antykwariaty.



Antykwariat "Rejs" przy ul. Kowalskiej w Gdańsku, reklamuje się "atmosferą jak u paryskiego bukinisty". Antykwariat "Rejs" przy ul. Kowalskiej w Gdańsku, reklamuje się "atmosferą jak u paryskiego bukinisty".
Zapach przekartkowanej kilkanaście razy książki, jej historia, ciekawe, dawno nie publikowane ilustracje znanego grafika, czy tłumaczenie - to tylko niektóre z powodów, dla których antykwariaty w Trójmieście, choć jest ich stosunkowo niewiele, wciąż mają się dobrze. Trzy miesiące temu w Gdańsku otwarto kolejny z nich.

- To nieprawda, że ludzie już nie czytają książek. Czytają zwłaszcza w dziedzinach, które ich interesują - mówi pani Lidia z Antykwariatu Gdańskiego, który niedawno rozpoczął działalność w C.H. Jantar we Wrzeszczu. - Nie od dziś zajmuję się książką, sama bardzo lubię czytać. W moim antykwariacie znajdują się głównie moje książki, które zbierałam od lat. Coś z nimi trzeba było zrobić, stąd zrodził się pomysł na otwarcie tego biznesu.

Antykwariat Gdański, otwarty 3 miesiące temu w CH Jantar, to dowód na to, że rynek antykwariacki ma się w Trójmieście dobrze. Antykwariat Gdański, otwarty 3 miesiące temu w CH Jantar, to dowód na to, że rynek antykwariacki ma się w Trójmieście dobrze.
Kupują wszyscy. I młodzi, i ci starsi. Najchętniej sprzedaje się fantastyka, kryminały i... romansidła. - Jest grupa kobiet, która chętnie kupuje u nas harlequiny. Klienci kupują też sporo fantastyki i książek z filozofii, bo trudno na rynku o dobrą książkę z tej dziedziny - dodaje Lidia.

Ale nie tylko. - Często przychodzą klienci, którzy szukają u nas książek ze swojego dzieciństwa, dziś nie wznawianych w ogóle, albo bardzo rzadko. Pytają m.in. o Lindgren, Porazińską, Kownacką, Kerna itp. - mówi Maria Roznerska, kierownik jednego z najstarszych antykwariatów w Trójmieście, założonego w 1989 roku Gdańskiego Domu Książki. - Zajmujemy się wyłącznie literaturą wydaną po wojnie, więc białych kruków u nas raczej się nie znajdzie, ale fantastykę i sensację tak. Klienci często szukają też literatury z czasów II wojny światowej, czy o tematyce religijnej. Zdarza się jednak, że ktoś kupuje książkę, tylko ze względu na ilustrację. Sporym zainteresowaniem cieszą się te autorstwa Szancera. Nierzadko też ktoś kupuje jakąś pozycję przez wzgląd na tłumaczenie, bo dziś wielu tłumaczeń nie da się czytać.

Kupujesz książki w antykwariatach?

Są i tacy, którzy tanią książkę kupują bo... pasuje im do wystroju mieszkania. - Odwiedzają nas, choć zdarza się to rzadko, osoby zajmujące się aranżacją wnętrz, które kupują książki "na metry", żeby pasowały do biblioteki klienta. Oczywiście książki muszą mieć ładne oprawy i być jak najtańsze - uśmiecha się pani Maria.

Antykwariusze nie lubią, gdy mówi się o nich "sprzedawcy książek". Bo bycie antykwariuszem to coś o wiele więcej. - Nie wystarczy sprzedawać stare książki, by móc powiedzieć, że prowadzi się antykwariat. Antykwariusz to ktoś, kto się na tych książkach zna, wie coś o autorze, orientuje się - dodaje Roznerska.

Najlepiej widać to, kiedy klient książkę sprzedaje. Wówczas niemal natychmiast antykwariusz musi wiedzieć czy ta pozycja już się pojawiała w antykwariacie, jak się sprzedawała, jak często była wznawiana czy wydawana. Nie bez znaczenia jest też stan, w jakim trafia do antykwariatu. Wówczas możemy spodziewać się zarobku, choć o fortunie zbitej na sprzedaży książek, raczej ciężko mówić. Marża antykwariusza wynosi ok. 50 proc. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 5 proc. podatku VAT, więc z książki, która ostatecznie kosztuje ok. 20 zł, zarobimy nieco mniej niż połowę. A rzadko kiedy możemy w antykwariacie dostać tak drogą książkę czy podręcznik szkolny.

Dlaczego więc ludzie je sprzedają? - Widzę, że ludziom trudno jest się rozstać z książkami, szanują je. Zdarza się, że po prostu potrzebują gotówki, albo zmieniają mieszkanie z większego na mniejsze i w nowym miejscu nie mają już co zrobić z taką biblioteczką - mówi pani Lidia.

Najdroższa książka w zbiorach Gdańskiego Domu Książki wyceniona została na 500 zł. Nie jest to jednak rzadko spotykane wydanie jakiegoś bestsellera, ale... "Spis miejscowości Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej" z 1967r. - Ta książka wyszła w bardzo niewielkim nakładzie. Chyba kupowały ją urzędy pocztowe - dodaje. - Na razie jednak nikt tą pozycją się nie interesuje.

W Trójmieście mamy kilkanaście antykwariatów. W większości z nich można dostać głównie literaturę piękną, ale mamy kilka specjalistycznych antykwariatów. W Gdańsku na ul. Startowej 11c/2 zobacz na mapie Gdańska mieści się Antykwariat Muzyczny, na ul. Piwnej 54 zobacz na mapie Gdańska Antykwariat Naukowy, a w Gdyni na ul. Świętojańskiej 90 zobacz na mapie Gdańska księgarnia językowa i antykwariat językowy.

Więcej adresów antykwariatów znajdziesz w naszym katalogu: www.trojmiasto.pl/s/antykwariaty

Miejsca

Opinie (149) 9 zablokowanych

  • Wajdeloty (16)

    Polecam antykwariat na ul. Wajdeloty we Wrzeszczu, znajduje się 5 min drogi od Dmowskiego a oferuje wiele lepszą obsługę i możliwość negocjacji ceny przy zakupie kilku książek. Panie z "najstarszego antykwariatu" zatrzymały się chyba w tamtej epoce...

    • 86 16

    • Zgadzam się (3)

      Antykwariat mimo, że malutki, ma klimat i przyjemnie w nim szperać szukając jakiejś perełki :) Pani która go prowadzi jest bardzo miła i sama ciągle coś czyta.

      • 36 0

      • (1)

        "Najstarsza" pani z "najstarszego antykwariatu" jest niesympatyczna. Ta z Wajdeloty bardzo miła - też się zgadzam.

        • 21 4

        • Wiek robi swoje.

          • 3 4

      • Ta Pani która go prowadzi sama ciągle coś czyta.

        Czyta i czyta i wcale nie zwraca uwagi o co klienci ja pytaja.

        • 6 9

    • Też zgadzam się-panie w antykwariacie na Dmowskiego zawsze były niesympatyczne i opryskliwe.Obsługa jak w kultowym flmie PRL ,,Miś,,

      • 22 8

    • (4)

      ZGADZAM SIĘ. NAJGORSZ MOŻLIWA OBSŁUGA W antykwariacie na Dmowskiego. Książki bardzo drogie, miałam taką sytuację, że cena była większaniż na okładce i nie chciały opuścić, książka tam jest do dziś z dużą ceną hahaha. Panie bardzo opryskliwe i nie znają się na książkach.

      • 17 2

      • "cena była większaniż na okładce"

        Co ty za bzdury opowiadasz!

        • 1 4

      • panie świetnie znają się na książkach

        • 1 4

      • Pewnie książka była z lat 50-60-tych i chciałaś zachować cenę na okładce? A panie "nie znają się", bo się nie zgodziły? :P

        • 5 2

      • A myślałam, że tylko mnie tak okropnie potraktowały. Byłam raz wiele lat temu i po "rozmowie" z jedną z pań postanowiłam, że już nigdy tam nie wrócę.

        • 1 0

    • (2)

      Dom bez książek jest pusty i nie ma klimatu...

      • 9 2

      • ? (1)

        Panie z Dmowskiego są przesympatyczne! Poza tym to nie rynek, tylko oddział Gdańskiego Domu Książki. Prywatni antykwariusze mogą sobie negocjować stawki, one wyceniają książkę i za tyle muszą sprzedać. Poza tym nie zapominajmy także o antykwariatach sopockich - tym na ul. Marynarzy i nowym, prowadzonym przez panią z Marynarzy zwolnioną, na Al. Niepodległości. I na Kościuszki, gdzie każda książka kosztuje 5 zł!

        • 2 1

        • ??

          Ceny, cenami. Ale co do przesympatyczności tych Pań to bym dyskutował!

          • 3 0

    • wyszukiwarka

      Czy znajduje się gdzieś internetowa wyszukiwarka książek, jakie można dostać w antykwariatach w gdańsku?

      • 5 0

    • Ostoja Ligi Polskich Rodzin (1)

      Antykwariat na Wajdeloty.
      Zraziłem się do tego antykwariatu jak wywiesili na szybie plakat LPR...

      • 1 2

      • to już twoje jakieś spaczenia.
        tam kupić książki ma się a n ie plakaty na wystawie oglądać i dyskutować o poglądach właściciei

        • 0 0

  • Tak... (4)

    ....książki, cudowna rzecz,
    szkoda, że młodzi mało czytają,
    a i zasób słownictwa mieli by większy.
    Co drugi to teraz magister,jednak słownictwo bardzo ubogie.
    O pracę byłoby łatwiej.

    • 70 12

    • (3)

      Jakiś baran wymyślił by u mnie na uczelni by zrobić przedmiot impostacja głosu i kultura słowa . Zabiło mnie, jak teraz już "wielka" Pani magister, czyta jakieś romansidło i koleżanka się jej zapytała czy nie woli czytać czegoś bardziej wartościowego. W odpowiedzi usłyszałem: ostatnio czytałam bardziej cięższe książki... dalej nie słyszałem bo leżałem pod stołem ze śmiechu. I ona miała z tego przedmiotu piątkę. Skandal, jednak większym było to że facet który miał nas uczyć mówić po Polsku domaga się by z języka polskiego usunąć "ch" i "h", "ż" i "rz" itp. Tak się z nim o to pokłóciłem, że nie chciał mi nawet 3 do indeksu wpisać.
      Świat schodzi na psy...

      • 20 1

      • W Twojej wypowiedzi koleżko brakuje logiki, a poza tym robisz sporo błędów (1)

        Ponadto nie oceniałbym kobiety poprzez pryzmat tego, że czyta romansidła. Ja na ten przykład lubię jeździć na rowerze, ale nie oznacza to, że nie znam się na filozofii. Mniej mizogini, więcej tolerancji, a będzie dobrze. Co do "h", "ch" i "rz" to nie pierwszy taki postulat, by upraszczać język i eliminować pewne zbędne rzeczy. Tuwim też był futurystą. Trzy do indeksu nic nie znaczy, wszystko wyjdzie w praniu potem.

        • 10 12

        • Na błędy zawsze się wściekam, problem w tym, że ja tego nie widzę, mam rzeczywistą dysfunkcje tego typu. Mimo że mnóstwo czytam, że chcę, że staram się poprawiać nie udaje mi się ich wyeliminować.
          Niech czyta co chce, natomiast takie stopniowanie mnie przeraża, zwłaszcza, że coraz częściej się z nim spotykam.
          Wiem, że zdarzają się takie postulaty. Jednak jak by się przejmować wszystkimi postulatami które się słyszy to można by zwariować. Jednak tu mamy do czynienia z facetem który ma studentów uczyć prawidłowego Polskiego."h", "ch" i "rz" jakie by nie były są elementami naszej mowy, zresztą jak porozmawiasz ze starszymi ludźmi to zauważysz, że są to inne dźwięki! Szkoda że tak już nie jest... Poza tym powiedz mi jak Ci wygląda: nurz, bżuh czy kolerzka.
          A jak już jesteśmy przy koleżce, jako , że ten wyraz ma dość negatywne konotacje proszę nie zwracaj się tak do mnie, nic o mnie nie wiedząc i mnie nie znając.
          A co do "trujki" to wiem, jednak nie znaczy to, że nie ma prawa mnie to wku...

          • 10 2

      • "koleżanka się jej zapytała czy nie woli czytać czegoś bardziej wartościowego"

        Czyta pewnie ciężkie cegły i chciała się rozerwać, a wścibskiej studentce wydaje się, że błysnęła.

        • 2 0

  • (3)

    znam ten antykwariat, na ul. Dmowskiego sam tam oddawałem ksiązki :)

    • 24 3

    • (2)

      Tam jest dziwnie, panie obsługujące chodzą za Tobą żeby mieć Cię non stop na widoku i czujesz się jak złodziej niestety... Mało profesjonalne i przez to nie lubię tam chodzić.

      • 23 1

      • dokładnie drogo i nieprzyjemnie (1)

        Panie bardzo niemiłe i opryskliwe a za podręczniki dają jakieś grosze i połowy książek i tak nie biorą.

        • 0 3

        • "i połowy książek i tak nie biorą" :P

          Panie te książki muszą potem sprzedać!
          Widocznie na to, co przynosisz, nie ma popytu.

          • 5 0

  • UROK TAKICH MIEJSC

    Bardzo przyjemnie jest kupić starą książkę, czasem wybieram się na jarmark i nabywam to co mi akurat podoba się, czym się zainteresowałem. Tak samo robię ze starymi winylami. Takie starocie mają duszę, inaczej się je czyta, czy słucha. Jednak nie kupuję starych ozdób, bo nie interesuje mnie to. Regał z książkami, czy szafka z płytami też może być ozdobą.

    • 18 2

  • Wolałem, gdy pani Marzenka (3)

    pisywała artykuły o wyprawach do starych podziemi i bunkrów, aż takie ciarki mię przechodziły...

    • 10 12

    • pani Marzenka (2)

      to ogólnie chyba super laska, przynajmniej z twarzy. Ciekawe jaki charakter ma...

      • 3 2

      • (1)

        zapomnij nie twoja liga

        • 3 4

        • A czy upewniles sie juz ze twoja takze nie?

          • 2 1

  • the best (4)

    najlepszy antykwariat jaki znam jest w sopocie na al. niepodległości 743b, ja dostalam tam dostepna wylacznie z drugiej ręki ksiazke Nagi Lunch (oczywiscie po polsku) za bezcen - a na allegro te ksiazki chodzą po ok 120 zl !

    • 14 3

    • Dokładnie najlepsza obsługa tam jest. A wybór książek? Głowa boli!!!

      • 6 0

    • Zgadzam się, (1)

      jak dla mnie sopocki antykwariat jest najlepszy, a Pani tam pracująca jest przesympatyczna.

      • 4 0

      • Pani tam pracująca pracowała wcześniej na Marynarzy.

        • 2 1

    • nagi lunch mozna sciagnac za darmo z chomikuj .pl

      • 4 4

  • "Młodzi, wykształceni, z dużego miasta" (21)

    są nieoczytani, a jeśli już coś czytają, to jakieś g-wniane brukowce. Oczywiście, że winne są wszystkie strony: Tusk i Palikot i Miller i Kwaśniewski i inni z michnikowszczyzny, dla których "polskość to nienormalność".

    • 32 55

    • (7)

      napisz coś o książkach, które czytałeś, a nie w kółko oTusku itp.

      • 24 6

      • (1)

        on nie musi nic czytać, on WIE

        • 21 6

        • "Młodzi, wykształceni, z dużego miasta"

          uważają, że nie muszą niczego czytać bo i tak "wiedzą".

          • 3 8

      • (4)

        Ostatnio przeczytałem "Przewodnik Szymbark", Henryka Rolickiego "Żydzi a upadek Polski" i jestem w trakcie czytania " Etyki a cywilizacje" Feliksa Konecznego. A Ty, co ostatnio czytałeś?

        • 4 18

        • (1)

          Kiedy ty masz czas na lektury, skoro 24 godziny na dobę trollujesz na tym forum?

          • 11 4

          • Po czym poznać lewaka? Po tym, że własne cechy przypisuje innym.

            Oczywiście że "młody, wykształcony..." nie czyta nic "bo nie ma czasu", skoro 24 godziny na dobę trolluje na tym forum.

            • 3 5

        • Biblię ostatnio czytałem... (1)

          ... i wybaczam Ci.

          • 2 0

          • Biblię?

            Ja już ją przeczytałam, i główny bohater ginie ! ... ups spoiler...... Ale nic się nie martw bo zmartwychwstanie :)

            • 0 0

    • Pff.. (10)

      Bo poza Polską, to wszędzie na świecie książki są tak popularne w dobie TV i internetu, że ojapier***e! W jakim ty świecie żyjesz, że obwiniasz ludzi którzy w komputeryzacji świata akurat żadnego udziału nie mieli?

      • 5 4

      • (9)

        W jakim ty świecie żyjesz że nie dostrzegasz udziału polityków W TYM FAKCIE, że "młodzi, wykształceni, z dużego miasta" są nieoczytani, nie czytali choćby takich książek jak Sienkiewicza trylogię, Krzyżaków czy Qvo Vadis?

        A ty, co ostatnio czytałeś?

        • 3 14

        • Pff.. (8)

          A co oni mieli zrobić? Wyłączyć internet i telewizję w kraju, żeby ludzie czytali? Jak sobie to wyobrażasz? Jak by zareagowało społeczeństwo, na próby zacofania tego kraju? Sam nie czytałem takich nudnych książek jak Quo Vadis czy Krzyżaków (udało mi się jedną trzecią przeczytać, więcej nie zdzierżyłem, czytanie tego to straszna katorga). A przeczytałem w życiu sporo książek, do dziś miesięcznie średnio dwie czytam.

          • 7 4

          • (3)

            A ja Wam powiem, że jest dużo ludzi, młodych, którzy lubią czytać książki Sienkiewicza.

            • 7 0

            • Jak pisał Gombrowicz: (2)

              Sienkiewicz to największy szkodnik. Zainteresowanych odsyłam do źródła.

              • 5 5

              • Jak pisał Bolek:

                Gombrowicz to największy szkodnik. Zainteresowanych odsyłam do Bolka

                • 2 2

              • bo Sienkiewicz był patriotą, a jego książki przetrwały stulecia
                ciekawe, kiedy skończy się moda na wygłupy Gombrowicza?

                • 2 4

          • (2)

            Ja nie piszę o internecie i telewizji wcale, tylko o wpływie decyzji polityków na ten FAKT, że aktualni uczniowie szkół nie czytają nawet szkolnych lektur.

            Piszesz, że "dziś miesięcznie średnio dwie czytam". Czytam aktualnie ostatbi tutaj post: "wchodzimy i naszym oczom sie ukazuje widok :)))) czesc ksiazek juz w kominku sie pali :)) a czesc lezy juz przygotowana do przepalenia :))) kumpel byl w szoku bo kto ksiazki pali i zaczyna mu w tych ksiazkach na podlodze grzebac . Okazalo sie ze pali cale tomy roznych dziel Lenina :))) zakamuflowany komuch"

            Moim zdaniem ważne jest co się czyta. A ty co ostatnio czytałeś?

            • 1 8

            • Ojca z Torunia słuchasz? (1)

              • 1 3

              • "Młodzi, wykształceni, z dużego miasta"

                słuchają swojego taty Michnika, oglądają TVN i chłoną każde słowo jakiegoś tam gadającego autoryteta nazywanego ekspertem i jeśli coś przeczytają, to króciutkie w "metro" czy innym brukowcu wierząc w każdą literkę. Książek nie czytają wcale i tutaj wcale nie chodzi o to, że ktoś usiłował przeczytać Quo Vadis, Krzyżaków, Pana Tadeusza czy inne arcydzieło naszej polskiej literatury i stwierdził w trakcie czytania, że tego typu lektura nie dla niego. Rozumiem to doskonale. Chodzi o to, że spośród tutaj wypowiadających się młodych lewaków ani jeden nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co ostatnio czytał. Nawet ten ktoś, kto mi zadał takie pytanie. Jedyne, co ci młodzi lewacy potrafią to kliknąć na "nie zgadzam się z opinią". Co jest warta opinia takich młodych, którzy umieją pisać i czytać a mimo to są analfabetami?

                Tutaj młody pyta..... pytasz, czy słucham Radio Maryja? Grzecznie odpowiem, że sporadycznie, bardzo rzadko, ale czasami słucham. Uważam, że rozmów niedokończonych słuchać w tym radiu czy w telewizji Trwam po prostu warto.

                • 4 7

          • PreczDresiarstwo gustuje w "Dziełach Wybranych" Lenina, Michnika i Harym Portierze

            • 0 1

    • precz z

      nacjonalistyczno- bolszwewickim pisem z domieszką trockizmu w postaci tzw nowej prawicy!!!!!!

      • 7 3

    • My o książkach,a Pan o polityce. I po co?

      • 1 0

  • Antykwariaty były by spoko (6)

    gdyby był w nich jakiś wybór. Najlepsza jest biblioteka w Manhattanie.

    • 6 17

    • (1)

      nie, lepsze są małe, zapomniane biblioteczki w dzielnicach na uboczu. Odkąd przeprowadzono elektronizacje bibliotek przeszukuję katalogi i szukane książki znajduję nie w Manhattanie, lecz w takich małych biblioteczkach.

      • 12 1

      • a przyszło ci do głowy

        że może nie umiesz szukać ?

        • 2 5

    • najlepsza bo ma tyle nowoczesnych komputerów do dyspozycji?

      • 5 2

    • Taa...

      R.I.P. zlikwidowane dla jej utworzenia filie i ich poubytkowane (!) księgozbiory (Filio z Waryńskiego - pamiętamy twoje skarby!).

      • 3 2

    • (1)

      Biblioteka w Manhattanie, jest lekkim niewypalem. Dzial KRYMINAL i SENSACJA sa biedne. Na rezerwacje ksiazki trzeba czasem czekac 1,5-2 miesiace, bo jest jeden egzemplarz (mowie o nowosciach). Od kiedy zlikwidowano filie na grunwaldzkiej (skrzyzowanie Miszewskiego i Grunwaldzkiej), lepszy ksiegozbior z tych dziedzin znajduje sie w Oliwie i paru innych. Nawt na Stogach latwiej cos znalezc, a i pracujaca tam p. Ania jakos bardziej pomocna sie wydaje..

      • 1 0

      • Słaby jest dział Kryminał, słaby Fantastyka, ale ludzi dużo, czyli biblioteka jest atrakcyjna.

        • 0 0

  • (13)

    Ostatniom ksionszke miałem w renku w podstawufce. Teraz to prawdziwy relikwiasz pszeszłości. Niby kto czy teraz je ? Mam pakiecik 1000 esemesuf od pleja to nawet nie miałbym czasó czytać innych ksionżek, do tego moi znajomi na fejsie dórzo do mnie piszom na ścianie wienc pytam sie. Kto ma czas na lektóry ? Hyba tylko staróhy, mohery lub jakieś dałny niepszystosowane do rzycia w nowoczesnym otoczeniu. Niczego w rzyciu nie osiongniecie jak zamiast do lódzi iść na impreze bendziecie czytać w domu jak te trole.

    • 72 29

    • (1)

      dobre, coś w tym jest :-)

      • 18 4

      • słabe

        • 15 13

    • :D (1)

      Trolem to Ty jesteś sądząc po tym w jaki sposób piszesz :D

      • 2 31

      • jak dziecko, jak dziecko...

        • 25 0

    • że Ci się chciało...

      • 28 0

    • Wory pod oczami

      ze smótkó.

      • 15 1

    • półgłówek (1)

      Widac po twojej ortografii, że słowo pisane jest ci obce!!! Najlepiej się czujesz oglądając swoje SMS-y naszpikowane błędami. Nie pomagaj tylko dzieciom odrabia lekcje - "pała" murowana!

      • 3 19

      • Dobry przyjacielu, kiedy będziesz wychowywał już swoje dzieci pamiętaj by nauczyć je dystansu do otaczającego świata, poczucia humoru oraz odporności na głupie prowokacje. Dobranoc xD

        • 9 1

    • :-)

      niezla prowokacja.......albo jestes debilem,ktory stworzyl nowa ortografie j. polskiego na wlasne potrzeby

      • 3 4

    • rąbnij

      się w dyńkę!

      • 1 1

    • Czy to kpina?

      Tylu błędów nie można zrobić! To kpina!

      • 0 0

    • Oczywiście, że to prowokacja....

      Ludzie, uważacie się za inteligentnych, a nie dostrzegacie w tym tekście czystej ironii? :):)
      Trzeba się bardzo skupić, żeby narobić tyle błędów. To wcale nie łatwe ;)

      • 1 0

    • ?

      Marz z pewnosciom ikju bardzo wysokje , jak na tak nizkie wykrztałcenie.Nie jest wztyt siem pszyznawać na foróm.Oj , oj , oj ....

      • 0 0

  • Kto w tych czasach czyta książki? (9)

    Chyba jakiś nieudacznik,który nie ma fejsbuuka,dziewczyny i jezdzi non stoper autobusami!

    • 19 123

    • ksiazka rzadzi (1)

      Kto w tych czasach nie czytał jeszcze ksiażek to człowiek ubogi we wszystko bo interent to śmietnik gdzie anonimy wprowadzaja bzdury a inni tacy jak ty w to wierza ;)

      • 20 2

      • Saer, masz zupelna racje.

        Ale problem lezy w zlym przygotowywaniu mlodziezy w szkolach. Pamietam kiedys w latach 60tych uczeszczalem do Conradinum. Cokolwiek by nie powiedziec o metodach wychowawczych w tej szkole w tamtym czasie to dyscyplina byla prawie wojskowa. Szkola miala swoj poglad jak wspolczesna mlodziez powinna byc przygotowana do zycia i z zelazna dyscyplina to kontynuowala. Prawda ze nacisk byl aby wychowac nas w duchu komunizmu. Bo takie byly czasy. Ale dzisiejsze szkoly zamiast dyscypliny wprowadzaja zamet w umyslach mlodych Polakow co szczegolnie widac jak nasza mlodziez wyjezdza za granice do pracy za Ocean. Z taka dyscyplina jaka u nich zauwazam, brakiem wiedzy i w ogole histori naszego kraju oraz braku poczucia ambicji to oczywiscie ze poza robotnikami budowlanymi i sprzataczkami nikim innym za granica nie sa. Przecietny mlody Polak mysli ze jak zrobi madra mine przed ekranem komputera to jest inteligentny i wazny jak jakis Noblista.
        Bardzo sobie chwale czasy spedzone w tej szkole na ul. Piramowicza w Gdansku Wrzeszczu. Uwielbiam czytanie czego kolwiek gdzie znajde cos interesujacego.

        • 0 0

    • (2)

      Proszę, proszę, 1 plus i 22 minusy- tylko dlatego, że gościu napisał ironiczny komentarz, a 22 "oczytanych" wklepało mu za to minusa. Gratulacje dla autora, że tak zgrabnie uwypuklił, kim są ci, co oceniają jego komentarz ;)

      • 9 11

      • dziadostwo

        • 2 1

      • leming

        ... jeżeli oczywiście nie żartuje

        • 2 1

    • "non stoper" mnie rozbawiło :)

      • 6 0

    • jełop

      • 0 2

    • O to ja!

      Ten opis idealnie do mnie pasuje.
      Nie mam fejsbuka, bo mam rzeczywistych znajomych i przyjaciół.
      Nie mam dziewczyny, bo mam żonę.
      Jeżdżę autobusami i SKM - gdzie mogę sobie poczytać książki.
      :)

      • 19 2

    • Oooo widzę że jakiś młody wykształcony z wielkiego miasta

      dał głos.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane