- 1 Tak znaleziono podejrzanego o morderstwo (100 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (210 opinii)
- 3 Ostatnia sesja radnych w tym składzie (67 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (77 opinii)
- 5 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (251 opinii)
- 6 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (183 opinie)
Architekci z Holandii, Danii i Włoch projektują Młode Miasto
Architekci z Holandii, Danii i Włoch pracują nad nowym planem zagospodarowania Stoczni Cesarskiej. Wyniki prac, zleconych przez belgijskich właścicieli tych terenów, poznamy w grudniu.
Firmy zapowiedziały, że na terenie, który nabyły, planują budowę około dwóch tysięcy mieszkań i obiektów użyteczności publicznej, ale układ urbanistyczny nowej części miasta zostanie wyłoniony w międzynarodowym konkursie urbanistycznym.
Deweloperzy nie zasypiali gruszek w popiele. Pod koniec maja Re-vive i Alides ogłosiły konkurs na opracowanie planu zagospodarowania terenu dawnej Stoczni Cesarskiej. Architekci i planiści urbanistyczni zostali zaproszeni do składania zgłoszeń.
- Szesnaście biur architektoniczno-urbanistycznych wyraziło chęć uczestniczenia w tym przedsięwzięciu - informuje Nicolas Bearelle ze spółki Re-Vive.
Koncepcja urbanistyczna powinna określać zasady projektowania nowej dzielnicy, która ma powstać w ramach obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Do drugiego - i ostatecznego - etapu konkursu zostały wybrane trzy zespoły projektowe. Są to zespoły MVRDV z Holandii (autorzy chwalownego biurowca Bałtyk w Poznaniu), Henning Larsen Architects z Danii i Studio 017 Paola Vigano z Włoch. Każdy z tych zespołów współpracuje z jednym lub kilkoma polskimi architektami i inżynierami.
- Aby wesprzeć kandydatów w opracowywaniu planu zagospodarowania, powołana została komisja do spraw jakości - mówi Rikkert Leeman ze spółki Alides.
Trafili do niej przedstawiciele miasta, służb konserwatorskich i szereg ekspertów. Komisja ma wspierać kandydatów podczas drugiego etapu konkursu, jak również doradzać jury w ocenie złożonych projektów.
Zwycięski zespół projektowy zostanie wybrany do końca grudnia bieżącego roku.
Young City Gdansk to projekt rewitalizacji 16 hektarów terenów postoczniowych w Gdańsku. Jak oceniają deweloperzy, na tym terenie może powstać nie mniej niż 300 tys. m kw. powierzchni użytkowej (dla porównania, w kompleksie biurowym Olivia Business Centre przy al. Grunwaldzkiej jest dziś ok. 120 tys. m kw. powierzchni użytkowej).
- Projekt zakłada ochronę i ekspozycję najcenniejszych historycznych budynków stoczniowych, z równoczesnym przystosowaniem ich do nowych funkcji oraz budowę nowych atrakcyjnych obiektów o różnorodnym przeznaczeniu: biznesowym, mieszkaniowym, rekreacyjnym i hotelowym. Wszystko to w scenerii atrakcyjnych przestrzeni publicznych i szerokich promenad nadbrzeżnych - opowiada o zamierzeniach Dagmara Rozkwitalska, project manager Young City Gdańsk.
Według zapowiedzi deweloperów, w ramach inwestycji powstaną mieszkania o bardzo różnym charakterze i różnych cenach: od przystępnych kwater studenckich, przez mieszkania miejskie o średnich cenach, do ekskluzywnych apartamentów nadwodnych. Chodzi o to, by na terenie Young City Gdansk mogły zamieszkać osoby reprezentujące przekrój społeczeństwa, zarówno pod względem wieku, jak i stylu życia.
Na terenie dzielnicy powstać mają liczne kawiarnie, bary, restauracje, powierzchnie wystawowe i przestrzenie publiczne, które zapewnią mieszkańcom, osobom tu pracującym i turystom bogatą ofertę rekreacyjną. Według wizji jej uzupełnieniem będzie odrestaurowane i tętniące życiem nabrzeże z dogodnymi przejściami dla pieszych, marina, przystanek wodny oraz Droga do Wolności.
Opinie (106) 3 zablokowane
-
2017-07-08 17:30
A po co konkurs? (1)
Postawić kilkanaście wieżowców, parkingi, altanki śmietnikowe i gotowe. Ważne ile m2 mieszkań da się wyciągnąć z tego terenu.
- 5 4
-
2017-07-08 22:54
Achtung! Rower!
Jakie parkingi? Młode miasto niech jeździ rowerami.
- 0 0
-
2017-07-08 21:44
opinia Gdanszczanina (1)
Nalezy przywrócic stocznie cesarska do zycia do pracy stocznia to przemysł kto ma przemysł ma pieniądze projektanci z zachodu niech zaczna projektowac usiebie przemysł to rozwój to innowacje to miejsca pracy zniszczone przez zyda szlante z czego ma zyc miasto jak niema stoczni za tej znienawidzonej komuny pracowało tam 15tys polakow dzis solidarnosc pozostawiła tam ziemie z palona otake polske walczyliscie stoczniowcy powstancie i odbudujcie stocznie cesarska
- 8 6
-
2017-07-08 22:39
a nie mozna gdzies obok a tam apartamenty? cos sie stanie?? stocznia nie musi byc w centrum
- 4 1
-
2017-07-08 22:13
Cala nadzieja..
w Holendrach , Wlochach i Dunczykach.
- 10 1
-
2017-07-08 22:52
Godzina albo dwie
Spokojnie z tą przestrzenią publiczną. I tak wszyscy spotykać się będą przy Zieleniaku albo przy Błędniku.
- 4 0
-
2017-07-08 23:33
jedyne sensowne rozwiązanie dla tych terenów
jedyne sensowne rozwiązanie dla tych terenów to powrót do funkcji przemysłowej
w innym wypadku będziemy mieli kolejne wizje, konkursy, projekty, nowych właścicieli itd- 4 3
-
2017-07-09 01:10
Taka ciekawostka
Słyszałem ze cześć terenów należy od polityków np Kurskiego, Adamowicza. To prawda?
- 4 1
-
2017-07-09 07:30
Ważne
Nie powinno zabraknąć : domów schadzek i szulerni.To dla "młodych" aby się nie nudzili.
- 0 1
-
2017-07-09 10:09
polscy architekci projektują po najmniejszej linii oporu
tyle by jak najwięcej wyżyłować z terenu, minimalnej grubości stropy w których nie da się schować rur odpływowych, instalacje sanitarne na ściankach działowych z pomieszczeniami dziennymi, później dochodzi wykonanie tak by było najtaniej i później mieszkając słyszymy jak sąsiad sika, myje zęby itp.
- 6 1
-
2017-07-09 12:55
Nie ma co się złościc na władze miasta, które są emanacją społeczeństwa
wystarczy popatrzyc na wyniki ankiety. Tylko 27% uważa, że zaprojektować przestrzeń w Polsce, w Gdańsku, powinni Polacy. Zakompleksione, niedowartościowane, roszczeniowe społeczeństwo. Mentalnośc niewolnika. To tzw. murzyńskość, o której wspominał Sikorski.
To czego Wy chcecie od władz, jak taka społeczność ją wybiera?- 2 6
-
2017-07-09 16:47
Jak jesteś decydentem to robisz tak...
Sprzedajesz grunt w rewelacyjnym miejscu ale bez infrastruktury komukolwiek kto da ci łapówę. Ten ktoś oczywiście musi wiedzieć, że nieźle na tym zarobi nic nie budując. Wi to od ciebie, bo obiecujesz mu, że wybudujesz infrastrukturę w najbliższym czasie. Żeby nie czekać za długo, bo pieniążki...
Budujesz drogi, wiadukty, chodniki, kładziesz uzbrojenie za publiczne pieniądze i ten ktoś może już sprzedać grunt i zrealizować zyski, które mogły by trafić do kasy miasta gdyby sprzedać grunt po jego uzbrojeniu a nie przed. No, ale ta łapóweczka...- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.