• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Budowa Muzeum Marynarki Wojennej znalazła finał w sądzie

Patryk Szczerba
6 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podziemna część dla dwóch muzeów gotowa
Wokół Muzeum Marynarki Wojennej od zakończenia budowy pojawia się wiele zawirowań. Wokół Muzeum Marynarki Wojennej od zakończenia budowy pojawia się wiele zawirowań.

Firma Extrabau, która budowała Muzeum Marynarki Wojennej, domaga się w sądzie cywilnym zwrotu 500 tys. zł kar naliczonych z powodu opóźnień w budowie. Szefowie firmy argumentują, że zostali zmuszeni do podpisania nierealnych terminów realizacji. Dyrekcja muzeum tłumaczy roszczenia słabą kondycją finansową firmy.



Kto po przejęciu placu budowy powinien odpowiadać za ewentualne problemy w trakcie realizacji inwestycji?

Starania, by zbiory Marynarki Wojennej mogły być prezentowane w jednym miejscu, rozpoczęły się w połowie lat 90. Milowym krokiem w kierunku stworzenia placówki było powołanie w lutym 1999 roku fundacji "O dach dla historii Marynarki Wojennej". W 2005 roku zakończono pierwszy etap budowy siedziby muzeum, wykonawcą była gdyńska firma Mega. Trzy lata później placówka dostała "zielone światło" na realizację kolejnego etapu.

Muzeum zostało ostatecznie otwarte w listopadzie 2012 roku. Do Gdyni przyjechał minister obrony Tomasz Siemoniak, na miejscu stawiła się delegacja oficerów.

Całkowity koszt budowy Muzeum Marynarki Wojennej wyniósł 18 mln zł. Jednak w 10 miesiącu po otwarciu budynku wciąż trwa spór o pieniądze.

Źle przygotowana dokumentacja?

Przetarg na dokończenie budowy Muzeum Marynarki Wojennej wygrała firma Extrabau, we wrześniu 2010 roku oferując cenę 11 mln zł. Inwestycja miała trwać rok i zakończyć się pod koniec listopada 2011 roku.

Jednak prace, choć zostały zakończone w terminie, nie zostały odebrane. Formalny odbiór nastąpił dopiero 21 grudnia 2011 roku. Przedstawiciele przedsiębiorstwa twierdzą dziś, że nie było możliwości, by zakończyć inwestycję w terminie, bo była źle przygotowana, z wieloma zaniechaniami po stronie Muzeum.

- Do końca listopada 2011 roku wykonaliśmy znaczną część umowy, ostrożnie licząc ponad 95 proc. Pozostały drobne prace wykończeniowe z zakresu estetyki, wykończenia oraz pomiary. Odbiór prac jednak nie nastąpił, a dyrekcja muzeum nie dostarczyła nam listy usterek, które były zgłaszane dopiero na kolejnych wizytach na terenie budowy. Muzeum postanowiło naliczać w związku z tym kwoty kar umownych, choć wcześniej wielokrotnie zgłaszaliśmy, że dotrzymanie terminu umowy będzie szalenie trudne i - co najważniejsze - nie z naszej winy - opowiada Jarosław Karasewicz, członek zarządu firmy Extrabau.

Wykonanie wszystkich prac zajęłoby według wyliczeń dodatkowe... 300 dni. - Tymczasem my spóźniliśmy się jedynie o kilkanaście. Muzeum nie ponosząc żadnych wymiernych strat naliczyło za ok. 20 dni opóźnienia ponad pół miliona złotych kar - opowiada Karasewicz.

W uzasadnieniu pozwu cywilnego o zwrot naliczonych kar, który Extrabau wytoczyło Muzeum Marynarki Wojennej, wymienionych jest kilkanaście przyczyn. Najważniejsze z nich dotyczą braku dokumentów zezwalających na budowę części ogólnoobiektowej, które w całości pojawiły się dopiero 2 września 2011 roku, brak nadzoru autorskiego przez pierwsze trzy miesiące budowy oraz opieszałości biura projektowego w podejmowaniu decyzji.

Problemy powodował również wadliwie zaprojektowany szyb windy, która została odebrana przez Urząd Dozoru Technicznego dopiero w grudniu 2011 roku, a więc po terminie. Nie pomagały również zawirowania wokół stanowiska dyrektora placówki, co miało blokować decyzyjność przy inwestycji.

Zdaniem zarządu firmy, na terenie inwestycji, po zakończeniu prac nie pojawił się prąd konieczny do podłączenia i uruchomienia montowanych sprzętów. Po upłynięciu terminu realizacji zabrakło też projektów budowlanych połączeń instalacji przeciwpożarowej między budynkiem muzeum a sąsiadującym z nim Muzeum Gdyni.

Zapłata w zawieszeniu

W Extrabau twierdzą, że chcieli dokończyć budowę, mimo wielu przesłanek wskazujących, że najlepiej będzie zerwać podpisaną umowę. Powodem wahań, miały być groźby dyrekcji muzeum związane z płatnościami.

- Na końcu prac dowiedzieliśmy się, że jeśli nie wyrobimy się z pracami do końca listopada, to w ogóle nie otrzymamy zapłaty - przepadną bowiem środki pochodzące z dotacji budżetowej. Nawet jeśli byśmy zgłosili się do sądu, nie można byłoby stosownych środków wyegzekwować. Zgodziliśmy się więc na wydłużenie terminu, choć realnym terminem w zaistniałych okolicznościach był początek 2012 roku. Wkrótce okazało się, że zapłatę i tak dostaliśmy w kolejnym roku, a historie związane z przepadkiem dotacji okazały się wymysłami mającymi wymuszać podpisanie nierealnych terminów realizacji umowy - podkreśla Karasewicz.

Dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej odpiera zarzuty, zaznaczając, że firma od początku rozpoczęcia budowy, nie była przygotowana do prowadzenia prac.

- Były dni, podczas których na budowie pracowały tylko trzy osoby, podczas gdy zgłoszonych do pracy było kilkadziesiąt. Firma nie miała płynności finansowej, pogubiła się. Dochodziło do tego, że nagabywali mnie podwykonawcy firmy Extrabau o zapłatę za wykonaną pracę. W końcowym etapie realizacji budowy firma starała się wywiązać z umowy, ale było już znacznie za późno. Dlaczego nie zeszli z budowy i dlaczego przyjęli drugi etap do realizacji, skoro projekt i wykonawstwo pierwszego etapu było złe? - pyta Andrzej Nowak, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej.

Zapewnia, że płatności na konto Extrabau były przesyłane bez zwłoki zaraz po zakończeniu kolejnych etapów.

Najpierw wykonanie, później zapłata

- Zasada była prosta: najpierw wykonane i odebrane prace, dopiero później zapłata. Przedstawiciele Extrabau dokładnie wiedzieli, że gdy przeciągną termin zakończenia budowy poza listopad, to mogą spodziewać się kar umownych. My i tak zapłaciliśmy im aż 90 procent należnej kwoty za wykonaną pracę przed całkowitym odbiorem. Zrobiłem wiele, przedłużając m.in. termin odbioru muzeum prawie o 40 dni, godząc się na podwyższenie procentowego progu płatności - zaznacza Nowak.

Razem z zakończeniem budowy, nie skończyły się wzajemne oskarżenia. W Muzeum twierdzą, że za roczny serwis instalacji budynku firma chciała otrzymać 72 tys. zł. W efekcie placówka wybrała kilka firm drogą przetargu, które serwisują zainstalowane systemy niezbędne do sprawnego funkcjonowania instytucji. Jak mówi dyrektor - za znacznie mniejsze pieniądze.

- I dobrze, ponieważ szybko okazało się, że pojawiło się wiele usterek koniecznych do usunięcia, a firma Extrabau nie gwarantowała sukcesu serwisowego. Zaczynała nas zalewać woda, popękały nagrzewnice. Wadliwie wykonano m.in. montaż wyciągów i klimatyzacji. Wykonanie wielu elementów pozostawiało wiele do życzenia - przekonuje.

W związku z usterkami placówka zaczęła się też domagać od Extrabau napraw w ramach gwarancji. Jednak sprawa trafiła do prokuratury z inicjatywy przedsiębiorstwa budowlanego.

Na straży publicznych pieniędzy

- Muzeum oskarżyło nas o złe zamontowanie jednej z szyb w witrynie, która została zbita. Wtedy po raz pierwszy postanowiliśmy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Okazało się, że szybę zbili sami pracownicy, co zostało nagrane, zatem nie było podstaw do roszczeń. Muzeum szybko się z nich wycofało. Ale po ponad pół roku wystosowali kolejne żądanie naprawy innych usterek - tłumaczy Karasewicz.

Schemat działania obronnego firmy był taki sam jak poprzednio, czyli doniesienie o popełnieniu przestępstwa. W uzasadnieniu można przeczytać o usiłowaniu doprowadzenia firmy do niekorzystnego rozporządzania mieniem, a tym samym narażenie jej na straty w wysokości 40 tys. zł. Śledczy z gdyńskiej prokuratury umorzyli tę sprawę. Po złożeniu zażalenia, sąd nakazał ponownie ją jednak rozpatrzyć.

- W procesie cywilnym jesteśmy w stanie udowodnić bezpodstawność żądań, jednak kierowanie ich z realną groźbą kar finansowych jest naszym zdaniem próbą wyłudzenia pieniędzy od firmy. Uważamy to za niezgodne z prawem, stąd nasze kroki - zaznacza Karasewicz.

Sprawą kulis budowy Muzeum Marynarki Wojennej nie zainteresowało się Ministerstwo Obrony Narodowej, gdzie także trafiły zażalenia firmy. Oprócz dużych pieniędzy, stawką jest reputacja Muzeum Marynarki Wojennej, które z powodu nieprawidłowości przy zakupach, badanych przez prokuraturę w Poznaniu, nie ma ostatnio dobrej passy. O rozstrzygnięcia sądowe wydają się być jednak w muzeum spokojni.

- Tylko nieustępliwość i trzymanie się litery prawa pozwoliły osiągnąć rzadki w dzisiejszych czasach sukces w postaci odbioru budowy i udostępnienia go społeczeństwu do zwiedzania. Firma rozpaczliwie próbuje wytworzyć klimat "wykorzystywanej" strony przez niedobrego dyrektora, który nie chciał pójść na układy i nie naraził skarbu państwa na wielomilionowe straty - podkreśla Nowak.

Miejsca

Opinie (40) 1 zablokowana

  • Najnudniejsze muzeum rodem z komuny, brakuje jeszcze tylko kapci, takie coś to robiło się 50 lat temu (3)

    a nie w czasach gdy muzea powinny być interaktywne i multimedialne.

    • 48 10

    • Prąd wyłączą , i Twoje interaktywne zniknie . (2)

      • 4 3

      • No tak, bo często nam dziś prąd wyłączają (1)

        • 3 0

        • jak wyłączą prąd zniknie cała ta cywilizacja...

          • 3 0

  • Coraz więcej przekretów w Gdyni. (3)

    • 31 14

    • to nie jest przeket (1)

      • 5 2

      • to jest extra-wał

        • 3 7

    • Przekrętów jest tyle i le było albo mniej...

      po prostu poszkodowani albo przestają się bać mówić, albo cwaniaki używają sądów i mediów do kręcenia lodów - z przewagą tego drugiego :)

      • 0 0

  • (3)

    20 lat budowali* muzeum ?
    No nieźle, ale i tak nic nie pobije dziury na polance redłowskiej :)

    • 22 4

    • teren prywatny, nikomu nic do tego.

      • 1 3

    • no własnie tam miała powstać dziura..wiec jest! ;)

      • 0 0

    • To znaczy że sprzęt używany na początku tej budowy, teraz też mógłby trafić do muzeum, ale beka 😊

      • 1 0

  • Na co komu muzeum wojny ? What ? Zobaczcie ile basenów mogłoby powstać ! Shock ! (4)

    Ludzie chcą żyć a nie płakać i wspominać !

    • 26 23

    • Musimy pamiętac o naszej historii, jesli zapomnimy to świat zapomni o nas! (2)

      Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.

      Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.

      • 11 6

      • Już dawno Polska przestała być narodem.

        Jesteśmy tanią siłą roboczą.Miejscem w którym można opchnąć towar drugiej kategori ze podwujną cenę.I przestań bezmyślnie powtarzać te żydowskie frazesy.Żydzi wyznają teorie Darwina,która mówi między innymi o tym,że trzeba zmniejszać przyrost populacji na swiecie.I do tego między innymi służą wojny.Czyli napuszczanie na siebie ludzi,którzy siebie nie znają i nic do siebie nie mają ale są innej narodowości.A do tego jakij są narodowości służy im "pamięć".

        • 7 2

      • z calym szacunkiem do historii

        jeżeli nowe pokolenie będzie chciało pamiętać...to sobie to wygoogluje.

        po co budować kolejne pomniki..muzea,ecs itd..
        kto bedzie chcial pamietac to i tak bedzie pamietal, a tak na sile budowanie kolejnych miejsc placzu i lamentu.

        fakycznie lepszym pomyslem bylyby np. baseny

        • 7 4

    • zgadza sie ! basen bardziej by sie przydal !

      • 4 1

  • Muzeum (2)

    Na szczęście muzeum ma dobrego dyrektora i dobrze wywiązuje się z swoich obowiązków.

    • 7 31

    • To chyba żart z tym dyrektorem a może prowokacja. Facet zajmuje się głównie aferami które sam nakręca. Atmosfera pracy w muzeum jest fatalna. Najsmutniejsze jest to ze nie ma pomysłu na prezentacje mw. Czas najwyższy postawić tam osobę z pomysłem i doświadczeniem w pracy muzealniczej i znającym historie mw. Ten człowiek jest tam z przypadku a jego głównym zadaniem miało być posłuszeństwo wobec szefa oddziału wychowawczego mw z którym od roku jest w stanie totalnej wojny. I tak wygląda praca
      dyrektora a.N

      • 3 1

    • dobry dyrektor?

      Ha ha dobry dowcip chyba sam sobie napisał tę laurkę

      • 2 0

  • Szwindel, przekręt i ... góralska muzyka

    • 18 3

  • Ta ekspozycja jest...
    delikatnie mówiąc dość żenująca.

    • 25 5

  • Muzeum tu, muzeum tam. (1)

    To są kukułcze jaja. Po co to komu. Kuzyn opowiadał że u nich w miasteczku wybudowano amfiteatr, pracy nie ma, wszyscy na zmywaku w Anglii siedzą.

    • 11 3

    • Zamiast budować marynarkę wojenna stawiamy jej muzeum.

      • 15 1

  • cwaniaczki z M!W

    Firmie naliczyli kare za 20 dni a sami nie potrafili otworzyc muzeum przez nastepne pół roku i probelmu nie ma?

    • 28 3

  • proponuje wycieczke do "portu wojennego Oxywie" (1)

    tam to jest prawdziwe muzeum

    • 28 2

    • haha

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane