• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Buduje z drewna modele okrętów

Jakub Gilewicz
29 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zobacz, jak gdański modelarz tworzy z drewna niezwykłe okręty.


Ma pięć pokładów, osiemnaście żagli i 104 działa, a jego budowa zajęła Przemysławowi Kołodziejskiemu dziewięć lat. Drewniany model okrętu żaglowego HMS Victory był pierwszym, jaki wyszedł spod rąk emerytowanego strażaka. Teraz gdańszczanin pracuje nad modelem galeonu Wodnik, który wsławił się w Bitwie pod Oliwą. Budowa ma potrwać "zaledwie" trzy lata.



Bitwa pod Trafalgarem, w której brał udział HMS  Victory . Obraz pędzla W. C. Stanfield'a. Bitwa pod Trafalgarem, w której brał udział HMS  Victory . Obraz pędzla W. C. Stanfield'a.
Miedziana blaszka ma wymiary 4 mm x 25 mm. Na jej powierzchni widać rzędy imitacji gwoździ. Blaszek jest półtora tysiąca. Szczelnie pokrywają kadłub drewnianego okrętu. - To była strasznie żmudna praca - przyznaje Przemysław Kołodziejski, wspominając kolejne etapy budowy modelu HMS Victory. Mieszkaniec Gdańska poświęcił mu trzy tysiące godzin swojego życia. Nie żałuje.

- Miałbym ten czas spędzić siedząc na kanapie przed telewizorem? Na pewno nie, bo to samobójstwo - mówi bez ogródek. Choć jeszcze kilkanaście lat temu nie przypuszczał, że na emeryturze budować będzie drewniane modele.

- Kiedy byłem uczniem technikum, zaglądałem czasami do Dworu Artusa zobacz na mapie Gdańska. Piękne wisiały tam modele - wspomina z zachwytem pan Przemysław, który swoją przyszłość postanowił jednak związać z pożarnictwem. Na emeryturę odchodził jako komendant Zakładowej Straży Pożarnej Rafinerii Gdańskiej.

Wcześniej chciał sobie jednak kupić drewniany model okrętu. - Żona powiedziała: co ty będziesz kupował?! Sam zrobisz lepszy. I tak się zaczęło - opowiada mieszkaniec Gdańska.

Kilometr lin i admirał Nelson

Budowa drewnianych modeli to dla ciebie:

Pracownię urządził w swojej piwnicy. Przez lata kupował kolejne nożyki, lupy, obcążki i elektronarzędzia. Jest mała tokarka, piła do drewna i specjalistyczna wiertarka. Nad modelarskimi stołami wiszą lampy, a na ścianach dokumentacja budowanego modelu. - Nie wiem, czy jest full wypas, ale dużo tutaj nie brakuje - ocenia swoją pracownię, w której tworzył dzieło swojego życia - model HMS Victory.

Do budowy modelu użył dębiny. Podobnie jak robotnicy, którzy w połowie XVIII wieku w stoczni Chatham Dockyard budowali okręt. Miał 69 metrów długości, 3500 ton wyporności, a powierzchnia jego ożaglowania wynosiła ponad 5000 metrów kwadratowych.

Model autorstwa gdańszczanina to odwzorowanie w skali 1:100. Bardzo skomplikowane w budowie. - Całość olinowania modelu ma około kilometra! Zakładanie tego zajęło mi około roku - wylicza emerytowany strażak. W oczach gdańskiego modelarza widać jednak radość i zadowolenie. Bo model słynnego okrętu żaglowego Royal Navy dumnie prezentuje się w szklanej gablocie.

- HMS Victory to był okręt flagowy admirała Horatio Nelsona, który zwyciężył w bitwie pod Trafalgarem - opowiada z zachwytem gdański modelarz. Dla słynnego brytyjskiego dowódcy była to jednak ostatnia bitwa w życiu. Postrzelony przez francuskiego strzelca, zmarł pod pokładem okrętu. HMS Victory przetrwał bitwę z francusko-hiszpańską flotą i jeszcze przez wiele lat pływał po morzach i oceanach. Dziś okręt stoi w porcie Portsmouth i pełni rolę muzeum. Przemysław Kołodziejski może oglądać go w swoim domu, tyle że w miniaturze. Jeden okręt to jednak dla modelarza za mało...

Domowe koty i galion z włosów żony

Galeon  Wodnik  odznaczył się podczas bitwy ze Szwedami pod Oliwą w 1627 r. Obraz pędzla S. Płużańskiego. Galeon  Wodnik  odznaczył się podczas bitwy ze Szwedami pod Oliwą w 1627 r. Obraz pędzla S. Płużańskiego.
Kolejny okręt podarował synowi. Budowa zajęła modelarzowi "tylko" trzy lata. Bo model Wodnika, gdańskiego galeonu z XVII wieku był prostszy. Pracownia lepiej wyposażona, a modelarz wprawiony po budowie HMS Victory. Emerytowany strażak nie popadł jednak w samozachwyt. Przed nim jeszcze nauka odlewania miniaturowych dział i nauka obszywania żagli. Bo choć sam tworzy drewniane wózki pod działa, to te ostatnie zamawia. Z kolei przy obszywaniu żagli korzysta z pomocy krawcowej.

- Gdybym jeszcze potrafił lepiej rzeźbić, bo ornamenty na niektórych okrętach bywają bardzo skomplikowane - wzdycha gdański modelarz. Dlatego kiedy budował Wodnika, kosmyk włosów do galionu dostał od... żony. Przemysław Kołodziejski dalej jednak doskonali swoje umiejętności. Obecnie buduje z drewna jesionu drugi model Wodnika. W pracowni potrafi przesiadywać godzinami. - Ta praca daje dużą satysfakcję - przyznaje gdańszczanin.

Czasami do warsztatu w piwnicy zagląda żona, czasami synowie, a czasami ciekawskie domowe koty. Modelarz tworzy w ciszy i w skupieniu. Wprawdzie nie ukończył jeszcze budowy kolejnego okrętu, ale już marzy o kolejnym. - Francuski lub rosyjski. I koniecznie duży: kadłub co najmniej 1,8 metra. Szaleństwo, ale może się uda - puentuje pasjonat.

Znany prezes i jego tabaczna kolekcja.

Zobacz bonsai stworzone przez pasjonata z Sopotu

Opinie (66) 3 zablokowane

  • Gwoli wyjaśnienia! (5)

    W arkana sztuki modelarskiej wprowadził mnie nieżyjący już śp. Tadeusz Racki w 2000 roku. Prowadził wtedy pracownię modelarską na Morenie. Od Niego dostałem pierwsze plany okrętu Victory oraz wskazówki jak rozpocząć pracę nad modelem. Zaiste był to człowiek wielkiej wiedzy i kultury. Mogę śmiało powiedzieć, że to właśnie dzięki niemu stałem się pasjonatem budowy modeli okrętów.

    • 17 0

    • Moja modelarnia była na Przymorzu przy szkole nr 76 (2)

      Instruktorem byl Tadeusz Widłaszewski. Jezdzilismy na zawody rakiet, rakietoplanow i zaglowek. Do szkoly chodzilem z Mirkiem Bruckim,zawodowym modelarzem,obecnie pracownikiem Muzeum Morskiego w Gdańsku.Pozdrawiam Pana

      • 7 0

      • Modelarnia (1)

        Proszę o kontakt

        • 0 0

        • Conradinum

          Tadziu, proszę o kontakt - 505 017 171.

          • 0 0

    • Gigant

      Znałem osobiście mgr inż. Tadeusza Rackiego. Od 1960 roku był moim instruktorem modelarstwa szkutniczego w modelarni Conradinum, potem wiele lat pracowaliśmy na PG. To nie był zwykły człowiek, to był heros. Przez ponad pół wieku kontaktów nie zauważyłem, aby miał jakieś wady. Niezwykle zaangażowany w pracy zawodowej, bez reszty oddany młodzieży. Ogromna strata, że odszedł tak szybko.

      • 0 0

    • Jako młody pasjonat modelarstwa również się u niego szkoliłem. Potwierdzam, człowiek posiadał wielką wiedzę z zakresu modelarstwa ale co ważniejsze potrafił wszczepić miłość do tego hobby.

      • 5 0

  • Też mi modelarz... (5)

    Kupił gotowe części okrętu z serii deagostini i myśli że coś zrobił wielkiego

    phi

    • 5 61

    • też mi modelaż

      Spróbuj sam

      • 1 0

    • Miły Panie

      Jeśli to takie proste to niech Pan zbuduje sam i się tym pochwali. Reprezentuje Pan grupę Polaków ze wszystkiego niezadowolonych, nic nie potrafiących zrobić oprócz krytykanctwa.

      • 2 0

    • De Agostini

      A ilu kupiło zestawy i nawet z tego nie potrafili zbudować. Myślę, sfrustrowany człowieku , że jesteś jednym z nich.

      • 1 0

    • De Agostini faktycznie sprzedaje model HMS Victory w częściach. (1)

      Ale jest on w skali 1:84. Model pana Przemysława jest w skali 1:100, zatem można śmiało powiedzieć, że zrobił coś wielkiego!

      • 11 0

      • raczej - coś mniejszego

        • 5 0

  • Vasa de Agostini?

    Czy ktoś słyszał o statku Vasa od De Agostini do skladania? Skala coś koło 1:65, podobno wychodzi co tydzien? Co myslicie?

    • 0 0

  • Dla mnie Jesteś Gościu!
    Calvinca

    • 0 0

  • emeryt modelarz (1)

    Wstrzymajcie się młode głupki od debilnych komentarzy na temat wykonywania modelarstwa przez emerytów. Co według was lepsze. chlanie piwa pod sklepem gminnym czy zajęcie się modelowaniem czegokolwiek? Tych ludzi trzeba podziwiać za ich twórcze podejście do życia za entuzjazm pracy w trudnych warunkach życiowych jnp słabszy wzrok , zgrubiałe paluchy, którymi już trudno nawlec nitkę, brak funduszy, kłopoty lokalowe itp itp Poczekajcie może i wy dożyjecie(mimo głupoty) do lat w których już wszystko stanie się dla was trudniejsze..a nawet już nieosiągalne.

    • 8 0

    • Następny emeryt modelarz

      Odrobinę mnie telepnęły niektóre wpisy "mądrali" a szczególnie te lekceważące modelarstwo na bazie zestawów z pewnej firmy. Tak rozumując należałoby iść do lasu i za zgodą leśniczego ściąć kilka drzew, samemu je przetrzeć, ręczną piłą, wysuszyć przez około 5 lat, posiać len z którego spleść (po odpowiedniej obróbce tego lnu) liny itd itd. Radzę takim "mądralom" kupić taki zestaw materiałów i półfabrykatów i spróbować z niego wykonać model. Koszt samego zestawu to 3000 PLN + farby + kleje + cała masa różnych materiałów. Jestem emerytowanym okrętowcem z wykształcenia. W stoczniach przepracowałem ponad 30 lat. Buduję od 5 lat model Victory z zestawu dAgastine. Niektóre dostarczone detale, ze względu na marną jakość, wykonuję od podstaw (bloki, jufersy, liny). Modelarstwem zajmuję się od 10-tego roku życia, z przerwami na nie "infantylne" zajęcia np: odchowanie potomstwa. Dzięki modelarstwu potrafię wykonać prawie każdą pracę rzemieślniczą od uszycia majtek do budowy domu wraz z instalacjami. I niech mi nikt nie mówi że modelarstwo to dziecinada. Jestem pełen podziwu dla pasjonatów takich jak Pan Przemysław, którzy nie mając doświadczenia i wiedzy okrętowej, potrafią wykonać dzieło majstersztyk. Chętnie nawiążę kontakt z budowniczymi Victory i innych żaglowców, w celu wymiany doświadczeń.

      • 0 0

  • Może zbuduje okrety dla Polskiej Marynarki Wojennej ? (3)

    Będzie taniej i szybciej. A jakie uzbrojenie!

    • 59 7

    • Rozum

      Zbuduj sobie rozum.

      • 1 0

    • Jakie uzbrojenie ???

      Najlepsze !!!
      Amerykańskie !!!
      To chyba oczywiste !!!

      • 1 0

    • I radar nie wykryje bo drewniany.

      • 12 0

  • Poszukiwany piękny model, pęknego szczęśliwego statku, który dopływał do portów? :)

    pilne

    • 0 0

  • O czym tu mowa ? (2)

    takie okrety to ja i moje zlote raczki strugaja w dwa lata !

    • 4 51

    • a czy jest jakiś na sprzedaż?

      :)

      • 1 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • i jak zwykle (2)

    jak jest cos ciekawego to zamiast zdjec jest jakis beznadziejny filmik...

    • 4 3

    • racja

      • 0 0

    • to samo pomyślałem..

      naprawdę można było popstrykać troszkę fotek..
      nawet w gablocie..
      ale pewnie zlecenie dla fotografa za dużo kosztuje..

      • 1 2

  • !!!

    to raczej nie model z pewnej firmy wypuszczającej kolekcje a swoją drogą zdjęcia też można by było dodać i jakieś dane długość itp.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane