• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy wspólny i tani bilet metropolitalny jest możliwy?

Krzysztof Koprowski
29 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oszuści podszywają się pod system Fala
Integrację taryfową utrudnia m.in. zupełnie inny system taryfowy kolejarzy. Integrację taryfową utrudnia m.in. zupełnie inny system taryfowy kolejarzy.

Czy wprowadzenie prawdziwego wspólnego biletu dla Trójmiasta jest możliwe? Nie będzie to łatwe z przyczyn finansowych oraz różnic w organizacji firm przewozowych. Pełna integracja kosztowałaby nawet 67 mln zł w skali roku.



Czy realne jest wprowadzenie jednego, atrakcyjnego cenowo biletu na całą komunikację w Trójmieście?

Od kilku dni w Internecie trwa zbiórka podpisów pod petycją o utworzenie nowego biletu metropolitalnego. Specjalnie utworzoną w tym celu stronę na Facebooku polubiło ponad 350 osób, a petycję "podpisało" ponad 340 Internautów.

Obecny bilet metropolitalny zdaniem pomysłodawców akcji "nie spełnia oczekiwań - przede wszystkim jest dostępny w nielicznych punktach, a jego cena jest zdecydowanie za wysoka".

Trudno nie przyznać racji, bo najdroższy wariant, gwarantujący pełną mobilność i możliwość korzystania ze wszystkich środków transportu w aglomeracji (ZTM Gdańsk, ZKM Gdynia, PKP SKM i Przewozy Regionalne oraz MZK Wejherowo) to wydatek aż 220 zł miesięcznie. Istnieją też odpowiedniki dobowe - 20 zł oraz, o czym nie wspominają autorzy petycji, 72-godzinne w cenie 40 zł.

Porównywać się, ale do kogo?

Jako pozytywny przykład organizatorzy akcji podają miasta Londyn, Warszawę, Kraków oraz konurbację górnośląską. Czy słusznie?

Stolicę Wielkiej Brytanii już na wstępie można pominąć, bo bilet miesięczny tylko na pierwszą strefę (centrum miasta; organizator dzieli aglomerację aż na dziewięć stref) to wydatek ponad 123 funtów miesięcznie lub 1284 funtów rocznie, czyli w przeliczeniu na złotówki odpowiednio ok. 713 i 7445 zł. Przy naszych zarobkach to ceny absurdalne, ale i sama komunikacja w Londynie jest uznawana za jedną z najdroższych (jak nie najdroższą) w skali całego globu.

Autorom petycji trudno odmówić racji w postulatach, ale nie zastanawiają się oni, jak najlepiej rozwiązać problem integracji biletowej, tak by nie stracili na tym finansowo członkowie MZKZG, jak i pasażerowie. Autorom petycji trudno odmówić racji w postulatach, ale nie zastanawiają się oni, jak najlepiej rozwiązać problem integracji biletowej, tak by nie stracili na tym finansowo członkowie MZKZG, jak i pasażerowie.
W Warszawie bilet miesięczny wewnątrz granic administracyjnych na wszystkie rodzaje transportu (w tym metro oraz warszawską SKM, Kolej Dojazdową i Koleje Mazowieckie) kosztuje wprawdzie dużo mniej niż w Trójmieście, bo od 98 zł miesięcznie dla zameldowanych w stolicy pasażerów.

Jednocześnie jednak wpływy z biletów Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie pokrywają zaledwie ok. 1/3 faktycznych kosztów funkcjonowania transportu publicznego, podczas gdy w Trójmieście samorządy starają się utrzymywać ten wskaźnik na poziomie 50 proc. Komunikacja ma też jednego zarządcę - ZTM Warszawa, a Koleje Mazowieckie i WKD nie są w grupie PKP.

Kraków także trudno porównać do Trójmiasta, bo tam bilet miesięczny występuje albo w wersji na jedną linię od 48 zł lub jako sieciowy na okaziciela od 152 zł. Ta oferta obejmuje wyłącznie autobusy i tramwaje Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

Biorąc pod uwagę identyczną ofertę ZTM Gdańsk, cenowo wypadamy dość korzystnie - porównywalny bilet sieciowy przypisany do jednego pasażera, ważny cały tydzień na linie dzienne i nocne, kosztuje 92 zł lub 105 zł za odpowiednik na okaziciela (bilety na jedną linię zostały zlikwidowane kilka lat temu).

W GOP-ie podział taryfowy obejmuje nawet tramwaje i autobusy, więc ciężko uznać go za wzorowy w integracji komunikacji miejskiej. W GOP-ie podział taryfowy obejmuje nawet tramwaje i autobusy, więc ciężko uznać go za wzorowy w integracji komunikacji miejskiej.
Górnośląski Okręg Przemysłowy jest dopiero na etapie wdrażania integracji biletowej. Obecnie można natomiast korzystać z biletów Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP-u, który obejmuje sieć autobusową i tramwajową. Bilet autobusowo-tramwajowy w jednej gminie to wydatek 126 zł miesięcznie, zaś w całej sieci 150 zł. Istnieją też tańsze odpowiedniki tylko autobusowe lub tramwajowe na obszarze jednej gminy za 110 zł lub całej sieci - 134 zł.

W taryfie funkcjonuje również Śląski Bilet Miesięczny, będący połączeniem biletu kolejowego i KZK GOP ze zniżką 20 proc., co w pewien sposób przypomina bilet MZKZG 30+.

Trójmiasto - jeden organizm, kilka systemów i budżetów

Porównywanie się jednak do innych polskich aglomeracji jest obarczone błędem ze względu na inną strukturę organizacyjną przewoźników i zarządców. W samym tylko Trójmieście mamy trzy różne miasta (czytaj trzy różne budżety), a dodatkowo jeszcze przewoźników kolejowych z Grupy PKP, w tym Szybką Kolej Miejską.

Do tego doliczmy jeszcze na terenie Trójmiasta pociągi regionalne (np. dojazdy do Pruszcza Gdańskiego z przystankiem na Oruni) oraz dalekobieżne (część osób wybiera je np. przy dojazdach do/z Tczewa). W takiej sytuacji stworzenie jednego, atrakcyjnego cenowo produktu biletowego jest niezmiernie trudne.

Integrację taryfową utrudnia m.in. zupełnie inny system taryfowy kolejarzy. Integrację taryfową utrudnia m.in. zupełnie inny system taryfowy kolejarzy.
Komu zapłacić? Kto ma dopłacić?

Pierwszym i najważniejszym problemem jest finansowanie. Bo jak podzielić wpływy z biletów oraz dofinansowanie do komunikacji? Jak sprawdzić, czy pasażer, który kupił bilet w Gdańsku, nie skorzysta z niego w Gdyni? Z którego budżetu powinny zostać uruchomione środki na rozliczenie takiego pasażera? Czy wreszcie jak pogodzić całkowicie odmienną taryfę kolejową (podstawowa cena biletu według długości trasy w km oraz ogromna liczba ulg z rekompensatami dla przewoźnika) z taryfami typowymi dla autobusów, tramwajów i trolejbusów?

Czytaj też: Artykuł z 2012 r.: Jedna aglomeracja - trzy rodzaje ulg na komunikację miejską

Bilet metropolitalny - niedoskonały z założenia

Bilet metropolitalny, choć brzmi dumnie, jest tak naprawdę produktem niedoskonałym, ale jednocześnie chyba jedynym możliwym produktem przy obecnych rozwiązaniach technicznych i finansowych. Przyjęto w nim przeliczniki, które mniej lub bardziej odbiegają od faktycznego wykorzystania biletów przez pasażerów.

Obecnie pasażer, kupując bilet metropolitalny, pokrywa ok. połowę faktycznych kosztów podróży. Do każdej złotówki drugą dokładają przewoźnicy komunalni (ok. 40 proc.) oraz kolejowi (60 proc.). Poszczególni członkowie MZKZG rozliczają się m.in. w oparciu o wozokilometry realizowane na terenie gminy oraz liczbę mieszkańców.

Dofinansowanie roczne biletu metropolitalnego wynosi ok. 5 mln zł ze strony Urzędu Marszałkowskiego, który płaci za przewozy kolejowe oraz 5 mln zł ze strony samorządów. Jednocześnie szacuje się, że w skali roku dokonywanych jest ok. 300 mln podróży pasażerskich, ale tylko 36,5 mln z wykorzystaniem pociągów SKM.

Postęp techniczny dla lepszego biletu?

Czy jednak nie ma sposobu, by wspólnie wypracować jeden model biletu? Narzędziem może być wykorzystanie nowoczesnego systemu elektronicznego poboru opłat za przejazdy, który pozwoliłby w pełni rozliczać faktyczne koszty transportu pasażera dla danego przewoźnika (organizatora).

Jak miałby taki system wyglądać? Jednym z branych pod uwagę wariantów jest stworzenie karty, która byłaby doładowywana pieniędzmi przez pasażera, a następnie przykładana do kasownika podczas podróży, a tym samym wskazywałaby, komu należy się dochód (lub/i refundacja ulg) z tytułu przejazdu.

Na razie bilet elektroniczny (niekoniecznie w formule takiej, jak opisano to powyżej) wprowadzono jako jeden z priorytetów w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych.

Czytaj też: Gdynia dołączyła do wspólnego stowarzyszenia. Metropolia podzieli 1 mld zł

W kwocie 25 mln zł (z czego dofinansowanie unijne ma wynieść aż 85 proc.) planuje się stworzyć pełną infrastrukturę techniczną - przygotowanie oprogramowania, montaż specjalnych kasowników i drukarek pokładowych, zakup urządzeń do sprzedaży i kontroli biletów oraz działania promocyjne.

Pogodzenie taryfy komunalnej (miejskiej) z Pomorską Koleją Metropolitalną będzie jednym z większych wyzwań integracji taryfowej w Trójmieście, ale problemów jest dużo więcej. Pogodzenie taryfy komunalnej (miejskiej) z Pomorską Koleją Metropolitalną będzie jednym z większych wyzwań integracji taryfowej w Trójmieście, ale problemów jest dużo więcej.
A co z Pomorską Koleją Metropolitalną?

Jednocześnie brany jest pod uwagę też zmodyfikowany system taryfowy, a konkretnie cztery jego warianty. Najbardziej korzystny dla pasażera, ale też i najdroższy to pełna integracja wszystkich przewoźników. Szacowany roczny koszt dopłat wyniósłby wówczas aż 67 mln zł.

Dwa pośrednie warianty, które mają nieoficjalne największe poparcie wśród gmin aglomeracji, to włączenie przyszłej taryfy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej do systemu komunikacji komunalnej (miejskiej) oraz pozostawienie osobnej taryfy SKM lub włączenie taryfy PKM w system kolejowy.

Wariant ostatni to brak zmian w obecnej ofercie. W tym przypadku jest to też czarny scenariusz dla PKM, która miałaby swój własny, oddzielny system taryfowy.

Czytaj też: Jaką koleją będzie Pomorska Kolej Metropolitalna?

Rozważane jest też wprowadzenie nowego typu biletu metropolitalnego - godzinnego. I tu także brane pod uwagę są różne scenariusze.

- Jednym z wariantów jest wprowadzenie biletu jednogodzinnego z wyłączaniem SKM. PKM w tej sytuacji byłaby traktowana taryfowo jako "szybki tramwaj". Nie wykluczalibyśmy też ważności tego biletu na odcinku SKM między Wrzeszczem a Śródmieściem, gdyby PKM miała kończyć bieg we Wrzeszczu, podczas gdy wielu pasażerów chciałoby z pewnością dotrzeć dalej - np. do Politechniki - mówi Hubert Kołodziejski, przewodniczący zarządu Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej.

To oczywiście tylko szkic pewnych zamierzeń, bo rozmowy o taryfie PKM będą prowadzone dopiero w momencie wyboru przewoźnika. Powinno to nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni, choć już teraz za faworyta uznaje się trójmiejską SKM.

Czytaj też: Jest przetarg na przewoźnika PKM

Opinie (195) 4 zablokowane

  • (18)

    Skandal, 2015 rok, spółek łączących biletów narobionych bez liku, a pasażer z kilkoma biletami w kieszeni. Żałosne to wszystko.

    • 231 8

    • jak nie zrobią wspólnego biletu (6)

      to znów obciach na całą Polskę

      • 35 3

      • bo każdy chce być dyrektorem, prezesem itd (5)

        Kazda spoleczka ma swoje wladze, sekretariaty, swoje osobne komórki ds. Zamowien, marketingu ile to jest etatów dla kolegów z PO

        • 37 10

        • (4)

          Taak. Z PO. Bo, jak wiadomo, PO założyła Gdańsk, Gdynię, Sopot, SKM i PKP-PR.

          • 25 14

          • Wiadomo PO opanowala wszystkie komunalne spółki (3)

            Przyklad w gdansku byli wiceprezydenci albo Budyn w radach nadzorczych z kazdej wyciaga od lat po 5 tys. m-c

            • 26 9

            • (2)

              No i? Ktokolwiek nie rządzi, umieszcza swoich ludzi w spółkach. I Ty gdybyś rządził, też byś swoich pociotków i kumpli w spółkach umieszczał. Taka cecha narodowa.

              • 14 8

              • Złodziej się tłumaczy: "wszyscy kradną" (1)

                nie, nie wszyscy Polacy są tacy jak członkowie PO.
                ---
                a wójt Szemudu nie chce autobusów ZKM w soboty i niedziele. bo sam nimi nie jeździ to po co mają kursować? lepiej dawać kasę prywatnej firmie za wożenie powietrza ogromnymi autokarami na innych trasach

                • 10 1

              • Wójt Szemudu jest z PO?

                • 5 1

    • rozwiazanie jest banalnie proste (6)

      kupujesz jedna kartę, na która przelewasz np 100 zł.
      Tą kartą następnie logujesz sie na bramkach każdego ze środków transportu przy wejściu i wyjściu. W ten sposób system wie ile przystanków przejechało sie u danego przewoźnika i odpowiednio rozdziela pobrane z karty pieniadze.
      Zewnętrznie jest jedna karta, wewnętrznie rożne podmioty.

      • 41 1

      • koszt inwestycji spory. (3)

        Bramki na kazdej stacji, system informatyczny i utrzymanie to krocie.

        • 5 17

        • wlasnie na takie cele powinno sie przeznaczyc pieniadze

          To od czego jest kolejne unijne rozdanie? Inne regiony wlasnie maszeruja po kase na takie rozwiazania. Lepsze to niz budowa za miliard kolei, z ktorej nikt nie skorzysta! Na muzea czy stadiony zawsze kasa sie znajdzie. Ale zeby ulatwic zycie mieszkancom i turystom i ucywilizowac taryfe, to juz nie. Kto korzysta z wielikch marszalkowskich ekranow rozstawionych w roznych miejsvach, co chwile dewastowanych? Komu przydaje sie tristar??

          • 17 1

        • ale nie ma problemu

          z brakiem mozliwości kupna biletu, bo kiosk zamknięty, brak obciążenia kierowców/ motorniczych sprzedażą itd. poza tym mniejsze pieniadze niz idą na biurokratów we wszystkich siedzibach.

          • 8 0

        • tanie naklejki NCF

          Drzwi do autobusów wystarczy wyposażyć w czytniki naklejek NCF. Taki czytnik nie jest specjalnie drogi, skoro można go znaleźć w telefonach komórkowych za kilkaset zł. Same naklejki też są bardzo tanie i można je nakleić na telefon, dowód osobisty, kartę miejską, czy paznokieć.

          Koszty siedzą w naciągactwie oraz bałaganie organizacyjnym i prawnym.

          • 5 0

      • Czyli przytoczyłeś przykład rozwiązania z Londynu (1)

        gdzie funkcjonuje karta Oyster na którą można załadować odpowiednie informacje. Klient widzi tylko tą kartę a system rozlicza dokładnie ile i kto przewiózł. O ile metro w obecnej chwili to jedna spółka to przewoźnicy autobusowi w Londynie to jeszcze większy misz-masz niż w naszej aglomeracji a karta ta umożliwia spokojne rozliczanie się. Nie zgodzę się też ze zdaniem redakcji twierdzącej, że teochę ponad £100 tylko na jedną strefę to drogo. Oczywiście jak przeliczy się na złotówki to wychodzi dużo ale trzeba pamiętać, że dla przeciętnego londyńczyka w porównaniu do zarobków jest to mniejszy wydatek niż dla nas na bilet metropolitalny. A i strefa może i jedna z kilku ale też i większa niż całe Trójmiasto. Pamiętać też trzeba, że w Londynie jest metro, które co prawda jest wygodne ale też i najdroższe w utrzymaniu spośród wszystkich środków komunikacji zbiorowej.

        • 4 0

        • chciałeś napisać, że porównując do nas to raczej ulogowy bilet ZKM na miasto gdańsk za 40 zł, a nie cały metropolitalny za 160

          • 1 0

    • sprawa BILETU obnaża "system urzędniczy" (2)

      budując PKM-kę nie stworzono/dogadano rozwiązania na wspólny bilet - co jest kluczowym elementem dla sensowności PKM-ki. Tworzy się kolejny "organizm"-przechowalnię - stołki dla mało kompetentnych urzędników "z układu".
      Wspólny bilet wymusza reorganizację zainteresowanych (a właściwie niezainteresowanych) tym podmiotów.

      • 22 0

      • akurat poki co trzeba przyznac, ze wladze PKM (spolki powolanej do wybudowania kolei) sprawuja sie swietnie (1)

        • 2 3

        • to zależy od punktu widzenia :)

          a jak się "sprawowała" to wyjdzie w czasie eksploatacji ,
          a spółka "PKM eksploatacja "- czy jak tam się będzie zwała - nie będzie ponosić odpowiedzialności za działania "PKM-budowa" :)

          • 1 0

    • W Berlinie multum przewoźników

      A bilet jeden. Jak wiedzą, ile komu?
      Proste: gość wchodzi do pociągu, pyta pasażerów, skąd i dokąd jadą i czym.
      Potem dane te zbierają do kupy i wiedzą, ile komu zapłacić.
      I to beż żadnej oysterki.

      Za to z głową i z chęcią. A nie z krzywym ryjem, jak u nas u Adamowicza, Świlskiego, Szczurka i innych gadów...

      • 1 0

  • (14)

    Wstyd, że trójmiasto jeszcze nie ma wspólnego biletu! Osobną kwestią jest obecna cena transportu. Np. z Witomina na Morenę trzeba zapłacić ponad 10 zł, kiedy w Rzymie taki odcinek można przejechać za nieco ponad euro w czasie do 70 minut. O nowym taborze, klimatyzacji, komforcie jazdy, częstotliwości kursowania już nie wspomnę.

    • 117 7

    • (6)

      Jak nie ma? Jest bilet metropolitarny.

      • 2 18

      • jasne bilet POmorski

        Ale jaja, ale jaja

        • 8 6

      • o czym ty mówisz ? nie rozumiesz chyba co to jest wspólny bilet.
        Wspólny bilet to jeden , który obowiązuje w każdym mieście i w każdym środku transportu na terenie trójmiasta.

        Bilet metropolitalny to twór będący tylko jego namiastką , gdyż w dalszym ciągu obowiązują bilety na poszczególne miasta i rodzaje transportu.

        • 18 4

      • (3)

        Ten bilet niczego nie zastepuje, dodatkowo tworzy chaos, turysci slabo lapia, o co z nim chodzi!!

        • 14 2

        • (2)

          To nie turysci a mieszkancy sa najwazniejsi.
          Mieszkam w Wejherowie, pracuje w Gdansku. Korzystam z autobusu w Wejherowie, SKM i tramwaju w Gdansku. Bilet metropolitalny jest drogi ale w tym wypadku sprawdza sie doskonale.

          • 7 6

          • (1)

            Ale co to wnosi? Taki tez bylby wspolny bilet, a nie takis quazi metropolitarny

            • 6 0

            • Quazi Quetzalcoatl.

              • 3 1

    • (3)

      Ale mi porównanie, zeby dostać sie z witomina do Rzymu przejeżdżasz przez 3 rożne miasta a Rzym to jedno miasto, u nas tez mogę kupic bilet za 1,8zl i jeździć przez godzinę

      • 0 4

      • To se k porównaj do Paryża

        Tam też są 3 albo ileś miast.
        Ale bilet JEDEN.

        • 2 0

      • faktycznie porównanie wioski zwanej Rzymem do megaalgomeracji zwanej Tójmiastem...

        jak pięść do oka...

        • 1 0

      • z Witomina do Rzymu tylko 10 zl?

        Jade!

        • 0 0

    • (1)

      Gdzie Rzym, a gdzie Piecki-Migowo?

      • 4 0

      • informuję

        rzym jest w d*pie a piecki -migowo w czarnej

        • 4 0

    • Akurat nowego taboru to mamy znacznie więcej, niż Włosi ;)

      • 2 0

  • Unia wprowadza wspólny bilet unijny, a u nas jedna aglomeracja nie potrafi od 20 lat tego zrobić... (2)

    Ludzie w kosmos latają, a mu daleko w tyle i w niedasizmie... Szok.pl

    • 136 5

    • Co to jest "wspólny bilet unijny"? Oprócz czegoś, co tu wymyśliłeś?

      • 5 0

    • zapomniałeś dodać " a my jak marchewki w ziemi tkwimy "

      • 1 0

  • Tani bilet jest niemożliwy. (3)

    Bo u nas w kraju przyjęło się, że najłatwiej jest oskubać tych co mają najmniej, więc żaden Urzędnik nie pomyśli o obniżeniu kosztów biletu. Po prostu mu to przez głowę nie przejdzie. Oni tylko kombinują jakby tu podnieść cenę. Zasada jest prosta dopóki Urzędasy nie będą jeździć komunikacją publiczną dopóty bilety tanie nie będą.

    • 110 6

    • fajny artykuł, ale...

      gdyby tylko ktoś chciał się dogadać to by nie tworzył spółek spółeczek które mają wprowadzać wspólny bilet, tylko oddelegowałby 2 pracowników z każdego ZKMu, ZTMu, SKM, PR i co tam jeszcze jest, zamknął ich w jednym pomieszczeniu dał kartki kalkulatory i długopisy i w końcu by się dogadali. Zanieśli by ustalenia do swoich szefów Ci by to podpisali i by było... ale u nas nie. U nas trzeba 8 spółek do wprowadzenia jednego biletu założyć...

      • 32 3

    • Dlaczego piszesz urzednik dużą literą

      To nie są święte krowy

      • 9 1

    • Urzędnicy jeżdżą za darmo,przynajmniej w Gdańsku

      Policja i straż miejska również.Jeżeli nie robią tego na służbie to po okazaniu legitymacji służbowej (cicha umowa z firmą kontrolującą).

      • 5 0

  • Co za burdel. (3)

    PKM jako szybki tramwaj???

    • 29 6

    • a dlaczego nie ?

      • 4 2

    • (1)

      PKM jest na diesla, więc bardziej autobus.

      • 5 0

      • Brak powietrza w kołach zbliża PKM do tramwaju. Czy szybkiego, to inna sprawa.

        • 7 0

  • Po co nam ten sztuczny twór MZKZG? (1)

    Istnieje bo istnieje - praktycznie nie widać ich efektów do tego bilety miesięczne metropolitalne drogie i dostępne w kilkunastu punktach w całej aglomeracji trójmiejskiej.

    Może należałoby się zastanowić czy ten twór urzędników jest nam potrzebny, teraz widać jak 'tonący brzytwy się trzyma".

    • 77 3

    • nie jest potrzebny

      Do rozliczenia tego, co jest, wystarczyłyby umowy Gdańsk-Gdynia-SKM i 1-2 etaty do rozliczeń.

      • 3 0

  • I dlatego między innymi nikt kogo stać na jakikolwiek samochód nie przesiądzie się do zbiorowej komunikacji.

    Inną sprawą jest to, że urzędnicy tworzą sobie sami problemy, które potem mozolnie próbują (najczęściej bezskutecznie) rozwiązać.

    • 81 1

  • W takim razie powinniśmy mieć dużo tańsze bilety jednorazowe i miesięczne u każdego z przewoźników. (3)

    Każdy swoje i tak zarobi, łącznie z dotacją, zapewne sporo mniejszą niż te 68 mln dla wszystkich.

    Skoro nie da się, to trzeba tak właśnie zrobić i da się.

    • 44 0

    • (1)

      Wystarczy rozszerzyć strefę płatnego parkowania i zwiększyć z tego tytułu wpływy do budżetu miasta rekompensujące dotacje do komunikacji miejskiej, druga strona medalu to więcej osób przesiadających się do komunikacji miejskiej więc większe wpływy z biletów i mniejsze korki.

      • 9 2

      • nie nie wystarczy, nadal zostanie problem zatłoczonych, rzadko kursujących, brudnych i wiecznie niepunktulanych pojazdów

        • 2 0

    • Dokładnie tak

      Dajcie nam w takim razie tańsze bilety niż obecnie, np. o 33-37 procent, a my pasażerowie kupimy sobie po jednym, po dwa, czy po trzy bilety miesięczne, w zależności od indywidualnych potrzeb i na pewno drożej nie będzie, przy znacznie mniejszych dotacjach do komunikacji niż te 68 mln.
      Wy tam macie wogole jakichś ekonomistów ?

      • 8 0

  • Oslo (27)

    A w Oslo jest to możliwe - bilet na 1, 2, 3 lub 4 strefy (cały region) obejmuje wszystkie środki transportu: autobus, tramwaj, metro, pociągi, statki na wyspy dookoła miasta. Można? Można.

    • 73 2

    • Oslo nie ma metra (4)

      • 0 14

      • (1)

        Oslo nie ma metra? Ciekawe. Znaczy, w matriksie jakimś się tu żyje.

        • 11 0

        • we wszystkich zachodnich miastach mozna tylko nie w POlsce

          • 8 5

      • A Gdańsk czy Gdynia ma?

        • 2 0

      • Oczywiście, że jest :) I byś się zdziwił ile ma linii :)

        • 1 0

    • (3)

      w Oslo nie ma statków i wysp

      • 3 2

      • w Oslo nie ma Oslo (1)

        • 19 0

        • Oslo nie ma w Norwegii :D

          • 4 0

      • Są wyspy

        i kursują na nie linie promowe, byłem i sam widziałem

        • 3 1

    • (12)

      Nie wspomniałeś o cenie biletu w Oslo.

      • 5 6

      • Ani o dochodach (8)

        ludzi w Szwecji. Co to za argument ?

        • 16 6

        • a co mają dochody ludzi w Szwecji do ceny biletu w norweskiej stolicy? (1)

          • 13 3

          • Jest tak samo

            bez sensu.

            • 1 0

        • (5)

          nie wiem co maja do tego dochody ludzi w szwecji, ale biorac pod uwage koszt zycia to w przeliczeniu nie sa one duzo wieksze niz w polsce. wracajac do norewgii to znajomy anglik pojechal do pracy (programista) i skwitowal norwegie tak: mimo ze zaczalem zarabiac trzy razy wiecej za to samo, to standard zycia pogorszyl mi sie mniej wiecej dwukrotnie.

          • 4 3

          • To samo ja miałem, tylko gdy wróciłem z Anglii - zarabiam połowę tego, co tam, ale mam 2x wyższy standard życia.

            • 5 3

          • (3)

            Ciekawe, ja znam ludzi z Szwajcarii i Niemiec, którzy pracują w Norwegii i im sie o dziwo standard życia jeszcze bardziej polepszył. Może zależy od tego jak to gospodaruje pieniędzmi? Z całym szacunkiem ale w Norge jest taka ilość dobrych samochodów, jachtów itp. że Polskie standardy nawet nowobogackich bledną.... Może i podatki w NO są wysokie, ale nikt nie wspomni o tym, że pod koniec roku masz np. bonus wynoszący 10% twoich rocznych zarobków. Dodatkowo pracujesz 7,5 h a nie 8h i w to masz wliczone 30 min lunchu. Mogę wymieniać więcej :P Oczywiście kraj ten ma również wady ale to akurat nie o tym temat :) Pozdrawiam

            • 5 1

            • (2)

              I wszystko na kredyt + multikulti

              • 4 3

              • (1)

                Tam sie kredyt opłaca, bo odliczasz od podatku :) No multikulti jest, ale cóż...domena krajów z socjalem. Chociaż Szwecja to juz wgl upadła, bo nawet flagi w szkole nie mogą wywiesić, bo obrażą inne nacje :D

                • 4 1

              • ps. Nie wiem co to za argument, że wszystko na kredyt bo w PL też wiekszość ma kredyty z tą różnicą, że zazwyczaj na samochód kilkuletni i na mieszkanie + problem ze spłatą nie raz i nie dwa. :)

                • 2 0

      • Klika lat temu

        na pierwszą strefę (tzn. całe miasto) miesięczny na wszystkie środki transportu (autobusy, tramwaje, pociągi, metro i statki na wyspy) kosztował 450 NOK (ok. 225 zł)

        • 4 0

      • (1)

        Cena jest adekwatna do zarobków, wierz mi :) Cena biletu miesiecznego to około 3/5 ceny twojego dziennego zarobku :)

        • 4 0

        • u nas to 1-2 dni pracy

          • 1 0

    • (4)

      Ale z czym ty czlowieku porownujesz Trojmiasto? Ze stolica panstwa, ktore nachapalo sie na ropie i moze sobie pozwolic na doplacanie do wszystkiego?

      • 3 2

      • (1)

        za kare powinni byc pod rzadami pis. wszystkich złodziei od razu by ustawiono do pionu.

        • 2 1

        • po czy pis jedna dżuma

          • 1 0

      • Jakby w Polsce odkryli ropę to i tak byśmy nie dorównali Norwegii. Niestety...ich sukces leży w bardzo dobrym zarządzaniu finansami i inwestowaniem w przyszłość. Możesz nawet wygooglować sobie artykuły na ten temat :)

        • 2 0

      • To porównaj se Trójmiasto z Pragą

        I tak, i tak, wychodzi tu czarna d*pa.
        Czesi nie mają ropy, niczego się nachapali, a bilet dobowy obowiązuje na wszystko...

        • 1 0

  • Sopot z zyskami do podziału? (3)

    Nie rozumiem, po co bierze się Sopot do jednego koszyka jeśli chodzi o podział zysków i koszty. Przecież to miasto korzysta z infrastruktury Gdańska i Gdyni...

    • 50 5

    • (1)

      za darmo nie korzysta - płaci kasę.

      • 10 4

      • Ja płacę kasę za dostęp do Internetu, więc chcę udział w zyskach firmy Netia.

        • 11 0

    • Sprawdź w słowniku, co to znaczy "infrastruktura". A " te miasto" - to chyba na wsi tak mówią?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane