• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Darmowa komunikacja dla dzieci nie jest rozwiązaniem, a jedynie hasłem wyborczym

Krzysztof Koprowski
3 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dotarcie nawet do najbliższego przystanku w nowych dzielnicach wymaga poruszania się wąskimi chodnikami wzdłuż jezdni z dużym natężeniem ruchu. Dotarcie nawet do najbliższego przystanku w nowych dzielnicach wymaga poruszania się wąskimi chodnikami wzdłuż jezdni z dużym natężeniem ruchu.

Bezpłatna komunikacja miejska dla uczniów podstawówek i gimnazjów nie jest sposobem na rozwiązanie problemu podwożenia dzieci do szkół. Nie skłoni też rodziców do rezygnacji z samochodu. Może być za to promocją miasta przyjaznego rodzinom oraz nieco zmniejszyć wydatki w domowych budżetach rodzin, które już teraz korzystają z tramwajów i autobusów - ocenia Krzysztof Koprowski.



Dlaczego rodzice podwożą autami dzieci do szkół?

Od kilku tygodni w polskich miastach trwa dyskusja nad wprowadzeniem darmowej komunikacji miejskiej dla uczniów. Oczywiście termin ten jest nieprzypadkowy - istnieje jeszcze szansa na wprowadzenie nowych regulacji przed 1 września, a jednocześnie przed wyborami samorządowymi w 2018 roku.

W Trójmieście temat darmowej komunikacji miejskiej dla uczniów podstawówek i gimnazjów (do czasu ich likwidacji) promowany jest przez Inicjatywę Polską, wspieraną w Gdańsku przez Lepszy Gdańsk, czyli stowarzyszenie, które nie kryje swoich aspiracji do bycia nową siłą w Radzie Miasta.

Dotychczas w Polsce podobne rozwiązanie wdrożyły Kołobrzeg i Kraków, a od 1 września do grona tych miast dołączy Warszawa. W Kołobrzegu objęto nim uczniów wszystkich szkół do ukończenia 22. roku życia, natomiast w Krakowie tylko uczniów szkół podstawowych w miesiącach nauki szkolnej.

Cena nie jest najważniejsza

Propozycja wydaje się z pozoru logiczna - skoro usługa jest darmowa, to powinna cieszyć się ogromną popularnością. W takim uproszczeniu - idealnym na potrzeby kampanii przedwyborczej - zapomina się jednak o pozostałych uwarunkowaniach, które sprawiają, że dzieci nie korzystają z komunikacji miejskiej.

W okresie PRL, a nawet na niektórych osiedlach przedwojennych, placówki edukacyjne lokalizowano w dogodnej odległości od budynków mieszkalnych, ograniczając wokół nich ruch samochodów. Dzisiaj osiedla powstają w sposób niezorganizowany, bez podstawowej infrastruktury. W okresie PRL, a nawet na niektórych osiedlach przedwojennych, placówki edukacyjne lokalizowano w dogodnej odległości od budynków mieszkalnych, ograniczając wokół nich ruch samochodów. Dzisiaj osiedla powstają w sposób niezorganizowany, bez podstawowej infrastruktury.
O ile jeszcze w latach 80. w planowaniu przestrzennym jednym z nadrzędnych celów było zapewnienie wygodnej, krótkiej i możliwie bezpiecznej drogi dojścia do placówki edukacyjnej, to dzisiaj problemem nowych osiedli jest brak jakiejkolwiek infrastruktury codziennego użytku - nie tylko szkół, ale sklepów, a nawet chodników wzdłuż ulic.

Nie lepiej jest z komunikacją miejską - kursuje rzadko, a dotarcie do najbliższych, znacznie oddalonych szkół wymaga nieraz przesiadek oraz kilkuminutowych spacerów od przystanku do wejścia do budynku, przekreślając tym samym w rozsądnym czasie możliwość wspólnej podróży z dzieckiem do szkoły, a następnie kolejnym autobusem czy tramwajem do pracy.

Niewygodny dojazd komunikacją miejską

Przykładowo, do najnowszej gdańskiej szkoły w Kokoszkach zobacz na mapie Gdańska dotrzeć można od niedawna tylko jedną linią, w dodatku o bardzo skomplikowanej trasie i długim czasie przejazdu. Pozostałe autobusy zatrzymują się przy ruchliwej ul. Kartuskiej zobacz na mapie Gdańska, oddalonej o ok. 250 metrów od drzwi szkoły.

Czytaj też: Artykuł z 2014r.: Niebezpieczny chaos po otwarciu szkoły w Kokoszkach

Nieco starsza, bo oddana do użytku w 2008 r. Szkoła Podstawowa nr 12 na Ujeścisku zobacz na mapie Gdańska, zlokalizowana jest w odległości pół kilometra od najbliższego przystanku przy ul. Piotrkowskiej, zaś od strony ul. Świętokrzyskiej w ogóle pozbawiona jest dojazdu komunikacją miejską.

Czytaj też: Artykuł z 2010 r.: Zakorkowana droga przed szkołą na Ujeścisku

Poziom kształcenia ważniejszy od lokalizacji

O ile jednak szkoły w nowych dzielnicach zaczynają wreszcie powstawać, to dla wielu rodziców bardziej liczy się renoma placówki, a lokalizacja blisko domu schodzi na dalszy plan.

Szkoły prywatne i państwowe, których uczniowie osiągają dobre wyniki na egzaminach, położone są przede wszystkim na dolnym tarasie, podczas gdy nowe osiedla na górnym tarasie. Ponieważ na dolnym tarasie znajdują się również główne skupiska miejsc pracy, dziecko staje się naturalnym pasażerem samochodu rodzica w drodze do pracy.

Czytaj też: Dzielnice młodych oraz Sprawdzian 6-klasisty. Szkoły z najlepszymi wynikami

W takiej sytuacji trudno oczekiwać, aby darmowa komunikacja miejska dla uczniów mogła cokolwiek zmienić, ponieważ koszt biletu okresowego nie jest czynnikiem decydującym o wyborze środka transportu.

Inicjatorzy akcji przekonują, że oszczędności w rodzinach wielodzietnych przekroczą nawet 100 zł miesięcznie, podczas gdy w rzeczywistości będzie to maksymalnie 85,6 zł. Rodziny z trojgiem i więcej dzieci mogą już dzisiaj podróżować za darmo komunikacją miejską. Inicjatorzy akcji przekonują, że oszczędności w rodzinach wielodzietnych przekroczą nawet 100 zł miesięcznie, podczas gdy w rzeczywistości będzie to maksymalnie 85,6 zł. Rodziny z trojgiem i więcej dzieci mogą już dzisiaj podróżować za darmo komunikacją miejską.
Warto też zwrócić uwagę, że inicjatorzy akcji wyolbrzymiają ceny biletów, mówiąc o oszczędnościach w rodzinach wielodzietnych rzędu ponad 100 zł. Zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni pięciomiesięczny bilet dla ucznia to wydatek 214 zł, a w Sopocie - 152 zł. Ponadto rodziny liczące troje i więcej dzieci otrzymują darmowe przejazdy w ramach Karty Dużej Rodziny.

Korzyści dla tych, którzy już wybrali komunikację miejską

Do kogo zatem jest skierowana propozycja darmowej komunikacji miejskiej dla uczniów? To przede wszystkim puszczanie oka w stronę wyborców z nie więcej niż dwojgiem dzieci, których nie trzeba w żaden sposób przekonywać do komunikacji miejskiej, ponieważ ich dzieci na co dzień z niej korzystają.

Wprowadzenie takiego rozwiązania taryfowego można również traktować jako pewnego rodzaju promocję miasta przyjaznego rodzinom. Przypomnijmy, że już dzisiaj do bezpłatnych przejazdów uprawnione są m.in. osoby powyżej 70. roku życia czy niepełnosprawne. Bez potrzeby zakupu dodatkowego biletu pojedziemy także z psem, większym bagażem czy rowerem.

Koszt jednego autobusu przegubowego to ok. 1,6 mln zł, zaś darmowe przejazdy dla uczniów to zmniejszone wpływy do budżetu miasta od 1,4 mln zł w Gdyni (szacunki inicjatorów akcji) do nawet 6 mln zł w Gdańsku (wyliczenia władz miasta). Koszt jednego autobusu przegubowego to ok. 1,6 mln zł, zaś darmowe przejazdy dla uczniów to zmniejszone wpływy do budżetu miasta od 1,4 mln zł w Gdyni (szacunki inicjatorów akcji) do nawet 6 mln zł w Gdańsku (wyliczenia władz miasta).
Czy stać nas na ten polityczno-marketingowy zabieg? Z pewnością nie zrujnowałby on budżetów miast, choć wydaje się, że obecnych pasażerów bardziej ucieszyłby nowy tabor lub zwiększenie częstotliwości kursowania pojazdów.

Z wyliczeń inicjatorów wynika, że darmowe przejazdy dla uczniów w skali roku uszczuplą budżet w Gdańsku o ok. 3-3,5 mln zł, zaś w Gdyni - 1,4 mln zł. Szacunki urzędników mówią odpowiednio o kwocie 6 mln zł i 2,7 mln zł. Dla porównania, zakup jednego tramwaju dwukierunkowego to wydatek ok. 9,3 mln zł (oferty w ostatnim przetargu GAiT), zaś autobusu przegubowego - 1,6 mln zł (tyle kosztowały nowe pojazdy w Gdyni).

Miejsca

Opinie (188) 3 zablokowane

  • coś się nie zgadza...

    ...bo skoro uczniowie nie będą dojeżdżać kompubem, to skąd te 6 baniek ekstra kosztów w Gdańsku? To kwoty, które wydają ci, których rodzice nie wożą, bo ich nie stać na samochód? Może warto pomyśleć o tym w ten sposób, że jest to pomoc dla tych rodzin?

    • 7 2

  • (2)

    Moje dzieci lat 10 i 13 jeżdżą ze szkoły autobusem. Co prawda rano jadą samochodem bo akurat jest to po drodze do pracy ale powrotną drogę spędzają w autobusie. Za bilety miesięczne dla dwójki płacę 88 zł . Wolałabym przeznaczyć te pieniążki na dodatkowe lekcje angielskiego niż płacić za bilet miesięczny. Powinno być tak, że dzieci dojeżdżające do szkoły powinny mieć darmowe przejazdy. Nie raz chciałam z mężem i dziećmi pojechać do Gdańska komunikacją miejską- niestety po przeliczeniu kosztów biletów w jedną i drugą stronę koszt był zdecydowanie za wysoki i wsiadaliśmy w samochód bo nas to taniej wyniosło.
    Miasto Gdańsk powinno przemyśleć sprawę darmowych biletów dla dzieci.

    • 9 6

    • O ile dobrze wiem to zostaje Tobie miesięcznie 412 zł z tytułu 500+

      Więc bez przesady, ile mamy się jeszcze dokładać do Twoich dzieci?

      • 7 7

    • Jeżeli dzieci mają bilet miesięczny, to chole**ie drogo kosztuje dorzucić jeszcze 12 zł na bilety dla rodziców. No po prostu to wydatek przekraczający budżet domowy!

      • 4 2

  • (1)

    Darmowa komunikacje to maja menele i pijacy ich nigdy kanary nie sprawdzaja

    • 13 0

    • Oraz p-osły z wiejskiej

      Oraz nasze osły z wiejskiej

      • 2 0

  • Gdyby autobusy jeździły częściej i punktualnie, to nikogo nie byłoby trzeba w ten sposób przekonywać do komunikacji miejskiej. Skoro komunikacja jest jaka jest, to nawet darmowe bilety dla wszystkich nie pomogą.

    • 8 0

  • Darmowa komunikacja już jest

    Przecież nasi posłowie mają darmowe przejazdy wszystkim pociągi,komunikacja miejska itp. Gdzie nasze p-osły z pomorza w Warszawce się panoszą i służbowe bryki mają a nas mają głęboko w d*pie. Niech p.Arciszewska, Selin,Horała,Borowczak i inni zaczną się interesować aby komunikacja dla dzieci była za darmo a nie tylko SMOLEŃSK SMOLEŃSK pomniki i nazwy ulic rodzinki prezesa

    • 8 4

  • W ankiecie zabrakło jednej odpowiedzi. (3)

    Zabrakło "bo rodzice są zbyt leniwi, żeby podejść pół kilometra z buta".

    • 11 4

    • (2)

      A pomyślałeś o tym jaką mamy komunikacje codziennie jakiś tramwaj lub autobus ma awarie co jakiś czas ostatnio wypadek

      • 2 2

      • Ooooo......

        A samochody to wypadków nie mają?

        • 5 0

      • Mówię o wcale nie takich rzadkich przypadkach...

        gdy rodzicom nie chce się poświęcić 5 minut na przejście 500 metrów. Widzę takich codziennie przy szkole w mojej okolicy (mają charakterystyczne auto).

        • 1 0

  • Dzisiejsze pokolenia wyznają zasadę hedonizmu materialistycznego-to jest główna doktryna i nic się nie zmieni, będzie tylko gorzej. W latach powojennych w Trójmieście ludzie chodzili do roboty i do szkół po parę kilometrów z Wrzeszcza do Centrum to była norma, tramwaje były przeładowane, często się psuły, infrastruktury nie było i ludzie nie narzekali, nie świrowali a teraz to wszystko takie rachityczne, delikatne, żeby się nawet kurzem nie zabrudzić. Koszmar.

    • 4 2

  • (3)

    Plusy autem dziecko dojedzie bezpieczniejsze, i widze jak wchodzi do szkoly cale i zdrowe po drugie szkole mam po drodze do pracy... Nie szkoda mi tych 5 minut a tych co uwazaja ze brajanki niech jada autobusami niech spala na stosie z wiedzmami....

    • 2 4

    • Swoje podwozisz pod same drzwi a na reszte wywalane (2)

      Ważne że synuś bezpiecznie dotarł!!! Może prywatny nauczyciel to wogóle nie musiałby wychodzić z domu a ty nadrobiłabyś swoje 5min.a reszta dzieci byłaby szczęśliwa i bezpieczna...
      Ps.a podtrałaś i pocałowałaś d*pcie swojego dzieciaczka... jedzenie zanim mu podasz też przeżuwasz co by się nie zaksztusił...

      • 2 0

      • (1)

        wiesz co to odpowiedzialność? dlaczego jak się coś stanie dziecku nie odpowiada samo tylko rodzice ew opiekunowie? jak znajdziesz odpowiedź zrozumiesz dlaczego rodzice odwożą dzieci do szkoły

        • 0 1

        • Ty idiotko nie znasz znaczeń które uzywasz !

          Wiec twoja głupota nikogo nie ochroni przeciwnie to przed tobą trzeba chronić.

          • 0 0

  • Zabrakło odpowiedzi

    Że tak jest taniej skoro jada do pracy w tym samym kierunku

    • 2 0

  • Artykuł na zamówienie UM! Niedawno pisaliście pozytywnie o tej inicjatywie, a teraz nagle jest hasłem wyborczym?

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane