• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ekstremalny bieg z przeszkodami i latarką na głowie, czyli Nocny Runmageddon Rekrut 2015

Rafał Borowski
6 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Nocny Runmageddon Rekrut za nami. W pierwszym w Europie nocnym biegu z przeszkodami wzięło udział niemal tysiąc uczestników z całej Polski. Impreza okazała się strzałem w dziesiątkę. Biegacze byli zachwyceni i mówili, że w już nie mogą doczekać się kolejnej edycji.



Czy wziąłbyś udział w kolejnej edycji nocnego Runmageddonu?

Noc z soboty na niedzielę na sopockim Hipodromie zobacz na mapie Sopotu. Było ciemno, mokro i ciężko, a na trasie czekały wymagające przeszkody. Na mecie zmęczeni, ale uśmiechnięci od ucha do ucha uczestnicy odbierali pamiątkowe medale. Tak w trzech zdaniach można opisać jak wyglądał pierwszy w Europie nocny bieg z przeszkodami, czyli Nocny Runmageddon Rekrut 2015.

W imprezie wzięło udział niemal tysiąc uczestników z całego kraju. Aby uniknąć tłoku, biegacze zostali podzieleni na kilka grup, które wyruszały w trasę w półgodzinnych odstępach czasowych. Pierwsza ekipa wystartowała o godz. 21:00, zaś ostatnia punktualnie o północy. W związku z tym, iż bieg odbywał się nocą, wszyscy uczestnicy byli zobligowani do zaopatrzenia się w czołową latarkę.

Na 6. kilometrowej trasie, wiodącej ścieżkami rozległego terenu Hipodromu, czekało ponad 30 przeróżnych przeszkód, m. in. bieg z pieńkiem drzewa na ramieniu, czołganie się w błocie pod drutem kolczastym, wspięcie się na kilkumetrowej linie, wciągniecię na linie betonowego betonowego bloczku na wysokość kilku metrów, przejście po liczącym kilkanaście metrów długości ogrodzeniu boksów dla koni, pokonanie skośnej ściany czy skok Tarzana.

Ze względów bezpieczeństwa, niemal wszystkie przeszkody były w większym lub mniejszym stopniu oświetlone. Przy większości stali również przedstawiciele organiztora, którzy nie tylko czuwali nad bezpieczeństwem, ale również bacznie obserwowali, aby żaden z biegaczy nie wymigał się od pokonania kolejnej przeszkody. Za niewykonanie zadania należało zrobić karnie 30 pompek. Najwięcej "pompujących" można było ujrzeć przy kilkumetrowej linie, po której należało wspiąć i poruszyć zawieszony obok niej dzwonek.

Wielu uczestników zgodnie podkreślało, że zdecydowanie największym wyzwaniem była jednak ostatnia przeszkoda.

- Przejście przez kontener wypełniony wodą z lodem był dla mnie najgorsza. Kiedy sie do niego weszło, woda sięgała aż po klatke piersiową. Na środku, pomiędzu krawędziami kontenera, była jeszcze położona belka. Żeby ją pokonać, trzeba było się całkowicie zanurzyć, aż po sam czubek głowy. Po wyjściu z wody było mi tak zimno, że nie wiedziałem jak się nazywam - powiedział śmiejąc się Marcin.
Poobijane kolana, poobcierane łokcie, przemoknięcie do suchej nitki i oczywiście wyczerpanie. Oto cena, jaką musieli zapłacić uczestnicy za za zaliczenie Nocnego Biegu Rekrut 2015. Mimo tego, próżno było szukać kogoś, kto miałby skwaszoną minę. Bo przecież o to właśnie w takich zabawach chodzi. Uczestnicy dzielnie pokonywali czyhające przeszkody i z uśmiechem paradowali potem na mecie w pamiątkowych medalach i termoizolacyjnych kocach. Wszyscy zgodnie podkreślali, że zorganizowanie ektreamlnego biegu pod osłoną nocy było świetnym pomysłem i z chęcią wezmą udział w kolejnej edycji.

- O rety, było wspaniale! Naprawdę, bardzo się cieszę, że wzięłam udział w tym biegu. Wszyscy pomagali sobie nawzajem na ściankach, nie było niezdrowej rywalizacji. Pomysł ze zorganizowaniem biegu w nocy był super. Fajnie było sprawdzić się w takich warunkach. Kto nie był, niech żałuje. Jeśli odbędzie się kolejna edycja, to obowiązkowo wezmę w niej udział - powiedziała spotkana na mecie Ania.
Entuzjazm, z jakim spotkał się Nocny Runmageddon Rekrut 2015 niewątpliwie skłoni organizatorów do przygotowania kolejnej odsłony tego ekstremalnego biegu.

Oficjalne wyniki Nocnego Runmageddonu Rekrut 2015 juz wkrótce pojawią się na facebookowej stronie wydarzenia.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (17) 2 zablokowane

  • super materiał (3)

    Nie mogłam powstrzymać uśmiechu jak go oglądałam.
    Tylko czy kazanie im nocą chodzi w wodzie z lodem było bezpieczne? Poprzeziębiają się przecież. Czym innym jest pokonywanie własnych słabości i wykazywanie się kondycją,a czym innym narażanie własnego zdrowia.

    • 9 36

    • Ile Ty masz lat, 90?

      Pff.

      • 3 6

    • Woda z lodem jest przed samą metą, a na mecie dostajesz koc termiczny więc nie ma szans, żeby komuś się coś stało.

      • 4 0

    • odwołaj zimę!

      • 1 0

  • Wyrzucić ich w srodku nocy w jakiejs puszczy... niech tak szpania co potrafia.

    • 11 19

  • Ehhh (1)

    Biegowa hipsterka;)

    • 26 7

    • Ehh

      A ja sobie pokonał em 12 km w dzień i robilem to żeby się sprawdzić w takich warunkach. Każda impreza masowa jest dla innychłopców ludzi o innych upodobaniach. Pozdrawiam

      • 10 1

  • Przynajmniej będą przygotowani do wojny. (7)

    Nie jeden darmozjad w wojsku przegrałby z nimi.

    • 21 16

    • (3)

      Ty sobie sprawdź ile żołnierze zawodowi biegają nie mówiąc o komandosach... 6 km to wciągają lewą dziurką prawego buta...

      • 3 3

      • (2)

        Ok, sprawdziłem i te 6km wciągają lewą dziurką prawego buta - trudno się z tym niezgodzić. A teraz sprawdźmy ile biegają "żołnierze" którzy bronią ojczyzny zza biurek w godzinach 7-15 :-)

        • 11 0

        • To nie tak (1)

          Nie muszą biegać i mogą 8 godzin siedzieć cały czas za biurkiem. Operatorom dronów kondycja nie potrzebna.

          • 1 0

          • Dziękuję komuś, kto kasuje komentarze, za skasowanie. Sami powodujecie, ze komentowanie przestaje mieć sens.

            • 2 0

    • Przygotowani do wojny???? Chyba do szybkiej ucieczki przed "przybyszami"

      którzy już do nas jadą. Do wojny to trzeba przygotować się symulując walkę i tworząc strategię a nie bieganie. Wilki polują używając strategi z elementami biegu, a jelenie używają tylko biegu bo strategii i innych umiejętności nie mają.

      • 5 0

    • co ty wiesz...

      co zjesz to zjesz .
      na poligon w maskach , albo zomz 14 dni i pogadamy

      • 1 1

    • do wojny ??

      jakiej ? na miecze ? broń konwencjonalną czy atomową ?

      co ty pierd.
      większość narobi w gacie
      a reszta polegnie na starcie.

      wojsko, służby (jakiekolwiek) np oczyszczania miasta, bandy, zuchy itp są zorganizowane
      a to, to masa ludzi
      są tak przygotowani jak stado gołębi w które rzucisz petardę

      • 7 0

  • extremalny dla gryzipiórków ,ale lepszy taki niz zaden

    • 0 3

  • super

    To jest coś co lubię :D Adrenalina i pozytywna energia. Byłem na Armagedon Challenge i świetnie to organizują. Tory są bardzo urozmaicone i nie ma mowy o nudzie. Samemu trzeba to przeżyć żeby się dowiedzieć.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane