• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Elektroniczne oceny na wyciągnięcie ręki, ale...

Marzena Klimowicz-Sikorska
4 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat E-dzienniki wciąż niedostępne dla rodziców
Za rok, dwa ze wszystkich szkół w Trójmieście zniknąć mają tradycyjne dzienniki. Zastąpi je tzw. elektroniczny dziennik. Za rok, dwa ze wszystkich szkół w Trójmieście zniknąć mają tradycyjne dzienniki. Zastąpi je tzw. elektroniczny dziennik.

Elektroniczne dzienniki szkolne miały pomóc rodzicom w byciu na bieżąco z postępami w nauce swoich dzieci. Na bieżąco nie są jednak szkoły i do tej nowinki podeszły więcej niż sceptycznie.



Jedna z możliwych wersji e-dziennika. Jedna z możliwych wersji e-dziennika.
Ponad rok temu Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall zezwoliła, by szkoły publiczne prowadziły "elektroniczną dokumentację przebiegu nauczania". Brzmi groźnie? To nic więcej, niż elektroniczny dziennik, czyli umieszczony na szkolnym serwerze spis triumfów i porażek każdego ucznia. Dostępny dla rodzica z każdego miejsca z dostępem do Internetu, przez 24 godziny na dobę.

Jak na polski, skostniały system oświaty, miała to być niemała rewolucja. Niestety, podobnie jak w wielu innych przypadkach, cała para poszła w gwizdek. Dziś z takich dzienników, prowadzonych równolegle z papierowymi, korzysta tylko... 0,3 proc. szkół w Polsce. Są to jednak tylko szacunki, bo wprowadzenie elektronicznego dziennika wciąż nie jest obligatoryjne.

W Trójmieście wprowadziły go cieszące się spora renomą III LO W Gdyni i Gdańskie Liceum Autonomiczne. Jednak równie szanowane I LO w Gdańsku już tego pomysłu nie kupiło. - 60 proc. naszych uczniów pochodzi spoza Gdańska, nierzadko z miejscowości, w których dostęp do Internetu nie jest jeszcze powszechny, a i komputery nie są tam w każdym domu - mówi Andrzej Nowakowski, dyrektor I LO im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. - Dlatego na razie wstrzymujemy się z wprowadzeniem takiego dziennika.

Sam e-dziennik to po prostu aplikacja komputerowa (na stronie internetowej lub w postaci programu do ściągnięcia) do której wykupuje się abonament - średnio wynoszący ok. 20 zł od ucznia. Dzięki niej wpisy dokonywane do dziennika przez nauczyciela, na bieżąco mogą być kontrolowane przez rodziców. Wystarczy się zalogować.

Dlaczego więc szkoły tak niechętnie korzystają z tego rozwiązania? Dyrekcje i nauczyciele tłumacza, że problemem są rodzice, którzy nie zawsze są za pan brat z komputerem, oraz aplikacjami internetowymi. - Nie każdy potrafi odebrać maila od nauczyciela, nie mówiąc już o sprawdzeniu wynikiów w e-dzienniku. Także dlatego wprowadzenie elektronicznych dzienników nie jest obligatoryjne - mówi Elżbieta Markowska, prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Jednak w szkołach, gdzie postęp się dokonał, po wprowadzeniu nowoczesnego dziennika pojawił się nowy problem. - Nauczyciele zauważyli, że po jego wprowadzeniu znacznie ograniczył się osobisty kontakt z rodzicami uczniów. Nie mają oni już ani potrzeby, ani motywacji, by porozmawiać z nauczycielem. A niestety w przypadku uczniów z problemami w nauce, to właśnie dzięki rozmowie z rodzicami nauczyciel jest w stanie wybadać, jakie może być źródło ich problemów.

W Sopocie e-dzienniki e-dzienniki wprowadzono do wszystkich szkół. Koszty wprowadzenia tego systemu pokryła gmina. Dodatkowo Gdańsk i Gdynia szykują podobny program, dzięki któremu za rok, dwa nowy system wejdzie obligatoryjnie do wszystkich placówek. W tym wypadku pieniądze na e-dziennik będą pochodzić ze środków unijnych.

Elektroniczny dziennik: sensowne usprawnienie dla nauczycieli i rodziców, czy może niepotrzebny gadżet, o którym szybko zapomnimy? Podyskutuj

Opinie (176) 9 zablokowanych

  • kolejna wymowka Oswiaty

    zal patrzec na to skostniale srodowisko, ktoremu tylko sie nalezy, tylko radykalne zmiany moga cos zdzialac

    • 1 4

  • Gimnazja w Gdyni

    Syn chodzi do 11 w Gdyni i przynajmniej od roku jest dziennik elektroniczny. W innych gimnazjach też, wiem to od znajomych których dzieci chodzą do szkoły, więc co to teraz za sensacje, no chyba że jakimś dziwnym trafem moje dzieci i dzieci znajomych trafiły do tych nielicznych wyjątkowych szkół.

    • 1 0

  • hmm

    Chodziłam do II LO w Gdańsku i w roku szkolnym 2009/2010 pojawił się u nas e-dziennik. Co to za sensacja nagle?

    • 1 0

  • chłodniczak juz od 3 lat

    • 2 0

  • beznadziejny artykół. (1)

    W IX LO już nie ma w ogóle papierowych...

    • 2 1

    • To gratulacje. Idą tym tropem o niczym nie powinni pisać, bo w zasadzie wszystko wiadomo. Dla wyjaśnienia to, że Ty wiesz o co chodzi to nie znaczy, że inni wiedzą. Tak na marginesie chodzisz do LO i "artykół" piszesz przez "ó" widać, że rzeczywiście dużo wiesz. Życzę... postępów w nauce.

      • 1 0

  • ZSŁ

    A o łączności to zapominano? W każdej sali jest komputer i nauczyciele na bieżąco go uzupełniają...

    • 2 0

  • Ale ci nauczyciele sflustrowani :)

    • 2 2

  • tak, ale... (3)

    Jestem nauczycielem. W przyszłym roku w szkole, w której pracuję zostanie prawdopodobnie wprowadzony dziennik elektroniczny. Mam obawy, co do tego projektu. Z jednej strony będzie to ułatwienie i doskonałe narzędzie dla wszelkich analiz statystycznych dla nauczycieli wychowawców z drugiej oznacza to podwójną pracę i dodatkowe obowiązki dla wszystkich pozostałych. W mojej szkole nauczyciele maja dostęp do jednego, stale okupowanego stanowiska komputerowego. Mamy dostęp do Internetu, ale ma on niską przepustowość i średnio raz w tygodniu dostęp do sieci po prostu znika. Oceny można będzie teoretycznie dodawać do dziennika korzystając również ze skanera. Podejrzewam jednak, że w praktyce będę zmuszony spędzać wiele czasu na wprowadzaniu informacji na komputerze w domu. Oczywiście nikt mi za to dodatkowo nie zapłaci. Wydaje mi się, że dzienniki elektroniczne mają sens, gdy w szkole na każdym biurku nauczyciela znajduje się komputer z niezawodnym dostępem do Internetu. Wbrew temu, co wypisują tu różnej maści specjaliści, nauczyciele radzą sobie całkiem nieźle z obsługą komputerów. Obawy biorą się stąd, że po raz kolejny próbuje się wprowadzać potrzebne zmiany kosztem naszego czasu i pracy, nie proponując żadnej rekompensaty. Opłata abonamentowa w wysokości 20 złotych rocznie nie będzie obowiązkowa. Jeżeli rodziców na nią nie stać, to zwyczajnie nie wykupią tej usługi. Cena ta narzucona jest przez dostawcę oprogramowania, który zapewnia kompleksową obsługę systemu. Sugestie, że wystarczy napisać prostą aplikację i skorzystać z serwera za parę groszy są bez sensu i wynikają z całkowitej nieznajomości realiów problemu.

    • 6 2

    • (1)

      To chyba zależy od szkoły . W mojej są 2 sale komputerowe , stanowiska w bibliotece , pokoju nauczycielskim , sekretariacie , a dane są wprowadzane tylko przez wyznaczonych nauczycieli .

      • 2 0

      • Dane wprowadzane przez wyznaczonych nauczycieli? To wymyślił taką głupotę? Nauczyciel powinien się całe życie szkolić. W dzisiejszych czasach w dziedzinie informatyki szczególnie. To jest chyba jakaś anty szkoła. Papierowe dzienniki też za was ktoś wypełniał?

        • 3 2

    • zadnym "kosztem naszego czasu i pracy "

      macie i tak godziny na dodatkowa przace w domu wiec nie czaru czarusiu

      • 1 5

  • będzie można się włamać na serwer i shakować:) już widzę jak oceny idą w górę, przecież nauczyciele to ciemnota, nie znają się

    na komputerach, będzie można zmieniać te oceny siedząc w domu

    • 1 3

  • Dziennik już dawno jest w szkołacj

    Wiele szkół w Gdańsku ma dziennik elektroniczny i to już od paru lat . Ten artykuł to żadna sensacja . Niedługo wszystkie będą go miały . Tylko te z skostniałą strukturą będą się migać , a gadki typu , że 60 % uczniów jest spoza Gdańska mnie śmieszą . Internet jest prawie wszędzie . Ta cud jedynka z Gdańska nie wie na jakim świecie żyje .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane