• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmowanie z gadżetami

Marek Nowak
8 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Quadrocopter DJI Phantom przeznaczony jest do filmowania z powietrza. Sterowanie nim nie sprawi nam problemu, jeśli wcześniej mieliśmy do czynienia np. z samochodami na baterie. Cena - 2,7 tys. zł. Quadrocopter DJI Phantom przeznaczony jest do filmowania z powietrza. Sterowanie nim nie sprawi nam problemu, jeśli wcześniej mieliśmy do czynienia np. z samochodami na baterie. Cena - 2,7 tys. zł.

Coraz więcej jest osób, które swą pierwszą poważniejszą przygodę z fotografią i filmem przeżywają dzięki smartfonom lub specjalistycznym kamerom, takim jak GoPro Hero 3. Nic dziwnego, że producenci sprzętu oferują gadżety, dzięki którym nasze produkcje wzbogacimy o zaskakujące efekty - filtry, zbliżenia, dojazdy, a nawet ujęcia z powietrza.



Testując smartfon Samsung Galaxy S IV stwierdziłem, że trudno zdefiniować jego podstawową funkcję jako telefonowanie. Także w innych modelach, z najnowszymi modelami iPhone'a na czele, spotkać można aparaty o równie wysokiej jakości i posiadające szerokie spektrum predefiniowanych ustawień oraz możliwość filmowania w pełnej rozdzielczości HD. Satysfakcja użytkownika zależy jednak w dużej mierze od umiejętnego korzystania z tych funkcji oraz indywidualnego apetytu, który, jak wiadomo, zwiększa się w miarę jedzenia.

Zainteresowany filmem i fotografią posiadacz telefonu komórkowego szybko zauważy jego podstawowe ograniczenia - wmontowany w telefon obiektyw szerokokątny o niewielkiej średnicy, konieczność robienia wszelkiego rodzaju zbliżeń z bardzo bliskiej odległości, problemy uchwycenia wyraźnego zdjęcia przy dłuższym czasie naświetlania, brak stabilności i płynności ujęć kręconych z ręki. Odpowiadając na potrzeby użytkowników, producenci stworzyli więc gadżety, które mają dać nam wrażenie, że zdjęcia i filmy zrobione za pomocą naszych smartfonów mogą być całkowicie profesjonalne.

Płynnie i stabilnie

Z myślą o płynnych ujęciach tworzonych za pomocą smartfona i aparatów kompaktowych stworzony został mobislyder - prosty w obsłudze, stabilny i niezależny od podłoża gadżet, po którym nasza kamera gładko przesuwa się, tworząc kilkusekundowe, płynne ujęcie jak z profesjonalnego filmu. Podobne zadanie ma iStabilizer Dolly - miniaturowy wózek na kamerę, kosztujący około 200 zł.

Ciekawą propozycją jest także iStabiler Monopod, czyli przedłużenie naszej ręki pozwalające filmować siebie i przyjaciół z dystansu. Ujęcia zrobione za pomocą tego urządzenia nigdy nie będą w pełni stabilne, lecz filmy robione przy jego użyciu świadczą o konstrukcji zapewniającej dużą redukcję drgań.

Wspominaliśmy na naszym portalu także o nakładce na iPhone'a z czterema niewielkimi obiektywami (makro, szerokokątnym, tele i rybim okiem) - TurtleJacket PentaEye (cena - 1 tys. zł). Producent przewidział jeszcze jedno puste miejsce na dodatkowy obiektyw, który możemy dobrać w zależności od indywidualnych potrzeb.

- Kupując gadżety filmowe do smartfona, nie należy jednak spodziewać się cudów -
zastrzega Łukasz Drobnik, operator filmów promocyjnych między innymi dla koncernu Orlen i branży sektora ubezpieczeniowego. - Bez względu na ilość dołożonych gadżetów i miliony pikseli tak mała optyka nie jest w stanie złapać odpowiedniej głębi ostrości, oddać detali gry światła czy bardziej złożonych tekstur.

Podniebny dryf herosa

Zdecydowanie inaczej oceniane są przez profesjonalistów kamery akcji, takie jak Drift HD Ghost (cena - 1,6 tys. zł) czy GoPro Hero 3 (cena - 1,7 tys. zł).

- Podczas realizacji ujęć z wyścigów samochodowych z wykorzystaniem GoPro Hero 3 nie miałem żadnych zastrzeżeń do jakości zdjęć -
stwierdza Drobnik. - Podczas montażu zdecydowałem nawet o nałożeniu efektów pogarszających obraz, aby efekt kamery akcji był bardziej dramatyczny. Fakt, że kamery te wykorzystywane są w produkcjach z cyklu Gymkhana Kena Blocka, mówi sam za siebie.

Gadżety nabywane przez użytkowników kamer ekstremalnych mają najczęściej za zadanie uodpornić je na szczególne warunki, w jakich odbywać się będą zdjęcia. Przykładem może tu być kasetka wodoodporna do kamer Drift (cena - ok. 200 zł). Różowy filtr dla kamer GoPro Hero 3 (cena - 170 zł) pomaga zachować naturalność kolorów podczas nurkowania w zielonej wodzie. Jednym z ciekawszych produktów, które trafiły w ostatnim czasie także do Trójmiasta jest natomiast Quadrocopter DJI Phantom - niewielki wielowirnikowy multikopter pionowego startu przeznaczony do filmowania z powietrza, sprzedawany w cenie 2,7 tys. zł. w zestawie z kontrolerem zdalnego sterowania, pojedynczym i stosunkowo mało pojemnym akumulatorem, ładowarką sieciową i mocowaniem do kamer GoPro. Phantom jest gotowy do lotu zaraz po zakupie, a jego obsługa jest stosunkowo łatwa, szczególnie jeśli ktoś miał wcześniej do czynienia z latającymi modelami lub samochodami na baterię. Kamerę kupujemy oczywiście oddzielnie.

- Do zestawu polecam od razu dokupić dodatkowe akumulatory zarówno do quadrocoptera, jak i do kamery - zaznacza Radek, właściciel tego urządzenia, testujący je między innymi na gdyńskim klifie. - Zastrzeżenia w praktyce budzi też Inteligentna Kontrola Położenia. Quadrocopter po wyjściu poza zasięg kontrolera lub w przypadku zbyt niskiego poziomu naładowania baterii powinien sam wrócić w miejsce startu, przekonałem się jednak boleśnie, że tego nie zrobił.

Zabawka

Choć zdaniem profesjonalistów smartfon z najdroższymi nawet gadżetami pozostanie zabawką, a jeśli chcemy poważnie zająć się zdjęciami, powinniśmy poważnie zastanowić się nad zakupem cyfrowej lustrzanki z kategorii entry-level (cena do 2 tys. zł), nie każdy musi chcieć podążać tą ścieżką. Jeśli zaś bazowe możliwości smartfona przestają nam wystarczać, możemy sięgnąć po sensowne, a przy tym stosunkowo tanie gadżety, takie jak małe, trójnogie statywy, np. produkowany przez firmę Fly Smartphone Tripod (cena - ok. 30 zł). Jest to odpowiednik klasycznych statywów pod aparaty, w którym stopka ze śrubką została zastąpiona przez obejmujący telefon uchwyt. Sprzęt ten nie udaje zawodowego, a może być pomocny w warunkach zmniejszonego oświetlenia.

  • Mobilslyder w akcji.
  • Marzenia videoamatorów bywają tworzone przez zawodowców; o takie ujęcie najłatwiej w materiałach reklamowych.
  • Dolly - niewielki wózek do zadań specjalnych.
  • Twarzą w twarz z Quadrocopterem.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (14) 2 zablokowane

  • Chociaż mam 32 lata (5)

    to z ogromną chęcią pobawiłbym się takim helikopterem :)

    • 37 0

    • Ja też

      Przeleciał bym sobie raniutko po falowcu zaglądając do sypialni ;)

      • 13 0

    • Zwłaszcza jak się ma atrakcyjne sąsiadki ;)

      • 15 0

    • (1)

      Ja tam wolę dziewczyny.

      • 1 10

      • a ja dziewczyny i zabawe

        • 0 0

    • ja też mam 32 lata i lubię latać

      • 3 0

  • "Poważna przygoda z fotografią" + smartfon? (3)

    Jakoś mi to nie idzie w parze. Ale niektóre gadżety ciekawe. Zdaje się, że ten helikopterek gościł wczoraj w Gdyni przy nabrzeżu w trakcie cumowania Kashimy powodując spazmy nerwowe wśród fotoreporterów psując im kadry :)

    • 35 2

    • (1)

      I salwy śmiechu u Japończyków - "ale duży heksakopter"

      • 6 0

      • To zabawka...

        sadzać na niego hero3 najlepiej BE za 1,7k zł to pomyłka bo gimbal dedykowany do tej kamery (od tego samego producenta) kosztuje kolejne 2500zł... a nasz phantom ma tendencję to do robienia bum w najmniej spodziewanych momentach :)
        Poczekajmy aż człwiek będzie bał się po ulicy chodzić bo jeden z drugim kupi dzieciakowi taką zabawkę bez pomyślunku, a małolatowi śmigiełko się ukręci na 100m nad tłumem - kto za to zapłaci? :)

        • 1 0

    • Też miałem z nich bekę jak psuł im kadry :)

      • 0 0

  • ostatnio nokia udowodniła jak kiepskie zdjecia robi najnowszy iPhone' (3)

    • 16 0

    • (2)

      Nokia? hehe, to ta firma która balansuje na krawędzi braku płynności i bankructwa bo spóźniła się ze smartfonami? to był na pewno bardzo rzetelny test.

      • 2 6

      • Akurat tak jest ze Nokia jest umnie przegrana z wielu powodów..

        zadzierali nosa wysokimi cenami apotem wciskali te swoje symbiany tez drogio na dodatek serwic jest eznadziejny a aparaty podobnie.Ale akurat ten test jak widac jest ciekawy i wyglada wiarygodnie.Tymbardziej ze jakos Aple niezaskarzyło ze to oszustwo a mogli by.Wie wystarczy sie zastanowic dlaczeo Aple milczy.

        • 3 1

      • wszystki głupkofony

        miały i mają denne aparaty, jedyne co wyróżnia te przydrogie zabawki to OS i nic więcej :) 80% samych smartfonów jest złożone z części konkurencji heh :)

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane