• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańscy urbaniści zachęcają do wspólnego planowania

Krzysztof Koprowski
20 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Skutki planowania przestrzennego dotykają wszystkich mieszkańców miasta, a mimo to mało kto się nim interesuje. Skutki planowania przestrzennego dotykają wszystkich mieszkańców miasta, a mimo to mało kto się nim interesuje.

Gdańscy planiści chcą, by zwykli mieszkańcy chętniej brali udział w dyskusjach o planowaniu przestrzennym. Dziś jest tak, że w dyskusjach biorą udział średnio dwie osoby, a mieszkańcy zaczynają protestować przeciwko nieodpowiadającym im inwestycjom, gdy - pod względem prawnym - jest już na to zdecydowanie za późno.



W ubiegłym roku aż 22 proc. wszystkich uwag do planów zagospodarowania przestrzennego odrzucono ze względu na ich niezgodność z polityką przestrzenną miasta, np. w zakresie lokalizacji wieżowców. W ubiegłym roku aż 22 proc. wszystkich uwag do planów zagospodarowania przestrzennego odrzucono ze względu na ich niezgodność z polityką przestrzenną miasta, np. w zakresie lokalizacji wieżowców.
W 2012 roku przeprowadzono w Gdańsku procedury planistyczne związane z uchwaleniem 35 planów zagospodarowania przestrzennego (29 z nich już uchwalono). Do 60 proc. planów nie złożono ani jednej uwagi. Spośród tych, które złożono, ponadto 53 proc. odrzucono. Dlaczego? Najczęściej z powodu niezgodności z polityką przestrzenną miasta - 22 proc., bezprzedmiotowości uwagi - 22 proc., braku zgodności z prawem - 15 proc. oraz pojęciem ładu urbanistycznego - 15 proc. Na dyskusje dotyczące 59 proc. wszystkich planów nikt nie przybył.

Dlaczego, skoro wielu mieszkańców Trójmiasta deklaruje, że ład przestrzenny jest dla nich ważny, jest tak fatalnie?

- Nieprawdą jest, że Gdańsk nie zachęca mieszkańców do partycypowania w planowaniu przestrzennym, bo jest do tego prawnie zmuszony ustawą. Każdy, kto chce może uczestniczyć w tym procesie i może dowiedzieć się wszystkiego na temat toczących się planów - zaznacza Barbara Pujdak, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Gdańska.

Czy wiesz gdzie i jak zdobyć informacje o nowych i aktualnych planach zagospodarowania?

Według badań BRG przeprowadzonych na uczestnikach dyskusji publicznych (podczas każdego spotkania mieszkańcy mogą wpisać skąd się o nim dowiedzieli), najważniejszym źródłem czerpania informacji o takich debatach jest Internet (w ub. r. wskazało go 27,1 proc. ankietowanych). Mimo to na razie nie wiadomo czy i kiedy BRG zmodernizuje swoją trącącą myszką stronę internetową albo nawet pójdzie śladem wielu miejskich instytucji (Gdańskie Inwestycje Komunalne, MOSiR) i uruchomi własny profil na Facebooku.

- Tak szybko jak to możliwe, uruchomiony zostanie newsletter z informacjami na temat ładu przestrzennego. Nie będzie on jednak połączony z naszą stroną, a stroną internetową miasta - obiecuje zastępca dyrektora BRG.

Biuro Rozwoju Gdańska zapewnia, że wciąż eksperymentuje też z nowym sposobem zachęcenia mieszkańców do udziału w procesie planowania przestrzennego, wychodząc daleko poza zdefiniowane w ustawie obowiązki (ogłoszeń w prasie i tablicy informacyjnej).

Jako przykład udanej partycypacji społecznej, BRG przytacza realizowany w 2011 i 2012 roku program Systemu Tras Rowerowych (w skrócie STeR). Wówczas informacje na ten temat rozpowszechniano poprzez Internet (ogłoszeniami, artykułami, stroną internetową projektu, newsletterem, postami na forach), na plakatach i ulotkach oraz poprzez ogłoszenia w prasie, radiu i telewizji. Dzięki temu w 19 warsztatach udział wzięło 138 uczestników. Najwięcej przyszło na spotkanie we Wrzeszczu Górnym (17 osób), a najmniej w Nowym Porcie, gdzie obecna była jedna osoba. Średnia 7,5 osoby na spotkanie także nie jest imponująca...

Przy okazji STeR-u okazało się, że bardzo skuteczną formą informowania mieszkańców były ogłoszenia parafialne. Na Ujeścisku i Chełmie, gdzie z ambony padła zapowiedź warsztatów, prawie 19 proc. ich uczestników wskazało jako źródło informacji właśnie kościół. BRG zapowiada, że planuje ten dość nietypowy kanał informacji rozwijać i przesyłać komunikaty związane z planowaniem do wszystkich parafii wszystkich wyznań na obszarze związanym z planami.

- Możemy wprawdzie rozklejać plakaty i ogłoszenia na klatkach schodowych, ale nie wszyscy sobie tego życzą. Warto też przypomnieć, że w poprzedniej ustawie każdy mieszkaniec danego obszaru, dla którego tworzono plan, otrzymywał list polecony. Nie przełożyło się to na większą frekwencję w procesie planistycznym, za to przychodzili do nas zdezorientowani i wystraszeni ludzie - dodaje Pujdak.

Informacje o wyłożonych do wglądu, opracowywanych oraz uchwalonych już planach zagospodarowania przestrzennego można znaleźć na stronie internetowej Biura Rozwoju Gdańska pod adresem www.brg.gda.pl. Uchwalone plany oraz treść studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dostępne są na podstronie serwisu internetowego miasta www.gdansk.pl/architektura.

Miejsca

Opinie (83) 5 zablokowanych

  • rewolucja w myśleniu? (1)

    oby

    • 18 4

    • Nie bądź śmieszny :-)

      Lisicki też zapraszał mieszkańców na konsultacje społeczne w sprawie śmieci, a potem wybrał metodę, którą mieszkańcy zgodnie odrzucali w pierwszej kolejności.
      Jaja sobie z was robią, a nie "zmieniają sposób myślenia".

      • 4 0

  • Polskie miasta są brzydkie,szare,smutne i nijakie,jedyne co to kobiety dodają uroku bo (1)

    inaczej bylby dramat

    • 53 14

    • podziękuj

      Podziękuj niemcom, rosjanom i sprzedajnym rodakom, za to że zrównali nasz kraj z ziemią. Jest brzydko, bo było tanio. Na ładniejszą odbudowę nie było przodków stać.

      • 2 3

  • Podsumujmy co przeciętny mieszkaniec Gdańska ma do powiedzenia (3)

    nowe inwestycje - wszędzie tylko nie koło mojego domu. Wieżowce - w żadnym wypadku, to szatan a nie budynki. Wszędzie powinna być trawa i drzewa a wśród nich budynki w odległości kilometra, bo jak wiadomo każdy inwestor woli posadzić trawę. Park to najbardziej dochodowa inwestycja w mieście. Tramwaj powinien jeździć również wszędzie, ale nie obok mojego domu. Wszędzie powinna być możliwość wjechania samochodem, nawet do publicznej toalety, bo amerykanie ważący 150 kilo mają tak samo, widziałem na discovery.

    • 95 15

    • Trafnie to ująłeś (1)

      Tak jest również z obwodnicami. Każdy chciał by szybko samochodem, ale nie w odległości pół kilometra od mojej posesji. Czyli nigdzie. Kupuje mieszkanie przy wysypisku i żąda jego zamknięcia. Tylko gdzie ono ma powstać. Chyba w lesie. Tylko nie tym do którego chadza na spacery. Najbliższy wolny las na Syberii.

      • 14 0

      • Nie do końca

        Niektórzy kupują tanie mieszkania na zadupiu a potem żądają szybkiego dojazdu do centrum, przez co miasto serwuje mieszkańcom centrum 6 metrowe ekrany kilka metrów od okna i przejścia podziemne jak na Nowej Słowackiego lub estakadę na wysokości 2 piętra kilka metrów od okna jak na planowanej Drodze Czerwonej

        • 8 2

    • DOKŁADNIE

      Jak byśmy dali mieszkańcom zbyt duże możliwości decyzyjne, to dziady leśne i różnego pokroju frustraci i wapniaki zablokowały by każdą inwestycje, włącznie z budową przystanku autobusowego czy kiosku z gazetami

      • 1 0

  • Dobry pomysł. Pod NOTem parking. Całe główne miasto w bruku. W miejscu LOTu skwerek. Więcej kasy na czystość miasta. Na Długiej jednowagonowy tramwaj ala San Fransisco jako gratka dla turystów.

    • 36 8

  • za malowanie elewacji każdej klatki w innym skrajnym kolorze i wzorze powinno być więzienie! (2)

    Jakby wyglądała ładnie np. hallera gdyby kamienice były w jednym kolorze np. jasny brąz, który nieznacznie zmieniałby odcienie na jaśniejsze bądź ciemniejsze.

    • 73 0

    • Daltoniści widzą je na szaro... (1)

      ...a niektórzy trafiają do domu po kolorze.
      Ale poważnie.
      Byłem kiedyś na 300 leciu floty Rosyjskiej w Bałtijsku.
      Tam zrobiono w cysternie mieszankę farby i malowano wszystko co miało ściany frontowe. Wszystko było różowo brązowe (kolor nieokreślony)i wyglądało to fatalnie, a jak musiało być męczące dla mieszkańców.
      Mieliśmy już okres fasad w kolorze cementu. Czyli różne odcienie szarości. Czy to było piękne? Jak widać niektórym sie podobało.

      • 2 2

      • Jaki wniosek płynie z Twojej wypowiedzi?

        • 2 0

  • Kościoły przepełnione wiernymi (4)

    Nie ma skuteczniejszej metody informowania jak ogłoszenia parafialne. Ogłoszeń w prasie? Lokalne gazety to polskojęzyczne brukowce i czytelnictwo tych gazet spada.

    • 22 15

    • Wiernymi głównie 70 wzwyż (1)

      to nie są ludzie z którymi można zrobić cokolwiek konstruktywnego

      • 13 10

      • "młody, wykształcony, z dużego miasta"

        ...a takie brednie tutaj pisze. A może ty towarzysz? W telewizorach do dnia dzisiejszego jak pokazują relację z religijnej uroczystości, to są spełniane dwa warunki:
        - już muszą to pokazać, przemilczeć się nie da
        - nigdy nie pokażą tłumów, tylko zbliżenia i na ekranie obowiązkowo osoby starsze, by pożyteczni idioci pisali potem tak, jak ten mój przedmówca

        • 5 6

    • Według tak zwanego "liczenia"... (1)

      ...i tam nie jest rewelacyjnie. Mniej więcej jak na wyborach do rad dzielnic. Jak chodzisz to wiesz ile procent społeczeństwa i jak jest reprezentatywny.

      • 1 1

      • Widać tłumy, tylko w pierwszych godzinach rannych zdarzają się puste miejsca siedzące, w godziny pozostałe dodatkowo zawsze sporo ludzi stoi.

        W kościołach widać ludzi w każdym wieku, aczkolwiek na Msze ranne chodzą ludzie głównie starsi, a kiedy Msza św. jest dla młodocianych to dzieci i młodzieży jest wtedy przewaga.

        • 2 0

  • (2)

    Wiec: zburzyc wszytskie kikuty i blaszaki, wszelkie center businness wyburzyc, banki wyburzyc, szklane pudla do kosza, zasiac i zaorac wszelkie dziury w centrum miasta, Motlawa dla ludzi, wpuscic statki i okrety, zostawic stocznie, zasiac duzo zieleni i zaczac szanowac gdanskie zabytki, bo dyletanci tego nie potrafia. Amen.

    • 18 8

    • Rozumiem że carskimi nakazami to byś zrobił. (1)

      Statki i okręty na Motławie. Tylko po co. Na dnie stoi "Sołdek". A pływa tylko flota pasażerska (mała)bo żaden wycieczkowiec nie przejdzie tym torem. Są jachty pełnomorskie tylko infrastruktura wszędzie dla małych motorówek (mosty). Stocznie remontowe owszem mieszczą się na wyspie i mają ograniczony dostęp do morza. Linia WN w rejonie Nowego Portu blokuje swobodny przepływ np platform wiertniczych i wydobywczych. Za każdym razem trzeba rozpinać.

      • 3 0

      • OK, zatem zamknąć co zostało ze stoczni także tej remontowej skoro sprawia tyle kłopotów. Port wewnętrzny zaorać, zewnętrzny wysadzić w powietrze. Pytanie tylko wtedy takie, do czego akurat w tym miejscu potrzebne jest miasto, skoro de facto do niczego potrzebne by nie było?.
        To jest odpowiedź dokładnie w kontrze do twojego wpisu.

        • 1 1

  • (1)

    I po co ten cyrk jak i tak będzie jak zaplanowano. Oburzona jestem planem zagospodarowania pARKU Regana,Parku JPII . Ludzie mniej betonu!!!!!!!!!

    • 21 9

    • a co zaplanowano? To że w miejscu pasa powstaje w końcu zabudowa? W miejscu "dzikich pól" przy parku JPII budują osiedle City Park? Hektary ziemi leża odłogiem na Dolnym Tarasie służąc jedynie psom oraz dzikom a Gdańsk pcha setki milinów by zapewnić chociażby prowizoryczną infrastrukturę na obrzeżach.

      Polskie miasta zaoszczędziłyby miliardy złotych gdyby w lat. 90 porozwiązywano ogródki działkowe na obszarach zwartej zabudowy. Cała kasa która poszła na ciągnięcie w pola : infrastruktury technicznej, budowę nowych dróg (nawet tych prowizorycznych),szkół, obsługę komunikacyjną(autobusy) nowych rozstrzelonych po polach osiedli zostałaby zaoszczędzona. A tak mieszkańcy przedmieść narzekają na słabe skomunikowanie oraz brak szkół/przedszkoli, mieszkańcy Dolnego Tarasu na niedoinwestowanie bo kasa idzie na zapewnienie minimum potrzebnego do obsługi wyrastających bez ładu i składu nowych osiedli.

      • 18 4

  • W Centrum pomnik wielkiego Budynia (1)

    Ot, co! Miś na miarę naszych czasów

    • 46 6

    • właśnie. ECS nikt nie chce, ale i tak musi ta maszkara powstać. To będzie najbrzydsza inwestycja Gdańska jaka kiedykolwiek powstała. I oczywiście najdroższa.

      • 10 1

  • (4)

    Szkoda tylko, że nigdzie nie można znaleźć informacji o takich spotkaniach. Najczęściej można się dowiedzieć dwa dni później, że spotkanie się odbyło i nikt na nie nie przyszedł.

    • 41 3

    • bo o to właśnie chodzi (2)

      niestety

      • 10 1

      • we Wrzeszczu zamieszczamy plany na stronie i wysyłąmy newsletter (1)

        Ściągamy ukryte w pod-zakładkach na stronie BRG plany i zamieszcamy je na portalu wrzeszcz.info.pl. Obecnie informujemy o 3 planach. Wysyłam też newsletter do wrzeszczan, jak ktoś chce się dopisać, można to zrobić na stronie wrzeszcz.info.pl

        • 2 2

        • Portale wewnętrzne nie spełniaja tzw informacji publicznej.

          Już prędzej spełnia taką informacje np. "Ratusz" w Gdyni roznoszony po sklepach i wszelkich urzędach.
          Szkoda, że nie ma tej informacji na tym portalu z zaproszeniem do dyskusji.

          • 1 1

    • brg.gda.pl

      wszystkie informacje dostępne są w Internecie

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane