• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: zapłacili za mieszkania, których nigdy nie zobaczą

Michał Sielski
30 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Niedokończone domy przy ul. Bosmańskiej niszczeją od wielu lat. Niedokończone domy przy ul. Bosmańskiej niszczeją od wielu lat.

Ludzie wpłacili nawet po 100 tys. zł na mieszkania, które na miejskim gruncie w ramach programu "Tanie domy" mieli wybudować deweloperzy. Od kilku lat nie ma pieniędzy, deweloperzy zbankrutowali, a Gdynia chce sprzedać działki. Niedokończoną budowę będzie można zburzyć.



Czy władze Gdyni powinny zwrócić firmie PBR Barlinek poniesione koszty?

Program budowy "Tanich domów" powstał już 12 lat temu. Władze Gdyni wraz z przedsiębiorcami wpadły na pomysł, jak zbudować niedrogie mieszkania. Plan był prosty: miasto przekazuje deweloperom grunt przy ul. Bosmańskiej zobacz na mapie Gdyni w wieczyste użytkowanie, a ci budują domy. Wszyscy mieli być zadowoleni: Gdynia zyskałaby domy dla mniej zamożnych mieszkańców, a deweloper i tak by zarobił, bo nie musiałby płacić za drogie już wtedy grunty.

Na 8 tys. m kw. powstać miało kameralne miniosiedle z czterech budynków. Budowa ruszyła, ale szybko zaczęły się problemy. Akt notarialny został podpisany ze Spółdzielczym Zrzeszeniem Tanich Domów w Gdyni w 2001 roku, ale już rok później inwestorem była firma TechBud-Dom ze Szczecina, która niemal od samego początku miała problemy z płatnościami wobec miasta. Sprawa trafiła do sądu, bo szczecińskie przedsiębiorstwo nie zapłaciło urzędnikom ponad 0,5 mln zł kary umownej. TechBud-Dom wynajął wtedy tańszego podwykonawcę - firmę PBR Barlinek.

W budowę zainwestowaliśmy ponad 2 mln zł, większość z kredytu, który mieliśmy spłacać ratami przekazanymi przez inwestora. Ale w 2006 roku TechBud-Dom przestał nam płacić. Wystąpiliśmy do sądu o nakaz zapłaty. Po jego uzyskaniu zabezpieczyliśmy się ustanowieniem hipoteki przymusowej na działce przy ul. Bosmańskiej — mówi Danuta Danisz, właścicielka PBR Barlinek.

Prace zostały wstrzymane, więc sytuacją zaniepokoili się ludzie, którzy wpłacili zaliczki. Często wcale niemałe, sięgające 100 tys. zł. Dziś mieszkają w lokalach... komunalnych, które przyznały im władze Gdyni.

Danuta Danisz twierdzi, że długów od wykonawcy nie egzekwowała, bo dostała zapewnienie o tym, że dostanie od miasta grunt w dzierżawę i samodzielnie dokończy inwestycję. Był 2007 rok, ale przez dwa kolejne lata w sprawie nic się nie wydarzyło. Firma Danuty Danisz została więc z długami, a grunt wraz z niedokończoną zabudową wrócił do miasta w 2008 roku.

Pod koniec 2009 roku rzeczoznawca ocenił nakłady PBR Barlinek na 2,1 mln zł. Gdynia nie zapłaciła jednak do dziś, choć grunty wróciły do niej cztery lata temu. Niespłacany kredyt firmowy firma musiała więc zabezpieczyć prywatną nieruchomością właścicielki. W efekcie trwa teraz licytacja majątku firmy, komornik chce także sprzedać dom Danuty Danisz. Ta nie ma z czego spłacić kredytu, bo nie otrzymała zapłaty ani od inwestora, ani od miasta, które działkę z nieruchomościami ponownie ma w swoich zasobach. Jest tak roztrzęsiona, że mówi o samobójstwie przed siedzibą urzędu. Co na to przedstawiciele miasta?

- Miasto nigdy nie podpisało umowy inwestycyjnej z firmą PBR Barlinek. Roszczenia finansowe nie powinny być więc do nas skierowane. Gdynia jest wprawdzie właścicielem gruntu, ale nie była zamawiającym - przekonuje Krzysztof Czupreta, radca prawny gdyńskiego magistratu.

Gdynia płacić nie zamierza, bo akt notarialny podpisany został ze Spółdzielczym Zrzeszeniem Tanich Domów w Gdyni. To od tej firmy inwestycję przejął TechBud-Dom, który wynajął PBR Barlinek. Danuta Danisz największe pretensje ma jednak do urzędników, ale do sądu raczej nie pójdzie - firmy nie stać nawet na wypłaty, a co dopiero wadium w sądzie. Grunty zostaną więc wystawione na sprzedaż, a nabywca będzie mógł zburzyć wszystko, co na nich powstało.

- W świetle prawa to nie są nawet budynki mieszkalne - mówi Krzysztof Czupreta o wybudowanych częściowo domach, które przed pięcioma laty zostały wycenione przez rzeczoznawcę na ponad 2 mln zł.

Opinie (177) 5 zablokowanych

  • Sielski do Faktu (4)

    Pan Redaktor Sielski mógłby pracować w Fakcie. Tytuł sensacyjny "Gdynia: zapłacili za mieszkania, których nigdy nie zobaczą", a przecież ci ludzie, o czym zresztą w treści artykułu Pan Redkator pisze, dostali od miasta lokale komunalne ergo - nie stracili na tym. A tytuł sugeruje, jakby stała im się wielka krzywda.

    Szkoda, że za sprawą takich dziennikarzy rzetelny portal obniża loty i równa do poziomu brukowca.

    • 7 12

    • Uważasz, że strata 100 tys zł (2)

      i zamieszkanie w nie swoim, komunalnym mieszkaniu to gratka???

      • 3 2

      • a dlaczego ja mam za to płacić?

        za GŁUPOTĘ (podobnych do tu wypisujących idiotyzmy) "myślących, że z Habitatem zrobili interes życia"?

        • 3 1

      • mało kto zapłacił więcej niz kilka tysiecy złotych!

        100 tys. zł zapłaciła bodaj jedna rodzina. Pozostali, a było ich w sumie nie wiecej niz kilka, tylko po pare tysięcy. Zatem kwoty miały się nijak do rynkowych cen mieszkań. Dlatego tez pewnie to "tanie" osiedle nie powstało, bo inwestor nie miał innych żródeł finansowania poza owymi drobnymi w wiekszości, kwotami od przyszłych lokatorów.
        Mieszkanie komunalne co wiadomo przeciez , najemca może wykupic i stac sie jego właścicielem. Nikt więc z przedpłacających, kto zdecydował sie skorzystac z zamiennej oferty - czyli komunalnego mieszkania , nie stracił. Straciły 3 rodziny, które wolały odzyskac pieniadze niz otrzymac mieszkanie komunalne. Deweloper oddał im tylko część sum. I do dzis czekają na reszte. Bo niesolidny TechBud ze Szczecina - zostawił swoich klientów ale i p. Danisz - na lodzie.

        • 1 2

    • co z tego ze dostali mieszkania-komunalne-ktore nie sa ich wlasnoscia

      a kredyty i yak musza spłacac za cos czego nigdy nie dostana! Choc dobre i to.

      • 0 1

  • miasto z mżonek i marzeń

    i z niczego poza tym.

    • 5 2

  • Zostali wydymani

    bez mydła :-)

    • 4 2

  • tanie?

    no faktycznie taniutkie dla biednych, niska zabudowa, mieszkanka z garażami?! Ciekawe dla kogo były tak naprawdę budowane...

    • 8 0

  • no przyca byłmprogram na ten temat w Tiwi , Wojtuś kręcił beretką lawirował miglancował { jak zawsze zresztą !}

    i nic z tego nie wynikło _ no może teraz jak już zaczęło się zainteresowanie to Wojtusiowa ferajna "ruszy się" !.

    • 3 1

  • toż to Matko Bosko aż sie prosi aby powstawiać tam kozy łokna zabić dechami i zakwaterować tam bezdomnych ino przódy pognać ich

    do lasu po drewka do opalania!

    • 2 1

  • Brawo wymiar sprawiedliwości. (3)

    Tak się rodzą polscy milionerzy - pierwszy trzeba ukraść.

    • 3 2

    • list do p. red. Sielskiego - prawda jest inna! (2)

      Jaka szkoda Panie redaktorze, że nie spróbował Pan zebrac materiału przy mojej pomocy, jak to czesto przeciez bywa... Oto jak sprawa sie ma naprawde, a nie tak, jak ją przedstawiono w programie polsatu państwo w państwie i jak ją Pan opisał...



      Prezydent żadnego miasta nie może hojnym gestem rozdawać pieniędzy swoich mieszkańców, czy to pod wpływem wzruszenia niedolą przedsiębiorcy, czy audycji telewizyjnej. Nie ma prawa "załatwiać" jednym podpisem pozwolenia na budowę pod presją kłopotów finansowych niefortunnego biznesmana. A tego domaga się p. Danisz .
      Gdyński samorząd działa zgodnie z prawem, a los p. Danisz jest
      skutkiem wyłącznie jej niefortunnych decyzji biznesowych. Oto fakty.


      Pani Danisz jako prezes firmy PBR z Barlinka, w 2005 r zatrudniającej - jak mówi - 150 osób, bez należytego sprawdzenia kondycji i sytuacji prawnej firmy Techbud ze Szczecina, zawarła z nią kontrakt jako wykonawca osiedla przy ul. Bosmańskiej w Gdyni.

      P. Danisz twierdzi, że przed podpisaniem umowy oparła się na gwarancjach kancelarii prawnej, która obsługiwała jej firmę. Zastanawiające - jakie to były gwarancje - skoro w 2005 r. firma Techbud, miała już poważne kłopoty. Była m.in. od 2003 r. w sporze sądowym z Miastem Gdynia , w związku z niezapłaconą naszej gminie kwotą 577 150,00 zł kary umownej.

      Co to za kara? Otóż firma Techbud w 2002 r. nabyła prawo użytkowania wieczystego gruntu gminy Gdynia od Spółdzielczego Zrzeszenia Towarzystwo Budowy Tanich Domów "Gdynia", które na zasadach znanej w świecie szlachetnej idei Habitat miało zbudować osiedle dla niezamożnych, wielodzietnych i znajdujących się w trudnej sytuacji mieszkaniowej rodzin. Takie osiedla powstały w Polsce m.in. w Toruniu i w Gdańsku. Miało tez powstać w Gdyni.

      Prawo użytkowania wieczystego było obwarowane klauzulą: jeśli Zrzeszenie przed upływem 5 lat od podpisania umowy dokona zbycia swoich praw do gruntu, będzie musiało zapłacić Miastu karę umowną. Ledwie po roku od podpisania tej umowy - Zrzeszenie zbyło prawo do gruntu firmie Techbud ze Szczecina. W tej sytuacji powinno było zapłacić miastu karę umowną, ale zamiast niego w drodze ugody, zobowiązał się do zapłaty Techbud ( w lipcu 2002 r).

      Niestety, z zobowiązania się do dziś nie rozliczył z Miastem... A już w 2003 r. Miasto przedsądownie wzywało te firmę do zapłaty. Wielokrotnie. Bez odzewu.

      Mogła to łatwo sprawdzić zarówno sama p. Danisz, jak i jej kancelaria prawna, choćby zwracając się z pytaniem do Miasta. Ale nikt się nie zapytał. ...I w 2005 r. p. Danisz podpisała kontrakt z firma Techbud Dom oraz zaciągała w banku kredyt na budowę osiedla przy ul. Bosmańskiej ( co juz samo w sobie było zadziwiające, gdyż normalnie, to inwestor a nie wykonawca zaciąga kredyt na budowę!). Na firmie ze Szczecina ciążyło niezapłacone zobowiązanie wobec miasta i groźba wypowiedzenia prawa wieczystego użytkowania. Bezskuteczne wezwania do zapłaty, w listopadzie 2007 r zakończyły się wyrokiem sądu, a wykreślenie użytkownika wieczystego, czyli Techbud uprawomocniło się we wrześniu 2008 r.

      Budowa została zatrzymana, głównie przez brak funduszy ale i przez utratę prawa do dysponowania gruntem. Pieniądze firmy p. Danisz zostały zamrożone w murach niedokończonego osiedla i w wypłatach dla ludzi, którzy zażądali zwrotu swoich pieniędzy od niesolidnego wspólnika p. Danisz, czyli TechBud.

      Miasto zaoferowało wszystkim, spełniającym warunki formalne i znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji klientom obu firm, mieszkania komunalne w zasobach gminy . Dziś, po kilku latach, wszyscy spośród tych, którzy odpowiedzieli na tę ofertę, mieszkają już w komunalnych M.

      Zatem, panie Redaktorze - DLACZEGO TAK DRAMATYCZNY TYTUŁ PANA PUBLIKACJI (" ZAPŁACILI ZA MIESZKANIA, KTÓRYCH NIGDY NIE ZOBACZĄ), SUGERUJĄCY, ŻE LUDZIE ZOSTALI "NA LODZIE". OWSZEM - OBIE FIRMY NADUZYŁY ICH ZAUFANIA, ALE MIASTO PRZYSZŁO IM W SUKURS. Osób , które wpłaciły było zaledwie kilka i z reguły nie tak wielkie sumy. Istotne, ze byli to gdynianie w bardzo, bardzo trudnych warunkach mieszkaniowych.

      Kilka rodzin wolało zwrot wpłaconych pieniędzy . Do dziś, niestety, mają niezaspokojone roszczenia od niesolidnego dewelopera, czyli TechBud, który nadal działa na rynku nieruchomości.

      A co z niedokończoną budową? Otóz, inaczej niz Pan był łaskaw napisać....


      Samorząd Gdyni podjął próby szukania sposobu kontynuacji inwestycji, czy to z udziałem firmy p. Danisz czy też np. spółki gminnej Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Czynszówka".

      Dokończenie budowy z oczywistych, społecznych i po prostu racjonalnych powodów pożądane, umożliwiłoby m.in. rozliczenie poniesionych przez p. Danisz wydatków. To zgodnie z prawem bezwzględny warunek rozliczeń! Miasto nie ma prawa zapłacić za nakłady, dopóki przynajmniej nie został zamknięty tzw. stan surowy inwestycji.

      W tym celu p. Danisz została poproszona o przedłożenie swoich uprawnień do kontynuacji budowy, czyli kompletu dokumentów, w tym projektu i pozwolenia na budowę. Powinny być one notarialnie przepisane na firmę p. Danisz przez poprzedniego ich dysponenta, czyli firmę TechBud. Notabene - wspólnika p. Danisz...

      Niestety, przez 3 lata p.Danisz ich nie dostarczyła w komplecie i jesienią 2010 r. ostatecznie uznała, że nie dostarczy... Bez kompletu dokumentów zaś nie można, co oczywiste - kontynuować inwestycji, a zatem również rozliczyć poniesionych przez firmę p. Danisz nakładów!!!

      Wobec braku kompletu dokumentów nie podjęła się kontynuacji inwestycji TBS Czynszówka. W wyniku analizy sytuacji (w tym porównania treści niegdysiejszego pozwolenia na budowę z tym, co zostało faktycznie postawione ) okazało się bowiem, że osiedle było realizowana niezgodnie z zatwierdzonym projektem!!!

      Jest więc bardzo prawdopodobne, że właśnie z tej przyczyny p. Danisz nie dostarczyła wymaganej dokumentacji....

      Trzeba wyjątkowej desperacji ale i naiwności oraz nieznajomości prawa, by sądzić, że dla rozwiązania problemu p. Danisz wystarczy "dobra wola" prezydenta miasta. Autorzy programu telewizyjnego i oczywiscie p. danisz - uporczywie domagają się ugody Miasta z p. Danisz i oczywiście zapłaty okrągłej sumy ponad 2 mln zł, dla ratowania jej firmy i osobistego majątku. Z kasy publicznej.

      To populizm, demagogia i mieszanie ludziom w głowach. Utwierdzanie w fałszywych stereotypach na temat tego, co może a czego nie może władza. Każda. Choćby gminna.

      To dopiero były skandal! Prezydent złamałby prawo, zasłużył na karę i krytykę opinii publicznej za szafowanie publicznymi pieniędzmi, za woluntaryzm i niegospodarność. Taki hojny gest prezydenta byłby złamaniem prawa o finansach gminy, czynem karalnym, zakwalifikowanym jako niegospodarność i sygnałem dla prokuratury NIK. I oczywiście dla mediów! .

      Aktualnie nie ma podstaw prawnych do rozliczenia nakładów, poniesionych przez firmę p. Danisz. To firma TechBud jest jej dłużnikiem! Nie ma w tym żadnej winy Miasta.!!!


      Jaka jest możliwa przyszłość niefortunnej inwestycji przy ul. Bosmańskiej?

      Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdyni z września 2011 r. nieruchomość ta może być wystawiona na sprzedaż. Wraz z niedokończoną budową. Czy znajdzie się nabywca? Czy uzna stojące mury za walor i będzie kontynuował budowę (odtwarzając za niemałe pieniądze dokumentację), czy też - za ciężar tej transakcji (i zburzy stojące mury, by postawić zupełnie coś nowego)?.

      Pytanie, dlaczego redaktorzy Polsatu w swoim programie - wypaczyli fakty?. Mogli przecież zrobić niemniej poruszający program, w którym przestrzegają lekkomyślnych przedsiębiorców przed ryzykownymi kontraktami. Może byłby trudniejszy w realizacji, może wymagałby więcej dziennikarskiej dociekliwości, ale byłby po prostu - uczciwy .. Szkoda równiez, że Pana artykuł nie zawierał informacji, które z powodzeniem mógłb Pan zebrać u źródła...



      Pozdrawiam



      Joanna Grajter

      Rzecznik prasowy Urzedu Miasta Gdyni

      • 2 3

      • Popieram

        Moim zdaniem w programie polsatu wszyscy byli nastawieni na pomoc Pani Danisz i przeciwko Gdyni. Prowadzący, co notabene było bardzo dużą kompetencją z jego strony, nie dał nawet dojść do głosu prawnikowi Urzedu Miasta. Jak dla mnie cała ta sprawa śmierdzi, a pieniądze wypchały po drodze kilka kieszeni.

        • 2 2

      • Próbowałam kilkukrotnie załączyć Pani wyjaśnienie na temat tej sprawy

        Jednak początkowo link był blokowany a jak juz sie udało, opinia została zablokowana przez moderatora. Ciekawe. Bo rzeczywiście ta sprawa jest dość interesująca a przedstawiona przez polsat i redaktora Sielskiego od razu sugeruje nam poszkodowaną Panią Danisz i winne miasto. Masakra co za upadek polskiego dziennikarstwa. A co do trojmiasto.pl to juz nie pierwszy stronniczy artykuł. Powinniście zweryfikować trochę swoich pseudo dziennikarzy!!! Czy ta opinię też zablokujecie???

        • 1 1

  • TRAGICZNE.

    Władze jak biorą sie za budowanie mieszkań to im jakoś NIGDY TO NIE WYCHODZI. I jest to pytanie do owych władz. Czy sa na tyle nieporadne ,czy poprostu leca z nami w kulki i bawia sie kosztem zwykłych kowalskich Państwo wymyśliło TBSy i inne pseudo twory do rozwiązywania problemów mieszkaniowych. I robią to na tyle nie poradnie ,że aż wstyd. Wszedzie gdzie tylko jest budowa czegokolwiek i w jakimś ułamku inwestorem jest ,,władza'' tam są tylko wały i nic więcej. Mamy XXI wiek, stadiony za 700mln ,hale sportowe za 400 i wiele by tu wymieniać ,a ludzie mieszkaja jak w XIXwieku. Zresztą kogo to obchodzi. Ciekawe co powie Adamowicz po ME i zostaniemy ze stadionem który bedzie generował straty 20-30mln rocznie? Ciekawe co rzeknie ? Ja juz wiem co. Ano bedzie sie tylko chwalił co dzieki niemu i ME ma miasto Gdańsk. A co ma. MASE DŁUGÓW I NIC WIECEJ . NO może jeszcze drogi które za 5-7 lat bedzie trzeba remontować. OTO POLSKA NASZA CAŁA. I jeszcze jedno . Nie jestem pieniaczem pisuarem .Głosowałem zawsze na PO ale jak widze to bagno to wiem ,że to wszystko jedna banda złodzieji. NIc wiecej.

    • 2 3

  • prawda? (1)

    Kochana pani Rzecznik i inni potępiający ! A moze tak więcej prawdy.Przecież w audycji powiedziane było,ze po spotkaniu z wiceprezydentem w marcu 2007 i uzgodnieniu z Barlinkiem kontynuacji budowy nastąpi wygaszenie użytkowania by firma z Barlinka mogła skończyć budowę. Pan Prezydent Szczurek, wówczas doradca ds samorządów ś.p.prezydenta Lecha Kaczyńskiego swoim autorytetem to poręczał. Udokumentował też tą decyzję do ówczesnego Senatora Szymańskiego w czerwcu 2007 roku . To Barlinek w tym piśmie miał budować dla miasta Gdynia budynki. A Barlinek czekał z promesą kredytową banku na całą budowę.I tą promesę przekazał Urzędowi Gdynia. I danisz była faktycznie niemądra bo nie poddała wtedy Techbud Domu do egzekucji tylko grzecznie czekałą na wygaszenie użytkowania.

    • 6 2

    • Panie grzegorzu!

      Barlinek czekał na Miasto? A to dobre! To Miasto czekało trzy lata na to, ze firma p. Danisz bedzie prawowitym dysponentem dokumentacji osiedla, scedowanej przez jej wspólnika czyli szczecińska firme TechBud. by móc, albo z p. Danisz albo przy pomocy TBS Czynszówka zakończyć te inwestycje. Niestety, przez 3 lata p. Danisz nie dostarczyła tej dokumentacji. I to jest b. dziwne.
      Od swego wspólnika (fakt - super niesolidnego!) p. danisz nie potrafiła jej wydostac i uzyskać od niego prawa do tej dokumentacji. Fajny wspólnik, nie ma co! A polecała go p. Danisz zaufana kancelaria prawna - tak przynajmniej opisuje swoje początki na gdyńskim rynku nieruchomosci p. Danisz.
      3 lata nie potrafiła wydobyc dokumentacji...
      Dziwne prawda? Może jednak nie tak dziwne, gdy sie okazuje, ze postawione mury ...mają sie nijak do wydanego przed laty pozwolenia na budowe! To całkiem inny projekt - juz wcale nie "tanich domów". Zatem - warto zapytac na jakiej podstawie je wznoszono? Na pewno bez urzędowego pozwolenia!
      Dzis dokumentacja nawet ta legalna, już zreszta jest niewazna. Jesienia 2010, po 3 latach od wydania decyzji - pozwolenie na budowe wygasło.
      P. Danisz ostatni raz, jesienią 2010 r. była na interwencji u p. prezydenta Gdyni, sugerując jakze prosty zabieg - by pan prezydent po prostu jednym ruchem reki przepisał dawne pozwolenie wydane TechBud-owi - na jej firme! Proste prawda? Aż za proste! Można prosto do wiezienia za takie "załatwianie" trafić.
      Niedola p. Danisz i na pewno wzruszająca sytuacja jej starych rodziców oraz wiernych pracowników nie moze byc argumentem dla łamania prawa!.

      • 1 4

  • koszty (1)

    Jeśli Barlinek wygra proces bo teraz to już na pewno poda do Sądu kto za to zapłaci i ile ? Czy Pan prezydent Szczurek ? Czy Pani Rzecznik za te wszystkie pomówienia i niedopowiedzenia. Już w lecie pan Waldemar Kuchanny pisał o dokumentach w tej sprawie i zaraz po artykule w NIE Rada Miasta podjęłą uchwałę jako punkt dodany w porządku sesji..
    Czyżby nie można było podważyć wtedy argumentów pana Kuchannego?

    • 5 1

    • co napisał red. Kuchanny

      Red. Kuchanny w tygodniku NIE napisał to, co napisała mu p. Danisz w liscie, który wysłała tez do innych redakcji. Kropka w kropke mozna przeczytac było troche póżniej l to samo w Gazecie Polskiej a ostatnio w programie Polsatu. Za bardzo sie dziennikarze tych mediów nie napracowali - wzruszeni listem p. Danisz ,po prostu ją zacytowali, nie zgłębiając faktów, dokumentów i przepisów prawa - "na wszelki wypadek", by było co czytać i oglądać. Że traci na tym wizerunek uczciwych urzędników, świetnego miasta? No, cóż. Ale, prawda jak oliwa ...

      • 1 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane