• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyński Dalmor po 66 latach na lądowej emeryturze

Robert Kiewlicz
29 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wizja 150-metrowego wieżowca w miejscu po Gemini
Jeden z pierwszych budynków Dalmoru, w którym produkowano puszki i skrzynie. Jeden z pierwszych budynków Dalmoru, w którym produkowano puszki i skrzynie.

Ostatni trawler gdyńskiego Dalomoru poszedł pod młotek. To symboliczny koniec 66-letniej historii morskiej spółki - kiedyś symbolu polskiej floty rybackiej. W szczytowym okresie Dalmor zatrudniała ok. 7,5 tys. osób i dysponował flotą 70 statków. Jednostki Dalmoru rocznie odławiały 278 tys. ton ryb. Teraz Dalmor wziął kurs na ląd i tutaj już pozostanie jako część Polskiego Holdingu Nieruchomości.



Miejscowy plan zagospodarowania rejonu Mola Rybackiego w Gdyni. Miejscowy plan zagospodarowania rejonu Mola Rybackiego w Gdyni.
Rok 1947 - porządkowanie nabrzeża rybackiego. Rok 1947 - porządkowanie nabrzeża rybackiego.
W 1987 roku Dalmor wycofał z eksploatacji pięć przestarzałych statków typu B-15. Kupił dwa nowe trawlery przetwórnie z serii B-408: "Dalmor II" i "Altair" - na zdjęciu. Nowe jednostki mogły przerobić w ciągu doby do 150 ton ryb. W 1987 roku Dalmor wycofał z eksploatacji pięć przestarzałych statków typu B-15. Kupił dwa nowe trawlery przetwórnie z serii B-408: "Dalmor II" i "Altair" - na zdjęciu. Nowe jednostki mogły przerobić w ciągu doby do 150 ton ryb.
Kpt. Tomasz Sobieszczański rozpoczął pracę w gdyńskim „Dalmorze” zaraz po studiach. W spółce przeszedł wszystkie stopnie kariery zawodowej. Statki, którymi w „Dalmorze” dowodził to: "Indus", "Andromeda", "Cygnus", "Syriusz" i "Altair". Kpt. Tomasz Sobieszczański rozpoczął pracę w gdyńskim „Dalmorze” zaraz po studiach. W spółce przeszedł wszystkie stopnie kariery zawodowej. Statki, którymi w „Dalmorze” dowodził to: "Indus", "Andromeda", "Cygnus", "Syriusz" i "Altair".
Ministerstwo Skarbu podjęło decyzję o włączeniu należącego do państwa Dalmoru do Polskiego Holdingu Nieruchomości. Po spółce, która kiedyś kojarzona była wyłącznie z dalekomorskimi połowami, pozostanie ok. 20 ha gruntów w centrum Gdyni. Polski Holding Nieruchomości ma zamiar wybudować w tym miejscu m.in. wysokościowiec podobny do Sea Towers.

Dalmor to najstarsze z istniejących przedsiębiorstw połowowych w Polsce. W ostatnich latach jego flota połowowa skurczyła się jednego trawlera rufowego m/t "Dalmor II", który w tym tygodniu został sprzedany armatorowi z Korei Południowej.

Dalmor powstał 29 stycznia 1946 roku. W Warszawie podpisano umowę, powołującą do życia państwowo-spółdzielczą spółkę Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich Dalmor Sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni. Kapitał zakładowy spółki wynosił 10 min zł. Biuro początkowo mieściło się przy ul. Derdowskiego 2 zobacz na mapie Gdyni. Pierwszym dyrektorem przedsiębiorstwa został Zygmunt Beczkowicz - prawnik i dyplomata, działacz państwowy II Rzeczypospolitej. Przez wiele lat działalności Dalmor kilkakrotnie zmieniał nazwę i przenosił swoja siedzibę do Szczecina.

Pierwsze statki pochodziły z pomocy UNRRA. Elżbieta (Gdy 71), Izabela (Gdy 72), Marta (Gdy 73) i Kastor. Ten ostatni przypłynął do Gdyni pod dowództwem jednego z pierwszych polskich szyprów kapitana żeglugi wielkiej rybołówstwa Pawła Gicy. Spółka zaczęła rozbudowywać swoja infrastrukturę. W Gdańska zbudowano tartak oraz fabrykę beczek i skrzyń. W Gdyni oraz w Szczecinie uruchomiono solarnię i halę rybną.

W pierwszych latach działalności dużym problemem było znalezienie wykwalifikowanych kadr. Na statkach Dalmoru pracowali rybacy
holenderscy, angielscy i szwedzcy. W Dalmorze rozpoczęto więc kursy zwane Szkołą Rybaków Dalekomorskich.

Po zakończeniu dostaw w ramach pomocy UNRRA. Dalmor zainwestował w  nowe jednostki. W Stoczni Gdańskiej rozpoczęto budowę czterech trawlerów parowych typu B-10. W Stoczni nr 3 (Stocznia Północna) zbudowano lugrotrawlery (statki przystosowane do połowu za pomocą włoków i pławic) typu B-11. W latach następnych w ramach nacjonalizacji przejęto kolejne jednostki należące do właścicieli prywatnych. Pod koniec lat 50. stan floty zwiększył się do 41 statków, w tym o pierwszy w naszej flocie trawlera-przetwórni.

Z lat 50 pochodzi też mało znane wydarzenie z historii przedsiębiorstwa. W czerwcu 1957 roku załogi prawie całej floty 29 trawlerów burtowych opuściły łowiska na Morzu Północnym i powróciły do macierzystego portu. Był to wyraz protestu wobec ówczesnych władz, odmawiających podpisania układu zbiorowego pracy rybaków dalekomorskich.

W kolejnych latach flota była systematycznie powiększana i unowocześniana. Pod koniec lat 60. zakończono budowę dużego magazynu zaopatrzeniowo - wyposażeniowego w Porcie Rybackim w Gdyni. Był on przeznaczony do obsługi trawlerów-przetwórni.

- Nasze statki łowiły wszędzie tam gdzie była ryba. Labrador, Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka, Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy - wspomina kpt. Tomasz "Lobo" Sobieszczański, przez kilkadziesiąt lat pracujący na statkach Dalmoru. - Rosło zatrudnienie. Kiedyś rybak to był gość. Nie tylko pieniądze jakie zarabiali rybacy były dosyć wysokie. Taka wyprawa to była także prawdziwie męska przygoda.

Jak twierdzi kpt. Lobo, nie była to jednak praca łatwa. - Czasami pracowało się nawet po 18 godzin dziennie przy bardzo niekorzystnej pogodzie. Dodatkowo koszt wyprawy takiego statku wynosił ok. 10 tys. dolarów - dodaje Sobieszczański.- Kiedyś były to bardzo duże pieniądze. Rybacy musieli najpierw złowić ok. 20-30 ton ryby dziennie aby zwrócił się koszt wypraw. Dopiero wtedy zaczynali zarabiać. W tamtych czasach z dalmorowskiego rybołówstwa żyło jednak kilka tysięcy rodzin.

Pierwszym nowoczesnym statkiem rybackim był przekazany Dalmorowi w styczniu 1960 roku, trawler "Dalmor". Był on pierwszym z serii 21 jednostek typu B-15. W 1967 do eksploatacji wszedł trawler nowej generacji "Carina". W latach 1975-1977 wchodzi do eksploatacji seria B-414. W latach 1981-1983 powstają największe polskie trawlery. Jeden z nich - "Cassiopeia" (wymiary: 102,58 x 17,57 m) trafia do Dalmoru. W roku 1986 wprowadzono do eksploatacji pierwszy trawler-przetwórnię typu B-408 m/t "Dalmor II", następnie drugi trawler-przetwórnię m/t "Altair". W międzyczasie w Porcie Rybackim zobacz na mapie Gdyni w Gdyni oddano też do eksploatacji zmodernizowane Nabrzeże Angielskie zobacz na mapie Gdyni, a w Armatorskim Ośrodku Remontowym ukończono nową halę warsztatową i narzędziownię.

Pod koniec lat 80. zwodowano też dwa pierwsze trawlery-przetwórnie typu B-671.W 1991 roku do służby trafił ostatni w historii firmy statku trawlera-przetwórni typu B-617, m/t "Alphard" (Gdy 311). W kolejnych latach sukcesywnie wycofywano kolejne statki. W 2009 roku jedynym statkiem jaki pozostał w służbie był "Dalmor II" (Gdy 305).

- Obecna sytuacja Dalmoru to nie wyłącznie wina samej spółki. Połowy ryby zależą od masy czynników, nie tylko od umiejętności rybaków. Dodatkowo ryby jest coraz mniej. Wiele łowisk zostało przetrzebionych - komentuje kpt. Sobieszczański. - Przykładowo, statki Dalmoru wykorzystywały 100 proc. złowionej ryby - mączka, filety i ikra. Statki japoński, czy koreańskie operujące na tych samych łowiskach wykorzystywały jedynie ikrę. Reszta ryby lądował w wodzie.

Obecnie najlepsze łowiska znajdują się na wodach należących do poszczególnych państw, a nie na wodach międzynarodowych. Państwa te bardzo pilnują swoich zasobów. - Nie opłaca się więc łowić ryby daleko, bo w konsekwencji trzeba do takich połowów dopłacać - dodaje Sobieszczański. - Ceny widuje też bardzo duża liczba pośredników. Ryba złowiona na dalekich łowiskach kosztowałaby pewnie w sklepie ok. 300 zł.

W swojej długiej historii Dalmor zajmował się połowami dalekomorskimi, ekspedycyjnymi połowami kutrowymi, bałtyckimi połowami kutrowymi, eksploatacją statków-baz rybackich, przetwórstwem rybnym, zbytem ryb oraz handlem zagranicznym. Teraz zajmie się działalnością deweloperską.

Połowy krylu na statku Dalmor II



Podczas pisania artykułu korzystałem z materiałów udostępnionych przez Polską Fundację Morską oraz Dalmor SA.

Miejsca

Opinie (165) 1 zablokowana

  • wstyd (5)

    powoli zatracamy tozsamosc na rzecz zyskow. Tylko warto pamietac ze jestesmy wciaz Polakami.....chyba

    • 127 20

    • Bredzisz hipokryto.

      • 7 21

    • Burżuj rumiany

      chciałby jeść rybkę za 300zł!

      • 6 11

    • przeczytałeś tekst ze zrozumieniem

      ?

      • 5 1

    • jakich ryb jest coraz mniej?! co wy pieszecie?!

      byłem w rosji jakiś czas temu,ryb w kalinigradzie na straganach pełno,za prawie darmo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko w polsce nic się opłaca!!! jeszcze do jednej unii powinni wstąpić rządzący. Głosowałem przeciew wejściu do unii ,wiedziałem ze ta cała unia to dziadostwo. sam jak byłem mały to ryby były bardzo tanie i dużo było w rybnych.Nie było tyle chorych na raka,nie było chemicznej żywności,nie było lumpeksów-czyli tzn śmietników.Ale teraz jest kolorowo,bo wtedy było szaro-jak mówił były prezydent sopotu Kozłowski a teraz europoseł który trzepie dietki europejskie,ale będzie się kończyć kadencja to zjawią się jak zwylke i zrobią znowu ludziom wodę z mózgu,że będzie dobrze,że 300 mld jak mówi nie dawno imć Lwandowski z PO ...to teraz czekajcie na te 300 mld:D

      • 11 7

    • .. bo Polak to głupi i zamiast patrzec na kasę, patrzy jeno na prehistorię?

      "Dalmoru" nikt na siłę nie zmuszał do porzucenia gospodarki morskiej. Sam się wykruszył, bo nie potrafił się odnaleźć w kapitalistycznej (a raczej unijnej) rzeczywistości. Inne firmy połowowe jakoś sobie poradziły.
      Gdyby nie państwowe bądź co bądź grunta, którymi obraca, już dawno nikt by o "Dalmorze" nie pamiętał.

      Mam nadzieję, że choć na Molo Rybackim jakaś sensowna zabudowa powstanie i nie trzeba się będzie wstydzić tej części Śródmieścia.

      • 3 3

  • Gdzie ten Gdańsk? (5)

    Przykrym staje sie fakt, iż historyczne budynki, elementy gdańska, które wpisane są w krajobraz tego miasta, są burzone i zastępowane zwykłymi projektami architektonicznymi.

    • 50 21

    • hahaah

      dalmor byl w gdyni mośku

      • 11 5

    • a co piernik do wiatraka?

      aniu lecz się

      • 9 6

    • tekst o gdyński Dalmorze a ty (1)

      tzw. Anko o Gdańsku, wstyd tak od rana trollować. Idź lepiej na spacer albo do kościoła.

      • 11 3

      • Przecież to pewnie Joanna albo inny urzedas, próbuje odwrócić uwagę od sedna sprawy.

        • 7 3

    • Uprasza się zwiedzających

      o nie karmienie trolla.

      • 0 0

  • To symboliczny koniec polskiego przemysłu. (11)

    Budują tylko biurowce dla band darmozjadów w białych kołnierzykach którzy nic nie wytwarzają tylko przerzucają cyfry na ekranie monitora.Przemysł w Polsce pada.A wstarczy poatrzeć na Niemców oni jakoś nie likwidują wielkich fabryk i przemysłu w swoim kraju.

    • 172 10

    • mało tego dotują nierentownego OPLA i wszyscy siedzą cicho (1)

      Bo Niemiec ma mózg i wie że co się dzisiaj nie opłaca za rok będzie przynosić pieniądze a obywatele niemieccy będą mieli prace. Wystarczy poprawić zarządzanie.

      • 30 3

      • Był taki kraj, Polska sie nazywał.

        Przez 123 lata zaborów, okupacje i komune nie udało sie zniszczyc Polski. Wystarczyło 20 lat "demokracji" i rządów cwaniaków i Polski juz nie ma !!!

        • 23 6

    • Stałem jakieś 13 lat temu na nieczynnej niemieckiej stoczni (8)

      Przyklad z Niemcami nietrafiony.Stałem jakieś 13 lat temu na nieczynnej niemieckiej stoczni w Bremen.Uruchamialiśmy statek ,ktory stal na tej nieczynnej stoczni ,bo taniej.

      • 7 9

      • Przykład z Nimcami nie trafiony?Nie wiesz co mówisz. (7)

        Oni pozamykali tylko to co było już konieczne.My zamykamy wszstko co nam wskaże unia.
        Ciekawe dlaczego w Niemczech ciągle potrzeba ludzi do pracy w przemyśle.

        • 29 0

        • (6)

          Taaa najlepiej stawiać fabryki na najbardziej turystycznie atrakcyjnych terenach ;-) gratuluje pomysłu.
          Firmy takie jak Dalmor same winne są swojego nieuniknionego upadku prowadząc rabunkową politykę odłowu owoców morza. Przykład naszego Bałtyku niewiele brakowało by stal się pustynią

          • 8 15

          • (3)

            tak a powiedzieli ci to mędrcy z eurosojuza ci sami którzy pozwalają Szwedom czy Niemcom łowić więcej od nas.Tak rabunkowa gospodarka chyba tych debilnych rządów styropianowych kundli

            • 21 1

            • (1)

              O już nie pamiętają "jedzcie dorsze guano gorsze"...

              • 2 0

              • jedzcie sledzie co to bedzie

                • 0 0

            • Żądni unijni włodarze a nasi naukowcy badający populacje zamieszkujące nasze morze.

              • 1 1

          • Tak się składa że Dalmor nie łowił na Bałtyku. (1)

            I co jest atrakcyjnego turystycznie w terenach Dalmoru?
            Proponuję zapoznać się z historią tej firmy a następnie zabierać głos.

            • 15 0

            • Lokalizacja ziom

              • 0 2

  • Niestety dla wszystkich plynie czas i nawet panstwowe pieniadze nie pomoga przy zlym gospodarowaniu spolka (1)

    Oby w nieruchomosciach poszlo im lepiej choc komfort hossa doraco i inni nie spia

    • 13 28

    • A jak kasa od państwa miała by pomóc? W Polsce pomoc jest iluzoryczna polega na zastrzyku finansowym a nie modernizowaniu spółki.

      • 6 0

  • smutne jest to, że (8)

    takie firmy jak Dalmor nie mają wsparcia ze strony państwa. gdyby był dobrze dofinansowany to nie pływaliby na tak zardzewiałym kapciu a sama firma działałaby prężnie. jednak łatwiej ściągać chińskie toksyczne pangi zamiast łowić pyszne dorsze, łososie. czasem mam wrażenie, że rząd chce nas wykończyć nie tylko cenami ale i jakością tego co jemy.
    i sami rybacy, znam rodzine której głowa kiedyś pracowała w Dalmorze. dziś ten jegomość jest po prostu cieciem i jak sam nieraz mówi - kiedyś to było życie, mieli co jeść a i na wszystko pieniędzy sarczało. a teraz? córek na studia wysłać nie może bo go nie stać.

    • 68 22

    • Mój dziadek tez pływał, zmarł w wieku 70 lat, miał wszystkie mozliwe choroby związane z pływaniem,

      podziwiam tych ludzi bo ja za tak marne pieniądze w życiu bym nie poszedł w morze. Co do studiów to nie przesadzaj, ja podatnik, w Polsce za nie płacę, wciąż są za darmo

      • 9 2

    • (2)

      ludzie kupują pangę bo jest najtańsza i nie ma zapachu i smaku prawdziwej ryby. A to że toksyczna, je śmieci i importowana z Wietnamu i Chin nieważne......PS - studia w Rzeczpospolitej Polskiej są darmowe na państwowych uczelniach więc jak go nie stać?

      • 11 2

      • Studia darmowe?

        Darmowe to one tylko są z nazwy. Nawet dawniej bezpłatne dzienne stacjonarne studia na państwowych uczelniach przestały być całkiem bezpłatne. Zapytajcie studiujących ile kosztuje egzamin.

        • 5 9

      • za jaki egzamin się płaci? Jestem na 2 roku i za nic póki co nie płaciłem...

        • 5 2

    • "takie firmy jak Dalmor nie mają wsparcia ze strony państwa. gdyby był dobrze dofinansowany" (1)

      Czy ty Małgorzato z komuny jesteś? Jakaś firma ma być wspierana przez państwo?
      Czemu ta, a nie inna, np. moja? Wtedy bym jeździł nowymi ciężarówkami pierdział w stołek, dużo zarabiał i miał w d.., klientów bo państwo by mi dokładało.

      Właśnie takie (nie)myślenie doprowadziło ten kraj do obecnego stanu, państwo da, dofinansuje, zapewni itd.
      Żenada

      • 5 4

      • Duży Dżordż

        odpowiedz sobie na pytania : kto to jest skarb państwa - dalmor został przekształcony w spółkę skarbu państwa - pytanie poco ???
        skoro jako PP ( przedsiębiorstwo państwowe ) przestało byc dochodowe czemu juz wtedy nie zlikwidowano dalmoru - wlanczajac majątek trwały do skarbu państwa tylko ciągnięto ta tragifarsę tak długo ?????
        czy komuś nie zależało żeby za taniochę kupić nieruchomości po dalmorze -tylko trochę nie wyszlo ???

        • 3 1

    • Smutne

      jest to ,że państwo olewa wszystko co polskie

      • 0 2

    • Od wszelkich dofinansowań firm państwowych i prywatnych

      uchowaj nas Boże.

      • 3 1

  • Taka kolej rzeczy

    Rybki sie skonczyly to nie ma co "produkowac".

    • 17 24

  • prywatyzacja` (3)

    to trzeba bylo sprzedać w latach 90-tych i dziś bysmy mieli dobra firmę zamiast biadolenia i tyle w temacie!
    podziękujmy władzy!!!!

    • 46 19

    • i gdzie by lowili? (1)

      • 3 3

      • na wodach międzynarodowych tak jak duńczycy, niemcy, szwedzi

        a gdzie łowią inni rybacy?

        • 8 2

    • Ponieważ lata 90te to czas byznesmenów,to wcale się nie dziwię.Prywatyzowali,wyprowadzali,kradli.Dlatego prawdziwym powiedzeniem jest:
      "Pierwszy milion,należy ukraść."

      • 7 2

  • a działalnosc stoczniowa Dalmoru? (1)

    Na terenie dalnoru nabrzeze Rybackie 7 lat temu powstała nielegalna stocznia która produkowała statki. Tak wiec nie tylko łowienie ale i działalnosc stoczniowa. Moze jest o tym cich bo ta cała inwestycja pewnie jest nie legalna.

    • 25 2

    • stocznie padaja a w dalmorze powstaja

      • 6 1

  • Szkoda Dalmoru, ale faktycznie ryb jest coraz mniej... (4)

    Z pewnością przyczyn upadku Dalmoru jest znacznie więcej, lecz nie mam zamiaru w to wnikać, bo w Polsce dzieją się różne "cuda". Chciałbym wspomnieć ogólnie o tragicznej sytuacji ryb w większości wód. Morskie łowiska to jeszcze pikuś, to co zrobiono z polskimi jeziorami i rzekami woła o pomstę do nieba. Zachłanni rybacy, kłusownicy i nie znający umiaru wędkarze przetrzebili polskie wody śródlądowe praktycznie do zera. No ale kogo interesują jakieś stworzenia, które żyją niewidoczne gdzieś pod wodą. Przecież ryby głosu nie mają...

    • 56 7

    • Jacy wędkarze? (3)

      Grabieżcza polityka PGRów i kłusowników(możę to ci sami)na jeziorach i rzekach oraz właśnie Dalmoru,Odry,Gryfu które zostały wyrzucone z łowisk za nie limitowane połowy oraz zatrucia i zanieczyszczenia wód przez ścieki z pól i zakładów,brak oczyszczalń itp. spowodowała,że jest jak jest.Wędkarze by mogli łowić na raz na 10ęć wędek i ryby by było dalej w bród.Nie szukajmy winnych w dziadku z kijem:)

      • 8 1

      • W większości się zgadzam, ale... (2)

        Oczywiście, nie mam tu zamiaru zrzucać winy za stan polskich wód na samych wędkarzy. Wprost przeciwnie, bardzo często dzięki wędkarzom demaskowani są kłusownicy czy nieuczciwi rybacy, a składki płacone przez wędkarzy przeznaczane są na ochronę wód. Właściwie wędkarze to jedyna grupa społeczna, której zależy na tym, aby coś w wodzie żyło. Nawet bardzo głośni zazwyczaj ekolodzy akurat w przypadku sytuacji ryb z wód śródlądowych siedzą najczęściej zupełnie cicho. Nie mam więc pretensji do wędkarzy, którzy traktują swoje hobby jako wspaniały, relaksujący i dotarczający wielu emocji sport. Pretensje mam natomiast do "wędkarzy", którzy traktują wędkarstwo jako sposób pozyskiwania mięsa w sposób hurtowy, bardzo często nadużywając przepisów. Wielokrotnie widziałem przypadki, gdy delikwenci potrafili wynieść po kilkadziesiąt okoni dziennie z jednego łowiska. Biorąc pod uwagę, że nad daną wodą każdego dnia urzęduje kilku takich "wędkarzy", to po kilku latach niewielkie jezioro nie wytrzyma takiej presji. Może więc po prostu źle się wyraziłem: nie mam pretensji do prawdziwych wędkarzy, pretensje mam do "wędkarzy"-kłusowników i "wędkarzy"-mięsiarzy, którzy ignorując prawo i wszelkie zdroworozsądkowe zasady trzebią ryby na potęgę.

        • 5 1

        • wędkarz to wędkarz (1)

          kłusownik to kłusownik pozdrawiam

          • 6 1

          • O to właśnie mi chodziło!

            Również pozdrawiam!

            • 3 1

  • Zobaczcie: post-komunistyczna firma Dalmor w konkurencji z zaprawionymi rynkowo konkurentami padła. (6)

    Tak samo stocznie, fabryki samochodow FSO, Tarpan, rozne Kasprzaki, cala post-komunistyczna produkcja została przez rynek wyzerowana.
    Dlaczego ??
    Bo jako naród jestesmy cienkie bolki i rzadza nami male rude cwaniaczki.

    • 95 18

    • Biedaku, nic nie zrozumiałeś z tego, co się wydarzyło...

      Żal mi Ciebie, zupełnie nie rozumiesz, co się wydarzyło w 1990 roku. Świadomie, czy nie ale z własnej woli weszliśmy w nowe, inne życie. Poza tym, Dalmor już w połowie lat 90tych był bankrutem. Wtedy "mały, rudy cwaniaczek" nawet nie marzył o rządzeniu!

      • 9 13

    • rodzima produkcja zostala bardziej wyzerowana przez cwaniaczkow niz przez rynek (2)

      • 8 2

      • Przykład PGR-ów (1)

        Gdyby padły te, które zbankrutowały bo konkurencja to bym zrozumiał, normalne prawa kapitalizmu. Ale prawie wszystkie zostały polityczną decyzją towarzysza Balcerowicza zlikwidowane.
        Prawie, bo niektóre się zawzięły, ludzie się skrzyknęli i jako spółki działają do dnia dzisiejszego. W bólach, bo dawni towarzysze stale rzucali im kłody pod nogi a wspierali poprzez podatkowe ulgi firmy zagraniczne w Polsce.

        • 7 2

        • Konkurencyjne PGR-y

          PGR-y padły, bo nie były rentowne. Sprzęt był dewastowany, a co się dało ukraść - wyniesione i sprzedane. To była patologia, do której trzeba było dopłacać wielkie pieniądze, a i tak były na stracie.

          • 0 0

    • O, jednak Che wiecznie żywy!

      Komunizm albo śmierć!

      • 1 1

    • CHI-POL-BROK

      A Chipolbrok jakoś istnieje i ma się dobrze.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane