• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kapitanem statku możesz zostać za darmo

Michał Sielski
28 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Oficerskie stanowisko po dwóch latach? Nie trzeba kończyć wyższej uczelni, by to osiągnąć. Na zdjęciu absolwenci regularnych, 5-letnich studiów magisterskich. Oficerskie stanowisko po dwóch latach? Nie trzeba kończyć wyższej uczelni, by to osiągnąć. Na zdjęciu absolwenci regularnych, 5-letnich studiów magisterskich.

Już nie trzeba kończyć długich i trudnych studiów, by zostać kapitanem statku. Wystarczy sześć semestrów policealnej szkoły. Co więcej, naukę coraz częściej sponsorują armatorzy, którym trudno znaleźć dobrych fachowców.



Czy praca na morzu jest dziś tak samo atrakcyjna, jak jeszcze kilkanaście lat temu?

W tym roku Szkołę Morską w Gdyni po raz pierwszy w historii ukończyły dwie kobiety, które będą pracowały na statkach w roli oficera. Szkoła Morska w Gdyni kształci bowiem w zawodach oficera nawigatora i oficera mechanika statku morskiego oraz marynarza i motorzysty.

Od kilku lat naukę (miesięczne czesne wynosi 450 zł) sponsorują armatorzy, którym coraz ciężej znaleźć na rynku pracy wykwalifikowanych fachowców. Płacą nie tylko za szkołę, pokrywają również koszty zakwaterowania. Absolwenci mają u nich zapewnioną pracę od razu po ukończeniu nauki.

- Jest to rzadko spotykana sytuacja na polskim rynku pracy, w której z chwilą podejmowania nauki, młodzi ludzie mają zapewnione zatrudnienie, obiecujące możliwości awansu i wysokie zarobki. Dla osób wkraczających na rynek pracy, zatrudnienie na statkach handlowych jest prestiżem społecznym i formą szybkiego usamodzielnienia się - mówi Aleksander Bieniek, menadżer ds. jakości armatora STAR Reefers Poland.

Z programu zadowoleni są absolwenci, których cieszy przede wszystkim fakt,że od razu po szkole mają zapewnioną pracę i kontrakt na kilka lat.

- Praca jest dobrze płatna i pozwala na szybkie zdobycie doświadczenia - podkreśla Łukasz Hallman, pływający obecnie jako III oficer.

Szkoła Morska cieszy się coraz większą popularnością, bo jest łatwiejsza niż Akademia Morska. Można ją też skończyć w 2,5 roku, czyli dwa razy szybciej niż studia. A możliwości są praktycznie identyczne.

- Żadne światowe konwencje nie nakazują ukończenia studiów, by zostać nawigatorem czy nawet kapitanem statku. My po prostu uczymy zawodu. W niektórych specjalnościach, np. mechanika, armatorzy nie mogą znaleźć pracowników, bo wielu boi się tej pracy. Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem - mówi Alfred Naskręt, dyrektor szkoły.

Jak zostać oficerem na statku? Najpierw dwa semestry nauki teorii, potem ok. rok płatnej praktyki, która pozwala na opłacenie czesnego tym, którzy nie załapali się na miejsca sponsorowane przez armatorów, a na koniec egzaminy i kurs na starszego oficera.

Egzamin do szkoły też nie jest specjalnie trudny, choć ok. 30 proc. chętnych go oblewa. - Zdecydowana większość podczas testów psychologicznych. Nie ma się co oszukiwać, by pływać trzeba być odważnym, ale i też trochę gruboskórnym - uśmiecha się kapitan żeglugi wielkiej Alfred Naskręt.

Miejsca

Opinie (211) ponad 10 zablokowanych

  • sluzbowo...na statek... (4)

    • 19 6

    • Artykul sponsorowany (3)

      autentyk z mojego statku: przyjechal na burte chlopak za kadeta i kaptan go pyta "z jakiej szkoly jestes" on - "z Naskreta". Uslyszal w odpowiedzi "chyba Przekreta"

      Ta szkola nie jest nastawiona na nauke, a jedynie na wyciaganie kasy od studentow. Jesli ktos jest zdolny, to na pewno korzysc jakas wyciagnie, ale ogolnie to jest lekka zenada. Wielu oficerow po Naskrecie jest niestety niedouczonych i to jest opinia wsrod calego polskiego srodowiska marynarskiego. Oczywiscie zdarzaja sie ludzie bardzo kumaci jak wszedzie, ale niestety reputacji Naskret na morzu nie ma i dlugo miec nie bedzie.

      Na pocieszenie napisze, ze poziom wielu podobnych szkol Europy Zachodniej jest podobny, a jesli nie gorszy patrzac na poziom, jaki soba reprezentuja na morzu absolwenci tamtych uczelni.

      Ale cos, taka wytyczona droga idzie ten swiat i kijem Wisly zawrocic sie nie da.

      • 7 0

      • to w końcu po DWÓCH latach czy po PIĘCIU? :/

        cyt. "Oficerskie stanowisko po dwóch latach? Nie trzeba kończyć wyższej uczelni, by to osiągnąć. Na zdjęciu absolwenci regularnych, 5-letnich studiów magisterskich".

        • 0 0

      • glupoty piszesz (1)

        Tak, tak polaki po AM/WSM to najlepsi marynarze na swiecie, szkoda tylko,ze to opinia tych, ktorzy chodzili wlasnie tam. Jakos zagranicznemu armatorowi nie przeszkadza,ze jestes po zakrecie albo kursach. Wazne,ze masz papier zgodny z STCW. A to czy jestes kumaty czy nie to zupelnie inna sprawa, ktora zweryfikuje zycie.

        • 2 0

        • Eee...

          "Już nie trzeba kończyć długich i trudnych studiów, by zostać kapitanem statku. Wystarczy sześć semestrów policealnej szkoły. Co więcej, naukę coraz częściej sponsorują armatorzy, którym trudno znaleźć dobrych fachowców."

          ekhem, po tej szkole to zostajesz 3 oficerem i żeby mieć kapitana to trzeba wypływać po 12 mc na każdym stopniu, zdać egz a ten na stopień kpt. kosztuje 2000 PLN także jakie za darmo?

          • 1 0

  • (4)

    Jak bym był młodszy sam bym się zgłosił. A tak prawie 40 i już za późno.

    • 38 3

    • Nigdy nie jest za pozno

      Trochę odwagi, zachowaj trochę kasy i idź na kurs!

      • 13 3

    • Nigdy nie jest za pozno

      Trochę odwagi, zachowaj trochę gotówki i idź na kurs!

      • 8 3

    • (1)

      "(...)Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów."

      haha, większej głupoty w życiu nie słyszałem

      • 8 0

      • chyba zapomniał dodać że Chief mechanik

        • 3 0

  • (4)

    w wytwornym towarzystwie pewna młoda osóbka prosiła starego wilka morskiego żeby opowiedział jakiś marynarski kawałwilk bronił się tłumacząc, że kawały marynarskie pełen są przekleństwno to zamiast przekleństwa niech pan mówi: bumwilk dał się przekonać i opowiedział taki oto kawał:-)no więc... bum bum bum bum i wtedy... bum bum bum bum bum no i potem bum bum bum pupa

    • 13 46

    • Jesteś idiotą

      • 21 3

    • Galux

      Ty jestes taki bum bum bum bum bum i potem bum bum

      • 18 1

    • a ty

      sie nie udzielaj bobie z nosa

      • 1 2

    • kończ waść-żenada..

      • 5 0

  • trzeba być życiowym frajerem aby decydować się na pływanie . (25)

    To praca dla dołów społecznych.

    • 27 159

    • (2)

      To powiedz misu co takiego robisz, ze jestes taka elita? No i ciekawe czy zarabiasz chociaz polowe tego co ja, majac przy tym 6 miesiecy wakacji w roku... czekam na odpowiedz

      • 37 4

      • siedzi przed komputerem i leczy na forum kompleksy !!!!!!!!!!!!!! (1)

        • 13 2

        • nie - siedzi teraz i sie uczy jezyka polskiego, bo zapomnial, ze pojutrze ma klasowke:)

          ;)

          • 5 2

    • hehe (9)

      Sam jesteś życiowym frajerem. Wstajesz rano, dojeżdżasz godzinkę do fabryki i tak 5 razy w tygodniu, mając jedynie wyżebranego 26 dni urlopu w roku, za zapewne marne tysiąc euro - jak się poszczęściło. Ja widzisz pracuję 3 miesiące i 3 miesiące się byczę. Wstaje rano i mam śniadanie 2 piętra niżej, potem już styrany ;) idę na mostek a tam kawka i książeczka czasami spacerek potem obiadek i drzemka a potem znowu kawka i kolacja. A i czasami coś się zwiedzi tu i tam. I jeszcze zapłacą 20 000 zł miesięcznie. Więc kto tu jest frajerem ?! he?

      • 44 6

      • Myślę, że oba jesteście frajerami z takim podejściem do życia, pracy i drugiego człowieka. (4)

        Najlepiej tylko byczyć się, nakraść albo wyrolować drugiego. Jak tu zrobić jak najmniej. Gdyby świat składał się z takich pokrak jak wy, to bylibyśmy jeszcze w jaskiniach.
        Wynagrodzenie nie zmienia tu absolutnie nic.

        • 19 17

        • .. (3)

          Polska rzeczywistość może Ciebie zmusza do kradzieży bo JA pracuję uczciwie na morzu i jestem fachowcem w tym co robię i co ważniejsze mam GODNE zarobki. Rolować to możesz tutaj na magazynie jakiegoś hipermarketu a na statku przy góra 12 osobowej załodze to możesz jedynie kulkę z nosa wyrolować - wszyscy tam mają swoje poletko do obrobienia. Jedni mają pracę na statku, że pot im po d.u psku spływa strumieniami ale mają coś z tego a inni mniej roboty ale większą odpowiedzialność i pieniądze - jak w zyciu. Ale prawdziwy rasowy "Polacke" jęczą tak jak TY prawdziwy życiowy frajer.

          • 15 6

          • Nic nie zrozumiałeś, ale to typowe dla buractwa. (2)

            Tak jak napisałem na końcu - wynagrodzenie nie zmienia nic. W twoim przypadku nawet obycia (bo o kulturze tu nie mówmy, zbyt daleko) nie zmieniło.
            Jeśli dla kogoś powodem do dumy i przechwałek jest to, że wyciąga 20 tysięcy miesięcznie i jedyne jego zmartwienie to zejście na śniadanie i przeczytanie książki to jest dla mnie zwyczajnym prostakiem, choćby był kapitanem ŻW i profesorem najlepszej uczelni technicznej w kraju.
            Czy coś tu jest za trudne do zrozumienia?
            Daruj sobie zgadywanie kim jestem i przypisywanie mi epitetów, bo jest to żałosne i tylko dopełnia obraz żałosnego człowieczka zakochanego w forsie i lenistwie.

            • 8 3

            • (1)

              Ja już nie rozumiem "co ty piszesz" ? Ty chyba nie zrozumiałeś szczypty ironii w mojej pierwszej wypowiedzi i masz zerowe pojęcie na te tematy. Obrażasz w swojej pierwszej i następnej wypowiedzi wszystkich marynarzy. Według Ciebie trzeba być przytłoczonym robotą a najlepiej za darmo ją wykonywać aby nie być prostakiem i leniem? Ty, ty chyba jesteś kierownikiem jakiegoś dyskontu, który zakazuje na terenie firmy mówić o zarobkach ? Chłopie jak słyszę, że już w urzędach zabrania się pracownikom rozmawiania o zarobkach to mi nóż w kieszeni się otwiera. W ten sposób tworzą się kolesiostwa, układy i układziki. takie sprawy powinny być jawne. To ty jesteś jak to nazwałeś - burakiem i PROSTAKIEM skoro osądzasz ludzi po grubości portfela i nawału pracy? A to że kapitanowie floty mają duże pobory to każdy wie. Na nadmiar obowiązków nie narzekają ale odpowiedzialność mają tak dużą jak Mount Everest i napracowali się na swój kapitański stołek.

              • 5 4

              • Jeden uważa że frajerstwem jest ciężka praca za małe pieniądze. A drugi mówi że frajerstwem jest praca łatwa za duże pieniądze. Może w ogóle przestańmy pracować zamiast mówić że "jestem lepszy bo mam więcej zer na koncie". Kiedyś pewna ważna postać "wszystkich ludzi łączy tylko śmierć". Tak wiec człowiek nigdy nie będzie zgodny z drugim człowiekiem. Wiec dajcie już spokój. I niech każdy robi to co lubi nie uprzykrzając życia i nie obrażając innych.
                Już nawet nie wiem co napisać.

                Pozdrawiam tych którzy nie uważają pracy innego za frajerstwo. : )

                • 13 0

      • Można też pływać w systemie 2 x 4 tyg. (3)

        2 tygodnie w morzu 4 w domu. Płacone cały czas tak samo.
        Tylko trochę wytrwałości, bo takie oferty są sektorze norweskim na wieżach wiertniczych. Przez dwa miesiące możesz potem kupić nowe uto z salonu - a jakie, to już zależy od stanowiska.
        Pozdro dla wstających o 7 rano :-)

        • 15 1

        • w życiu tym nie słyszałem

          masz jakies KONKRETNE namiary? ja pracuje poki co 2 na 2 tygodnie..... ale 2na4 brzmi znacznie lepiej. takze pozdro dla pracujacych pon-pt :)

          • 7 1

        • Cos takiego istnieje, mozesz sprobowac, zycze szczescia hehe, na namiary raczej bym tu nie liczył
          A 2/2 to pewnie gdzies na stenie, ciezki uklad

          • 1 0

        • Szkoda........

          Jakoś nie mogę tam trafić , pozdrawiam UK sector

          • 0 0

    • nie wiesz

      nie znasz się, nie odzywaj się

      • 0 3

    • powiedział ten co mu nic nie wyszło :P

      • 1 0

    • Spec, jesteś sławny :D

      • 0 0

    • Kiedyś pływali tylko skazańcy i uciekinierzy (1)

      Prawda czy fałsz?

      • 2 1

      • ani to ani to

        bzdura

        • 1 0

    • leszczu,pewno jestes przedstawicielem handlowym...i super zarabiasz...1/10 tyle ile ja na morzu i zapierniczasz codziennie w punto

      • 0 2

    • a ile pan zarabia jesli mozna wiedziec. Jak ma Pan chociaz 5 tys to gratuluje. Znam kapitanow zarabiajacych nawet 20 tys eur miesiecznie.

      • 0 1

    • jakbyś zarabiał...

      jakbys zarabiał jedyne 28000 zeta miesiecznie jak niektorzy marynarze i chodzil w ladnym bialym mundurze i byl powazany to bys zmienil zdanie kacapie z dziury zabitej dziurami. Wyrwijcie mu butle z piwskiem i pilota od telewizora z lap, niech zapieprza do roboty za 3500 :))))

      • 1 3

    • trzeba być frajerem (1)

      Faktycznie jestes frajerem, siedzisz u mamci na garnku, łapka na ręcznym i może 1tyś PLN w kieszeni jak dobrze ulotki rozniesiesz. Nie masz człowieczku pojęcia o pracy na morzu i zapewniam cie, ze pod moja komenda nie wytrzymalbys dnia. Lepiej juz zostan u mamci na garnku i caluj te twoje marne grosze, bo zarobki morskie sa jedynie w twojej sferze marzen.

      • 1 2

      • Pod moją komendą...

        a kim TY jesteś na tym statku, ze "pod komendą" dominem bdsm? Sporo marynarzy przemienia sie w geje na tych statkach :)

        • 1 0

    • trzeba być życiowym frajerem, aby nie decydować się na pływanie

      Nie wiesz co mówisz frajerze. Nigdzie tak uczciwie nie zarobisz jak na offshorach lub na cargo jako operator DP lub oficer. O sumach się nie mówi, bo im gorzej się postrzega ten zawód, tym lepiej dla braci marynarskiej, bo mniejsza konkurencja .

      • 1 0

    • Frajer

      trzeba być życiowym frajerem żeby coś takiego napisać

      • 1 0

  • Znowu niedouki ?? (5)

    Kiedyś dwuletnie to były te najmniej "skomplikowane" zawodówki te lepsze już zajmowały trzy lata nauki - Oficer mechanik po dwóch latach szkolenia ? Mam wątpliwości.

    • 53 11

    • Spokojnie (1)

      Na Cargo to mogą sobie pływać, tam brakuje ludzi.
      Natomiast w sektorze offshore już jest selekcja

      • 3 5

      • selekcja jest, ale do przejscia :)

        • 1 1

    • ...i w 2 lata można (1)

      Wydaje mi się że w takim wypadku absolwent będzie pływał dłużej jako "praktykant' a jak będzie słaby i słabe opinie zbierał to i pracy będzie długo szukał. Wszystko Można łyknąć w 2 lata tylko trzeba mieć smykałkę. Zresztą panowie jak się pływa na 15 letnich lub starszych trupkach to trzeba być do tego jeszcze Adamem Słodowym a na młodszych statkach to co jak wszędzie 'kompiutery" ? Maszyna - 4 lata uczyć się jak zamówić części albo jak wymienić tuleje w agregacie lub naprawić wirówkę, przygotować i wymienić głowicę na głównym ?! Proooszę was - tylko praktyka praktyka i smykałka do brudnej roboty czyni mistrza. A czasy wiecznych studentów odchodzą - czas to pieniądz.

      • 11 5

      • smykałkę ??

        Chłopie o czym piszesz ? Tak zwani geniusze mechaniki zawsze sobie poradzą, a zwykłych trzeba WYSZKOLIĆ !!!!!!!!!!!! Komputery tylko sterują a jak sie spierdzieluje napęd którym stereje cudowny komputer to trzeba to cudo rozebrać i trzeba wiedzieć jak to zrobić niestety, zazwyczaj posiada jeszcze to różne krańcówki momentówki sygnalizację stanu położenia itp i to też trzeba wiedzieć jak ustawić wymienić itd Typów jest kilkadziesiąt i każdy się czyms różni. Pozdrawiam !

        • 7 0

    • Jakby w zawodówkach uczyli tylko zawodu a nie jeszcze innych przedmiotów to by trawała rok ;))

      • 6 1

  • matura w dwa lata , szkoła morska w szećś semestrów a ciąża w dwa tygodnie !... (1)

    To mniej więcej tak jak z tymi pożal się Boże dziennikarzami -jak mają tak pływać jak oni piszą to katastrof morskich będzie bez liku !!!

    • 44 10

    • Ta matura w dwa lata to same przedmioty obowiązkowe, czyli max. 3 przedmioty. A nie całe liceum. Czyli 2 lata na 3 przedmioty to czasu aż nadto!

      • 0 0

  • (6)

    jakie bajki....
    -tekst sponsorowany
    -o byciu kapitanem to można sobie pomażyć-Polacy i Filipińczycy napewno nie zostana kapitanem u norweskiego, duńskiego czy niemieckiego armatora,
    - na lądzie mozna zarobić lepiej niz na statku- w AM wisi ogłoszenie 600 euro na miesiąc dla elektryka, armator niemiecki-takie pienądze robiły wrażenie 10 lat temu....
    --prestiż społeczny-dobry dowcip:)))
    - Akademie Morska radzę omijac szerokim łukiem-strata czasu i nerwów, jedna wielka patologia ale te ół roku jeszcze przetrwam

    • 44 11

    • BARANIE (1)

      To nie AMW tylko Szkoła Morska. Zupełnie inna placówka oświatowa.
      Nikt im za to nie zapłacił bo to informacje z otwartej konferencji prasowej. Oni po tej skzole zarabiają tyle ze niemal od razu mogą kupić mieszkanie i samochód i w 10 lat mieć wszystko spłacone.

      • 2 13

      • oczywiście jesteś mądry:)
        bo absolwenci AM zarabiają mniej od absolwentów prywatnej Szkoły Morskiej bo pływają po innych morzach i napewno cieszą sie lepszą renomą :)
        pewnie też muszą spełnić inne wymagania , muszą mieć ine papierki i umiejtności...:D

        i AM to nie to samo co AMW

        • 13 2

    • OJ,OJ,OJ (1)

      Bzdurrrrry, bzdurry, bzdury. Moj ojciec jest pierwszym polskim kapitanem ktory zdal panstwowy norweski egzamin z prawa morskiego dopuszczajacy do pracy na statkach NOR I NIS (pierwszy i drugi rejestr). Daj Boze zdal go ok 15 lat temu, a pozniej przez wiele lat pod NIS. Sfrustrowanemu studentowi AM polecam szukac pracy bez udzialu polskich posrednikow.

      • 7 1

      • wierze Ci ale ten artykuł to też jakieś bzdury

        Przedmówca trochę przesadził z tym, że nikt polaka nie zatrudni ale to nic w porównaniu do tego artykułu.

        Sugeruje on przecież, że by zostać kapitanem wystarczy sześć semestrów szkoły a to przecież dopiero początek długiej i niełatwej drogi.

        • 6 0

    • Dla asystent aelektryka a nie elektryka!!!!!!!!!!! (1)

      Elektryk nie schodzi ponizej 5000 euro.

      • 4 2

      • u mnie na statku ma 4800

        to jednak schodzi :)

        • 0 1

  • Taa jasne (7)

    potem kapitan spać nie może bo strach takiego "oficera" samego na wachcie zostawić

    • 51 3

    • popieram (6)

      Wiem coś na ten temat.Po takim kształceni, to pozałowania godni oficerowie, strach puścić za "ster"To doczekaliśmy się "świetnych' szkół, które wypuszczJa takich absolwentów.

      • 5 0

      • Byłem kiedyś na jednym statku z absolwentem SM i AM. Obaj byli kadetami i ten po Naskrecie byl duzo lepszy. (5)

        Zaden zawod nie wymaga studiow, tylko doswiadczenia. Wiedza terotyczna jest przydatna ale doswiadczenie to 90 procent sukcesu. Uwiezcie mi bo na studiach bylem kujonem bo myslalem ze studia to podstawa.

        • 20 3

        • ja myśle że bardziej liczą się predyspozycje. oczywiscie doswiadczeie tez wazna rzecz, ale tylko przy odpowiednich warunkach umie sie korzystać z doswiadczenia. a z tymi absolwentami to nie przekreslam nikogo ale wieksze prawdopodobienstwo ze od Naskreta trafi sie jakis opie*dalacz.

          • 4 0

        • racja praktyka to podstawa, choć wiele zależy jeszcze od wykonywanej pracy (2)

          W niektórych zawodach na studiach można zdobyć wiele ważnej czy wręcz niezbędnej a w szczególnych przypadkach ciężkiej do nadrobienia samą praktyką wiedzy.

          Trzeba jednak chcieć zdobywać wiedzę, świadomie wybrać studia i nie "zakuwać" czy też "ślizgać się" i kombinować a po prostu uczyć się dla samego siebie.

          Kujoni zazwyczaj mają duża wiedzę ale nie potrafią jej praktycznie wykorzystać czy nawet połączyć w jedną spójna całość.

          • 5 0

          • Nareszcie rozsądna wypowiedź

            Pełna zgoda.

            • 0 0

          • Lepiej być kujonem i mieć możliwość później przekuć kujoństwo dzięki praktyce w profesjonalizm, niż nie radzić sobie jak największe orły na roku i się z tego powodu poddać.
            Ci, co nazywają innych kujonami, to najczęściej mają w swoim otoczeniu przetarte szlaki przez kogoś z poprzedniego otoczenia już w czasie nauki i wsparcie. Każdy by tak chciał.

            • 0 0

        • takie bzdury piszesz ze naprawde smiac sie tylko chce

          • 0 3

  • fajnie mają ci co są na zarządzaniu !... (1)

    tylko - czymże oni chcą zarządzać w tym rozpadającym się kraju ?...

    • 24 5

    • z Irlandii piszesz ?

      bo w Polsce jakoś tego "rozpadania się" nie widzę

      • 1 1

  • Ha ha ha! (7)

    - nawigacja tradycyjna,- stateczność, wytrzymałość,- manewrowanie statkiem,- wiedza o ładunkach,- prawo morskie,- obsługa urządzeń nawigacyjnych,- komunikacja radiowa, w tym GMDSS,- procedury,- bezpieczeństwo,- wiedza medyczna i pożarnicza,- język angielski (!),- posiadanie jaj (!!!)==> Nieustanna nauka i lata praktyki. Bez solidnego przygotowania teoretycznego nie ma mowy o profesjonaliźmie.Cyt."Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem"Kompromitacja autora cytatu!!!Mechanik bez kontaktu z silnikiem?!? Może lekarz bez kontaktu z chorym? Jak coś pierdo*nie na środku Atlantyku, to taki pupek załamie ręce. Tylko solidna wiedza fachowa pozwoli na improwizację i zaradzenie trudnej sytuacji, w której ceną może być życie!Co za porażka, nie dziwię się mojemu ojcu - od 20 lat kapitanowi - że ma dość tego pływania. Z jednej strony idiotyczne procedury, tysiące papierków do wypełniania, nie ma czasu na pełne poświęcenie się sprawom w nawigacji najważniejszym, a z drugiej strony przychodzą podwładni KRETYNI, którym nie można ufać, nie można na nich polegać. Wspomniana w artykule "szkoła morska", stosując takie metody, z pewnością wyprodukuje jeszcze niejednego takiego matoła. Niebezpiecznego dla otoczenia.

    • 111 9

    • zgadzam sie w 100%

      • 7 3

    • zgadzam się

      Tak jasne i po co znać sie na astronawigacji skoro mają radary, arpy i ecdisy:)
      I całe szczęście że TAK WYKWALIFIKOWANI absolwenci tejże renomowanej szkoły ( i tym podobnych- dla niezorientowanych, są jeszcze szybsze sposoby i "lepsze szkoły" do zdobycia dyplomu morskiego i doczłapania się do do dyplomu na poziomie zarzadzania) nigdy nie zostaną kapitanami u żadnego szanującego się armatora. Katastrof morskich mamy dość..

      • 8 1

    • ja tez sie zgadzam, ale... (1)

      Podam taki przyklad, czy teoretycznie trzeba konczyc podyplomowe MBA albo jakies zachodnie renomowane uczelnie zeby zostac np prezesem rady nadzorczej duzego koncernu albo przedstawicielstwa w polsce? Oczywiscie ze nie, mozna skonczyc liceum o profilu ogolnym albo nawet podstawowke, bo prawo nie zabrania tekiemu komus byc prezesem!
      Dokladnie tak samo jest z AM i szkola Naskreta.
      Prosze sobie rzucic okiem na wykszalcenie zasiadajcych w tych ze radach.
      Prosze sobie rzucic okiem na taka branzowa strone Rigzone.com i przejzec oferty z dzialu Marine. Wikszosc ofert od Senior DPO, poprzez Mastera i OIMa (sa to wysokie stanowiska oficerskie na platformach wiertniczych) jest wymagane wykszalcenie wyzsze uznawanych na zachodzie uczelni!
      I taka uczelnia jest wlasnie AM w Gdyni czy AGH w Krakowie.
      Oczywiscie po szkole Naskreta mozna zostac Kapitanem na katamaranie "Agata"
      relacji Gdansk-Hel, nikt nikomu nie zagrozi, mozna tez jako Kapitan wozic kamienie masowcem i tez bedzie splendor w rodzinie i wsrod znajomych.
      Jesli ktos nie zrozumial mojego przekazu to prosze pisac, z checia wyjasnie.
      Na koniec dodam ze Oficer/Kapitan z Agaty czy masowca zarabia w miesiac tyle co Senior Oficer na platformie w 2 dni!

      PS . Akurat z ta astro to troche zly przyklad, ale wiadomo o co chodzi.

      • 8 1

      • więc.....

        zaproś wszystkich oficerów do pracy na platformy, poproszę o adresy ..... ilu zatrudnią ?...

        • 0 0

    • do frustratów

      Ten kto krytykuje absolwentów szkoły morskiej w gdyni, pewnie zazdrości że sam musiał uczyć się wielu rzeczy mało przydatnych w pracy nawigatora i to przez 4 lata a nie 2,5 roku. Umiejętności absolwentów weryfikuje Państwowa Komisja Urzędu Morskiego !!! i na pewno nie uzyska stopnia oficerskiego niedouczony absolwent. Przypomnijcie sobie czego nas uczyli w podstawówce, czy szkole sredniej ? 1/4 z tego to niepotrzebne materiały ! Mamy się nauczyć rzemiosła czy dać pracę profesorom ?

      • 1 0

    • Na Ty H.....

      mechanik nie ma kontakyu z silnikiem a pilot z samolotem - have a nice flight

      • 2 0

    • do ha ha ha

      2011 "Może lekarz bez kontaktu z chorym? "
      2020 lekarz przez teleporade tj bez kontaktu z chorym.-To co niemożliwe było 9 lat temu dziś jest rzeczywistością.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane