- 1 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (13 opinii)
- 2 Kim jest Aleksandra Kosiorek? (667 opinii)
- 3 Nowa siedziba gdańskich policjantów (30 opinii)
- 4 Ruszają rozmowy ws. stanowisk w Gdyni (398 opinii)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (55 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (242 opinie)
Kolejny stoczniowy żuraw zniknął z pejzażu Gdańska. Co zostanie?
W ciągu ostatnich miesięcy zdemontowano kilka stoczniowych dźwigów, w środę ten z numerem 26. Czy ten jeden z najbardziej charakterystycznych elementów zniknie z krajobrazu Gdańska?
Wcześniej zniknęły ogromny Kone przy pochylni nr 2 , znajdujący się w jego pobliżu dźwig, który przekazano firmie Crist oraz pływający dźwig Jurand, z ośmioma kajutami, magazynem i dwutonowym zbiornikiem na wodę pitną.
Jurand i Kone, zostały zezłomowane. Miasto chciało kupić i ocalić ten drugi, ale cena 1,1 mln zł okazała się zaporowa. A miał on upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej związane ze stocznią: Annę Walentynowicz, Macieja Płażyńskiego i Arama Rybickiego. Rybicki jako pierwszy postulował oficjalną ochronę żurawi przed likwidacją.
Niedawno pismo w tej samej sprawie wystosowała Aneta Szyłak, dyrektor Instytutu Sztuki Wyspa. - Podczas ostatniego spotkania miejskiej Rady Kultury zasugerowałam, aby oficjalnie wpisać krajobraz stoczniowy z żurawiami w pejzaż Gdańska. Pojedyncze dźwigi mogą być uznane za zabytki techniki, ale tu ważne jest kompleksowe działanie - pejzaż industrialny dla wielu bardziej kojarzy się z Gdańskiem, niż historyczne centrum miasta.
Raczej nie można na to liczyć, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością utrzymywania dźwigów przez miasto. Żurawie raczej też nie trafią do rejestru zabytków.
- Gdyby konserwator wpisał je na listę nieruchomych zabytków, utrudniłby pracę tym, które jeszcze działają. Ich właściciele musieliby za każdym razem zgłaszać wszelkie działania lub naprawy konserwatorowi - tłumaczy Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Janusz Tarnacki, kierownik referatu ochrony zabytków w Urzędzie Miasta Gdańsk: - Jeśli dźwigi są wpisane do planu zagospodarowania, to ich ochroną zajmuje się miasto. Jeśli w rejestrze zabytków - to wojewódzki konserwator zabytków. Jeżeli natomiast cokolwiek miało by się stać z urządzeniami powstałymi przed rokiem 1945, to trzeba to uzgadniać z miejskim referatem ochrony zabytków.
Mimo że z daleka podobne, dźwigi bardzo się od siebie różnią. Poza dużymi, w stoczni znajdują się też mniejsze, takie choćby jak mały dźwig obok pochylni K-2 , żuraw nieopodal Instytutu Sztuki Wyspa oraz pomarańczowy obiekt na przesuwni, znajdujący się tuż za spaloną w styczniu halą stoczni. W przyszłości mogłyby wzbogacić wizerunek Młodego Miasta, dzielnicy, która ma tu powstać.
Dziś pejzaż tego miejsca ulega przeobrażeniom - z jednej strony znikają dźwigi (Kone był jedynym widocznym z Głównego i Starego Miasta), inne są przesłaniane przez powstający budynek Europejskiego Centrum Solidarności.
Żurawie odgrywają także ogromną rolę w promowaniu marki miasta i odbywających się tutaj imprez. Wystarczy wspomnieć takie festiwale jak Gdańsk Dźwiga Muzę czy Przestrzeń Wolności. W klipie promującym starania się Gdańska o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, zrealizowanym przez Maćka Szupicę, pojawili się tancerze na tle stoczniowych żurawi. W formie murali są one widoczne na jednej z pracy artystki Iwony Zając na murze otaczającym stocznię. Można też było zobaczyć je w filmie Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru".
Nad przyszłością terenów stoczniowych dyskutuje Rada Interesariuszy Stoczni Gdańskiej, która spotykała się już czterokrotnie (najbliższe spotkanie odbędzie się 29 maja). Uczestniczą w niej deweloperzy terenów stoczniowych, przedstawiciele stoczni, miasto oraz artyści. Jedną z osób, która brała udział w spotkaniu rady był Michał Szlaga, gdański fotograf, który słynie z dokumentowanie tego, co dzieje się na terenach postoczniowych.
- Chciałbym, aby udało się ocalić przynajmniej niektóre z budynków i dźwigów na terenie stoczni, które dziś nie są objęte ochroną konserwatora. Potrzebny jest jasny plan, który formalnie zatwierdzi, które z nich zostaną, a które ewentualnie znikną. Mam nadzieję, że wszystkie strony zrozumieją, że przyniesie im to to długofalowe korzyści. Warto się zastanowić, czy chcemy mieć tu nową dzielnicę o postoczniowym charakterze, czy też może zgadzamy się na to, aby utraciła swój charakter - pointuje Szlaga.
Nie tylko żurawie znikają: dwie historyczne główki nawigacyjne usunięto z falochronów portu w Gdańsku
Miejsca
Opinie (215) 10 zablokowanych
-
2012-04-20 12:25
Każdy może sobie kupić (1)
Krytycy kupcie sobie dźwig i postawcie na swoim terenie.
Wyciągacie znowu łapę po moje pieniądze, a zarobić na tym nie potraficie.
Może zaproponujecie jak zarobić na tym złomie zamiast proponować kolejne obciążenie naszej kasy.
Lepiej jest zrobić makietę - model stoczni z okresu jej świetności i udostępnić ją w Muzeum Morskim. Kto jest zainteresowany tematem na pewno tam trafi. Teren warto zaorać i zacząć coś co wpłynie na rozwój Gdańska.
Jak ktoś chce mieszkać w skansenie, niech się przeniesie np. do Biskupina.- 4 16
-
2012-04-20 14:39
A słowo...
"wartość" to QQ rozumie? Bo określenie "zrównoważony rozwój" czy "szacunek dla przeszłości" lub "krajobraz kulturowy" z pewnością zbyt trudne (zawsze są DWA słowa)
- 1 1
-
2012-04-20 12:44
miasto rufą do morza
Posunięcia Włodarzy miasta są całkowicie niezrozumiałe jak dla mnie. W mojej opinii nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, którymi można by opisać to co Pan Adamowicz i jego spółka wyprawiają.....
Gdańsk traci swój charakter miasta portowego, stoczniowego z zachowaną unikalną już w skali europejskiej przemysłową architekturą XIX wieczną...zamiast tego mamy kolejne betonowe bunkry w stylu ECS...jak rozumiem ideą Włodarzy jest to, żeby ludzie z całego świata oglądali piękny Gdańsk tylko na fotografiach.....
Zastanawiam się tylko czy jeszcze jakikolwiek sens ma pisanie komentarzy, przecież Pan Adamowicz i pracownicy jego folwarku albo i tak tego nie czytają albo mają to w nosie....cóż znaczy bowiem opinia internauty, skoro Prezydent jednym pociągnięciem pióra skreśla wnioski wspólnot, stowarzyszeń, nawet ich nie rozpatrując.
Gdańsk Europejską Stolicą Kultury? Wolne żarty, do tego trzeba być Miastem, a nie grajdołem hipermarketów i reklam na całe kamienice.
Kiedyś z dumą mówiłam, ze jestem Gdańszczanką, teraz się tego wstydzę tak jak tego, ze raz jeden jedyny oddałam głos na Pana Adamowicza....
I znów trzeba będzie pójść do księgarni i kupić kolejny tom z serii ...był sobie Gdańsk, odchodzący Gdańsk lub Gdańsk, którego już nie ma........póki jeszcze fotograficy mają co fotografować....
Coż, widac- 17 1
-
2012-04-20 12:46
1.1 mln problemem?
Wynajmicie tunel / lot , indywidualnie boksy ludziom , to dostaniecie tyle rocznie mniej więcej.
Teraz miasto dostaje 11K. miesięcznie.
KIEDY PRZETARG p.Lisicki ? Kotlowski ?- 7 1
-
2012-04-20 12:49
Nie dacie miliona? To na złom!
"Jurand i Kone, zostały zezłomowane. Miasto chciało kupić i ocalić ten drugi, ale cena 1,1 mln zł okazała się zaporowa." Czemu autora artykułu nie zdziwiło to bełkotliwe stwierdzenie? Czyżby właściciel miał w wyniku zezłomowania wzbogacić się wyższą kwotą niż 1,1mln? Jakoś wątpię - wartość złomu to pewnie max ćwierć miliona, a jeszcze koszt rozbiórki dochodzi. A mogli obniżyć cenę do akceptowalnego poziomu dla miasta i może by finał był inny. Ale dziennikarzy nie dziwią takie zagadki, oni wolą powielać tylko bełkot, zamiast starać się dotrzeć do prawdziwych intencji i motywów.
- 5 1
-
2012-04-20 12:55
Przynajmniej jeden okazały powinien zaostać i przyozdobić Gdańsk i historię.
- 0 1
-
2012-04-20 13:05
a co na to nasz prozydent (1)
a co z istniejącym jeszcze na ścianie nie oddamy stoczni,a kiedy rydzyk odda cegiełki, było tego trochę oj było ?
- 2 2
-
2012-04-20 13:25
Nasz prezydent -
pewnie czuje BUL ;)
- 2 0
-
2012-04-20 13:20
Złomują latarnie morskie, dźwigi, czekam aż ktoś rozbierze Ratusz albo zezłomuje Neptuna z Długiego Targu.
- 4 1
-
2012-04-20 13:23
niszczenie żurawi stoczniowych...
Jako Logo Gdańska proponuję zawiesić na najwyższym żurawiu Adamowicza i Tuska .
- 6 2
-
2012-04-20 13:24
Emigracja!
Żurawie i Bociany na Madagaskar ;)
ps. nie ma dobrej woli i tyle w temacie.- 3 1
-
2012-04-20 13:27
TYPOWE DLA POLAKÓW
Tylko życie wspomnieniami, to nawet nie były obiekty muzealne klasy "0" czy już nie mówiąc o innych klasach. Jeśli spełniły swoją funkcję to na złom! Czy raczej każdy obywatel trzyma swoje auta bo się dobrze kojarzą? Postarzały się i czas na nowe. Lepiej byłoby postawic tam futurystyczny niewielki budynek z ciekawymi pamiątkami po stoczni niż miec kolejny teren gdzie nikt nie zajdzie a potem za 40 lat ktoś podpali dla świętego spokoju. Czas ruszyc do przodu!!
- 2 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.