• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec ze sprawdzianem szóstoklasistów

Elżbieta Michalak
2 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Sprawdzianu szóstoklasistów od roku 2017 nie będzie. To decyzja minister, zdaniem której był on za drogi, stresował dzieci i niewiele wnosił. Sprawdzianu szóstoklasistów od roku 2017 nie będzie. To decyzja minister, zdaniem której był on za drogi, stresował dzieci i niewiele wnosił.

W kwietniu 2016 r. szóstoklasiści po raz ostatni będą pisać egzamin kończący szkołę i podsumowujący wiedzę. To kolejna zmiana w systemie edukacji związana z zapowiadaną likwidacją gimnazjów. Zdaniem minister sprawdzian szóstoklasistów nic nie wnosił, a jedynie stresował uczniów.



Czy uczniowie szkół podstawowych powinni pisać w ostatniej klasie egzamin państwowy sprawdzający wiedzę?

Zgodnie z planami i zapowiedziami Anny Zalewskiej, minister edukacji, likwidacja gimnazjów, a tym samym powrót do ośmioklasowych podstawówek, nastąpić ma w 2017 r. Czytaj również: Likwidacja gimnazjów? Głosy w Trójmieście podzielone.

Konsekwencją tej zmiany ma być zniesienie w szkołach podstawowych państwowego egzaminu szóstoklasistów, który od 2002 r. sprawdzał wiedzę z polskiego, matematyki, historii, przyrody (a od 2015 r. także z języków obcych) zdobytą przez uczniów w czasie sześciu lat nauki. Rozporządzenia w tej sprawie jeszcze nie ma, ale wydaje się ona przesądzona.

- Pani minister zapowiedziała, że uczniowie, którzy będą kończyli szóstą klasę za rok, obecni piątoklasiści, nie będą przystępowali do sprawdzianu szóstoklasisty. Sprawdzian w kwietniu 2016 r. będzie ostatnim - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej. - Sprawdzian nie pełni funkcji selekcyjnej czy też rekrutacyjnej, jego wyniki służą wyłącznie diagnozie umiejętności uczniów kończących szkołę podstawową, która nie musi się odbywać w formule powszechnego egzaminu zewnętrznego. Zgodnie z przepisami rejonowe gimnazjum musi przyjąć każde dziecko mieszkające w jego obrębie, niezależnie od wyniku. Rezygnacja z niego to pierwszy krok na drodze do likwidacji gimnazjów. Zgodnie z deklaracją pani minister w styczniu przedstawimy harmonogram działań dotyczących gimnazjów.
9,5 mln oszczędności

Koniec sprawdzianu szóstoklasisty oznacza dla ministerstwa oszczędność blisko 9,5 mln zł rocznie, bo zgodnie z wyliczeniami Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, tyle kosztowało przeprowadzenie sprawdzianu w szkołach podstawowych.

- Koszty te obejmują przede wszystkim druk i dystrybucję materiałów egzaminacyjnych, co pochłania ok. 3,85 mln zł rocznie, sprawdzanie arkuszy egzaminacyjnych i wszystkie czynności z tym związane, ok. 5,5 mln zł oraz druk zaświadczeń o wynikach sprawdzianu, wyceniony na ok. 0,2 mln zł - wylicza dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Mieszane uczucia nauczycieli i dyrektorów trójmiejskich szkół

W środowiskach nauczycielskich zmiana proponowana przez ministerstwo jest mocno dyskutowana i różnie oceniana. Jedni podzielają pomysł, inni podchodzą do niego z dużym dystansem.

- Z jednej strony sprawdzian niczemu nie służy, bo uczniowie niezależnie od wyników dostają się przecież do gimnazjum rejonowego. Z drugiej strony systematyzuje on wiedzę ucznia, a nauczycielom pomaga dostrzec to, z czym są problemy i co można by zmienić w nauczaniu kolejnych klas - mówi Marta Gradke, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 21 w Gdańsku. - Ze stresem dzieci bywa różnie. Nie jest prawdą, że u każdego generuje on duże napięcie. Niektóre dzieci nie mają świadomości, że to może być coś ważnego i przychodzą na sprawdzian na luzie, a inne są zestresowane i zależy im na wysokich wynikach, bo np. chciałyby dostać się do gimnazjum spoza rejonu.

Wielu nauczycieli krytykuje testową formę sprawdzianu.

- Choć wiem, że dla uczniów pewnie lepiej byłoby nie pisać sprawdzianu, to z punktu widzenia dyrektora uważam, że powinien się on odbywać, ale w zupełnie innej formie. Testy ograniczają samodzielne myślenie i nie rozwijają w uczniu kreatywności - mówi Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Gdańsku. - Może wystarczyłoby, jak taki sprawdzian odbywałby się na poziomie szkolnym, a nie ogólnopolskim? Jasne, że utrudnione będzie wówczas tworzenie rankingów czy porównywanie ze sobą szkół, bo poziom sprawdzianu będzie równy, podobnie jak jego ocena, ale powinno się zaufać szkołom i dać im swobodę działania.
Wśród grona pedagogicznego są też głosy zdecydowanego poparcia dla proponowanych zmian.

- W pełni popieram pomysł ministerstwa. Przez ten sprawdzian nauczyciele w ogóle nie mogli skupić się na rozwijaniu zainteresowań uczniów, na pracy nieograniczonej zaszufladkowanym myśleniem, testowym schematem - mówi pani Marta, nauczycielka jednej z gdyńskich szkół. - Poza tym taki sprawdzian to stres nie tylko dla uczniów, ale i nauczycieli, bo jak tylko wyniki były słabsze, szkoła miała na głowie ministerstwo. Trzeba było wprowadzać plany naprawcze i znów, nauczyciel zamiast skupić się na wymyśleniu fajnej lekcji dla dzieci, zastanawiał się, co by tu do tego planu wpisać. Jestem przekonana, że ta zmiana wyjdzie na dobre szkołom, uczniom i nauczycielom.
A co z motywacją do nauki?


Z jednej strony koniec egzaminów to dla uczniów na pewno dobra wiadomość, bo odchodzi im jeden, duży stres. Nie muszą się martwić, że test będzie trudny i że coś może pójść nie tak. Ale zdaniem niektórych rodziców każdy test czy większa klasówka mobilizują do nauki. Czy zniesienie sprawdzianu nie spowoduje zbyt dużej samowolki i rozleniwienia?

- Większość dzieci jednak przeżywa klasówki, testy semestralne, bo chce wypaść na nich jak najlepiej - mówi Anna, mama czwartoklasisty Patryka. - O egzaminie szóstoklasisty, jaki jest ważny i jak dużo od niego zależy, mówi się w szkole już na początku czwartej klasy. Nauczyciele wywierają dużą presję. Mój syn, chociaż jest dobrym uczniem, na pewno przyjmie wiadomość o braku testu szóstoklasisty z ulgą. I to naturalny objaw - dzieci nie lubią być oceniane. Jako rodzic staram się jednak dostrzegać plusy wszelkich testów, bo każdy z nich motywuje dziecko do nauki, zmusza do przygotowań, mobilizuje do systematycznej pracy. Im wcześniej dziecko się z tym oswoi, tym łatwiej będzie mu potem.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (120) 1 zablokowana

  • Brawo! (4)

    Tylko po co czekać do przyszłego roku?

    • 125 17

    • bo wszelkie zmiany wprowadza się zawsze od NOWEGO roku szkolnego.

      Inaczej wywraca to do góry nogami istniejący system. Nie ma innego wyjścia.

      • 16 0

    • Bo w tym roku właśnie

      się kończy ten test, konkretnie o g.11 będzie jego koniec

      • 0 4

    • Niech żyją zawodówki i bezstresowe szkoły podstawowe.

      Kogo stać do państwowej szkoły dzieci już nie wyśle. 8 lat w jednej klasie; dzieci oporne na wiedze i zdolne. Dla których nauczyciel będzie prowadził lekcje?

      • 5 1

    • A teraz skąd będziesz wiedział, jaki poziom jest w poszczególnych szkołach? Z plotek?

      Ten sprawdzian był ważny dla szkół oraz dla rodziców którzy mogli brać pod uwagę przy decyzji o wyborze szkoły dla dziecka.

      Nieukom nie pomagał.

      • 3 7

  • po co te wszystkie zmiany (10)

    za każdym razem każdy kolejny rząd coś zmienia
    1 klasy od 6 lat tylko program nauczania "wygórowany" - wyobrażacie sobie,że dzieci 1 klasy uczą się mnożenia oraz podstaw sudoku?
    w pierwszej klasie dziecko POWINNO już umieć czytać i pisać bo polecenia samo musi umieć czytać.
    do klasy chodzą zarówno 5 latkowie (rocznikowi niby 6 latkowie)i odroczeni 7-8 latkowie gdzie tu sprawiedliwość i równe traktowanie dzieci?

    • 25 52

    • (9)

      - ja w latach 80 uczyłem się w 1 klasie tabliczki mnożenia i korona mi z głowy nie spadła
      - o czym ty w ogóle piszesz? nie nauczono cię logicznego wysławiania się?
      - a "propo" podpisu biorąc pod uwagę że od 89 roku rządzi kulturowa lewica to nie wiem do kogo te pretensje

      • 22 3

      • ucz się ucz (2)

        Są tacy, którzy nawet w V klasie nie znają tabliczki mnożenia... Moje chłopaki miały frajdę z nauki tabliczki mnożenia i oboje poszli rok wcześniej do szkoły (a kilka lat temu nie musieli).
        Zawsze są dwie strony medalu, a nikt o tym nie mówi, że są dzieci które chcą iść do szkoły i nie chcą już chodzić do przedszkola z 3 latkami. Chcą się uczyć czytania i liczenia i nawet nie wiadomo kiedy się tego nauczyły, bo szkoła czeka na tych, którzy nie są zainteresowani uczeniem się ...
        Na pewnie trudno jest nauczycielowi, który ma w jednej klasie dzieci czytające i nie znające literek i tutaj powinniśmy szukać rozwiązań, jak pomóc jednym i drugim, a nie ciągle narzekać , że za dużo się uczą i krzyczeć na tych, którzy nudzą się w klasie , bo czekają na tych którzy wolą się bawić do końca szkoły podstawowej.

        • 16 4

        • moje chłopaki...oboje poszli (1)

          jeden z "twoich chłopaków" ma coś wspólnego z Grodzkim/-ą?

          • 5 4

          • błąd

            Masz racje, wkradł się błąd, też jestem za poprawną polszczyzną, dzięki.

            • 1 0

      • jaka kultura lewicowa, przestań chrzanić (1)

        cokolwiek rządzi w ostatnich latach, z prawdziwą lewicą nie ma nic wspólnego.

        • 3 2

        • z prawicą tym bardziej

          • 2 1

      • "kulturowa lewica" chyba w twoim umyśle (1)

        jedyne co rządzi to "las krzyży"

        • 1 1

        • ale to narodowy socjalizm - lewicowy w gospodarce a prawicowy w hasłach.

          • 2 1

      • co to "propo" ?! (1)

        • 2 2

        • dlatego jest cudzysłów byś się nie pytał, a jednak...

          • 1 0

  • brawo - jeszcze zlikwidujcie gimanazja i może (9)

    szkoły staną się miejscem nauki a nie tworzenia posadek dyrektorskich i administracyjnych
    powinni jeszcze skończyć z uprzywilejowaniem nauczycieli - nich pracują tak jak wszyscy na dokładnie takich samych zasadach, zaraz by się wzięli do pracy a nie mędrkowania po mediach

    • 99 50

    • Jakiś ty głupi. (3)

      • 17 15

      • Nie mierz wszystkich swoją miarką.

        • 11 5

      • To fizol. (1)

        Szkoda czasu na dyskusję z taką osobą. Ziemia jest płaska i wszystkim po równo.

        • 7 3

        • lepiej być "fizolem" niż naziolem który segreguje ludzi jak nie wg rasy to wg pracy i obdarza pogardą wg swoich brunatnych kryteriów

          • 0 3

    • Ciekawe (1)

      Skoro, wg Ciebie, nauczyciele są grupą uprzywilejowaną, to czemu nie jesteś nauczycielem/nauczycielką?
      Gdzie tu konsekwencja? Czyżby pies ogrodnika? Ja nie mam, to i niech inni nie mają? Jakie to polskie.......... aż smutne.

      • 14 10

      • jakie to rasistowskie swoje fobie i wyobrażenia przerzucać na cały naród - a tak na marginesie skoro z Polską ci tak źle to zmień zawód i najlepiej kraj

        • 0 2

    • "Obys cudze dzieci uczyl."

      A myślisz ze te gimnazja zamkną na cztery spusty i np hotel otworzą? Nie budynki szkolne zostaną szkola ale będzie to albo podstawowka albo liceum... Wiecc dyrektorzy zostaną dyrektorami a nauczyciele nauczycielami. Ewentualnie zwiększy sie liczba nauczycieli Prawdziwej Historii (a jakiej teraz ucza?fantazy?)a zmniejszy np W-F u albo WOSu.

      • 2 1

    • Swieta racja popieram

      • 1 0

    • masz

      masz racje

      • 0 0

  • ok (1)

    Bardzo dobrze ten sprawdzian jest zbędny.
    Druga kwestią jest to że chęć do nauki wynosi się z domu ,dziecko należy kontrolować, współpracować i nie sądzić ze sxkola wychowa dziecko.Takie zasady były u mnie w domu i tez stosuje je u moich dzieci. Sprawdzam pracę domową ,prowadzę do biblioteki, pytam z tabliczki itp.Jak będą starsze będą bardziej odpowiedzialne bo jal trzeba coś zrobić to trzeba jak w pracy.

    • 86 8

    • dokładnie szkoła jest od przekazywania wiedzy, od wychowania są rodzice

      • 20 2

  • Źle bardzo...

    bo myślenie a zwłaszcza twórcze myślenie nie jest przeszkodą do rozwiązywania testów. Stosuje się testy bo są szybkie do sprawdzenia. Tylko tyle i aż tyle. A dzieci jak nie umiały pisać - listów albo sprawozdań z wycieczki, zaproszeń czy planu spotkania - tak nie potrafią. To są zadania twórcze, które zawsze najsłabiej wypadały. Sprawdzian jest podsumowaniem wiedzy ze szkoły podstawowej - jest jak najbardziej diagnostyczny jak w artykule opisano. Pytanie teraz co z dziećmi które chcą do gimnazjum nie z rejonu?? Dla mnie sytuacja jest korupcjogenna. Będzie chodzenie rodziców do dyrekcji i płacenie za przyjęcie. A tak sprawa była jasna.

    • 24 51

  • 90% rodziców za likwidacją Gimnazjów !!! (13)

    Takie są fakty

    • 100 42

    • (3)

      Jestem z pierwszego rocznika gimnazjów i mam małe dzieci. Jestem całkowicie i absolutnie za likwidacją gimnazjów. Traktuje się w nich uczniów jak dorosłych licealistów, a wymaga jak od dzieci z podstawówki. Inkubator patologii. Kto nie był w gimbazie ten nie wie. Byłem w jednym z lepszych trójmiejskich gimnazjów.

      • 30 8

      • (1)

        taka sama patologia w gimnazjum jak była w 7 czy 8 klasie podstawówki !

        • 8 24

        • NIe było 9 klasy. W tym wieku większość uczniów już się męczy, chce pójść własną drogą, często rozpocząć rozwój pod przyszły zawód.

          • 0 0

      • Ja również jestem z pierwszego rocznika gimnazjum i uważam, że tamta władza wyrządziła nam wielką krzywdę. Cieszę się, ze wreszcie Polska wybrała mądrych rządzących.

        • 8 4

    • podaj źródło informacji

      inaczej wpis nieważny

      • 8 7

    • bo ty tak mówisz czy lud tak chce ?! (2)

      ja jestem przeciw - mając dwójkę dzieci jedno w gimnazjum a drugie w podstawówce. Kiedyś 7 i 8 klasa to było dociąganie nieuków do końca a reszta na tym traciła. Teraz kto chce się uczyć to idzie do lepszej klasy do gimnazjum a inni do słabszej bo i tak chcą iść zaraz do roboty.

      • 13 23

      • Lepsze i gorsze klasy...Lepsi i gorsi ludzie??? (1)

        Szkoda, że masz aż dwoje dzieci. Taką głupotą je zarazisz i będą miały w życiu ciężko. Dzieci się aklimatyzują, nauczyciele poznają dzieci i ich sytuacje rodzinną. W szkole podstawowej, przez sześć lat dzieci czują się jak u siebie, przechodząc do gimnazjum muszą oswoić nowe miejsce, nowych nauczycieli, nowych kolegów i dużo nowych treści. Zanim to się stanie, trzy lata mijają i od nowa. to Twoim zdaniem dobre i właściwe?

        • 14 16

        • Obrażaać to się nauczyłeś/aś a argumentów żadnych.

          Szkoła nie ma zastępować rodziny i poznawać środowisko, tylko uczyć tych co chcą się uczyć. A w podstawówce dzieci są dobierane losowo zgodnie z rejonem i przez to część dzieci się zniechęca bo poziom za wysoki i nic nie rozumie a druga część się nudzi bo to już wie i umie - ciągniecie tego 2 lata dłużej jest bez sensu. Lepiej już wydłużyć gimnazja do 5 lat zakończonych maturą albo egzaminem zawodowym.

          • 6 4

    • mniejsze zło

      Osobiście nie jestem zwolenniczką gimnazjum. Czas gimnazjum dla młodych ludzi to równocześnie czas burzy hormonów - to połączenie nie jest fatalne. Walka o pozycję w grupie itd. itd. długo by wymieniać. Z drugiej jednak strony zrobienie ponownej rewolucji w oświacie to są ogromne koszty, które to my poniesiemy jako społeczeństwo i najzwyczajniej w świecie nas na to nie stać.

      • 3 2

    • to że ty tak napiszesz to nie fakt !!!!

      trzeba się uczyć aby rozumieć znaczenie słów.

      • 2 3

    • ktorzy glosowali na pis

      co troche zmienia obraz.

      • 1 3

    • 90% społeczeństwa za likwidacją podatków !!!

      Na co czekamy? Likwidować !!!

      • 0 0

    • Dziadowski i kosztowny pomysł.

      • 0 0

  • teraz odetchną ale nauczyciele (8)

    Wg mnie (córka zdawała egzamin w 2014 roku) dzieciom faktycznie ten egzamin do szczęścia nie jest potrzebny. Nic szczególnego nie wnosi.
    Jednak był naprawdę niezłą formą oceny pracy nauczyciela. Niedociągnięcia w nauczaniu wychodziły ewidentnie.
    Boję się, że teraz niektóre "pańcie" teraz to już w ogóle odetchną z ulgą - programu nie przerabiają (dzieci otwórzcie sobie książki i przeczytajcie temat), dzieciom stawiają super oceny za nic (żeby się rodzice nie czepiali) a konsekwencji żadnych.
    Cierpieć będzie dopiero dziecko w gimnazjum jak zacznie porównywać się z rówieśnikami, którzy przy takich samych ocenach na koniec podstawówki w głowach jednak coś mają, czytaj: mieli belfra z klasą.

    • 38 39

    • O czym Ty kobieto piszesz? (1)

      Czy naprawdę uważasz, że jeśli dziecko nie nauczyło się czego w szkole to tylko i wyłącznie wina nauczyciela? Mamy takie czasy, że jeśli nie poświęcamy po szkole kilku godzin na odrobienie zadań domowych i nauki do klasówek i kartkówek to i tak nic z tego nie będzie.
      Co do nauczycieli, którzy każą tylko czytać podręcznik - dziwię się rodzicom, że nie zgłoszą tej sprawy dalej, teraz bardzo ławo jest wyegzekwować od nauczyciela aby uczył. A skoro rodzicom nie chce się nic robić w tej sprawie to o co to wielkie halo?

      • 16 8

      • odp

        1. "jeśli nie poświęcamy po szkole kilku godzin na odrobienie zadań domowych i nauki do klasówek i kartkówek to i tak nic z tego nie będzie" - dramat !!!
        wg mnie to jakieś pomylenie pojęć, zgodziłbym się gdybym wybrał dla dziecka "nauczanie domowe", no ale wtedy dziecko oszczędza codziennie 7 godzin pobytu w szkole
        2. "bardzo ławo jest wyegzekwować od nauczyciela aby uczył" - jasne, ale nie w źle zarządzanej szkole. Nauczyciel, który nie zamierzał uczyć - po naszej interwencji został przesunięty do nauczania innej klasy.

        • 1 1

    • ocena nauczyciela (1)

      Czy naprawdę potrzeba jednego specjalnego egzaminu dla dzieci by ocenić pracę nauczyciela?
      Nie widzę przeszkód aby egzaminy podsumowujące każdy rok nauki były przeprowadzane wewnątrz szkoły, bez administracyjnej otoczki (co kosztuje) a dyrektor jako zarządzający placówką powinien potrafić ocenić czy nauczyciel pracuje dobrze czy też nie
      no ale to tyle teorii, bo przecież nigdy wyniki dzieci nie przekładały się na to jak był oceniany nauczyciel, przecież wina zawsze jest po stronie uczniów za słabe wyniki, a sukces, a to co innego tu zawsze podpisze się nauczyciel

      • 9 9

      • odp

        gorzej jak problemem jest także dyrektor

        • 1 0

    • o ja... (3)

      Ty tak na serio???? DRAMAT... A my potem się dziwimy, ze w szkołach mamy dzieci z kosmosu - ani wychowania ani chęci do nauki.... No ale z takim podejściem rodziców, to nie ma się co dziwić. No ale cóż my nauczyciele mamy wasze dzieci
      przejściowo, a wam zostaną one na cale życie. Nie nauczycie ich, że na sukces trzeba ciężko zapracować i tego, ze wiedzy do głowy im nikt nie wleje, tylko świadomie i z determinacją trzeba ja zdobywać,
      to potem zapłaczecie nad ich ciężkim losem i biedą. Takze luzik zwalajcie dalej odpowiedzialność za los waszych dzieci na szkole i nauczycieli, powodzenia.

      • 5 2

      • Znam takich co uważają, że jego dziecko jest najmądrzejsze, a tylko głupi nauczyciele nie potrafią tego dostrzec. A poza tym, to sami nauczyciele są głupkami. Co gorsza, to mówią to dziecku.

        • 5 1

      • odp (1)

        Nie rozumiem Twojego oburzenia, a tym bardziej wyciągniętych wniosków z mojego postu.
        Po pierwsze nie mam kłopotów wychowawczych a dzieci nie mają żadnych problemów z nauką.
        Po drugie nie krytykuję szkoły i nie obarczam jej swoimi problemami. Wskazuję tylko, iż w środowisku tym są osoby, które zamiast przekazywać swoją wiedzę i doświadczenie, zarażać dzieci pasją do przedmiotu - olewają to.
        Na szczęście w gimnazjum jest pod tym względem o niebo lepiej. Przynajmniej my tak trafiliśmy.

        • 2 2

        • istotnie nie rozumiesz...

          Należy przyjąć do wiadomości,ze znaczna część społeczeństwa, w tym dzieci ma bardzo przeciętne możliwości intelektualne... Nie każdego da się zarazić pasja czy nawet zwyczajnie nauczyć.... W każdym wypadku- zdolności kub ich braku- system edukacji polskiej ma ciągle charakter podawczy - systematycznie podaje wiedzę, którą ze względu na ograniczony czas i ilość zajęć uczeń albo przetworzy, utrwali, poszerzy w domy albo nie...Uczeń klasy 4 ma obecnie 10 przedmiotów..... Niektóre w wymiarze godziny, dwóch.... Nie mówiąc i tym, ze jest coraz więcej problemów wychowawczych i coraz rządzie można spotkać klasę na etapie podstawówki bez ucznia z zaburzeniami zachowania, którzy to uczniowie skutecznie zatruwają życie innym uczniom, rozpraszają, zamku aha przebieg lekcji, na prawdę trudno w takich warunkach o jakiekolwiek skupienie. Trzeba mieć śniadość szkolnej rzeczywistości.... I tak nie każdy nauczyciel to geniusz zawodu, podobnie jak lekarze, prawnicy itp. Po prostu zamiast szukac winy w innych trzeba wyciągną z danych warunków maksimum korzyści.

          • 2 1

  • (1)

    Tak, lepiej likwidować stresujące sytuacje, bo przecież życie dorosłego jest takie beztroskie i bezstresowe...

    • 46 32

    • słusznie trzeba dzieci tłuc aż będą sine w imię tej idei - bo "świat jest zły"

      • 3 5

  • (4)

    Moja córka dopiero w gimnazjum odżyła. Spotkała tam nauczycieli z pasją którzy pomogli rozwinąć jej zainteresowania. Podstawówkę opuszczała z ulgą jako miejsce pełne hałasu, zamieszania i z uwagi na przeludnienie- bez możliwości indywidualnego podejścia do ucznia. Reformy powinny polegać na poprawie tego co złe a nie na wywalaniu wszystkiego do góry nogami. Najwięcej negatywnych opinii o gimnazjach mają ci, którzy z gimnazjami nie mają nic wspólnego a wiedzę czerpią jedynie z sensacyjnych artykułów i programów!

    • 48 35

    • (2)

      to państwowe gimnazjum, czy prywatne/społeczne?
      będę wdzięczna za namiar;)
      mam dziecko w 6 klasie sp i rozglądamy się za fajnym gimnazjum
      marikaso@wp.pl

      • 3 0

      • proponuje tzw klasy rozszerone w Gimnazjum nr 18 (1)

        Meissnera 9
        Drugie moje dziecko tu się uczy i to JEDYNY przykład, że Gimnazjum ma sens

        • 1 2

        • pisorki tego nie zrozumieja

          oni zieja nienawiscia do wszystkiego czego nie wymyslil jaro sprawiedliwy

          • 3 4

    • Racja

      u nas zawsze do powiedzenia najwięcej mają laicy. A kilka wydarzeń nagłośnionych przez TV i prasę urasta do ogólnego obrazu polskiej szkoły.

      • 4 2

  • Test wart był tyle co cała ta reforma edukacyjna

    papierów przybywało, tabelek przybywało, tylko dzieciakom w głowach już nie bardzo przybywało od tych wszystkich procedur.

    • 55 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane