• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kościół w dawnej ujeżdżalni koni

Jakub Gilewicz
14 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz wnętrze przedwojennego kościoła gdańskiej Polonii.


Była tu ujeżdżalnia koni, centrum Polonii gdańskiej, a nawet magazyn Luftwaffe. W dziewiętnastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy burzliwe dzieje kościoła św. Stanisława Biskupa Męczennika w Gdańsku Wrzeszczu.



Budynek dawnej pruskiej ujeżdżalni koni, który zaadaptowany został na kościół. Budynek dawnej pruskiej ujeżdżalni koni, który zaadaptowany został na kościół.
Kanały były dwa. Przez lata schodzili do nich mechanicy i majstrowali przy podwoziach samochodów. Po kilkudziesięciu latach kanały zasypano. Zamurowano też dwie bramy wjazdowe i wybito w ścianie mniejsze wejście. Budynek po raz kolejny zmienił właściciela. Tym razem, po wydarzeniach Grudnia '70 dawny kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika w Dolnym Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska wrócił w ręce katolików.

- Po II wojnie światowej budynek dawnego kościoła gdańskiej Polonii przejęty został bowiem przez Ludowe Wojsko Polskie. Następnie stał się bazą samochodową Gdańskiego Przedsiębiorstwa Transportu Budowlanego i tak było aż do 1972 roku - opowiada Jarosław Wasielewski, współautor książki Dolny Wrzeszcz i Zaspa.

Staraniem ks. Andrzeja Rurarza i byłych działaczy gdańskiej Polonii 15 grudnia 1972 r. odzyskano budynek dawnej świątyni. Ruszyły gorączkowe prace. Bo już 24 grudnia miał przyjechać biskup Lech Kaczmarek. Szklono okna, łatano dziury w dachu, postawiono podium i ołtarz.

W Wigilię Bożego Narodzenia bp Kaczmarek powtórnie poświęcił kościół i odprawił uroczystą mszę świętą. Erygował też parafię terytorialną św. Stanisława Biskupa Męczennika. Przed wojną istniała tu bowiem świątynia gdańskiej Polonii pod tym samym wezwaniem. Choć pierwotnie miała powstać w Śródmieściu...

Datki z jarmarków i ręce do pracy

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika we Wrzeszczu?

- Kiedy utworzono Wolne Miasto Gdańsk okazało się, że społeczność polskich katolików, czyli jakieś 30-40 tys. osób, nie ma własnej świątyni, w której msze odprawiane byłyby w języku polskim. Wprawdzie msze odprawiano sporadycznie w innych kościołach, ale gdańska Polonia pragnęła mieć własną świątynię - opowiada historyk Jan Daniluk, współautor książki Dolny Wrzeszcz i Zaspa.

Dlatego w latach 20. XX wieku powstało w Gdańsku Towarzystwo Budowy Kościołów Polskich. Na czele stanął charyzmatyczny ks. Bronisław Komorowski - polski duchowny, który od 1915 r. był wikariuszem w kościele św. Mikołaja w Gdańsku.

- Pragnął on objąć posługą Polaków mieszkających w Wolnym Mieście Gdańsku, stąd też plan budowy kościoła dla tutejszej Polonii - opowiada ks. Zbigniew Cichon, obecny proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Stanisława Biskupa Męczennika w Dolnym Wrzeszczu.

Pierwszą świątynię miano wznieść w Śródmieściu Gdańska. - Zdecydowano się jednak zamienić działkę przy Nowych Ogrodach na działkę w Dolnym Wrzeszczu. Znajdował się tam budynek dawnej ujeżdżalni koni należący do kompleksu koszar telegrafistów przy dzisiejszej al. Legionów - wyjaśnia Jan Daniluk.

W zaniedbanym budynku urządzono prowizoryczną kaplicę i już we wrześniu 1924 r. odprawiono tu pierwszą mszę świętą. Księdza Komorowskiego i gdańską Polonię czekało jednak sporo pracy. Wewnątrz obiektu brakowało podłogi i sufitu, a wiele okien czekało na szyby.

Pomógł Komisariat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej i katolickie organizacje. Zbierano też datki podczas kwest i jarmarków, a wierni pracowali fizycznie podczas adaptacji budynku. W maju 1925 odbyło się uroczyste poświęcenie kościoła.

Polacy chcieli parafii, nazistowski prezydent zaprotestował

Tak kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika wyglądał w okresie międzywojennym. Tak kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika wyglądał w okresie międzywojennym.
Wrzeszczański kościół był ważnym centrum Polonii w Wolnym Mieście Gdańsku. Wrzeszczański kościół był ważnym centrum Polonii w Wolnym Mieście Gdańsku.
Jubileusz 25-lecia kapłaństwa ks. Bronisław Komorowskiego (drugi duchowny od prawej strony). Zdjęcie wykonano na początku kwietnia 1939 r. Jubileusz 25-lecia kapłaństwa ks. Bronisław Komorowskiego (drugi duchowny od prawej strony). Zdjęcie wykonano na początku kwietnia 1939 r.
Świątynia o długości 40 i szerokości 20 metrów to kościół halowy. Ma prosty wygląd i wieżę, która wznosi się na wysokość około 33 metrów. - Trudno jest tu mówić o jakiejś szczególnie finezyjnej formie architektonicznej. To, że kościół powstał na bazie dawnej ujeżdżalni, wymusiło pewne ograniczenia w projekcie, przez co, w porównaniu z innymi wrzeszczańskimi kościołami, jest to świątynia o bardzo skromnym, prostym charakterze - ocenia Jarosław Wasielewski.

Dlatego duży nacisk położono na odpowiedni wystrój świątyni. W prezbiterium umieszczono ołtarz z obrazem św. Stanisława Biskupa Męczennika. Z kolei pod filarami drewnianego chóru stanęły figury św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Antoniego Padewskiego. Później na wieży pojawiły się dzwony, a w latach 30. ubiegłego wieku w świątyni zamontowano dwa boczne ołtarze.

- Przez prawie piętnaście kolejnych lat kościół służył Polakom jako miejsce zgromadzeń liturgicznych, ale także jako centrum działalności patriotycznej - opowiada ks. Cichon.

Przy parafii działały bowiem liczne organizacje katolickie, a za miedzą znajdował się Klub Sportowy "Gedania" i Polski Dom Akademicki. Świątynia gdańskiej Polonii nie znajdowała się na terenie osobnej parafii. Podlegała niemieckiej pod wezwaniem Serca Jezusowego.

Mimo to Polacy starali się o ustanowienie w Dolnym Wrzeszczu parafii personalnej, czyli takiej, która objęłaby wyodrębnioną z diecezji wspólnotę wiernych (niezależnie od miejsca ich zamieszkania) i miałaby własnego proboszcza. Po uzyskaniu zgody Stolicy Apostolskiej, bp Edward O'Rourke ustanowił przy kościele św. Stanisława polską parafię personalną.

Sprzeciwiły się jednak temu władze, na czele z prezydentem Senatu Wolnego Miasta Gdańska Arturem Greiser'em. Protestowała także prasa sprzyjająca nazistom. Po sześciu dniach dekret powołujący do życia parafię został zawieszony.

Władze miasta opanowane przez zwolenników Adolfa Hitlera coraz bardziej utrudniały działalność gdańskiej Polonii. 1 września 1939 r. poza walkami na frontach, rozpoczęły się też brutalne represje wobec polonijnych działaczy...

Nieproszeni goście w dniu imienin

Ks. Bronisław Komorowski był znanym działaczem gdańskiej Polonii. Po wybuchu II wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof. Zginął w 1940 r. rozstrzelany przez SS-manów. Ks. Bronisław Komorowski był znanym działaczem gdańskiej Polonii. Po wybuchu II wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof. Zginął w 1940 r. rozstrzelany przez SS-manów.
Tak w 1972 r. wyglądało wnętrze dawnego kościoła Polonii gdańskiej. Tak w 1972 r. wyglądało wnętrze dawnego kościoła Polonii gdańskiej.
Tego dnia przypadały imieniny ks. Bronisława. Pierwsi goście przyszli jednak nieproszeni. Próg plebani przekroczyli SS-mani.

- Włamali się do plebani, wywlekli z niej ks. Komorowskiego i brutalnie pobili. Następnie osadzili go w Victoria-Schule, po czym trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof - opowiada ks. Cichon.

Ks. Komorowski zginął w Wielki Piątek 22 marca 1940. Razem z innymi działaczami Polonii Wolnego Miasta Gdańska został rozstrzelany przez SS-manów. Z kolei wrzeszczański kościół przekazano Luftwaffe.

Część wyposażenia świątyni zniszczono, część trafiło do innych kościołów. W sopockiej świątyni pod wezwaniem NMP Wniebowziętej "Gwiazda Morza" znalazły się m.in. szaty liturgiczne. Obecnie można je oglądać w sali tradycji parafii św. Stanisława.

- To sala, która nie tylko pełni rolę muzeum, ale ma być także miejscem edukacji patriotyczno-religijnej - podkreśla ks. Cichon, któremu bardzo zależało na powstaniu takiego miejsca.

W gablotach zgromadzono kilkadziesiąt pamiątek. Są tu ozdobne szaty liturgiczne, stare dokumenty, a nawet mszał z 1924 r. Na drugim końcu gabloty stoi z kolei biała tabliczka z powojennym adresem kościoła: ul. Dzierżyńskiego.

Tabliczka pochodzi z lat 70. lub 80. ubiegłego wieku. Po 1945 r. budynek kościoła trafił bowiem w ręce wojska, a później stał się bazą samochodową jednego z gdańskich przedsiębiorstw. Po odzyskaniu obiektu przez katolików w 1972 r. przywrócono mu funkcję sakralną. Tworzenie nowego wystroju świątyni trwało przez wiele lat.

- W prezbiterium widzimy łódź Kościoła, a nad nią Chrystusa, który jako żagiel popycha tę łódź w kierunku portu zbawienia - opisuje proboszcz, po czym spogląda w kierunku bocznych ołtarzy.

Pierwszy poświęcony jest Matce Bożej Królowej Polski. Stąd w jego centrum kopia obrazu z Jasnej Góry. Z kolei z drugiego bocznego ołtarza spogląda na wiernych patron kościoła - św. Stanisław Biskup Męczennik. Poniżej znajduje się także portret bł. ks. Bronisława Komorowskiego. Gdański duchowny beatyfikowany został przez papieża Jana Pawła II w 1999 r. Księdzu związanemu z gdańską Polonią postawiono też pomnik, a plac w Dolnym Wrzeszczu otrzymał jego imię. - Ponadto w naszym kościele przed obrazem błogosławionego ks. Komorowskiego w każdy poniedziałek odprawiane jest szczególne nabożeństwo: w intencji parafii i naszej ojczyzny - opowiada ks. Cichon.

Modlą się przeważnie seniorzy. Bo sporo młodych wyprowadziło się na nowe osiedla lub wyjechało w świat za pracą. Najliczniejszą grupą modlitewną jest więc lubiany przez seniorów Żywy Różaniec. Jak wylicza ks. Cichon, działają tu prężnie 32 róże. Dla rodzin jest z kolei Domowy Kościół, a dla uzdolnionych muzycznie schole i chór parafialny św. Cecylii, który powstał jeszcze za czasów ks. Komorowskiego. Obecnie wrzeszczańska parafia obejmuje ponad dziewięć tysięcy osób.

Działał przy nim szpital i sierociniec, a jego prezbiterium projektował jeden z najsławniejszych pruskich architektów. Zobacz średniowieczny kościół św. Elżbiety w Gdańsku.

Jego ołtarz główny powstał z drewnianych balkonów, na które wchodzili wierni. Zobacz dawny ewangelicki Kościół Pojednania, a obecnie świątynię cystersów w Gdańsku Oliwie.

Wydarzenia

Wystawa unikatowych pamiątek gdańskiej Polonii

wystawa

Miejsca

Opinie (152) ponad 10 zablokowanych

  • Bywałem

    w tym kościele gdy to była baza nr.2 GPTD. Mistrz stacji obsługi samochodów miał biuro na chórze,tam też był magazyn odzieżowy.

    • 2 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kościół z ujeżdżalni koni

    ta parafia swój rozkwit zawdzięcza Księdzu Andrzejowi Rurarzowi

    wieloletniemu proboszczowi tej świątyni.
    Przez dobrych kilka lat należałam do tej parafii i widziałam jak wiele dobrego robił jej Proboszcz, jak bardzo się starał, jak dbał...
    Kapłan z powołaniem i charyzmą.

    • 8 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kościół z ujeżdżalni koni

    czaqrni piekło gotowi adaptować.....na....

    Bussines aby szmal płynął obfitym strumieniem.....

    • 2 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kościół z ujeżdżalni koni

    Izba pamięci.

    Piękna rzecz. Pierwsza taka izba w Diecezji. Warto odwiedzić, zwłaszcza przez osoby interesujące się historią Gdańska i dzielnicy.

    • 4 1

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kościół z ujeżdżalni koni

    Beka jest w tym kościele! Jankanta rulez!

    Beka jest w tym kościele! Jankanta rulez!

    • 2 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Kościół z ujeżdżalni koni

    A ja bym wolał

    z kościoła zrobić ujeżdżalnię koni.
    Chociaż już tam jest swoista ujeżdżalnia ,ale owieczek. Salon fryzjerski też.
    Strzygą ci "pasterze" oj strzygą.

    • 2 5

  • Mam dość kościoła i jego biskupów.

    Ludzie odpowiedzcie sobie na pytania:
    człowiek stworzył Boga?
    Bóg stworzył człowieka?

    • 1 0

  • fajne pytanie

    Człowiek jest jako gatunek tylko jeden, choć są różne rasy.
    A Bogów jest dość spora ilość. A jak cofniemy się w historię ludzkości to trudno ich zliczyć.

    • 1 0

  • Polscy katolicy chcieli Mszy w jęz. polskim...

    Przecież wtedy wszyscy katolicy mieli Mszę w JĘZ. ŁACIŃSKIM, zarówno Polacy, Niemcy, Włosi, czy Chińczycy. Katolicka Msza powszechnie w językach narodowych sprawowana jest od lat '70 XX w.!

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane