• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Legalne wysypiska jednak nielegalne?

Marzena Klimowicz-Sikorska
28 maja 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Po naszej interwencji miasto usunęło śmieci
Mieszkańcy budynku (po prawej) od blisko pół roku walczą z władzami miasta o usunięcie legalnego, jak się okazuje, wysypiska śmieci. Mieszkańcy budynku (po prawej) od blisko pół roku walczą z władzami miasta o usunięcie legalnego, jak się okazuje, wysypiska śmieci.

Wysypiska śmieci na Stogach, o których wie ZDiZ i GZNK, powinny być likwidowane co drugi dzień, choć śmieci zalegają na nich od miesięcy. Dlaczego władze miasta, które tak walczą o jego czystość, dopuszczają do tego, żeby pod oknami mieszkańców piętrzyły się hałdy odpadków?



Czy twoim zdaniem władze miasta wystarczająco dbają o jego czystość?

Po naszym artykule o legalnych wysypiskach śmieci na Stogach przy ul. Wrzosy zobacz na mapie Gdańska skontaktował się z nami mieszkaniec jednego z domów, który wraz z sąsiadami od blisko pół roku walczy z miastem o usunięcie śmieci zalegających tuż pod ich wspólnym płotem.

- Z nieszczęsną hałdą, którą widać na zdjęciu, walczymy z sąsiadami od lutego - mówi pan Stanisław, mieszkaniec domu przy ul. Wrzosy 21 w Gdańsku. - Na początku nie byłem świadom, że jest to wyznaczone przez Biuro Obsługi Mieszkańców miejsce do gromadzenia śmieci. Zresztą to istne kuriozum, żeby wyznaczać miejsca składowania odpadów pomiędzy domami.

Pan Stanisław rozpoczął więc batalię o likwidację wysypiska tuż pod swoimi oknami (kolejne takie samo znajduje się kilka metrów dalej, tuż przy garażach). Pismo w tej sprawie skierował najpierw do Wydziału Środowiska. Stamtąd jednak dostał odpowiedź, że sprawa została skierowana do Straży Miejskiej.

- Od straży nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Niezależnie od Wydziału Środowiska, sprawę skierowałem do strażników miejskich, gdyż udało mi się zrobić zdjęcie pracownikom firmy KOM-BIS, która moim zdaniem nielegalnie wysypywała śmieci pod moimi oknami - dodaje nasz czytelnik. - Niestety, funkcjonariusze nie pofatygowali się, żeby udzielić mi jakiejkolwiek odpowiedzi.

Niezrażony ciągłym ignorowaniem problemu śmieci, zgłosił sprawę do Biura Obsługi Mieszkańców nr 1, które administruje terenem na Stogach.

- Tam otrzymałem zdawkową informację, że urzędnicy "znają problem", choć nie jestem w stanie powiedzieć, co osoba, która mi udzieliła takiej odpowiedzi miała na myśli - relacjonuje pan Stanisław.

W końcu sprawę skierował do ZDiZ, licząc, że może tam uda mu się coś wskórać. Ale także i tym razem urzędnicy nie przejęli się szpecącym okolicę wysypiskiem.

- Od urzędników usłyszałem, że to miejsce zostało wpisane na listę dzikich wysypisk. Przy kolejnych kontaktach dowiedziałem się, że na mapach sprawdzają, do kogo należy teren - dodaje pan Stanisław. - Poinformowałem więc kierownika Biura Obsługi Mieszkańców, który mgliście odniósł się do sprawy, zapewniając jednak, że śmieci znikną. Wtedy opadły mi ręce. Zasłoniłem płot zielonym płótnem i zacząłem przekonywać się, że tak właśnie włodarze Gdańska wyobrażają sobie nasze miasto.

Jak się okazuje, o takich wysypiskach, których tylko na Stogach jest aż dziewięć, wiedzą doskonale pracownicy, którzy zajmują się wywozem nieczystości.

- Umowa [między miejskim BOM-em a prywatną firmą KOM-BIS - przyp. red.] zakłada, że zbieramy z ulic gruz, armaturę i inne śmieci, poza odpadami komunalnymi. Wywozimy je tam, gdzie nakaże nam zleceniodawca, czyli właśnie BOM nr 1, który administruje tym rejonem - powiedział nam anonimowo jeden z pracowników firmy KOM-BIS, która zajmuje się porządkowaniem terenów na Stogach. - Od dawna robimy więc tak, że śmieci zebrane z różnych miejsc zwozimy w jeden punkt, z którego potem są wywożone na miejskie wysypisko.

Pytani o na poły legalne miejskie wysypiska śmieci, znajdujące się tuż pod oknami mieszkańców, urzędnicy zarzekają się, że nic o nich nie wiedzą.

- O tym problemie dowiedziałem się z artykułu w państwa portalu - twierdzi Maciej Lorek, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Nie ma czegoś takiego, jak półoficjalne magazynowanie odpadów. Prawo jednoznacznie identyfikuje kwestie magazynowania nielegalnych odpadów - musi to być miejsce zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, musi być wydana nasza zgoda, w niektórych wypadkach (w zależności od rodzaju odpadów) musi być wydana decyzja środowiskowa. W tym wypadku ani zgody, ani decyzji środowiskowej na to nie wydawaliśmy. Trzeba tę sprawę wyjaśnić.

Tego typu miejsce do tymczasowego magazynowania odpadów kilka lat temu miało pojawić się przy ul. Sobieskiego we Wrzeszczu. Mieszkańcy jednak odwołali się w tym wypadku od decyzji środowiskowej i wysypisko nie powstało.

Jak zatem wygląda sytuacja w przypadku wysypisk na Stogach?

- Miasto prowadzi dwutorowe działania związane z usuwaniem nielegalnych śmieci. Pierwsze to podpisanie umowy między ZDiZ-etem a firmą Sita Północ, która wygrała przetarg na likwidację dzikich wysypisk - mówi Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ. - Odbywa się to w ten sposób, że ze wskazanych przez nas miejsc zabierane są nielegalne śmieci, które od razu są wywożone z miejsca zbiórki na wysypisko. Nie ma więc miejsc pośrednich.

Drugi sposób to właśnie miejsca tymczasowego składowania odpadów, takie jak te na Stogach.

- To działanie prowadzone jest przez GZNK i polega na tym, że zatrudniane są do tego osoby odpracowujące czynsze, które zbierają nieczystości we wskazane przez GZNK i przez nas miejsca - wyjaśnia dyrektor ZDiZ. - Stamtąd najpóźniej po dwóch dniach muszą zostać wywiezione. Wykluczam coś takiego, jak pośrednie wysypisko, na którym śmieci leżą kilka dni. Jeżeli jest inaczej, to znaczy, że dzieje się coś, o czym ja nie wiem albo coś, co wymknęło się spod kontroli. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia.

Ostatecznie Zarząd Dróg i Zieleni umywa w tej sprawie ręce.

- Nie mamy żadnej umowy z GZNK na wywóz śmieci. Umowy GZNK podpisuje z firmami wywożącymi nieczystości - informuje Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ. - W tym konkretnym przypadku na prośbę GZNK podstawiony został kontener, do którego mają zostać zebrane zgromadzone tam odpady. W ramach tej współpracy - odpady zostaną wywiezione na wysypisko.

Czy to ostatecznie rozwiąże sprawę wysypiska, które od blisko pół roku muszą znosić mieszkańcy ul. Wrzosy?

Przez dwa dni staraliśmy się zdobyć komentarz w tej sprawie od Macieja Lisickiego, zastępcy prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej. Niestety, nie udało nam się z nim skontaktować.

Opinie (60) 1 zablokowana

  • wiadomo było ze to przekręt (5)

    • 83 0

    • a może. im zafundować. na długiej, koło Neptuna. taki tymczasowy? skladzik (2)

      a drugi, tzn 7 kolejnych pod oknami mieszkań budynia.

      • 36 0

      • budyń ma już tylko cztery mieszkania, nie wiedziałeś? :) (1)

        Ale widzę dobre miejsce na śmieci przed urzędem miejskim, w trójkącie urząd-sąd-policja. Równie dobre jest na olbrzymim parkingu przed urzędem marszałkowskim - do Olszynki i Oruni blisko, ludzie mogliby wysypywać odpadki z działek. Po co tracić paliwo, wożąc śmieci aż na Szadółki?

        • 11 0

        • ciekawe

          ile ma żona mieszkań :)
          może tam troszkę śmieci podrzucić

          • 11 0

    • chodziło tylko oto by wprowadzic kolejny POdatek (1)

      • 2 0

      • z czegoś trzeba brać kasę na socjal dla nierobów

        • 0 4

  • przecież te śmieci same tam nie przyszły (2)

    pierw sami je tam wywalają , a później jak już za dużo się uzbiera to płacz bo miasto ma posprzątać. Zamówić kontenery i wywieźć na szadółki no i oczywiście z własnej kieszeni zapłacić , bo czemu niby ja i pozostali mieszkańcy Gdańska maja płacić za wasze śmieci.

    • 14 36

    • ale to ci państwo. zza płotu narzucali wg. ciebie? (1)

      przecież to z całego osiedla zwożą...podaj adres ;)

      • 6 0

      • Urząd Miejski. Ul. Długie Ogeody..

        • 8 0

  • Miasto potrafi tylko myśleć jak zarobić i nic nie robić (2)

    Cała ta pseudo reforma to wyłudzenie. Miało być dobrze a jest drogo.

    • 62 1

    • czynsze to kolejna reforma majaca na celu wyciągnąć kase od mieszkańców

      • 6 0

    • nic dziwnego że tak robią

      to jest sposób pracy PO w wydaniu lokalnym jak i ogólnokrajowym

      • 3 0

  • Podwyżki czynszów tez okażą się nielegalne.

    tu trwa samowolka a ludzie wybieraja adama owicza

    • 29 1

  • Niestety większość tego społeczeństwa to brudne świnie, niezdolne do samodzielnej egzystencji, które powinny być trzymane na krótkiej smyczy. Śmieci wywalają gdzie popadnie. Wystarczy postawić worek na gruz przed klatką, za chwile powstaje w tym miejscu wypisko śmieci. Niestety polaczek to takie bydle któremu ciężko jest trafić do śmietnika, rzuci obok worka.

    • 19 6

  • Co za różnica jedno więcej jedno mniej, Szadółki też zostały utworzone nielegalnie. Z czasem się zalegalizuje, wybuduje (3)

    spalarnię i wszyscy będą zadowoleni...ponoć

    • 18 1

    • bardzo madra i wywazona opinia ! popieram w calej rozciaglosci ta teze. (2)

      Gdzies to skladowac trzeba . Widze w tym nawet korzysci dla okolicznych mieszkancow ze zawsze moga tam sobie nawet cos wygrzebac ciekawego.Tylko dlaczego te smieci nie sa posegregowane skoro innym kaza segregowac ?

      • 2 0

      • Będzie pretekst do budowy kolejnej sortowni za 300 baniek (1)

        • 2 0

        • Będzie pretekst

          Będzie pretekst, również do powołania nowej grupy interesarjuszy za następne70 mln zł tak jak na Szadółkach

          • 0 0

  • Takie wysypiska sa zapewne tworzone przez ludzi z tych okolicznych domow a nie kosmitow ! (6)

    Przeciez tam sa opony i gruz etc. To niby skad jest skoro obok sa domy i ludzie doskonale wiedza czyje to jest. Niech nikt nie bajdurzy ze ktos to zwozi skads . Te smieci sa wlasnoscia zapewne mieszkancow ktorzy tam mieszkaja. Skoro obok jest dom to w tym domu doskonale wiedza czyje to smieci. Przejrzec ten gruz i popytac czyje to kafelki i puperelki po remoncie i sie dowiecie kto tworzy te smietniska.

    • 6 19

    • (5)

      te domy na zdjęciach wyglądają na zadbane. Nikt normalny nie wyrzuca śmieci przed własny dom, na swojej ulicy

      • 13 1

      • a co ma zadbany dom do wysypiska przed plotem ? (4)

        On z okna nie widzi kto smieci wywala ? czy udaje ze nie wie ?.........wy byscie tez przed swoim domem patrzyli jak wszyscy wywalaja gruz ?. A moze domy sa tak zadbane bo wlasnie remonty zrobili a gruz tam wywalili ?:))........przeciez te kafle i gruz nie sa zwozone z jakichs odleglych miast tylko zapewne sa to miejscowe smieci lecz teraz wiekszosc tam udaje ze nie czyje to byle inni zaplacili za wywoz. Nie gadajcie ze pod prywatne domy ktos zwozi smieci :) ludzie ! otrzasnijcie sie ...to sa smieci z tej wsi tylko nalezy zajrzec w ten gruz i przpyomniec kto remonty robil to moze sie znajada wlasciciele tego gruzu . W pustym lesie to rozumiem ze ktos nic nie wie i nie widzi ale nie przed prywatnymi domami za plotem ! obstawiam ze to miejscowy gruz tylko ludzie sa tak pazerni ze im pare zlotych szkoda na wywoz wiec z pazrnosci robia afery zebyscie wy jako podatnicy zaplacili za takie wywozy . Gruz nie spada z kosmosu tylko z remontow i nawet jak ktos by chcial podrzucac to nie zrobi tego w miejscu gdzie sa domy i z okna widac wszystko itd. wiec chyba ten gruz jest jednak z tej miejsowosci !

        • 1 10

        • czytaj dokładnie

          Kom-eko zwozi te śmieci, a nie mieszkańcy, którzy płacą za wywóz.
          Kiedyś ma Narwickiej była taka góra śmieci i sukcesywnie ją wywozili.

          • 7 0

        • Proszę czytać ze zrozumieniem (2)

          W artykule - w szczególności poprzednim - wyraźnie jest napisane, że na zlecenie BOM1 w Gdańsku były zwożone okoliczne śmieci w to miejsce, jako tymczasowe miejsce składowania odpadów ( tudzież inna ładna nazwa na śmietnisko pomiędzy domami ) - i że BOM wyznaczył jeszcze kilka takich miejsc na Stogach. Firma Kom-Bis dostała te lokalizacje od BOMu do zwożenia śmieci. Wbrew pozorom to właśnie okoliczni mieszkańcy walczyli o usunięcie tych śmieci...

          • 3 0

          • przeciez to pisze pietrewicz nadworny lizus prezia od mieszkań

            • 2 0

          • To chyba dobrze skoro to jest legalne wysypisko ! wiec jest wszystko w porzadku.

            Skoro to jest legalne to w czym problem ? lepiej ze to legalne niz nie . Przeciez smieci trzeba gdzies skladowac a wiadomo ze smietnika nie robi sie w lasach czy eleganckich dzielnicach bo wlasnie takie zapadle wsie sa od tego . Przeciez logiczne ze w centrach miast sie nie robi skladowisk tylko poza miastami bo tam jest miejsce na to gdyz gdzies musi to byc skladowane.

            • 0 4

  • Brawa dla P. Stanisława, który tak długo nie odpuszczał śmieciarzom! (1)

    I teraz też niech nie odpuści, skoro tyle się już wyjaśniło. Niech ktoś w końcu odpowie za zaśmiecanie miasta. I dla jasności: pisząc o śmieciarzach, nie mam na myśli pracowników firm oczyszczania, tylko takie przybytki jak urząd miasta czy osławiony zdiz - ich metodą jest odsyłanie klienta od wydziału do wydziału, w nadziei, że po jakimś czasie człowiekowi się znudzi. Zwykle to działało, ale już czas na wielkie sprzątanie!

    • 48 0

    • Proszę serdecznie p. Stanisława o SZCZEGÓŁOWE ROZLICZENIE teraz każdego urzędnika

      który go olał, nie posłuchał, nie udzielił odpowiedzi.

      Od straży począwszy (tak tak, skargami pojechać!!!) do zdiz włącznie.

      Pierdzistołki i nieroby... ;/

      • 11 1

  • 300metrów od stadionu też leżą od roku i gromadzą (2)

    • 14 0

    • a straż - ich to nie dotyczy

      straż ma to... nie ich problem i nie ich dziedzina jak się okazało
      wydział środowiska - to wydział
      tak naprawdę niekt nie chce płacić za wywóz mimo obowiązku Miasrta

      • 8 0

    • to przy stadionie- chluba Miasta

      a co dopiero dalej...

      • 5 0

  • Wysypiska śmieci na Stogach

    Za samowolę odpowiedzialność ponosi GZNK Dyr. Jacek Łapiński. Takie praktyki GZNK prowadzi w innych częściach miasta Gdańska a Straż Miejska udaje, że nic się nie stało.

    • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane