• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mały książę wielkich żaglowców

Krzysztof Kowalski
16 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
O Zygmuncie Choreniu, inżynierze z Gdańska, projektującym największy żaglowiec, jaki kiedykolwiek pływał po morzach i oceanach i który ma stać się własnością wszystkich ludzi na Ziemi pisze "Rzeczpospolita".

Plany żaglowca przygotowuje gdańska pracownia Choren Design and Consulting. Choć na chrzcie otrzyma on imię "Mały Książę", będzie ogromnym, pięciomasztowym kolosem.

Parametry statku są niesłychane: 210 metrów długości ("Dar Pomorza" i "Dar Młodzieży" łącznie mają długość 202 m!), 22 metry szerokości. Najwyższy z pięciu masztów sięgnie 53 metrów.

Na każdym maszcie będzie jeden prostokątny żagiel z wizerunkiem jednego z pięciu zamieszkanych kontynentów. Statek ma być wyposażony w jeszcze jeden, trójkątny żagiel między dziobem a przednim masztem. Łączna powierzchnia ożaglowania wyniesie 2870 metrów kwadratowych.

Żagle będą stawiane i zwijane automatycznie, operacja stawiania nie przekroczy pięciu minut, zwijania - minuty. Będzie je obsługiwać jeden człowiek. Ożaglowanie ma być dwukrotnie bardziej efektywne od klasycznego. Pod żaglami statek popłynie z prędkością 18 węzłów (33,3 km/godz.), napędzany dwoma silnikami (każdy o mocy 1600 kW) jedynie 14 węzłów (25,9 km/godz).

Zbiorniki "Małego Księcia" pomieszczą 600 ton paliwa, 400 ton słodkiej wody, 100 ton żywności. Jednostka przeznaczona jest dla 416 osób, w tym 122 osób załogi.

Żaglowiec będzie kosztował ok. 80 mln dol.

Kadłub, który wytrzyma nawet sztormy o sile 12 stopni w skali Beauforta, zbuduje prawdopodobnie stocznia w Krasnojarsku, po czym będzie on holowany Jenisiejem do Dudzinki i dalej do Morza Karskiego. Prace wyposażeniowe wykona jedna ze stoczni europejskich, prawdopodobnie holenderska.

Żaglowiec zamówił rosyjski miliarder Siergiej Zyrianow - właściciel kilku syberyjskich złóż węgla, tartaków i zakładów spożywczych. Kilka lat temu wypłacał renty i emerytury weteranom wojny w Afganistanie, w sieci swoich sklepów sprzedawał emerytom mleko i chleb za pół ceny. Jego najnowszą pasją jest "ratowanie Ziemi przedludzką głupotą".

Statek powinien stanowić własność "wspólnoty światowej". Zyrianow chce wyemitować 6 mld akcji i sprzedać je za cenę jednej jednostki monetarnej w każdym kraju (1 zł, 1 euro, 1 korona, itp.).

W swój pierwszy rejs żaglowiec wyruszy dookoła świata. Na pokładzie znajdą się przedstawiciele wszystkich krajów Ziemi. W portach i w czasie żeglugi będą się odbywały spotkania ekologów, polityków, głów państw.

W trakcie rejsu powinna się ukonstytuować ekologiczna rada planety, której siedzibą będzie "Mały Książę". Wyłoniona zostanie w drodze pierwszego na świecie globalnego głosowania: każdy akcjonariusz będzie miał prawo głosować na dwie godne zaufania osoby ze swojego kraju - kobietę i mężczyznę.

Projektowanie statku i tworzenie ekologicznej rady planety odbywają się w ramach programu NEO. Pomysłodawcą jest Siergiej Zyrianow. Chodzi o utworzenie w każdym państwie, w każdym regionie, powiecie , gminie terenów wyłączonych spod aktywności przemysłowej. W ten sposób powstałaby "rezerwa", dzięki której środowisko naturalne naszej planety mogłoby się zregenerować.

Polska oferta okazała się najlepsza

Siergiej Zyrianow i Zygmunt Choreń Siergiej Zyrianow i Zygmunt Choreń
Zygmunt Choreń: - O budowie tego żaglowca Rosjanie myśleli od kilku lat. Zaczęli nawet współpracę z wieloma krajowymi architektami. Ale po kilku miesiącach doszli do przekonania, że obecnie zaprojektowanie żaglowca w Rosji praktycznie jest niemożliwe. Owszem, było to realne, ale dawno, za czasów Piotra I. Problem polega na tym, że współcześni rosyjscy konstruktorzy nie mają doświadczenia w budowie dużych żaglowców. Dlaczego? Ponieważ te, które pływają pod ich banderą, projektowali inni, między innymi ja. Dlatego Siergiej Zyrianow przyleciał do Gdańska. Zresztą, zjawił się "z polecenia" rosyjskich marynarzy pływających na żaglowcach, które zaprojektowałem: "Mir", "Nadieżda", "Pallada", "Drużba" i "Chersones" - to są bliźniacze jednostki z "Darem Młodzieży". Zwrócił się również do konstruktorów w innych krajach. Otrzymał wiele ofert, ale, jak widać, oferta z Gdańska okazała się najbardziej obiecująca.
RzeczpospolitaKrzysztof Kowalski

Opinie (17) 5 zablokowanych

  • chwała projektantowi :)
    a w Rosji nadal pokutuje mania wielkości :/ wszystko musi być naj, naj, naj... większe, droższe, szybsze... ech

    • 0 0

  • i niech sobie maja, nikomu nic nie zazdroszcze

    • 0 0

  • Dlaczego pięć kontynentów? (1)

    Przecież zamieszkałych jest sześć kontynentów. Europa Afryka obie Hameryki Azja i Australia.

    • 0 0

    • wasyl

      Europę i Azję zaczęto traktować jako jeden kontynent Euroazję.

      • 0 0

  • Chce kupic jedna taka akcje:)

    • 0 0

  • Fajny projekt

    Rosyjscy bogacze maja jakies wizje,a co z rodzimymi?

    • 0 0

  • ?

    "(...)Siergiej Zyrianow - właściciel kilku syberyjskich złóż węgla, tartaków i zakładów spożywczych." , "(...)Jego najnowszą pasją jest "ratowanie Ziemi przedludzką głupotą".(...)"

    Czy ja dobrze rozumiem. Facet jest wlascicielem tartakow, zajmuje sie wycinka drzew itd.. , a chce "ratowac swiat". Cos tu chyba jest nie tak.

    • 1 0

  • sztormy?

    "Kadłub, który wytrzyma nawet sztormy o sile 12 stopni w skali Beauforta,"

    A co, jak dmuchnie 12,5° ?? Może być gorąco

    • 0 0

  • Niech go PiS zbuduje, czyli pan JAWORSKI

    on ma też ogromne doświadczenie !!!!

    • 0 0

  • Do Jaza

    Skala Beufort'a kończy się na 12. Nie ma 12,5...
    A to dlatego, że skala opiera się na zjawiskach, które można zaobserwować z pokładu. Powyżej pewnej siły wiatru "na oko" gorzej już być nie może.

    Dokładniesze byłoby podanie do jakiej prędkości wiatru (np. w węzłach) i stanu morza żaglowiec jest dostosowany.

    • 0 0

  • s/y gwarek - dziecko chorenia
    najwiekszy zaglowiec świata powierzchnia żagla 5050 m kw
    obecnie SV Royal Clipper
    w 1977 roku brałem udział w budowie modelu "daru młodzieży" centralnej modelarni przemysłu stoczniowego przy stoczni im conrada
    nie pamietam w jakiej skali ale był tak wielki że go do studia 2 w wawie zawieźli TIrem
    to był prototyp i dlatego zbudowano tak duży model żeby na nim badac przebieg lin
    komputerów wtedy nie było, mrówcza praca

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane