• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Mąż" do wypożyczenia na godziny

Marzena Klimowicz-Sikorska
6 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Mąż na godziny to mężczyzna pracujący - żadnej pracy się nie boi. Mąż na godziny to mężczyzna pracujący - żadnej pracy się nie boi.

Zepsuta spłuczka, odpadający kafelek, obrazki, które od miesięcy czekają na zawieszenie ich na ścianę, ale ciągle brak ci czasu, umiejętności, albo kogoś, kto się na tym zna. Zamiast czekać na fachowca od jednej usterki możesz "wypożyczyć" męża na godzinę.



Czy kiedykolwiek skorzystał(a)byś z usług "męża na godziny"?

Nagła awaria spłuczki zmusiła do wezwania fachowca jedną z gdańszczanek. Jednak żaden z hydraulików nie był zainteresowany naprawą tak drobnej usterki.

- Usłyszałam, że nie opłaca się mu przyjechać do spłuczki, więc szukałam w internecie dalej. I tak natknęłam się na Męża na godziny - mówi Anna Dyksińska z Gdańska. - Bez problemu umówiłam się na termin. W międzyczasie przypomniałam sobie o tym, że jeszcze przydałoby się zawiesić karnisze i powiesić obrazki na ścianach. Też nie było z tym problemów.

Wynajęcie "męża" kosztuje 49 zł za godzinę pracy (jeśli "mężów" jest dwóch to cena wzrasta do 79 zł za godz.). Wliczony jest koszt dojazdu, chyba że jest on poza miasto, wówczas trzeba doliczyć 1 zł/km.

Idea wypożyczania mężczyzny do drobnych prac domowych znana jest od czasów I wojny światowej, kiedy to amerykańskie gospodynie domowe zaczęły boleśnie odczuwać brak fachowej ręki w domu. Mężczyzn, którzy zostali wysłani na front zastąpili ci, którzy z różnych przyczyn się na nim nie znaleźli, albo szybko wrócili np. jako weterani wojenni. I tak z prostej przysługi świadczonej sąsiadkom zrodził się biznes, który dotarł w końcu do nas.

Znajdź w naszej bazie fachowca najbliżej twojego miejsca zamieszkania.

W Trójmieście od dwóch lat działa firma "Mąż na godziny", która oferuje szeroki wachlarz usług - od drobnych napraw po remonty. Na pomysł świadczenia takich usług w Polsce wpadł kilka lat temu mieszkaniec Katowic. - "Mąż na godziny" nie zajmuje się tym, czym powinien się zająć prawdziwy mąż - zastrzega Piotr Jasiczak, właściciel firmy. - Natomiast wykonuje wszystkie pozostałe funkcje - dodaje.

Te "pozostałe funkcje" to przede wszystkim drobne naprawy domowe - od przywieszenia półki, przez naprawę zepsutego kranu czy przyklejenie poluzowanego kafelka. Ale też remonty. Choć firma początkowo celowała w samotne kobiety i samotne matki, rynek szybko to zweryfikował.

- Po pierwszym roku działalności zdaliśmy sobie sprawę, że granica demarkacyjna przebiega gdzie indziej, nie jest zależna od płci, a od czasu. Okazało się bowiem, że blisko połowa naszych klientów to mężczyźni - dodaje Jasiczak. - To nie jest tak, że dzisiejsi mężczyźni nie potrafią nic zrobić w domu, ale jeśli posiada się określony status materialny i za jedną godzinę pracy dostaje wysokie wynagrodzenie, to jak taki mężczyzna ma poświęcić dwie godziny na zrobienie czegoś, co może mu wyjść źle, woli zatrudnić nas. Zresztą mam wrażenie, że dziś kompetencje techniczne mężczyzny nie są tak ważne, jak zasobność jego portfela.

Jak sam przyznaje, nie zatrudnia typowych fachowców od jednej usterki, ale pasjonatów - majsterkowiczów, dla których nie ma rzeczy nie do naprawienia. - Wśród moich pracowników mam np. byłego urzędnika skarbowego, byłego pracownika prokuratury wojskowej, ludzi, którzy doświadczenie oraz uprawnienia zdobywali w różny sposób. Wyróżnia ich pasja oraz chęć nauki. Mam sprawdzonych ludzi, z którymi współpracuję od 2-3 lat - dodaje właściciel firmy.

W Trójmieście zatrudnia dwie osoby. Jedną z nich jest Krzysztof Wawrzyński, koordynator "mężów" na Gdańsk, Sopot i Gdynię, były wojskowy, aktualnie szewc, majsterkowicz z zamiłowania. - Dlaczego warto dzwonić do nas? Bo podejmiemy się naprawy każdej usterki. Jeśli sam z czymś sobie nie mogę poradzić, wzywam kolegów - mówi Wawrzyński. - Tak było np. przy przenoszeniu ważącego 450 kg blatu dla jednej z firm w Parku Naukowo Technologicznym czy przy zdejmowaniu z budynku wiszącej od 30 lat reklamy i montażu nowej. Nikt nie chciał się tego podjąć, nam się udało to zrobić.

Wśród klientów trójmiejska ekipa "mężów do wynajęcia" ma m.in. polarnika Marka Kamińskiego. - Zadzwonił do nas podczas przeprowadzki. Miał problem z marmurowym zlewem, do którego było ciężkie dojście. Naprawiliśmy, choć inni "fachowcy" się poddali - dodaje Krzysztof Wawrzyński. - Czasem zdarza mi się pracować po kosztach, ale robię to, by zdobyć klientów i pokazać, że potrafię to zrobić.

Poza "Mężem na godziny" pojawił się też pomysł na "Żonę na godziny". Ten jednak szybko upadł. - Szef ma zarezerwowaną taką nazwę, ale niestety okazało się, że klienci inaczej odbierali ją, niż my byśmy tego chcieli - mówi Krzysztof Wawrzyński. - Poza tym na rynku jest mnóstwo kobiet, które zajmują się sprzątaniem, gotowaniem czy opieką nad dziećmi. Może kiedyś wrócimy do tego pomysłu.

Miejsca

Opinie (195) ponad 10 zablokowanych

  • jak kobieta ma większą fantazję

    to i dwóch mężów na raz wypożyczy i pojadą na dwa baty.

    • 6 3

  • facet, który nie potrafi sam nic zrobic w domu (2)

    to zwykła p..a wołowa a nie facet, i nie pierdzielic mi tu farmazonów, ze nie ma czasu, bo brak umiejetnosci majsterkowania to zwykła pyzdowatosc

    • 8 8

    • super jesteś tak jak wczoraj Janek o nocnej..

      • 0 2

    • zgadza sie

      ja kiedys mialem nieprzyjemnosc przebywania z dwoma takimi w skrajnie nieprzyjaznym terenie (na wyprawie gorskiej). i powiem wam tak: nigdy wiecej!!! taka c..a co sobie nawet puszki nie potrafi otworzyc (bo zostawił otwieracz do konserw w hotelu) , a drugiej c..e trzeba bylo rozstawic namiot. Poza tym tez przez cała drogę trzeba bylo pilinowac jak dzieci, ale kasy w portfelu , ze fiufiu, tylko umiejetnosci manualnych brak.
      tak jak piszesz : p..y.

      • 0 0

  • w latach 80-tych

    jednej mąż z Piastowskiej wyjechał w delegację do Łodzi, ale w gaciach rano z wiaderkiem po śmieciach wrócił do swojego..... więc uwaga co robi przyzwyczajenie..

    • 3 1

  • "Idea wypożyczania mężczyzny do drobnych prac domowych znana jest od czasów I wojny światowej"... "I tak z prostej przysługi świadczonej sąsiadkom zrodził się biznes, który dotarł w końcu do nas". - aż chce się rzec dotarł już? A mi się wydawało że wszyscy jeszcze jacyś przedwojenni

    • 2 0

  • uszczelniam szpary na godziny (3)

    panie domu prosze składac zamówienia

    • 5 2

    • gmeram w grocie (2)

      • 2 2

      • organoleptycznie przeprowadzam badanie sutków (1)

        • 2 2

        • zaszywam futra

          • 1 1

  • "mąż"???

    A jakie usługi jeszcze wykonuje taki "mąż"? Jak przystojny i ogarnięty to czemu nie???

    • 2 0

  • No i oto jasno napisano, od czego są mężowie.

    Gdyby tak jeszcze, podobnie jak tym "na godziny", także płacono tym prawdziwym...

    • 2 1

  • rewelacja!!!!!

    super pomysl!!!

    • 3 1

  • Gdzie Ci mężczyźni... (1)

    Tak faceci narzekają na współczesne kobiety, że nic w domu nie robią, że nie potrafią gotować, tylko wszystko z "paczki", a co z Wami Panowie? Jak widać mężczyźni też zaniedbali swoje "męskie obowiązki" i nie potrafią albo nie chce im się naprawiać różnych rzeczy w domu. Kiedyś każdy mężczyzna potrafił dokręcić kapiący kran, naprawić spłuczkę, szafkę, zawiesić karnisze itp. A teraz trzeba dzwonić po męża na godziny...Także Panowie może zamiast tylko narzekać na kobiety, że się z nas takie feministki zrobiły to popatrzcie na siebie, czy wciąż potraficie i robicie różne naprawy w domu jak chociażby Wasi dziadkowie?

    • 7 4

    • Te roboty to zadanie dla administracji budynkow mieszkalnych.

      Tobie sie wyraznie pokickalo co ma mezczyzna w domu robic.

      • 2 1

  • i jak zwykle temat sprowadzony do poziomu doopy (2)

    a było o majsterkowaniu :-)

    • 16 1

    • no dużo można zmajstrować ;)

      • 3 1

    • pożyteczne z przyjemnym ;)

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane