• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzeum MW chce przyciągnąć więcej zwiedzających

Patryk Szczerba
1 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jacht Bosman II za kilka tygodni ma zostać usunięty sprzed budynku Muzeum MW. Zastąpi go prawdopodobnie element wyposażenia okrętów. Jacht Bosman II za kilka tygodni ma zostać usunięty sprzed budynku Muzeum MW. Zastąpi go prawdopodobnie element wyposażenia okrętów.

Sprzed siedziby Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni zobacz na mapie Gdyni zniknie jacht Bosman II. To początek zmian, które do placówki mają przyciągnąć więcej zwiedzających.



Muzeum Marynarki Wojennej Gdynia - zmiany



Czy byłeś w nowym budynku Muzeum Marynarki Wojennej?

Siedziba Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni powstawała przez ponad 10 lat. Została otwarta pod koniec listopada, od grudnia można już zwiedzać ekspozycję. W środku, na powierzchni ponad trzech tys. m kw. znajdują się cztery w pełni klimatyzowane kondygnacje wystawowe, kompletnie wyposażona sala audiowizualna, nowoczesna biblioteka oraz wydzielona część kawiarniana.

Nie minęły dwa miesiące od otwarcia, a rada placówki szybko zdecydowała, że potrzebne są zmiany. Wszystko, by przyciągnąć do placówki przed okresem wiosenno-letnim jak najwięcej odwiedzających.

Pierwszą "ofiarą" padł jacht Bosman II wybudowany w 1980 roku, który, jako symboliczny okręt, pojawił się przed budynkiem w sierpniu ubiegłego roku.

- Zdecydowano, że nie jest to eksponat, który przyciąga uwagę odwiedzających i nie jest reprezentatywny dla zbiorów naszego muzeum. W marcu spytamy mieszkańców Gdyni, co mogłoby stanąć przed budynkiem zamiast niego. Prawdopodobnie będzie to armata, kotwica bądź śruba okrętowa. Jacht powędruje na ekspozycję - tłumaczy kmdr por. Andrzej Nowak, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Muzeum Marynarki Wojennej Gdynia - eksponaty



Zmiany mają dotknąć również samej ekspozycji, z której w ostatnim czasie wypożyczone zostały do jednostki w Dęblinie cztery samoloty. Zostaną poddane konserwacji i wrócą do Gdyni za pięć lat. Wcześniej pojawią się tzw. "gniazda tematyczne", a ścieżki zostaną przystosowane dla osób niepełnosprawnych, dzięki czemu ekspozycja zostanie uporządkowana.

Wiosną z kolei na piętrze pojawi się kawiarnia. Czy w 121-osobowej sali audytoryjnej swoją siedzibę znajdzie także gdyński Klub Filmowy, który na początku roku zawiesił działalność?

- Jesteśmy otwarci na rozmowy i bardzo chętnie użyczylibyśmy miejsca. Muzeum jest bowiem dla wszystkich gdynian, nie tylko miłośników Marynarki Wojennej - zaznacza Andrzej Nowak.

Na razie nie ma natomiast szans na otwarcie filii muzeum w Babich Dołach, dokąd mogłaby zostać przeniesiona część eksponatów. Okolice lotniska wojskowego i cywilnego to, jak potwierdza dyrektor, dobre miejsce na tego typu obiekt. Nie ma jednak zgody rady muzeum na nową inwestycję.

- W grę wchodzi także Puck. Zdecydowaliśmy, że na razie czekamy, jak zostanie przyjęta nowa siedziba. Aktualnie odwiedza nas dziennie ok. 50 osób, ale liczymy, że wiosną i latem będzie ich więcej. W czasie ferii spodziewamy się prawdziwych tłumów - wyjaśnia Nowak.

Koszt budowy i wyposażenia budynku Muzeum Marynarki Wojennej wyniósł prawie 18 mln zł.

Uroczyste otwarcie nowej siedziby Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Miejsca

Opinie (201) 1 zablokowana

  • szok (11)

    Przy takich cenach biletów, to możecie ten złom eksponować na w punkcie skupu!

    • 91 11

    • wszyscy kombatanci i trepy już byli to kto ma jeszcze iść... (1)

      • 26 5

      • ciekawe, czy ten też już tam był i jak rozliczył koszty biletu

        "Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Gdyni zarzuciła kmdr. Ryszardowi S. z Dowództwa Marynarki Wojennej, iż w ciągu niespełna trzech lat kilkanaście razy pobierał pieniądze za fikcyjne wyjazdy służbowe."

        • 17 1

    • a w jakiej są cenie? (2)

      a w jakiej cenie sa bilety?

      • 3 2

      • 10 zł noprmalny, 8 ulgowy (1)

        • 8 1

        • 8 złotych ulgowy, śmieszne, a czemu nie po 9,99?

          • 2 1

    • a jakie są tu ceny? (3)

      W Muzeum Miasta piątki są za darmo. A tutaj? Ktoś wie?

      • 3 2

      • Nie prościej sprawdzić na stronie Muzeum? (2)

        Bezpłatne są wtorki.

        • 7 1

        • no i ok (1)

          kto żałuje lub nie ma pieniędzy - moze wejść gratis.

          • 3 3

          • ?

            A złom rozdają?

            • 0 2

    • Być może jest to ciekawe muzeum, niestety jego strona nie zachęca do odwiedzić, tekst i sposób przekazania ważnych informacji jest okropny. Muzeum jest czynne, nie czynne, co u nas zobaczysz to już nie ważne , nic nie ma co może mnie zachęcić, żadnej ciekawostki nawet najmniejszej. Po przejrzeniu strony odnoszę wrażenie że siedzi tam jakaś woźna i wita przypadkowych zwiedzających z radosnym okrzykiem "czego", " proszę tu nie chodzić", " pan zaraz stąd wyjdzie".
      Nie wiem czy się tam wybiorę, popracujcie trochę nad wizerunkiem. Na stronie powinny być wszystkie potrzebne informacje, to Wy powinniście o mnie zabiegać a nie ja o was.

      • 2 0

    • hmmm

      no nie wiem czy ceny za bilety do tego muzeum to aż taki majątek....pewnie - lepiej przy okazji jakiegoś wyjścia do Multikina na kolejną "najlepszą" komedię kupić sobie za tą kasę popcorn (bo w sumie kwota jest porównywalna), albo w jakimś metroseksualnym pubie wypić piwo lansując się przy tym jak John Travolta w "Gorączce sobotniej nocy".
      W minione wakacje byłem w tym muzeum z siostrzeńcem - lat 6. Chłopiec był oczarowany tym miejscem. Zasiadał przy niejednym karabinie przeciwlotniczym, armacie itd. Mamy z tego masę fajnych zdjęć na pamiątkę i właśnie super jest to, że do tych eksponatów na wystawie plenerowej jest taki bezpośredni dostęp, aczkolwiek przydałaby się jedna czy dwie armaty/haubice przy których dałoby się "czymś" pokręcić. Dla dzieci to niezła frajda i wspomnienia na długie lata. Pracownicy muzeum także bardzo uprzejmi i skorzy do opowiadania historii o eksponatach znajdujących się w budynku. Spędziliśmy tam ok 1,5 godziny.
      Co się tyczy zmian - fakt, można by było tam trochę rzeczy pozmieniać - jak wspomina jeden z czytelników poniżej: ten kiosk z Dzika pod płotem to smutny widok. Szkoda też tych samolotów wypożyczonych do Dęblina - ciekawe co pojawi się na te 5 lat w ich miejsce? (takie wypożyczenia mogłyby odbywać się na zasadzie wymiany, no chyba że wspomniana konserwacja jest w zamian w gratisie).
      Mega smutne w naszym narodzie jest to, że coraz częściej od muzeów, galerii itp miejsc kulturalnych "oczekuje się", że będą za darmo mimo, że organizowane są akcje jak "Noc muzeów", darmowe wejścia w określone dni, "kulturalne pikniki", inscenizacje itd.
      Pozdrawiam

      • 10 1

  • smutna refleksja (8)

    Wywieźliście najciekawsze eksponaty lotnicze do Dęblina i teraz "głowa w piasek".

    • 59 7

    • (3)

      Lepiej niech pojadą do Dęblina - gorzej niż tutaj na pewno nie będą miały. Ekspozycja plenerowa to DRAMAT. Jak można tego typu eksponaty trzymać na dworzu? Nie wiem, czy ktoś z was tam był ostatnio, ale te eksponaty trzymają się chyba tlyko dlatego, że jest na nich gruba warstwa farby :P Nie ma, żadnych ruchomych elementów praktycznie - wszystko jest zaniedbane.

      Muzeum Marynarki Wojennej doskonale odzwierciedla jej kondycję. Zbudowało się nowy wielki budynek, a stare eksponaty jak niszczały, tak niszczeją. Oczywiście nowy reprezentacyjny gmach na pewno sprzeda się w prasie lepiej niż odnowienie zabytków jakie muzeum ma pod opieką.

      Umówmy się - malowanie kolejnej warstwy farby to nie konserwacja.

      • 14 1

      • Prawdziwy Łoś z Ciebie,niestety... (1)

        Akurat obiekty latające "na pewno" będą rdzewieć i tylko farba je utrzyma bo większość z nich jest zbudowana z "rdzewiejącego" duraluminium,prawda? A te działa okrętowe z kilku/-kilkunasto milimetrowej blachy okrętowej są na pewno dużo mniej odporne na warunki atmosferyczne jak np. dzisiejsze samochody zbudowane z bardzo wytrzymałej blachy? A może te kilkutonowe eksponaty przenieść na 4-ą kondygnacje muzeum? No i oczywiście uzbrojenie zawsze budowane było z najtańszej stali bo przeciwnik mógł je w każdej chwili zniszczyć? Widać jak "dużą" wiedzę posiadasz...

        • 7 3

        • po czesci Twoj sarkastyczny wpis jest ok ale...

          popatrz na kiosk Dzika, wola o pomste do nieba

          • 4 0

      • A jak jest w Dęblinie?

        Chyba nigdy nie byłeś skoro krytykujesz ekspozycje plenerowe.
        W Dęblinie wszystkie eksponaty lotnicze znajdują się na zewnątrz czy to przed Szkołą Orląt na placu defiladowym czy mieszczące się na terenie WSOSPU eksponaty - wszystkie znajdują się pod chmurką.

        • 2 0

    • ale chodzi o wnętrze budynku! (3)

      • 1 2

      • . (2)

        W środku jest jeszcze tragiczniej.

        • 1 2

        • zapytajcie (1)

          co i od kogo poprzednicy kupowali,dużo na ten temat wie prokuratura w Gdyni i Poznaniu

          • 0 0

          • A co i od kogo kupowali poprzednicy?

            • 0 0

  • Taki sam los czeka ECS (3)

    Już po pól roku bedą się zastanawiać czy nie przenieść do tych pustych sal np Opery Bałtyckiej. Starą lokalizacje sprzedać i próbować zbilansować ten projekt.

    • 85 9

    • (2)

      koszt MMW - 18 mln, a polska marynarka wojenna ma akurat wspaniałą tradycję, którą warto promować
      ECS - 300 mln (reszta jest milczeniem)

      • 4 1

      • Po co nam drogi...

        ...Mamy ECS

        • 2 2

      • No tak, marynarka ma wspaniałą tradycję

        tylko jakoś tak się składa, że jak jestem za granicą i mówię że jestem z Gdańska to każda osoba powyżej pewnego wieku kojarzy od razu Solidarność,Wałęsę, stocznię. Zobacz sobie opis Polski na dowolnym portalu turystycznym. Zawsze w opisie jest Solidarność. Zobacz np. tripadvisor i jaką popularnością cieszy się wystawa Drogi do wolności. A co do MW. Coś zatopiła niemieckiego we wrześniu?

        • 0 1

  • no myślę, że ten jacht to największy problem... (3)

    • 50 1

    • Ja bym tam ORP Pułaskiego albo Kościuszkę postawił... (2)

      To byłaby atrakcja. :-))

      • 10 0

      • ZŁOM (1)

        Wszystkie okręty naszej floty wojennej nadają się do muzeum, w razie wojny z kacapami w ciągu 12 godzin nasza flota wojenna praktycznie przestanie istnieć.
        Dlaczego nasi decydenci nie wzorują się na przykładach Szwecji czy Finlandii.
        Ich floty opierają się na małych trudno wykrywalnych szybkich okrętach uzbrojonych w rakiety, których załogi stanowią kilkanaście osób, użycie takich jednostek przy odpowiedniej taktyce na Bałtyku może zadać duże straty o wiele większym flotom.
        Jednak my wolimy posiadać kilka staroświeckich dużych złomów, z załogami kilkuset osobowymi.

        • 0 0

        • Duże okręty mają sens!

          Na mniejszych nie ma gdzie urządzić kaplicy!

          • 0 2

  • W oczekiwaniu na ..... (6)

    Nikt nie chodzi do Muzeum Marynarki i do Muzeum Miasta Gdyni bo wszyscy z niecierpliwieniem oczekują na otwarcie Muzeum Emigracji w Gdyni. To będzie wydarzenie kulturalne na miarę naszej epoki.

    • 74 11

    • Odpowiedź (2)

      Aniu, chyba zapomniałaś też o wiekopomnym wydarzeniu: planowanym otwarciu kontenerów Infoboxa. Jak się nie uda, to zasłonimy to kurtyną za 2 mln zł.

      • 27 2

      • napisał chory na "zespół anankastyczny" (1)

        co to znaczy? sprawdź w encyklopedii zdrowia.

        • 1 5

        • to natręctwa

          czyli nieprzemożna potrzeba powtarzania tych samych gestów. Rodzaj nerwicy. Przywoływanie w co drugim wpisie o Gdyni kotary i infoboxu to właśnie przykłady i dowody choroby:))

          • 5 3

    • a w planach jeszcze Muzeum Wielkiej Ucieczki na Ejsmonda (2)

      • 14 2

      • W Gdańsku czekamy na pomnik wielkiej przyjaźni... (1)

        ...Milicji Obywatelskiej,ZOMO i UB z kibicami gdańskiej lechii z pamiętnych lat 80-tych (a być może i wcześniejszych). I pomnik Donaldinia-patrona bez którego Gdańsk nadal byłby zaściankiem Trójmiasta (choć właściwie dalej nim jest choć autoreklama czyni cuda).

        • 7 8

        • he, he, kangurki z górki na pazurki, arki ogórki

          nigdy nie stanęli przeciwko zomo i po latach zazdroszczą lechistom kombatanckiej przeszłości

          • 0 0

  • Gdzie nasza Stocznia Marynarki Wojennej i nasza flota wojenna? (9)

    Muzeum jak najbardziej zasadne. Tym bardziej, że zredukowana i mocno niedofinansowana Marynarka Wojenna RP za 4-5 lat nie będzie istnieć. Ewentualne zakupione w stoczniach niemieckich i francuskich okręty wojenne z bardzo wielu powodów nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa morskiego naszemu państwu w czasie wojny z Rosją.

    • 30 13

    • Gdybyśmy nawet cały budżet wydawali na marynarkę to nie zapewniła by nam bezpieczeństwa na wypadek wojny z Rosją. (7)

      Inna kwestia, kto dziś prowadzi wojny morskie na takich sadzawkach jak Bałtyk? Przyzwoity bombowiec morski mający bazę na wybrzeżu ma cały ten akwen w swoim zasięgu, a jak wiadomo w konfrontacji z lotnictwem okręty są na straconej pozycji dziś.

      • 13 7

      • Skąd takie wieści? (6)

        Jakoś nigdy nie słyszałem o państwie, które zrezygnowałoby z posiadania okrętów. Szwecja ma flotę patrolowców rakietowych, Finlandia też, inne państwa podobnie... a tobie nagle widzi się brak okrętów? Ciekawe. I skąd te bzdury o rzekomej bezradności okrętów wobec lotnictwa? Znasz się troszeczkę chociaż na systemach obrony plot, żeby tak mówić?

        • 9 8

        • Kto powiedział o braku okrętów? (5)

          Mają one liczne zastosowania, ale w wypadku wojny na dużą skalę Bałtyk niemal cały Bałtyk można ostrzelać z lądu rakietami ziemia-woda. A systemy plot. zapewniają pewną ochronę, ale pociski woda-powietrze, tudzież torpedy spuszczane z samolotu mają na tyle, duży zasięg, że okręt w walce z kilkoma samolotami (równoważnych mu wartością) nie ma szans.

          A zastosowanie okrętów? Choćby ochrona oceanicznych szlaków morskich, zadania konwojowe, usuwanie min, a w czasie pokoju zadania patrolowe. Ale w wypadku poważnej wojny na Bałtyku znaczącej roli by nie odegrały. Nie bez powodu najistotniejszymi okrętami dużych flot są lotniskowce, a lwia część floty służy ich ochronie.

          • 9 4

          • jemu chodziło o flotę w rozumieniu własnej budowy okrętów

            że sami nic nie potrafimy wybudować.I przestań fantazjować ze swoimi rakietami i lotniskowcami.

            • 2 4

          • Oj bzrudy piszesz straszne :) (3)

            Okręty zawsze miały szanse z samolotami - wszystko zależy od skuteczności ognia artylerii przeciwlotniczej. W 1944 r na Pacyfiku Japończycy często nie byli w stanie przedrzeć się przez "Battle Line" pancerników, które płynęły na czele zespołu tworząc ruchomą baterię ognia przeciwlotniczego. W latach późniejszych rozwój artylerii rakietowej poważnie zmniejszył szanse lotnictwa. Dość powiedzieć, że nawet Amerykanie w pewnym momencie zaczęli zastanawiać się nad rezygnacją z dużych lotniskowców uderzeniowych na rzecz mniejszych, tzw. "Harrier-Carrier", ale ostatecznie - niestety - przeważyło zdanie admiralicji, dla której lotniskowce oznaczały prestiż. Jak jednak wykazały niejedne manewry - najskuteczniejszą bronią przeciw okrętom są okręty podwodne. Lotniskowce za to najlepiej sprawdzają się jako ruchome lotniska w wypadku wojny z krajem, w pobliżu którego nie ma baz lądowych dla lotnictwa.
            Słowem - najpierw poczytaj trochę wartościowej literatury, a potem się wypowiadaj :)

            • 3 0

            • Zgadzam się (1)

              Jednak duże jednostki nie są nam potrzebne, poza tym mamy przerośniętą logistykę i za dużo etatów oficerskich- tzw "pasibrzuchów"
              Nasza flota powinna się składać z 8-12 małych, szybkich okrętów uzbrojonych w rakiety i o obniżonej wykrywalności. Przykładem mogą być szwedzkie jednostki typu "Visby", albo izraelskie SAAR4 i SAAR 5, oraz 5-6 okrętów podwodnych z napędem konwencjonalnym jednak niezależnym od powietrza atmosferycznego, jak na przykład niemieckie U214, czy najnowsze jednostki szwedzkie lub norweskie.
              Dodatkowo wsparciem powinno być kilka baterii rakiet ziemia - woda (NSM, RBS-15), i kilkanaście nowoczesnych śmigłowców morskich, np EH-101, lub EC-735,no i jeszcze kilka trałwców. Nic więcej nie jest nam potrzebne
              Wiadomo że nie jest to sprzęt tani, jednak na najbliższe lata mieli byśmy spore możliwości obrony naszego wybrzeża przed agresją np.Rosji i zadania wrogowi bardzo dużych strat.
              Ponadto do obsługi tego sprzętu wystarczyłby personel 2 razy mniejszy niż liczy nasza flota obecnie.
              Poza tym po jaką cholerę nam okręty desantowe, fregaty i inne wielkie krypy ???

              • 1 0

              • Sam się zastanawiam. Niestety, nasza admiralicja cierpi na przerost ambicji. Dość powiedzieć, że kiedy planując zakup okrętów rakietowych nazwano je "korwetami", to nagle admirałowie powiedzieli, że nie, że trzeba czegoś większego. Potem zaproponowano zakup tych samych okrętów, ale nazywając je "ciężkimi patrolowcami" czy jakoś tak, nagle zgodzili się (tak przynajmniej przeczytałem w piśmie "Morza, Statki i Okręty"). Widać dla naszej floty nic, co wypiera mniej, niż 2000 ton, zdaniem niektórych, się nie nadaje.

                • 1 0

            • OCzywiście, że tak było.

              Tyle, że pamiętajmy jak bardzo się lotnictwo od tego czasu zmieniło. Dużo bardziej niż marynarka.

              Samolot już nie musi spuszczać bomby bezpośrednio w okolicy statku, a i zasięg torped znaczącą wzrósł. Oczywiście systemy plot też się rozwinęły, ale dobrze zabezpieczona jednostka jest cholernie droga, a kilka sporo tańszych samolotów, wyposażonych w pociski powietrze woda może ostrzelać okręt z spokojnie kilkudziesięciu kilometrów (nawet podstawowy AGM-84 Harpoon ma 95 km). Oczywiście są, znowu nie tak tanie, systemy antyrakietowe, ale przy większej ilości pocisków są bez szans. W rezultacie co może zrobić okręt, to pociągnąć samolot za sobą na dno odpalając jakiegoś stingera czy co tam akurat ma.

              Tyle, że straty finansowe ponosi większe właściciel okrętu.

              Inna sprawa, że Amerykanie z Japońcami walczyli na oceanie, gdzie pod Midway choćby wsparcie z lądu było bardzo ograniczone, a wykorzystanie samolotów stacjonujących na lotniskowcach jest dużo trudniejsze i bardziej ryzykowne od akcji prowadzonych z lądu. Na Bałtyku sprawa wygląda zupełnie inaczej, z każdego nabrzeżnego lotniska można zaatakować dowolny okręt na Bałtyku.

              Ba, nawet spokojnie z lądu można bezpośrednio ostrzelać sporą cześć Bałtyku, choćby Rosyjski P-800 Oniks wystrzelony z okręgu Kaliningradzkiego ma w swoim zasięgu z pół Bałtyku.

              • 0 0

    • Myślałem, że mówi się "na wypadek wojny z Rosją". No ale...

      • 1 0

  • (1)

    Muzea to są w Gdańsku,natomiast yo co jest w Gdyni to nawet nie ;izby pamięci:

    • 28 23

    • Gdańsk to w ogóle muzeum.

      Gdynia i Sopot przynajmniej wciąż się rozwija.

      • 7 7

  • Tylko Biedronka albo Lidl

    Taka lokalizacja zapewni tłumy.

    • 80 4

  • Nadmuchany balon w kształcie kangura nad płotem (3)

    byłby dobrą reklamą przyciągającą zwiedzających.

    • 47 4

    • w kształcie szczura (2)

      • 11 1

      • Jak z tonącej łajby uciekają szczury, tak z Arki przez płoty kicały kangury.

        • 9 0

      • zajmij się robotą, czymś pożytecznym moze, co?

        Czy to nalatywanie na Gdynię to twoja dobrze opłacona praca?

        • 2 6

  • Nasza Marynarka Wojenna jest dostatecznym eksponatem muzealnym... (3)

    nie ma sensu budować nowych gmachów..

    • 90 4

    • propozycja (1)

      Może przenieść to muzeum do portu wojennego na Oksywiu?

      • 13 2

      • a to nie jest

        filia tego muzeum?

        • 13 2

    • "W środku, na powierzchni ponad trzech tys. m kw. znajdują się cztery w pełni klimatyzowane kondygnacje wystawowe, kompletnie wyposażona sala audiowizualna, nowoczesna biblioteka oraz wydzielona część kawiarniana."

      Hmm, dziwna sprawa - muzeum Marynarki Wojennej to zdaje się właśnie jej najnowocześniejszy element :)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane