• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najdłużej grane spektakle w Trójmieście

Łukasz Rudziński
14 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Co decyduje o tym, że jedne spektakle grane są przez kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat? Przyglądamy się trójmiejskim rekordzistom - najstarszym spektaklom trójmiejskich teatrów repertuarowych.



Najstarszym spektaklem obecnym w repertuarze Teatru Wybrzeże są "Zwyczajne szaleństwa" w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego. To zarazem najdłużej grany spektakl teatralny w Trójmieście. Najstarszym spektaklem obecnym w repertuarze Teatru Wybrzeże są "Zwyczajne szaleństwa" w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego. To zarazem najdłużej grany spektakl teatralny w Trójmieście.
"Pinokio" czaruje małych widzów od 2003 roku, choć miał kilkuletnią przerwę, po której wrócił na afisz w 2013 roku. "Pinokio" czaruje małych widzów od 2003 roku, choć miał kilkuletnią przerwę, po której wrócił na afisz w 2013 roku.
Najdłużej granym spektaklem Teatru Miejskiego w Gdyni jest "Związek otwarty" w reżyserii Tomasza Mana - od 2005 roku. Najdłużej granym spektaklem Teatru Miejskiego w Gdyni jest "Związek otwarty" w reżyserii Tomasza Mana - od 2005 roku.
"Piaf" w reżyserii Jana Szurmieja według tekstu Pam Gems jest popisem wokalno-aktorskim Doroty Lulki (na zdjęciu). Po ośmiu i pół roku od premiery spektakl w dalszym ciągu cieszy się wielką popularnością. "Piaf" w reżyserii Jana Szurmieja według tekstu Pam Gems jest popisem wokalno-aktorskim Doroty Lulki (na zdjęciu). Po ośmiu i pół roku od premiery spektakl w dalszym ciągu cieszy się wielką popularnością.

Jak reagujesz, gdy okazuje się, że spektakl, na który się wybierasz, jest już dość stary?

Wprawdzie w Trójmieście nie mamy w repertuarach teatrów takich fenomenów jak leciwy a jednocześnie wybitny "Scenariusz dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera w reżyserii i wykonaniu Jana Peszka, który kilkakrotnie objechał z nim całą Polskę, bo grywa go od... 1976 roku. Nie uświadczymy też spektakli pokroju "Scenariusza dla trzech aktorów" Schaeffera w obsadzie Jan Peszek, Mikołaj i Andrzej Grabowscy z Krakowskiego Teatru STU, granego nieprzerwanie w tej obsadzie od 1987 roku. Warto jednak przyjrzeć się trójmiejskim "dinozaurom" - spektaklom, które nieraz swoje już przeszły, czasem znikały z afisza, by pojawić się na nim znowu, w niezmienionej formie, niekiedy w nieco innej obsadzie. Jakie spektakle czołowych trójmiejskich teatrów grane są najdłużej?

1. "Zwyczajne szaleństwa", Teatr Wybrzeże, premiera: 28 czerwca 2003.
Ta komedia Petra Zelenki (oryginalny tytuł "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie", rozpowszechniony przez film w reżyserii autora o tym samym tytule z 2005 roku) jest fenomenem. Słodko-gorzki spektakl w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego pokazuje ludzi pełnych własnych fobii, lęków i ograniczeń, w sposób żartobliwy, niemal serdeczny, tak, że szybciej czy później pozyskują naszą sympatię. Sam fakt, że to komedia blisko trzygodzinna, z której nikt nie wychodzi przed czasem jest wystarczającą rekomendacją. Inną pozostaje fakt, że po przeszło 10 latach od premiery spektakl wyprzedaje się do ostatniego miejsca. Co ciekawe, w pierwszych pokazach spektaklu występował m.in. Igor Michalski, obecny dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni. Spektakl zagrano już 124 razy.

2. "Pinokio", Teatr Muzyczny, premiera: 26 września 2003.
Bajka według książki Carlo Collodiego w wykonaniu aktorów Muzycznego oczarowała najmłodszych widzów na tyle skutecznie, że spektakl wyreżyserowany przez Bernarda Szyca wznowiono po kilkuletniej przerwie w marcu 2013 roku. "Awansował" on też ze Sceny Kameralną na Nową Scenę. W tytułowej roli Marek Kaliszuk (zamiennie z  Piotrem Czajką). Spektakl do dziś zaprezentowano 85 razy. Najbliższe pokazy od 12 do 14 lutego.

3. "Fado", Teatr Wybrzeże, premiera: 9 października 2003.
Marzena Nieczuja-Urbańska do swoich atutów aktorskich od lat dokłada śpiew, choć rzadko prezentuje go na scenie. Jednak podczas recitalu "Fado" pozwala widzom poznać się właśnie od tej strony. Od lat jej przejmujące interpretacje tych portugalskich pieśni, wyrosłych z kultury tego kraju, zaskakują naturalnością i swobodą, w jakiej aktorka przekazuje emocje. Przedstawienie trudno znaleźć w repertuarze Wybrzeża (obecnie pokazywane jest raz na kilka miesięcy w Czarnej Sali, kiedyś prezentowane było na Scenie Kameralnej), ale warto. Po to, by zatopić się w melancholii portowej ulicy Porto czy Lizbony.

4. "Związek otwarty", Teatr Miejski, premiera: 14 lutego 2005.
Podobno w każdym teatrze musi być zabawna komedia lub farsa, bo to one najłatwiej zapełniają widownie. "Związek otwarty" idealnie się wpisuje w taki scenariusz - to pretekst do śmiechu. Duet Mariusz Żarnecki i Beata Buczek-Żarnecka odgrywają tę farsę w foyer Teatru Miejskiego. Spektakl zagrano jak dotąd 122 razy. Najbliższa okazja by go zobaczyć będzie 23 i 26 lutego.

5. "Siostrunie", Teatr Muzyczny, premiera: 23 lipca 2005.
Żartobliwa opowieść o doli sióstr zakonnych, czasem obdarzonych wielkim temperamentem, czasem przebojowych, czasem cichych i zahukanych, ale we wszystkim, co robią - bardzo ludzkich. Komedia muzyczna w wykonaniu piątki aktorek Muzycznego momentami skłania do refleksji, znacznie częściej bawi i śmieszy. Spektakl w reżyserii Andrzeja Ozgi i Sebastiana Gonciarza zagrany został dotąd 81 razy, zmieniając "po drodze" Dużą Scenę na Nową.

6. "Piaf", Teatr Miejski, premiera: 30 września 2005.
Choć to spektakl pełnoobsadowy (reżyseria Jan Szurmiej), zdecydowanie największe wrażenie robi tytułowa Piaf, wspaniale przedstawiona przez świetną odtwórczynię piosenek Edith Piaf - Dorotę Lulkę. "Kradnie" ona dobrze grającemu zespołowi cały spektakl, który widzowie w Gdyni wykupują z wielodniowym wyprzedzeniem. Spektakl pokazano już 141 razy.

7. "Klatka wariatek", Teatr Muzyczny, premiera: 26 stycznia 2006.
Historia komedii muzycznej wyreżyserowanej przez Macieja Korwina uwikłana została nieoczekiwanie w politykę. Przedstawienie zaraz po premierze oprotestowane zostało przez radnego PiS, Andrzeja Czaplickiego, którego wzburzyło pokazywanie gejów i transwestytów wychowujących dzieci. Radny domagał się cofnięcia dotacji na teatr. Chociaż prezydent Gdyni wstawił się za artystami, dyrektor Korwin postanowił zdjąć spektakl zaledwie po siedmiu pokazach. Dopiero w marcu 2013 roku, po śmierci dyrektora i w obliczu trudnej sytuacji Muzycznego, spektakl został wznowiony z inicjatywy Bernarda Szyca. Do dziś gdyńska widownia oglądała go tylko 19 razy. Kolejne okazje ku temu 25, 26 i 27 lutego.

8. "Dzień Świra", Teatr Miejski, premiera: 17 lutego 2006.
Czy może być lepszy pomysł na udaną komedię niż strumień myśli Adasia Miauczyńskiego, ukazującego człowieka w pełni jego ograniczeń, kompleksów i zawiści, głównie do rodaków? Tak, trzeba dodać do tego aktora obdarzonego vis comica. Bogdan Smagacki w roli Adasia Miauczyńskiego z dramatu Marka Koterskiego sprawdza się bardzo dobrze, a spektakl (reż. Tomasz Man) do dziś naprawdę bawi, ale i zmusza do refleksji, choć nie tak bardzo jak film o tym tytule. "Dzień Świra" prezentowano w foyer Miejskiego już 124 razy.

9. "Intymne lęki", Teatr Wybrzeże, premiera: 15 grudnia 2006.
Debiut reżyserski Adama Orzechowskiego w Wybrzeżu jako dyrektora teatru to jedyny spektakl z pierwszego sezonu jego pobytu nad morzem w roli dyrektora, który uchował się na afiszu do dzisiaj. Bohaterowie pod pozorem udanego życia chowają przed światem własne obawy, ograniczenia czy kompleksy, których nie da się zamaskować w bliższym kontakcie z drugim człowiekiem. Ten dramat psychologiczny, rozpisany na losy siedmiu bohaterów, niedawno świętował okrągły jubileusz - 150. pokaz w Teatrze Wybrzeże. Pokazy numer 151 i 152 już 15 i 16 lutego w Malarni.

10. "Czerwony Kapturek", Miejski Teatr "Miniatura", premiera: 1 kwietnia 2007.
Bajkę według tekstu Jana Brzechwy "Bajka Samograjka" przygotował Waldemar Wolański, z udziałem lalek żyworękich. Losami Czerwonego Kapturka i jego Babci w Miniaturze przejmowały się dzieci już ponad 230 razy, co sytuuje ten tytuł w gronie najczęściej pokazywanych spośród tych, o najdłuższym stażu. Pamiętać jednak trzeba, że przedstawienie grane jest w dni powszednie po dwa razy dziennie dla szkół. "Czerwonego Kapturka" zobaczyć będzie można od 31 stycznia do 6 lutego.

W zestawieniu nie ma spektakli Opery Bałtyckiej, bo ten teatr grywa rzadziej niż sceny dramatyczne i jego tytuły mają mniejszą żywotność. Najstarszym obecnie spektaklem w repertuarze Opery Bałtyckiej jest "Eugeniusz Oniegin" (premiera 25 kwietnia 2009) w reżyserii Marka Weissa, który prezentowany będzie w przyszłym sezonie.

Z produkcji mniejszych teatrów, które ciągle można oglądać na scenie, warto odnotować "Magnolię" Teatru Dada von Bzdülöw (premiera 28 sierpnia 2002) oraz "Drapacze chmur" Teatru Zielony Wiatrak, pokazywany obecnie w Teatrze w Blokowisku (premiera 27 maja 2006).

Miejsca

Opinie (16) 1 zablokowana

  • (2)

    super ankieta.

    • 19 0

    • bardzo lotna

      • 7 0

    • pewnego razu

      Jak sie dowiedziałem ze spektakl na który sie wybieram grają juz od roku to podarlem wszystkie bilety w zlosci

      • 5 0

  • a nie Agonia teatru w 3city ? (2)

    • 6 4

    • (1)

      taka agonia, ze co jestem w Wybrzezeu to miejsc nie ma, achetni jeszcze na schodachsiedza...psy szczekaja, karawana jedzie dalej;)

      • 1 2

      • psy to bardzo mądre i sympatyczne stworzenia

        natomiast w karawanach przeważnie same brudasy są.

        • 0 0

  • Aaaaa ... (1)

    Opera Bałtycka ?

    • 6 2

    • Tam się nic nie dzieje !

      • 0 0

  • rozwiązać trójmiejskie teatry, a "aktorów" tychże na kasy do Tesco. (2)

    • 4 21

    • W 3mieście jest po prostu masa snobów, (1)

      którzy nie znają się zbytnio na sztuce, ale uczęszczają (a jakże) żeby się puszyć i chwalić swą "kulturą". Stąd brak miejsc w teatrach, operze itd. Przy czym jakość repertuaru i wykonawstwo jest z reguły wątpliwej jakości..

      • 2 4

      • nie znam sie na sztuce

        faktycznie... w teatrze bywam , ale jak bardzo trzeba znac sie na sztuce żeby zrozumiec np."zwyczajne szaleństwa" ? tego sie k.... nie da nie rozumiec ! wiec nie widze przeszkód zeby oprócz "znawców" do teatru mogli przyjsc "zwykli" ludzie !

        • 1 0

  • widz (1)

    Klatka Wariatek została na nowo przygotowana - zupełnie nowa obsada, więc jak można mówić w tym przypadku o wznowieniu i pisaniu o niej w tym zestawieniu? Skoro autor przyjmuje takie reguły to dlaczego w zestawieniu nie ma Skrzypka na dachu z Muzycznego? W końcu druga wersja Gruzy jest "wznowieniem" jego pierwszej wersji z lat 80tych.

    • 13 2

    • Za PiSu "Klatki wariatek" nie można było grać...

      • 2 1

  • Mam takie wrażenie, że jak już mam ochotę się wybrać się do teatru to albo biletów NIE MA, albo (1)

    JUŻ nie grają. Cudem załapałem się chyba na ostatnie przedstawienia Blaszany Bębenek, bo gdzieś przeczytałem, że właśnie będzie ostatnie... A widzów FULL !!! Ponadto w Teatrze Wybrzeże jakiś IDIOTA wymyślił zmniejszenie widowni do wielkości małej sali kinowej. Chciałbym znać NAZWISKO idioty. Ogólnie do WSZYSTKICH teatrów jest kłopot z biletami - albo ceny są absurdalnie wysokie albo ich nie ma. Dobrze, przynajmniej, że można coś kupić przez sieć, ostatnio nawet nie potrzeba podawać numeru Dowodu Osobistego....

    • 6 0

    • dokładnie, teatr Wybrzeże - Duża Scena posiadająca kiedyś dwa balkony miesciła okolo 700 widzów, dziś okolo 400, z czego tylko połowa może dobrze widzeć ze swoich miejsc siedzących. Dziekujemy za idiotyczną przebudowę.

      • 2 0

  • etat

    nie kazda praca jest swieta etatowi aktorzy to nie artysci

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane