- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (381 opinii)
- 2 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (224 opinie)
- 3 Po wyborach chcą zbudować ruch miejski (82 opinie)
- 4 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (56 opinii)
- 5 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (163 opinie)
- 6 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (295 opinii)
Nietypowy pokaz w centrum miasta. Półnaga kobieta walczy o akceptację
Gdynianka Aleksandra Dejewska zdecydowała się na nietypową akcję uliczną. Rozebrała się do bielizny i stanęła na placu Przyjaciół Sopotu . Jak tłumaczy, zrobiła to, by zachęcić kobiety do akceptowania swojego ciała.
- Wyszłam na ulicę i rozebrałam się. Była to uliczna akcja, której celem było wywołanie wśród przechodniów dyskusji o konsekwencjach wynikających z braku akceptacji siebie i swojego ciała - pisze na swoim profilu na FB.
Jej zdaniem liczne badania wskazują, że coraz więcej osób pragnie być kimś wbrew swojej naturze, a zamiast na prawdziwym życiu, skupia się na aktywności w mediach społecznościowych. Szacuje się, że około 350 mln ludzi jest uzależnionych od Facebooka. Udowodniono, że osoby uzależnione od mediów społecznościowych częściej chorują na depresję, mają zaniżoną samoocenę i poczucie własnej wartości.
Wygląda na to, że w środowisku pani Aleksandry jej zachowanie spotkało się ze zrozumieniem. W kolejnym wpisie na swoim profilu FB kobieta podziękowała za pozytywne przyjęcie jej akcji.
- Jesteście niesamowici! Nie umiem werbalnie wyrazić tego, co czuję! Uwierzcie mi - tego stanu sobie zazdroszczę i to dzięki wam.
Pojawiają się jednak dwa pytania. Skoro pani Aleksandra piętnuje media społecznościowe, jako mające negatywny wpływ na życie osobiste ich użytkowników, to dlaczego akcję przeprowadziła właśnie w nich? No i czy zawodowa dietetyczka rzeczywiście ma problemy z akceptowaniem swojego ciała?
Opinie (185) 7 zablokowanych
-
2016-09-16 19:03
Hmm dziwne że to robi bo w Sopocie to się dzieje na codzień
w sezonie tj. rozebrane kobiety lub faceci z ogromnymi bebzunami to coś normalnego.
chodzą po monciaku i nikogo to nie dziwi.- 7 0
-
2016-09-16 19:07
Czuję się zbulwersowany.
- 3 0
-
2016-09-16 19:11
A co na to lekarz?
- 7 0
-
2016-09-16 19:22
Ale we wrześniu? A nie lepiej było w sezonie stanąć na Długiej w Gdańsku? Na taborecie obok tego w zielonym kubraczku. Przynajmniej wrzuciłby jej ktoś czasem złoty dwadzieścia i na na koniec dnia mialaby na obiad.
- 6 0
-
2016-09-16 19:39
a co na to
jej lekarz?
- 6 0
-
2016-09-16 20:12
No to ja też się rozbiorę...
Zamiast stukać w klawiaturę na tym portalu za MARNE 100 Euro na dzień.
Tylko, że mnie pokażą w każdej TV bo jest co pokazać.
Tylko... muszę ustalić odpowiednią stawkę z prezesem :-))- 1 2
-
2016-09-16 20:38
Powinna rozebrać się do rosołu.
- 6 0
-
2016-09-16 20:45
a tam
czy się rozebrała, jak na plaży, a co na to samorządowcy? miała zgodę?
- 0 0
-
2016-09-16 21:18
Cóż by biedna gdynianka Aleksandra D. zrobiła gdyby nie było "fejsbuka" ?
- 7 1
-
2016-09-16 21:47
ale może bez przesady z tą odwagą?
na plaży pełno lżej ubranych a nieraz gorzej wyglądających ludzi
i jakoś żyją :D- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.