- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (195 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (61 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (158 opinii)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
- 6 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (15 opinii)
Nowy Sopot Festival na pół gwizdka
Tak bawiono się podczas Sopot Festival w piątek.
Nowa formuła Sopot Festival zupełnie zmieniła charakter sztandarowej sopockiej imprezy. Zamiast światowych gwiazd, Polsat pokazał szerzej nieznanych w Polsce artystów z kilkunastu europejskich państw. To eksperyment ciekawy, ale chyba nie do końca spełniający oczekiwania publiczności.
Operę odwiedzili jednak nie znani i lubiani rodzimi, a tajemniczy dla przeciętnego Polaka liderzy ubiegłorocznych list sprzedaży płyt w czternastu europejskich krajach. W piątek prawie pięciotysięczna publika opery oraz telewidzowie mogli się przekonać o tym, że impreza wzbudziła emocje tylko na pół gwizdka. A to mało jak na sztandarową imprezę Sopotu.
Na plus na pewno należy zaliczyć różnorodność muzyczną i - nazwijmy to - charakter poznawczy wydarzenia. Sopot odwiedzili bowiem artyści z takich krajów, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Chorwacja, Albania, Islandia, Łotwa, Portugalia, Bułgaria, Szwecja, Węgry, Francja, Ukraina, Rosja i Szwajcaria. Można oczywiście zastanawiać się nad sposobem selekcji państw oraz brakiem reprezentacji choćby Wielkiej Brytanii w postaci Adele, która robi furorę na całym świecie i stałaby się wielką gwiazdą festiwalu. Nie w tym jednak rzecz - pierwsza edycja nowej imprezy ma prawo być skromniejsza.
Siła programu polegała bowiem na zaskoczeniu. W tej kategorii brylował szalony brodacz z Islandii - Mugison, który zagrał porywający rock'n'rollowy kawałek świetnie wpisujący się w obecne muzyczne trendy niezależnego rocka. Zaskoczyli również swoim prześmiewczym rockabilly Ukraińcy z Ot Vinta oraz Skenderaj, który w swoim balladowym popie sięgał po akcenty albańskiej muzyki ludowej. Większość pozostałych artystów - jak m.in. młodziutki Szwed, Eric Saade, którego w smsowym głosowaniu telewidzowie nagrodzili Bursztynowym Słowikiem - zaprezentowali łatwo przyswajalny pop.
To jednak nie wystarczyło, żeby publiczność tryskała entuzjazmem. Na Sopot Top of the Top Festival momentami było po prostu nudno. Nieważne jak szeroko uśmiechaliby się prowadzący i zapewniali przed kamerami o świetnej zabawie, większość publiki niespecjalnie w niej uczestniczyła.
Trzeba też jasno powiedzieć - nowa formuła imprezy odarła ją z prestiżu. To już nie jest ten sopocki festiwal, na który jeszcze kilka lat temu przyjeżdżali najwięksi, jak Elton John, Ricky Martin czy Bjork. Trudno też obecnie mówić o wyjątkowości nagrody Bursztynowego Słowika - raptem kilka miesięcy temu Polsat wręczał ją na Top Trendy, teraz zrobił to ponownie.
Siła imprezy leży jednak w jej otwarciu na Europę - telewizyjne emisje do innych państw, które Polsat planuje uruchomić podczas przyszłych edycji, mogą przysporzyć jej fanów zagranicą. Kto wie nawet, czy Sopot Festival nie pójdzie w konkury z coraz bardziej anachronicznym festiwalem Eurowizji.
Na koniec informacja dla osób, które wybierają się na sobotni koncert towarzyszący festiwalowi, podczas którego gwiazdy polskiej estrady - m.in. De Mono, Ryszard Rynkowski, Perfect czy Kombii - zmierzą się z repertuarem legendarnych The Beatles. Mimo tego, że miasto przygotowało dodatkowe parkingi, poruszanie się autem w okolicach Opery Leśnej jest bardzo uciążliwe. Zamiast szargać sobie nerwy, lepiej skorzystać z komunikacji miejskiej.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (175) 5 zablokowanych
-
2012-08-25 06:29
TOTALNA PORAŻKA
Porażka do potęgi,ludzie siedzieli smętni jak mopsy z myślą że wydali na takie gó..o tyle kasy, na widownię musieli wypuścić parę młodych dziewczynek z myślą że one rozruszają towarzystwo ale to nic nie dało
- 42 5
-
2012-08-25 07:55
To już niech lepiej nie eksperymentują,tylko odgrzewają kotlety
Nie dało rady wczoraj tego oglądać. Kicz i chała. Jeżeli to ma być pomysł na nową operę,to ja dziękuję. Współczuję ludziom,którzy wykupili bilety i wysiedzieli tam do końca,ja na szczęście przełączyłam kanał.
- 33 5
-
2012-08-25 08:28
Za to jest więcej parkingów
i widzowie bezpieczniej dojechali 30 km/h
- 13 1
-
2012-08-25 08:34
sopot... (10km/h)
a gdzie ograniczenie prędkości? - ja się pytam...
- 9 1
-
2012-08-25 08:39
Opera? (1)
W Sopocie już jak w Pierdziszewie odpusty robią,wiocha to mało powiedziane,całkowita kompromitacja Karnowskiego.
- 24 9
-
2012-08-25 10:58
Skompromitowany
na to laskę kładzie , wie że ciemnogrody i tak przylezą !!
- 0 1
-
2012-08-25 08:43
Słaby artykuł (2)
Autor artykułu napisał tekst bardzo słabo. Eric Saade nie tworzy łatwego popu tylko naprawdę fajną muzykę znaną już praktycznie w całej Europie. "Madry" autor artykułu nawet nie nadmienił, że to prawie finalista konkursu Eurowizji w zeszłym roku. Fajna jest zmiana konwencji festiwalu - wreszcie! - bowiem nie będzie to już tylko festiwal dla babek i dziadków, tylko coś nowego z werwą, energią. Wiadomo, pojęcie nudy jest subiektywne: dla mnie były tylko dwa nudne momenty - islandzki chłam Mugison i totalna porażaka chorwacka z "przebojem" Dr Spin. Zdecydowanie E. Saade był najlepszy i ufam, że zobaczymy go jeszcze w Polsce. Brakowało mi przeboju "Popular...".
- 8 35
-
2012-08-25 10:00
a co, może jest to trudny pop? (1)
a prawie finalista konkursu Eurowizji brzmi naprawdę dumnie...
- 4 2
-
2012-08-25 10:07
jest to dobry pop...
Przynajmniej coś sobą reprezentuje, stara się, gdzieś zaszedł w konkursie Eurowizji; jest znany w Europie. Uważam, że to dobry wybór. Tragedią to beztalentny Mugison i chorwacki kotlecik śpiewający Dr Spin.
- 1 4
-
2012-08-25 08:52
STRASZNA SZMIRA
- 26 7
-
2012-08-25 08:56
takiego chłamu...
takiego chłamu to jeszcze nie widziałem,to nie eksperyment to nauczanie to otwarta lekcja bez widza-widz jest niezauważalnym przedmiotem....liczymy się "tylko my...fachowcy telewizyjni" "tylko my.....włodarze miasta" "tylko my.....ochrona,sprzedawcy i sprawdzający bilety" "prowadzący imprezę,ich zachowanie,nauka tekstów,te twarze,z pogardzą widza na widowni"....
Widz obserwator....a po cholerę on nam....i nawet całe puste rzędy krzesełek,wychodzący widzowie.....a kogo to,w tv polsat /tak małe-bo taka impreza,śmierdząca bo.../ można pokazać udane widoki- 28 5
-
2012-08-25 08:57
Starałam sie oglądać i "wyłuskac"( jak na lotnisku Józef Bąk) coś pozytywnego , ale niestety :(
Nic nie przyciągnęło mojej uwagi, a ten to chyba za wygląd od małolat dostał bursztynowego słowika , bo tylko wygląd można było ocenic , śpiewu według mnie tam nie było :(
- 20 5
-
2012-08-25 09:03
co za syf szkoda bylo czasu zeby to badziewie ogladac
- 19 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.