• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ojciec Jacek Krzysztofowicz odchodzi od Dominikanów i zostawia kapłaństwo

Marzena Klimowicz-Sikorska
14 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
O. Jacek Krzysztofowicz, były przeor zakonu dominikanów w Gdańsku, rzuca kapłaństwo. O. Jacek Krzysztofowicz, były przeor zakonu dominikanów w Gdańsku, rzuca kapłaństwo.

Ojciec Jacek Krzysztofowicz, znany trójmiejski zakonnik, który od 10 lat przyciągał na niedzielną wieczorną mszę do gdańskiego kościoła św. Mikołaja tysiące wiernych, odchodzi z zakonu i zostawia kapłaństwo.




- Od dziś będzie inaczej. Dziś zwracam się do was po raz ostatni i w nietypowej formie, bo nie będzie to kazanie, ale pożegnanie, ponieważ chciałem wam powiedzieć, ze odchodzę z zakonu, z kapłaństwa, odchodzę również z Gdańska - z takimi słowami zwrócił się o. Jacek Krzysztofowicz w swoim pożegnalnym nagraniu, które zamieścił, jak wszystkie swoje kazania od lat, na stronie gdańskich dominikanów.

Ksiądz, który porzuca stan kapłański, dowodzi:

- Decyzja, którą podjąłem dojrzewała we mnie od wielu lat. Być może już coś przeczuwaliście, na pewno dostrzegaliście zmiany w moim myśleniu dotyczącym życia, wiary i Kościoła. Naprawdę nie jest mi łatwo zostawić tyle ważnych spraw i wartości, ludzi, z którymi byłem i jestem związany, pracę, która przynosiła mi satysfakcję, poczucie bezpieczeństwa - mówi w pożegnalnym oświadczeniu o. Krzysztofowicz. - Ale ja już tak nie chcę żyć, bo nie wierzę w sens życia, które przez minionych 25 lat prowadziłem. Postrzegam je dziś jako odwrócenie się, a czasem jako ucieczkę od życia i bliskości. Wreszcie przestałem bać się miłości i ryzyka, które z miłością jest związane. Przywykliśmy, że Boga nazywamy miłością, ale w rzeczywistości ten Bóg często, a tak było w moim życiu, jest pustką. I patrzenie w stronę Boga oznacza patrzenie w stronę pustki, konieczność odwrócenia się od ludzi, życia, miłości. Nie chcę w ten sposób. Mam świadomość, że to co wybieram, na co się otwieram, nie da się pogodzić z byciem duchowym. Dlatego muszę odejść. Chcę odejść.

Ojciec Jacek Krzysztofowicz zyskał dużą rozpoznawalność w Gdańsku 10 lat temu, gdy zaczął prowadzić niedzielne msze w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Nazywano je "mszami ostatniej szansy", bo odbywały się jako ostatnie, o godz. 21. To, co przyciągało tłumy na prowadzone przez niego msze, to kazania, odbiegające od najpopularniejszej w kościołach formy kazań moralistyczno-politycznych. Choć nie był rozgorączkowanym, charyzmatycznym mówcą, to swoim opanowanym, kojącym głosem opowiadał o Bogu w taki sposób, że przyciągał tłumy. W jego kazaniach swoje życie widzieli ci wszyscy, którzy "mszę ostatniej szansy" traktowali nie jak niedzielny przymus, ale godzinę, na którą się czeka cały tydzień.

- Te kilkaset kazań, które wygłosiłem przez lata, obrazują moją drogę. (...) Pokazują mi, gdzie byłem, jak myślałem, jak wierzyłem, jak to się we mnie zmieniało - mówi duchowny w nagraniu. - Jeżeli uważnie mnie słuchaliście, to na pewno zorientowaliście się, co dla mnie jest naprawdę ważne, że jest to miłość. Miłość, którą rozumiem nie jako abstrakcję, ale jako coś, co jest namacalne. Miłość do człowieka, do konkretnych ludzi. To, co jest dla mnie ważne, to życie, we wszystkich jego przejawach. Bóg, którego w pewnym momencie odkryłem i spotkałem, jest Bogiem, który stoi po stronie tych wartości: miłości, życia, prawdy. Bóg, w którego wierzyłem i wierzę, jest bogiem, który stoi po stronie ludzi, takimi jakimi są. Odchodząc, i żegnając się z wami, chcę wam życzyć szczęścia i chcę wam życzyć odwagi w jego poszukiwaniu, bo branie jest czasem trudniejsze niż dawanie. Ale pamiętajcie, że Bóg jest nam życzliwy, Bóg zawsze stoi po stronie życia i miłości. A słowo, które do nas nieustannie kieruje, które brzmiało, brzmi i zawsze będzie nad nami rozbrzmiewać to słowo brzmi... bierzcie.

Wiadomo też, że sporym ciosem dla duchownego była afera Amber Gold. Zaprzyjaźnił się z małżeństwem państwa P., którzy także byli pod wpływem jego niedzielnych kazań. To oni, zdecydowali się przekazać na remont kościoła blisko 1 mln zł, który, po upadku piramidy finansowej, dominikanie musieli zwrócić.

Ojciec Krzysztofowicz prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wyprowadzi się z klasztoru Dominikanów przy bazylice św. Mikołaja w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (1159) ponad 20 zablokowanych

  • celibat powinni znieść (55)

    • 809 216

    • wtedy byłaby to najlepsza praca w Polsce (16)

      jw

      • 125 10

      • (15)

        Tak jakby duchowni przejmowali się celibatem.

        • 97 28

        • conajmniej 50 % jeżeli nie więcej. A w kurii jest specjalna komórka do wypłat alimentów (4)

          • 55 27

          • Tia, takie mity od lat krążą. (1)

            Jak któryś wpadnie, to mówi się trudno, musi z własnej kieszeni płacić, kuria umywa ręce.

            • 26 13

            • no, z własnej kieszeni, dorabiając na budowie chyba. o funduszu alimentacyjnym pierwszy raz usłyszałam jakieś 20 lat temu, kiedy znajomy ksiądz wpadł z wierną duszyczką :) z kapłaństwa zrezygnował i wbrew tym, co pewnie by chcieli, żeby płacił za to cierpieniem do końca życia, jest całkiem szczęśliwy jako mąż i ojciec :)

              • 12 7

          • a na przymorzu

            w falowcu jak się chcesz wydostać z zablokowanej windy ucinają głowę...

            • 25 5

          • Skąd ta wiedza?!

            ...prowadzisz statystyki?! Zastanów się, zanim kogoś bezpodstawnie oskarżysz.

            • 8 4

        • przejmuja się (9)

          bo celibat to zakaz zawierania małżeństw. a ich nie zawieraja. troszke poczytac o czym sie pisze.

          • 11 14

          • (7)

            celibat to nakaz życia w czystości

            • 25 5

            • guaniany nakaz.. (5)

              zreszta mowy nie ma w pismie swietym o celibacie J.C... celibat ustanowili sami ksieza.. a rypali co chcieli.. poczytajcie troszke historii jak to bylo z papiezami.. a co do samego J.C. to sa badania ktore potwierdzaja ze Magda Magdalena byla jego zona a sam Jan który stał pod krzyzem to syn J.C.

              na etapie wiekow zostalo zatarte to wszystko, poniweaz wzmianka o Magdzie Magdalenie wchodzi zaraz po tym jak J.C. pomaga cudzoloznicy (slynne "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamien"). Dlatego wiedza o tym sie zatarla. Oczywiscie na lekcjach religii itd. nie dowiemy sie o tym bo to by zachwialo strukturami czarnej sekty. Wiele starszych osob nie potrafiloby tego zniesc.. tak jak nie moga zniesc i nie moze dojsc do nich, ze modla sie do zydowki - bo Maria nigdy nie zostala ochrzczona..

              • 19 28

              • (4)

                Znowu w kółko te same brednie z brukowca "fakty i mity". Czytałem tam też wykłady teologiczne. Ich autorzy dobrze to wiedzą, że czytelnikami są kompletni ignoranci i piszą tam takie głupoty że szok. Tak samo ten tutaj, popierać takie teksty mogą tak samo "wykształceni" jak autor tego posta.

                • 18 15

              • drogi k - niczym ksiadz, kleryk jak mniemam (3)

                otoz: nie czytam takich lektur jak ty (sam napisales ze czytales) - fakty i mity - to po pierwsze. Po drugie nie obrazaj nikogo bo ja nie obrazilem nikogo i nie zycze sobie aby i mnie obrazano - w sumie jakie to katolickie - obrazic kogos a pozniej sie z tego wyspowiadac i po problemie. Po 3 bylem b.dlugo ministrantem i bardzo duzo przeczytalm pisma swietego, czytan itd. i wiem to i owo co jest w pismie swietym a czego nie ma. A po 4 - osobo wielce wuksztalcono - pisze sie postu - autor postu - a nie posta.

                jezeli zabierasz sie za dyskusje - to trzeba miec wiedze aby cos pisac - czlowiek nie majacy wiedzy, argumentow zakrzykuje i obraza tak jak ty. Jedyne co potrafiles napisac to ze ja niby jestem "wyksztalcony", ignorant czytajacy "fakty i mity". Otoz moj drogi panie nie - chociazby ogladam programy edukacyjne jak discovery - gdzie jest bardzo duzo ciekawych rzeczy na rozne tematy.. m.in. byl swego czasu program o biblii i pismie swietym. Ale skoro wszystkich szufladkujesz do jednego wora i myslisz ze kazdy czyta takie rzeczy jak wspomniales to obudz sie chlopie!! zyjemy w swiecie, gdzie dostep do wiedzy i nauki jest prostszy niz mislisz.. wystarczy poczytac, poserfowac.. kosciol katolicki - jezeli dalej bedzie ograniczal rozwoj medycyny - chociazby in vitro, rozwoj nauki, bedzie uczyl dzieci w szkole ze zycie powstalo w 6 dni a 7 Bog odpoczywal - kiedy rownolegle na innych zajeciach dowiaduja sie czego innego - to niebawem naprawde nikt, ale to nikt nie bedzie przychodzil po nauki do kosciola!! czasy, kiedy czytac i pisac umieli jedynie osoby duchowne juz dawno minely..

                strasznie popieram tego zakonnika i tzymam mocno za niego kciuki - aby mu wyszlo zycie..

                • 13 11

              • Gratuluje oświecenia...

                Gratuluję oświecenia jakiego nabyłeś pod wpływem oglądania filmów o Biblii na Discovery. "...czasy, kiedy czytać i pisać umieli jedynie osoby duchowne...". Ten cytat całkowicie dyskredytuje Twoją "logikę". Wróć zatem Wać Pan do lektury Faktów i Mitów.

                • 0 3

              • Do DON

                Gdzie ty byłeś ministrantem - u Armanda Ryfińskiego? Bo żeby wiedzę o Piśmie św. czerpać z Discovery, to trzeba być Ryfińskim albo lemingiem. I kto to jest Magda Magdalena? To ktoś z kreskówki? Jak gadam z własnym kiblem, to mi echo mądrzej odpowiada.

                • 1 3

              • Takiego barana trudno zaleźc

                W tekście popełniłeś kilka błędów logicznych i merytorycznych pokazujących, że nie tylko nie masz wiedzy, ale brak ci dobrej woli by cokolwiek się nauczyc o Kościele. Moim zdaniem zakaziłeś się dośc powszechną chorobą, niestety prawie nieuleczalną. Zgadnij jak się ona nazywa?

                • 0 1

            • Ja widze, ze tu sporo niedouczonych ludków miesza slome z sianem

              Zycie w czystosci slubuja zakonnicy (i to jest wlasnie dla wielu z ich punktu widzenia najwieksze wyrzeczenie). Ksieza slubuja celibat czyli ZAKAZ ZAWARCIA ZWIAZKU MALZENSKIEGO. Ksieza NIE SLUBUJA czystosci! - wiec jezeli ksiadz sie z jakas przespi, nie jest to zlamanie slubowan, tylko po prostu grzech jak dla kazdego normalnego czlowieka (stosunek pozamalzenski, czyli w sumie jestes urzadzony bo nawet jak wpadniesz to nie musisz sie zenic...). Nie mieszajcie jednego z drugim.

              • 1 0

          • Nakaz życia w czystości ma kazdy

            (także mąż) - vel seks tylko z żoną. Co nie znaczy, że nie zdarza się seks przedmałżeński, seks na boku małżeństwa czy seks w kapłaństwie. Celibat jest po to, aby nie dochodziło do dziedziczenia majątków kościelnych (o tym, jaka to patologia, widać po prawosławiu). Grzech zaś jest grzechem.

            • 18 2

    • Już jest zniesiony, ale nieformalnie. (3)

      Każdy kleszka robi co chce, byle plebsy nie widziały.

      • 46 45

      • szkoda tylko, ze najczęściej z dziećmi albo kolegami po fachu.

        • 24 15

      • ...a ja

        ...znam dobrych i świętych księży, więc NIE każdy. I nie każdy jest tak zdeprawowany i widzi wszędzie zło tak, jak ty.

        • 30 3

      • Znaczy sie,

        kazdy "kleszka" sie potajemnie zeni? Wyleciales jak Bronek na drzwiach od stodoly. Celibat oznacza, ze nie wolno ci sie ozenic, a slub czystosci który ten dominikanin musial zlozyc, skladaja tylko zakonnicy.

        • 1 0

    • dlaczego powinni znieść ? (8)

      Przecież ludzie doskonale wiedzą na, co się decydują wybierając kapłaństwo. W małżeństwie też powinno się tolerować poligamię ?

      • 60 28

      • Widizisz, ale ten kapłan był naprawdę wpożo. (6)

        I może nie jako kapłana, ale jako człowieka warto było go słuchać. I mógł by to robić... Bo on był w tym naprawdę dobry. Uważam, że jak Sobór watykański wprowadził celibat, tak teraz mógł by go znieść.

        • 30 14

        • (4)

          A Boga nie ma? Jak ktoś nie wierzy w Boga to faktycznie musi znaleźć "winnego".
          W ustanowionym przez siebie Kościele celibat wprowadził Syn Boży. Coś, co było w Kościele "od zawsze" zostało później papieskim dekretem potwierdzone.

          • 7 32

          • Syn Boży wprowadził celibat? A to Ci dobre. (3)

            A mi sie wydawało że dopiero ponad 300 lat po Chrystusie zaczęto stopniowo wprowadzać do Kościoła celibat przy czym sam Chrystus ani słowem o celibacie nie wspomniał.

            • 37 4

            • (2)

              Tak, ci się tak może i wydawało po lekturze "faktów i mitów", bo tam ci to "wyjaśnili". A prawda jest taka, że celibat był w Kościele od samego początku i choćby stu głupców to negowało to tej prawdy nie zmienią.

              • 7 31

              • panie wszechwiedzo: (1)

                1.W Piśmie Świętym nie ma wyraźnych tekstów nakazujących zachowywanie celibatu członkom jakiejś grupy społecznej lub religijnej.
                2.W 325 roku Sobór Nicejski uchwalił kanon III "O kobietach zamieszkujących razem z duchownymi", nie ma w nim jednak mowy o związkach małżeńskich. Był to kanon wymierzony w konkubinat
                3.Celibat jest wymagany od osób wyświęconych (niektórych diakonów, prezbiterów, biskupów) w rycie rzymskim od XI-XII wieku.

                Jak widzisz nie trzeba FiM żeby do takich informacji dotrzeć wystarczy wikipedia.

                PS
                nie zastanawiało Ciebie DLACZEGO celibat jest w KRK ? Podpowiem że PŚ "mówi" zupełnie coś przeciwnego ( jak w wielu dogmatach KRK) - wręcz nakazuje ożenek dla "biskupów". Naprawdę nie wiesz o tym ?

                • 17 3

              • Obecny Kościół to nic innego jak instytucja...

                ... jak w każdej są uregulowania, by nie było nadużyć. Uważam, że Kościół traci na zdezaktualizowanych uregulowaniach.
                Aktualnie prowadzi to do nadużyć...

                • 3 3

        • No jak widać,

          wcale nie był "wpożo".

          • 7 9

      • TAK!!

        Jasne! Jak najbardziej! Super pomysł. Jestem za! Tylko czekaj, czekaj... dwie teściowe?? Hm... trzeba to jakoś dopracować :/

        • 5 3

    • razem z kapłaństwem

      • 6 3

    • jestes ksiedzem? (2)

      a jesli nie to co cie to obchodzi?

      • 6 4

      • (1)

        Bo potem ten ksiądz który ma "mnie nie obchodzić" mówi w TV i z ambony jak mam żyć. Politycy na jego wezwanie uchwalają takie a nie inne prawo, więc jednak ma prawo mnie obchodzić.

        • 24 5

        • Jak Ci z tv gada to przelacz tv trwam na inny kanal

          • 3 6

    • podobnie jak twoja głupote!!

      • 1 3

    • dziwi ilośc minusów (4)

      kapłan z rodziną to korzyść dla Kościoła i wiernych
      celibat to zły pomysł
      a minusy to chyba od zazdrosnych kapłanów albo od starych dewotek które śpią same

      • 34 15

      • Tyle, że celibat wprowadzono dopiero w IV wieku właśnie ze względu na problemy jakie miały miejsce. (3)

        Takie jak choćby nepotyzm w hierarchii Kościelnej, fakt iż księża poświęcali więcej czasu rodzinie niż parafii, przekształcanie parafii w rodzinne interesiki, no i utrzymanie księdza idzie ostro w górę bo poza sobą musi i rodzinkę utrzymać, w tym żonę z wymogami itd.

        Nie bez powodu został on wprowadzony.

        • 30 5

        • Znowu te same głupoty głupca - Judasz ci wytłumaczył? Uważaj, bo skończysz tak samo jak on.

          • 0 21

        • 100% racji.

          Widać jak robią popi. Najpierw dom dla siebie, potem dla dzieci, a potem budują parafię... Dopiero by nasze palikoty narzekały...

          • 8 2

        • Tylko że te powody zniknęły

          Teraz kobiety mogą się same utrzymywać, dzieci mogą i często chcą się odciąć (przynajmniej na początku) od rodziców, a poza tym każdy ksiądz i tak ma gosposię... Zresztą są pastorowie. Da się ;-).

          • 1 3

    • jak baba mu się znudzi, to szybko bedzie chciał na łono zakonu

      a tu nie można

      • 9 8

    • (3)

      To zadziwiające, ze najwięcej do powiedzienia o celibacie mają ci, których on nie dotyczy! Niech wypowiadają się o nim księża!! O. Jacek nie odszedł z tak niskich powódek, że mu się ruch*ć chciało.

      • 24 12

      • po co ten cyrk!!!!!!!!!!!!!

        a z jakich pobudek?

        • 5 6

      • jasne, jasne

        nie oceniaj

        • 5 1

      • Człowieku sam nie spłycaj. Przelecieć owieczkę może każdy, ale żyć obok kochającej kobiety to już będąc księdzem się nie da...

        • 9 1

    • Bo?

      Masz jakieś argumenty, czy tak sobie jątrzysz? Nie twój Kościół, nie twoje zmartwienie.

      • 6 5

    • chciałbyś, żeby twoja kasa z tacy szła na utrzymanie rodziny księdza? (1)

      chciałbyś, żeby twoja kasa z tacy szła na utrzymanie rodziny księdza?

      • 11 5

      • re: chciałbyś, żeby twoja kasa z tacy szła na utrzymanie rodziny księdza?

        a na co teraz idzie?

        • 9 3

    • Nie

      Nie słyszałam żeby kogokolwiek ktoś zmuszał do celibatu, a istnieje on w różnych kulturach i religiach. Jeżeli Ojciec Święty Jan Paweł II przez tyle lat swojej służby Bogu i ludziom nie zniósł go, to ja jestem pewna, że jest na dobry.

      • 2 2

    • nie macie pojęcia o czym piszecie

      Wszyscy piszecie o celibacie, o płycizno... To jest kiepska wymówka. Były przeor był "zamieszany" w terapie hellingerowskie, wsiąkł w to bardzo mocno, już dawno, moim zdaniem, utracił wiarę i jego kazania stały się puste! TO JEST PRAWDZIWA PRZYCZYNA ODEJŚCIA - niemożność życia w kłamstwie, w którym i tak długo żył. W końcu jednak i tak nie powiedział prawdy. Przestał wierzyć w Boga, w Chrystusa jako Zbawiciela.

      • 4 6

    • Rozwód (4)

      Jasne bo jakby miał kobietę to by nie odszedł od Boga.Może i od Boga i do innej kobiety...Czemu nie potraficie sobie porównać sakrament małżeństwa ,kapłaństwa . Upraszczając jest mąż - żona ,Bóg- ksiądz. Jeśli nie dochował wierności Bogu to dochowałby żonie ? Po prostu zgrzeszył. Będzie mógł korzystać ze wspólnoty u Dominikanów ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych .

      • 0 4

      • (1)

        wszyscy zakładają, że to mężowie zostawiają (zrozpaczone) żony - nigdy się z tym nie zetknęłam, zawsze to była obopólna decyzja

        • 0 0

        • a ja tak

          • 0 0

      • (1)

        "Wprowadzenie celibatu nastąpiło w różnych krajach w wiekach XI-XIII. W Czechach w XII w. miejscowe duchowieństwo chciało zlinczować papieskiego legata, który próbował przeforsować celibat. W Polsce jeszcze w XIII w. mamy syna arcybiskupa i to nie nieślubnego. Celibat w Polsce początki ma za czasów abpa Henryka Kietlicza (1199-1219)."

        • 0 0

        • p.s.

          Sprawa celibatu to jest sprawa wewnętrzna KK. Podobnie odejście kapłana to jest sprawa wewnętrzna KK.

          • 0 0

  • Nie dziwie mu się ,celibat to ciężka rzecz,chce mu się kobiety (9)

    • 371 154

    • chc mu się (1)

      albo mężczyzny

      • 33 47

      • Mnie bardziej zastanawia jakie pseudofilozoficzne

        bzdety miałby do przekazania pokrzywdzonym przez jego przyjaciół z Amber Gold. W końcu sam za Marcinka i Kasiunię na kazaniach poręczał. I co? Głupio teraz?

        • 19 6

    • a szatan się cieszy (3)

      a szatan się cieszy

      • 19 12

      • (1)

        Gadałem z nim dzisiaj i wisi mu to

        • 20 7

        • Może pozazdrościł Nergalowi :-)

          A tak ogólnie to żal. Druga młodość i odbiło "czarnemu". Pewnie gdyby tak głęboko nie babrał się w psychologizmach, efekt byłby inny.

          • 13 7

      • Szatan

        Szatan się cieszy, że ktoś kogoś pokochał? Kolejny domorosły "teolog" się odezwał

        • 4 3

    • Oszukał wszystkich

      Dominikanin o. Jacek Krzysztofowicz został odznaczony Medalem św. Wojciecha "za stworzenie w Gdańsku wybitnego centrum kultury duchowej". To najwyższe - obok honorowego obywatelstwa - wyróżnienia przyznawane przez Radę Miasta Gdańska od 1997 r.

      • 15 14

    • Chce mu się kobiety

      Cóż za głupie określenie! To tak, jakby powiedzieć, że chce mu się spać lub chce mu się jeść. Kobieta też jest podmiotem i też musi "się jej chcieć". Tylko prostak powie dziś "chce mu się kobiety". Tym bardZiej, że p. Krzysztofowicz normalnie kogoś, należy sądzić, że z wzajemnością, pokochał.

      • 4 0

    • Dlaczego zaraz kobiety? Może woli mężczyzn?

      A może jest aseksualny? PRZECIEŻ, do cholery, NIGDZIE NIE POWIEDZIAŁ, ŻE REZYGNUJE Z KAPŁAŃSTWA DLA PIER*OLENIA.

      • 2 0

  • czy każda osobista decyzja musi być komentowana w mediach? (18)

    • 573 44

    • twoja czy moja nie (6)

      ale to jest człowiek wyjątkowy, którego życie ma wpływ na innych. Poza tym ten artykuł nie komentuje jego decyzji, tylko ją przedstawia

      • 80 8

      • (4)

        Czy jeżeli jakaś wpływowa postać trójmiejska postanowi na przykład pozostawić swoją ślubną, to czy też na ten temat ukaże się wzruszający artykuł na trójmieście?

        • 23 13

        • Może się ukaże, a może nie, ale (3)

          ... gdy jakaś wpływowa postać przestanie być (z dnia na dzień) wpływowa to się ukaże. A tu własnie tak się stało.

          • 23 1

          • jaka wpływowa?? (2)

            Jeden z bardzo wielu zakonników.

            O mojej lekarce nie było na trójmieście artykułu, kiedy z dnia na dzień przestała przyjmować pacjentów.

            • 18 16

            • (1)

              Może obawiali się twojego toku myślenia, a może po prostu poszła nad morze...

              • 6 3

              • "może po prostu poszła nad morze"...

                Powtarzam jeszcze raz: z dnia na dzień przerwała praktykę lekarską. Nie miała strony internetowej, żeby poinformować zainteresowanych, tak jak wszystkich zainteresowani dowiedzieli się ze strony internetowej dominikanów. Trochę zajęło czasu ustalenie zdezorientowanym pacjentom, czy to nieprzewidziany urlop, czy całkowite zamknięcie gabinetu i praktyki - okazało się, ze to drugie. Dlatego mam żal do portalu, że nie podaje istotnych informacji, tylko takie, które i tak zainteresowanym są znane.

                • 0 0

      • Przedstawia

        ale od komentarza nie stroni.

        • 6 2

    • dokładnie tak!

      hmmm.... będzie nowy celebryta...?;)))

      • 23 13

    • czy musi?

      Jeżeli podejmujemy decyzje bycia osoba publiczną to musimy się liczyć z upublicznianiem decyzji osobistych i ich komentowaniem.
      Bezwzględnie, komentarze nie mogą obrażać osoby.

      • 25 1

    • Nie mógł odejść bez rozgłosu? (7)

      Nie wiem jaki jest sens dzielić się ze wszystkimi swoim kryzysem wiary, zwłaszcza, że wielu, do których przemawiał potrzebowali właśnie umocnienia

      • 26 17

      • (6)

        Z tego co o. Jacek powiedział w swoim pożegnaniu nie miał i nie ma żadnego kryzysu wiary. Jego OSOBISTA wiara za to rozwinęła się i dojrzała do decyzji którą podjął.

        • 17 6

        • W oparciu o takie decyzje i przekombinowane (1)

          teorie nt. co się komu roi w przedmiocie religii, powstają różne sekty. Głoszenie dogmatyczne własnej wizji Boga itp. to chyba nie jest najwłaściwsza droga ewangelizacji, co zresztą widać na przedstawionym obrazku. Dodając do tego gruntowany latami wizerunek charyzmatycznego guru i wyszedł z tego egzotyczny gulasz, na którym z pewnością nie skorzystają "owieczki" i ich duszpasterze. Nie podoba mi się to przeintelektualizowane autousprawiedliwianie wyboru "ja" i własnego interesu. Podjął decyzję jaką podjął i to jego sprawa, ale próba zachowania szacunku "wyznawców" i argumenty, którym bliżej do laveyańskiego satanizmu (czyt. "najwyższe dobro to zaspakajanie własnych potrzeb, z którymi należy pozostać w zgodzie") niż do prawd wiary. Przypominam, że tak samo żarliwie bronił z ambony oszustów (swoich kumpli) z Amber Gold. Czasem milczenie jest złotem. Piszę to z punktu widzenia agnostyka nie związanego z KK.

          • 25 1

          • Prawda i wiara to dwa zupełnie rozłączne pojęcia.

            Można wierzyć w każdą głupotę, a prawda jest obiektywna (nie mylić z tzw. świętą prawdą, czyli żadną), chociaż czasem składają się na nią prawdy subiektywne.

            • 0 4

        • (2)

          to nie kryzys wiary, ale kryzys powołania

          jego życie, jego decyzja

          szkoda tylko, że nie odszedł w ciszy, że nie pożegnał się (jeśli musiał) znacznie oględniej i krócej, że dał pożywkę głupkowatym mediom :(

          • 22 2

          • Pycha i potrzeba

            mentorskiego blichtru do samego końca?

            • 15 6

          • bo z mediami nie zrywa

            czekam kiedy pojawi się w religia.tv

            • 5 0

        • Moja OSOBISTA wiara w siłę i przeznaczenie, na tyle się rozwinęła,

          że dojrzała do decyzji, że jutro dam komuś w pysk.

          • 3 3

    • Osobista decyzja

      Przecież o żadnej twojej decyzji media nie informują

      • 0 0

  • a wszystko to przez was kobiety... (10)

    • 279 161

    • Zamiast siedzieć w kuchni przy garach, to psują dobrch gości. (7)

      • 44 15

      • albo przez facetów (6)

        jego sprawa. Swoją drogą kościół (ten małą literą) gdyby nie był tak bezduszną instytucją by nie przetrwał a z drugiej strony chyba nie przetrwa jeżeli taką pozostanie. Nie rozumiem niedzielnego ględzenia z ambony wg utartych schematów co roku to samo i do tego polityka do kwadratu (co w naszym praktycznie dwubiegunowym kraju oznacz jedno). Wierzę, że Bóg istnieje ale zaczynam wątpić czy dotrę do Niego przez kościół. Nie ma na to recepty? Może ktoś wie gdzie są msze dla ludzi trochę bardziej myślących a nie tylko ślepo wierzących - śpiących na stojąco albo bojących się, żeby nie iść do piekła bo jak mieli 5 lat to babcia nastraszyła.

        • 6 5

        • (1)

          jesli szukasz kosciola ktory pozwoli Ci sie ciupciac z kim popadnie, okradac sasiada i obgadywac kolezanke - zaloz wlasna sekte

          • 3 6

          • przecież ta sekta nadaje się do tego idealnie! grzeszenie -> konfesjonał -> pokuta -> grzeszenie... a na postanowienie poprawy można przymknąć oko na zasadzie "walczę z grzechem, ale ciągle upadam"

            • 7 3

        • Zadaj sobie pytanie ... (2)

          Czy naprawdę wierzysz w Boga, bo mówienie w stylu: "Wierzę w Boga, ale nie chcę chodzić do kościoła, nie chce przestrzegać przykazań, bo to zabiera czas i utrudnia życie" to mi się wydaje, że nie wierzysz w Boga. Ja bym to bardziej nazwał, wiarą w coś, co może gdzieś być, ale tego nie widać, więc na wszelki wypadek w to wierzę. Nie można być trochę w ciąży, albo się w ciąży jest albo nie.

          • 0 7

          • Dlaczego (1)

            Dlaczego utożsamiasz wiarę w Boga (to znaczy - przyjęcie dwóch aksjomatów: "istnieje niepoznany byt o wybranych przeze mnie cechach" i "nazywa się 'Bóg'") z uznawaniem moralnego/"duchowego" zwierzchnictwa jakiejkolwiek organizacji?

            Non sequitur - podobnie jak ostatnie zdanie w Twoim poście względem całej reszty.

            • 0 0

            • Poprawka

              Poprawka - przyjęcie jednego aksjomatu ("imię" zawiera się w "wybrane cechy") zamiast dwóch.

              • 0 0

        • Jest

          Przede wszystkim luteranie. Moze ci polscy nie sa jakoś bardzo za LGBT, ale spowiedź to Twoja rozmowa z Bogiem i nigdy nie słyszałam takiego wtracania sie w kazaniach. Za to sporo jest etyki, tego jak byc lepszym człowiekiem.

          • 1 0

    • teraz czekamy kiedy ojciec Jacek wstąpi do Palikota

      • 4 1

    • Przez was

      Jeszcze jeden głupiec, który uważa kobiety za przyczynę głupich decyzji dorosłych mężczyzn.

      • 0 0

  • brawo za odwagę i szczerość ! (23)

    szczęść Boże na nowej drodze !

    • 950 88

    • (4)

      Za odwagę i szczerość... faktycznie brawo! Ale jakby się wczytać w sens wypowiedzi to raczej :szczęść "PUSTKO" na nowej drodze.

      • 26 41

      • (3)

        Szuka szczęścia w miłości i bardzo dobrze! Bóg to miłość, jeżeli istnieje zrozumie!

        • 17 4

        • Przy takim rozumieniu "miłości" (2)

          to najłatwiej byłoby ją znaleźć w burdelu...

          • 3 16

          • savik piszesz z własnego doświadczenia? (1)

            • 4 0

            • rodzice mu opowiadali jak się poznali

              • 4 1

    • Nie wyjeżdżaj nam tu z bogiem. (2)

      Możesz tym urazić uczucia religijne ateistów, a tego byś nie chciał.

      • 15 28

      • (1)

        Eee? O co Ci chodzi? To są jego własne osobiste słowa i ma prawo to mówić. Jakby wypowiadał się za 'wszystkich' lub występował w imieniu 'narodu' to co innego. Tak trudno zrozumieć że nie chodzi tu o walkę z Bogiem tylko z ludźmi którzy czują wewnętrzny przymus wciskania Boga wszystkim nawet pod pierzynę i dyktowania jak mają żyć? To ludzie są źli a nie Bóg w którego wierzycie. Każdy ma swój rozum i ma prawo sam podejmować decyzje - tka samo jak ma prawo do popełniania błędów, nie potrzebuje do tego jedynego słusznego dyktatu kleru który zawłaszcza sobie prawo do decydowania o życiu każdego z nas. Słońce świeci, jest ładny dzień - życzę wszystkim miłego dnia.

        • 16 7

        • :))

          Życzę powodzenia i odnalezienia prawdziwego szczęścia. A czym jest szczęście - dla każdego może to być zupełnie inna rzecz. Trzymam kciuki i brawo za odwagę.

          • 10 5

    • co do odwagi to mam pewne wątpliwości ... (9)

      bo (po 25 latach) jest to przyznanie się do błędu, to po prostu uczciwe ale czy odważne?
      Odwaga to wytrwanie w swoich przekonaniach i przyjętych sakramentach kapłaństwa (albo przysięgi zakonnika), codzienne niesienie krzyża, a tu mamy do czynienia z pewną "przegraną" tych wartości u tego człowieka.

      • 25 23

      • tylko krowa (8)

        nie zmienia poglądów
        (albo hipokryta)

        • 13 16

        • poglądy to jedno (7)

          a obietnice i przysięgi złożone drugiej osobie to całkiem co innego.

          • 23 4

          • a o jakich poglądach mowa (politycznych)? (6)

            bo ja pisałem zupełnie o czym innym - przekonaniach, o pewnym systemie wartości przyjętym w życiu, wierności złożonym przysięgom, itd to coś innego niż poglądy

            • 3 6

            • aha (5)

              czyli palancie jeden uważasz, że jak mąż nie zdradzi żony to jest hipokrytą (bo nie zmienia przekonań, systemu wartości itd srele morele). Życzę ci aby Twoja przyszła żona nie była hipokrytką i świnią i robiła swoje na boku ;)

              • 4 7

              • tyle, że on Boga nie zdradził (1)

                On z Bogiem dalej jest. On się nie zgodził z tymi co tworzą dany zakon, z tymi co mu nie dawali żyć z Bogiem.

                Sensowniejsze byłoby porównanie zakonu do rodziców, a Boga do żony. Rodzice nie pozwalali mu żyć z Bogiem, więc nie pozostawili mu możliwości jak ucieczka od nich, aby żyć z Bogiem.

                Zasady działania zakonu układali sami zakonnicy, problem w tym, że zakonnicy to też ludzie.

                • 5 3

              • Aha, przysięgam Bogu przy ołtarzu celibat

                ale jak go złamię, to przecież dalej jestem z Bogiem i Go nie zdradziłem. Ciekawy sposób rozumowania.

                • 3 5

              • palancie ja jestem Kobietą! (2)

                • 0 2

              • (1)

                "pisałem"? problemy z tożsamością?

                • 3 0

              • A moze

                A moze pisała na ipadzie ? Sama mam i mi tak nieraz poprawia głupio.

                • 0 1

    • jaka odwaga, jaka szczerość?!!

      • 3 3

    • bez ogródek i bez "lipy"

      Nie raz bywałem na 'mszach ostatniej szansy". O. Jacek był i wciąż pozostanie dla mnie autorytetem. Choć zmianie uległ jego światopogląd, to na pewno postąpił godnie, z szacunkiem dla wiernych i odszedł w chwili, gdy dostrzegł brak wiary by kontynuować swoją posługę. Brawo, to lepsze niż kochanka, o której każdy wie czy też nieślubne dziecko sprzed lat. Szacun

      • 11 2

    • Smutek

      Jakie to smutne, żeby kapłanowi po 10 latach prowadzenia "swoich" Mszy Św.dziękować tylko za to, że nie zaczął wieść podwójnego życia. Ale dziekuję chociaż za to.

      • 3 4

    • odwaga

      hmmm... to raczej zdolność do czynienia dobra, jeśli chodzi o niewierność to do tego potrzeba zuchwałości - nie odwagi! Ojciec od dawna głosił siebie i psychologię zamiast Chrystusa ;( Nie każdy wybór wynikający z wolności jest godny wychwalania! Życzę Ojcu zrozumienia na nowo przypowieści, którą w pożegnaniu Ojciec iście szatańsko przekręcił. Syn Boży do którego mamy być podobni był odważny ale i pokorny, nie szukał swego szczęścia, nie unosił się pychą itd. Kto w Biblii jest zuchwały? Kto mówi "zarobię sam"?

      • 0 1

    • z WSI

      ta nowa droga życia.

      • 0 0

  • za pomocą oswiecenia nadchodzi zmierzch imperium (7)

    niestety,ale sami sobie są winni-zapomnieli o misji,a skupili się na dobrach materialnych i władzy

    • 181 77

    • (3)

      A przecież Pan Jezus był ubogi, więc skąd te bogactwa i rozpasanie wśród księży?

      • 17 6

      • (1)

        Dlatego, że duchowni za bardzo oddalili się od nauk Chrystusa przestałam brać udział w spektaklach zwanych mszą świętą. Jej głównym celem jest zbiórka na tacę.

        • 7 6

        • Masz świętą rację.

          • 5 3

      • A skąd pomysł, że Pan Jezus był ubogi? Ojciec był cieślą - kowal i cieśla we wsi to byli cenieni i całkiem nie biedni ludzie. Jezus po śmierci Józefa przejął rodzinny interes. To, że urodził się w stajence nie wynikało z tego, że rodzina nie miała kasy na hotel (karczmę) tylko z tego, że nie było wolnych miejsc w hotelach. Czytać biblie ze zrozumieniem, a nie słuchać durnowatych ludowych piosenek zwanych kolendami.

        • 3 4

    • Niestety (2)

      wiekszosc ludzi nie zrozumiala tego co powiedzial pan Jacek,bo ludzie slysza tylko to co chca uslyszec!Podsumowanie-Bòg jest pustka.25 lat zmarnowane po to by to w koncu zrozumiec,no ale lepiej pòzno....itd.

      • 4 4

      • (1)

        Zrozumiał, bo coś, co istnieje (?) tylko w wirtualnej wyobraźni ludzkiej, jest pustką. Podziwiam gościa, który odważył się być szczerym w stosunku do siebie i innych, oparł się potężnej organizacji kościelnej i presji tłumu wierzących. Mnie, jako niewierzącemu jest łatwiej, chociaż też muszę zmagać się z ostracyzmem ze strony katolików.

        • 2 5

        • "niewierzący"

          powiadasz jesteś niewierzący?! hehe

          • 0 0

  • Z Bogiem, Panie Jacku. (34)

    Z zyczliwoscia, dzieki za te lata poslugi. Nasze zycie to ciagly powrot do Ojca. Oby wybrana przez Pana droga byla ta ktora jest dla Pana najlepsza.

    • 532 37

    • Z "PUSTKĄ"!!!

      • 16 37

    • e tam z bogiem od razu. (30)

      można i bez boga, śmiało. ja żyję bez boga i o dziwo (sam się dziwię) nikogo jeszcze nie zamordowałem ani oszukałem!

      • 18 43

      • (2)

        Obyś zszedł na dobrą drogę dzieci Bożych. Jak uwierzysz w Boga to zaczniesz chodzić do kościoła i płacić jak wszyscy w Imię Boga. Ty zwyrodnialcu.

        • 10 31

        • dobra podszywka judaszu

          • 8 4

        • Już mogłeś skończyć na słowach "Obyś zszedł...". Reszta wypowiedzi to potwierdza

          • 11 3

      • (16)

        Głupcy mogą sobie i bez Boga, to prawda.

        • 13 10

        • (15)

          bez boga radzą sobie ludzie rozumni. Boga potrzebują ludzie, którzy nie mają swojego zdania, myślą że w stadzie będzie bezpieczniej. Cześć wierzy na "wszelki wypadek", część bo to TRADYCJA jest. A część się nie zastanawia. Bo jak ma być dobrze, jeśli dorośli ludzie (część z nich jest w rządzie) wierzą w potwora w trzech postaciach. Dają sobie wmówić (jak Józef rogacz) "niepokalane poczęcie" i tym podobne bzdury?

          • 20 36

          • w dzisiejszych czasach ateizm jest łatwiejszy niż wiara. (7)

            Więc przyciąga konformistów i miłośników łatwego użycia, którzy na dodatek lubią sie dowartościowywać tym jacy to są rzekomo rozumni i lepsi od "nierozumnych".

            • 39 16

            • tak ,tak (3)

              Ty jako wierzący dalej jesteś prześladowany, nie możesz budować kościołów, nie masz prawa głosu, jesteś wykluczony ze społeczności. NIe możesz uczyć się w szkole religii, nie możesz posłać dziecka do komunii itp. Faktycznie ciężko masz wierzący człowieku. Może ateiści spalą Ciebie na stosie, wyklną, może Twoje dziecko jest szkalowane w szkole za to że chodzi na religię.... Mój ty męczenniku...

              • 22 16

              • (2)

                3city: człowiek uważający się za rozumnego :-) szkoda że ktoś inny nie dokonał tej oceny ale ok :-) popisać sobie można

                • 8 10

              • (1)

                a kto ma dokonać tej oceny? Ojciec jedyny dyrektor?, Biskup pijący ponad miarę?, czy poborca kopert pod płaszczem "kolędnika" :). Nie wierzę w mity, opowieści, legendy, podania czy inne objawienia. W końcu mam do tego prawo :).

                • 9 9

              • a takimi się otaczasz że chciałbyś od nich oceny? myślałem że masz żone/męża/dziewczynę/chłopaka/lewą rekę/prawą rękę :-)))
                prawo masz co widać po wpisie

                • 1 2

            • "w dzisiejszych czasach ateizm jest łatwiejszy niż wiara." ?? (1)

              kto ci takich pierdół naopowiadał chłopie? ciekawe jak w kraju, gdzie ponoć 95% osób jest wierzących, bycie ateistą jest przejawem konformizmu, ty mój wielki "nierozumny", biedaczku?

              • 9 15

              • Ja

                Ja jestem agnostyczka w kierunku protestantyzmu, ale popieram, ze można byc dobrym człowiekiem niezależnie od wierzen.

                • 1 0

            • Żałosne

              Przestań robić z siebie Wielkiego Męczennika Za Wiarę (tm) którym nie jesteś i nigdy nie byłeś pomimo swych najszczerszych chęci.
              To znaczy - oczywiście, że nie chciałbyś *być* prześladowany, ty jedynie chciałbyś móc się chwalić naokoło jak bardzo jesteś ciemiężony i jak bardzo ci źle.

              W polskim społeczeństwie, gdzie wierzący w Jedyną Słuszną (c) religię traktowani są w sposób uprzywilejowany, nie sądzę że masz prawo mówienia o sobie w ten sposób.

              • 0 0

          • niby tak ale mylisz się w jednym fakcie (6)

            "Niepokalane poczęcie" nie odnosi się do dziewictwa Maryi tylko do jej poczęcia. Maryja została poczęta jako jedyna bez grzechu pierworodnego i to właśnie nazwane zostało "Niepokalanym poczęciem". Kłopot w tym że w XIX w. na ziemiach polskich wykształcił się dość unikatowy na skalę światową kult Matki Bożej - nigdzie indziej Maryja nie jest darzona taką czcią. W tym okresie błędnie zaczęto interpretować i powtarzać informację o "niepokalanym poczęciu" Maryi - wierzący błędnie powiązali to z dziewictwem. Następnie Kościół na fali kultu Maryjnego wprowadził 'dziewictwo' Maryi do kanonu - nigdy wcześniej nikt nie twierdził że Matka Boża była dziewicą - Józef i Maryja byli normalnymi ludźmi i też mieli swoje normalne potrzeby - nikomu to nigdy nie przeszkadzało tylko teraz jakoś ludziom nie przychodzi to do głowy.

            • 8 5

            • "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" (Łk 1, 34) (5)

              Co wiemy na temat Maryi? Otóż według tradycji Anna i Joachim długo nie mieli potomstwa. Od 20 lat byli małżeństwem, jednakże nie stracili wiary w to, ze kiedyś Bóg w końcu wysłucha ich próśb. Ślubowali wiec Bogu, że jeżeli to nastąpi, poświęcą potomka na służbę Panu. Dlatego też, pełni wiary i nadziei, co roku podążali ze swego Nazaretu do Jerozolimy na Uroczystość Poświęcenia Świątyni. Podczas ostatniego pobytu w Świątyni, zdarzył się nieprzyjemny wypadek, otóż kapłan powiedział św. Joachimowi, że dary Jego żadną miarą nie mogą być mile Bogu, który uznał go za niegodnego potomstwa, gdyż Pismo mówi, że ten, kto w Izraelu nie ma potomka jest przeklęty. Joachim od tego czasu zaczął unikać ludzi, ale wiara w Bożą łaskawość pozostała w Jego sercu.
              I tak się stało. Pewnego dnia św. Joachimowi ukazał się Anioł Pański i zapewnił, że Bóg wysłuchał Jego prośby. Zdumionemu Joachimowi oznajmił, ze będzie miał córkę, która nazywać się będzie Maryja i która w łonie matki zostanie napełniona Duchem Świętym. Anioł objawił się także Annie, zwiastując jej, że Córka będzie błogosławiona nad wszystkie niewiasty.
              Anioł zarówno Joachimowi jak i Annie nakazał udać się do Złotej Bramy w Jerozolimie. Nakazał to każdemu z nich osobno. I kiedy małżonkowie spotkali się przy bramie, nie mieli już wątpliwości, że wysłannik był prawdziwy i mówił prawdę. Wkrótce Anna wydala na świat córkę. Kiedy Maryja miała 3 latka rodzice ofiarowali Ja w świątyni, gdzie też zamieszkała.
              Tyle wiemy na temat Narodzin Najświętszej Maryi Panny.

              25 marca 1858 roku w Lourdes Matka Boża powiedziała wizjonerce: Ja jestem Niepokalane Poczęcie!
              Potwierdzając tą prawdę w Fatimie zapewniła też, że: W końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje!

              Kościół uczy, że "Syn Boży został poczęty za sprawą Ducha Świętego". Kościół w tej prawdzie o dziewictwie Matki Najświętszej trwa "od początku". Ale i od samego początku chrześcijaństwa drwili sobie z tej prawdy już starożytni przeciwnicy Chrystusa. O co tutaj chodzi? Chodzi o wielką wagę do prawdy właśnie. Gdyby dziewictwo Maryi było dla orędzia ewangelicznego tylko drugorzędnym szczegółem, prawda ta "roztopiłaby się w czyśćcowym ogniu" kpin i szyderstw, które na jej temat wypowiadano. Prawda nas wyzwoli. Walka o zwycięstwo prawdy nad kłamstwem jest jednocześnie walką "pomiędzy potomstwem Maryi a potomstwem węża". Jakie są owoce tych dotychczasowych zmagań sług Chrystusa i sług szatana? Chrześcijanie, odpierając zarzuty będące jednocześnie bluźnierstwem przeciwko Niepokalanemu Poczęciu uświadamiali sobie jeszcze bardziej, że wiara w dziewiczość Maryi jest fundamentem naszej wiary w Chrystusa Pana, który "powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych".

              • 2 7

              • "Kościół uczy.." (2)

                Kiedyś Kościół uczył, że Ziemia jest płaska, a słońce wokół niej się kręci. I nawet swojak dostał po łapkach (delikatnie mówiąc) za twierdzenie, że jest inaczej. Tylko, że ten swojak miał dowody, a kościół nic. Null. Zero. Także polecam chwilę refleksji nad naukami Kościoła. Powodzenia.

                • 2 4

              • Mało wiesz

                o nauce kościoła.

                • 3 1

              • Kopernik

                Kopernik był zakonnikiem ale i uczonym. Ci co go temperowali, byli politykami. Dla polityka najgorszą rzeczą na świecie jest sytuacja, w której się okazuje, że to co naopowiadał ludziom jest nic nie warte. Polityk jest wart tyle ile jego słowo. Politycy o nadmiernych ambicjach mają skłonność do zapuszczania sie w obszary, o których nie mają bladego pojęcia. Tak, czy siak, nauka Kopernika w końcu sie przebiła na wierzch. Najlepiej by było, kiedy ludzie oddawaliby Bogu, co boskie, cesarzowi co cesarskie, a naukowcowi, co naukowe.

                • 3 0

              • Niepokalane poczęcia - taka rodzinna tradycja.

                • 1 0

              • To Ja - apostoł

                Dla osób niewierzących takie historie są zwykłą opowieścia sensacyjną, a z racji użytego archaicznego języka, mogą być odebrane jako mistyczny bełkot. Jeśli chciałbyś do kogoś dotrzeć, musisz przyjąć jego punkt widzenia. Żeby zacząć dyskusję, należy znaleźć wspólny mianownik. Ma to tę zaletę, że chcąc coś komuś przekazać, dowiadujesz się wiele o sobie, a także uczysz się od innych. Nie lękaj się.

                • 0 0

      • subiektywne wrażenie (8)

        Wiele rzeczy wygląda inaczej kiedy patrzy sie z innej perspektywy. Część Twojego sposobu życia i wartości, którymi się kierujesz, wywodzą się z tradycji chrześcijańskiej. Jak głosił Jezus, "po czynach ich poznacie". Może nie jesteś taki na jakiego pozujesz, tzn. mimo wypowiedzi negujących sens wiary, tkwi w tobie świadomość, co jest dobre i co złe i przekonanie, że należy postepować w pewnych sytuacjach tak, a nie inaczej. To jest Twoja wiara, tyle, że nie nazywa sie katolicyzm. Ja jestem katolikiem, ale nie uważam, że to jedyna słuszna droga postępowania. Poza tym nawet pomiędzy katolikami istnieją różnice światopoglądowe. Religia to pewien system postępowania, ale motorem jest wiara - rzecz niezależna od religii. Wiara pozwala improwizować, w sytuacjach, kiedy system nie daje odpowiedzi.

        • 6 3

        • e, wypraszam sobie. skąd pomysł, że ja pozuję? i niby co ja miałbym pozować? (7)

          chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że historia chrześcijaństwa jest krwawa, a samo chrześcijaństwo wpajane było siłą, piętnowało jakąkolwiek odmienność, hamowało rozwój cywilizacyjne poprzez przesądy, zabobony - i oczywiście politykę i ekspansję wpływów - to po prostu fakty. z czego zatem miałbym czerpać pozytywne wzorce jeśli chodzi o tradycje chrześcijańskie? a co z sąsiadami, pośród których są ludzie bardzo w porządku, i ostatnie ch..e, a wszyscy z nich to wierzący? Dekalog nie jest wynalazkiem chrześcijańskim, lecz "wypracowanym" na drodze kilkudziesięciu lat ewolucji fizycznej,społecznej i cywilizacyjnej człowieka. jest to ewolucyjnie niejako opłacalne - stosowanie się do zasad dekalogu (oprócz tych dot. samego Boga) z oczywistych i mniej oczywistych przyczyn.

          • 7 8

          • (2)

            znowu powtarzasz głupcze te same brednie, poczytaj sobie historii, poducz się, a te "nauki" teologiczne to z brukowca "fakty i mity", czytałem ten szmatławiec

            • 5 9

            • wybiłeś nam argumenty z ręki

              co za rozumna odpowiedź. Pełna wiedzy, miłości bliźniego i poszanowania godności innych forumowiczów. Prawdziwy intelektualista katolicki :)

              • 8 4

            • ale jak znowu? nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek napisał coś podobnego.

              ponadto moją wypowiedź bazuję na historii powszechnej. faktów i mitów nigdy nie czytałem, nie wiem co to w ogóle jest nawet. no teraz z grubsza wiem..

              • 3 2

          • kilkudziesięciu TYSIĘCY lat, miało być, rzecz jasna

            • 0 0

          • e (2)

            Historia ogólnie jest krwawa, szczególnie jeśli była tworzona z brakiem poszanowania przykazania "nie zabijaj". To, że ktoś nawoływał "bijmy wroga w imie boże" nie świadczy o tym, że był chrześcijaninem, tylko demagogiem, który zmanipulował ludzi. Ci co nawołują do dżihadu, też nadużywają zasad Koranu do oszukiwania muzułmanów. Chrześcijan i tych co nimi nie są, tylko tak chcą sie nazywać, poznasz po czynach.

            Co do wiary, już ci napisałem, że nie musi iść ona w parze z religią rozumianą np. jako wyznanie. 10 przykazań, które na marginesie Bóg wręczył Mojżeszowi, obowiązuje katolików, prawosławnych, protestantów, żydów, zielonoswiatkowców i jeszcze parę innych wyznań, a także stanowi trzon prawa obowiązującego w państwach europejskich, poza pierwszymi trzema, które dotyczą wyłącznie Boga, ale stanowią inspirację do budowy modelu władzy w państwie. Gdyby te przykazania były efektem ewolucji, stanowiłyby podstawę buddzyzmu, mahometanizmu, hinduizmu i innych religii. Tak sie złozyło, że ich stosowanie okazało się najlepszą drogą do sukcesu, bowiem to europejczycy, zdominowali świat. Gdyby używali wyłącznie siły, to by sie im nie udało.

            • 3 3

            • "To, że ktoś nawoływał "bijmy wroga w imie boże" nie świadczy o tym, że był chrześcijaninem," (1)

              Mówisz o władzach Kościoła i egzekutorach jego praw oraz tych, którzy (nie licząc bohaterskich wyjątków) śmiertelnie bali się palcem kiwnąć w innym "boga ducha" winnym kierunku i woleli jak potrafili sami krzewić wiarę choćby w formie gawiedzi na pokazie palenia kobiet arbitralnie uznanych za przejaw szatana?
              "Gdyby te przykazania były efektem ewolucji, stanowiłyby podstawę buddzyzmu, mahometanizmu, hinduizmu i innych religii."
              nie rozumiem toku rozumowania prowadzącego nieuchronnie do tego wniosku.
              "10 przykazań, które na marginesie Bóg wręczył Mojżeszowi"
              sorki, to jest pomówienie, nie ma na to dowodów. trzymajmy się faktów, czegoś, do czego możemy się uniwersalnie odnieść - faktów historycznych czy naukowych, np. czegoś w rodzaju faktu, że Ziemia krąży wokół słońca, a nie na odwrót.

              • 0 3

              • odniesienia

                Każdy człowiek ulega lękowi, jeśli ma sie przeciwstawić czemuś, czego nie zna, lub to coś jest silniejsze od niego. Dotyczy to również władz Kościoła. Mówiąc o władzach, zaczynamy dyskusję o polityce, która nie jest tym czym jest wiara. Jeśli polityk mówi, że jest chrześcijaninem, to powinien tego dowieść swoim postępowaniem. Co z tego, że będzie sie pokazywał w kościele, całował z biskupami i ostentacyjnie dawał jałmużnę, jeśli w wyniku jego działania będą umierać ludzie, będzie się szerzył nieżąd, złodziejstwo, poniżenie, gniew i niesprawiedliwość? Postępując w ten sposób popełnia grzechy, które wykluczają go ze społeczności chrześcijan. Nie musi składać orzeczeń, jak Palikot, że występuje z Kościoła. Takie orzeczenie jest nic nie warte, bo jak może z Kościoła wystąpić ktoś, kto już w nim nie jest?
                Co do pochodzenia 10 przykazań, odniosłem sie do Twojej wypowiedzi na temat ewolucji. Oczywiście, przyjmując ateistyczny punkt widzenia, możemy założyć, że Mojżesz sam je ułożył, jako człowiek bystry, uczony i doświadczony. W tym przypadku byłby to efekt ewolucji. Jednak Mojżesz kierował się wiarą w Boga, wiec można również stwierdzić, że ułożył te przykazania pod boskim natchnieniem, co można odczytać w ten sposób, że Bóg zesłał mu te przykazania. Mistyka w religii jest po to, by przemówić do wyobraźni ludzi prostych, którzy nie rozumieją skomplikowanych idei. Kiedy opowiadasz dziecku, jak działa rakieta, nie przedstawiasz mu wzorów chemicznych na paliwo rakietowe, teorii fizyki, schematów układów elektronicznych i sposobów obróbki materiałów.
                W wierze podstawowe znaczenie ma idea, jaką uznajemy za słuszną. Ta idea jest naszym światłem w ciemności, punktem odniesienia pozwalającym zachować równowagę w zmiennej i neznanej rzeczywistości.

                • 1 0

      • Tam , gdzie rozlał się grzech jeszcze bardziej rozlała się łaska.

        Widzisz, sam się dziwisz i to jest ta odrobina rozsądku, która w tobie jest.Cały czas Pan Bóg cię obdarowuje w swojej dobroci, mimo że się od Niego odwróciłeś. Bo taki jest Bóg, czeka do końca na każdego człowieka, bo go kocha. Z tego co robisz bardzo cieszy się diabeł, oby nie złapał cię w swoje sidła i nie zawładnął całkowicie. Codziennie wraz z mnóstwem osób na świecie modlimy się za takich jak Ty
        aby skruszyli swoje serca, wrócili do Pana, po to by mogli żyć szczęśliwie tu i w wieczności. Z Panem Bogiem biedny człowieku.

        • 1 0

    • Co ty, ojca w domu nie masz?

      Odbilo ci koleś.

      • 1 4

    • Gratuluję decyzji, Panie Jacku

      Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.

      • 4 4

  • O. (12)

    W momencie gdy się zrzekł kapłaństwa przestał być "ojcem". Dlaczego więc Pani Marzeno tak wiele w tym artykule "o" z kropką???

    • 93 109

    • ?

      Jest twoim ojcem, czy co?

      • 10 10

    • nomen

      no bo to ojciec jej dzieci ?

      • 8 7

    • A może jednak ma dzieci?

      • 4 7

    • ateista (7)

      a może ateista nie powinien się wypowiadać w tej sprawie...Skoro sam w nic nie wierzy,to co za różnica czy jeszcze ojciec czy już nie.

      • 4 11

      • bo orndung muss sein!

        • 3 4

      • "a może ateista nie powinien się wypowiadać w tej sprawie..." (1)

        a zgodzisz się, żeby katolicy nie wypowiadali się w sprawach państwa, które zgodnie z konstytucją powinno być oddzielone od kościoła i wiary? Pewnie nie bardzo. Przyznam, że irytuje mnie moralność Kalego.

        • 7 3

        • prawo wypowiedzi

          Dlaczego, będąc katolikiem, jako obywatel, nie miałbym mieć prawa wypowiadac się w sprawie państwa? Czy do ustalania spraw wagi państwowej trzeba być ateistą? Inna sprawa, że ateizm jest, wg mnie, pojęciem idealnym, nie występujacym w rzeczywistości. Ludzie podający sie za ateistów, są najczęściej agnostykami, lub antyklerykałami. W demokracji, rozdział miedzy państwem a przekonaniami polega na tym, że mogę proponować innym przyjęcie mojego sposobu postepowania, ale nie mogę im go narzucić. To czy dany sposób stanowi w państwie prawo zależy od głosowania większości uprawnionych do tego obywateli.

          • 1 1

      • (3)

        Będę się wypowiadał w każdej kwestii, jeśli tylko będę miał na to ochotę. To moje konstytucyjne prawo. Tym bardziej w temacie, który mnie dotyka. To, że jestem ateistą daje mi dodatkową korzyść z wykorzystania tego prawa. Żyjemy w kraju świeckim. To kler powinien się powstrzymać we wtrącaniu się do sposobu rządzenia i wpływania na wszelkie aspekty życia, zarówno w kwestii polityki jak i na poziomie społecznym.

        A co do mojej niewiary w boga... No cóż. Wzięła się w wielkim stopniu dzięki braciszkom z zakonu dominikanów. Otóż w szkole(1993 lub 1994 rok)zajęcia religii prowadził jeden taki zakonnik, bardzo zresztą nieuprzejmy dla osób nie wyznających jedynej słusznej wiary. Z powodu braku innego nauczyciela prowadził on też zajęcia etyki (zastępczo dla tych którzy nie uczęszczali na religię) no i niestety ze względów oszczędnościowych lekcja ta była połączona. Religia i etyka dla odmieńców w jednej sali w tym samym czasie!!! Kiedyś, po żarliwej wymianie zdań powiedziałem: Prawiczek nie będzie mnie uczył, jak się robi dzieci. Brat dominikanin zrobił się czerwony, następnie zielony, fioletowy itd. Następnie wybuchnął. Kazał mi się wynosić i do końca roku szkolnego nie wracać. Nie opanował swych nerwów. Pokazał prawdziwą twarz. Zapomniał o czym go uczono w seminarium. Jak dla mnie był to szczęśliwy dzień. Uwolniłem się ostatecznie od wpływu kleru na moje życie. Z perspektywy czasu widzę jednak, że być może mógłby mnie wtedy czegoś nauczyć. Musiałby jednak pokazać swą prawdziwą twarz. Tak jak to zrobił teraz. Pozdrowienia Jacku Krzysztofowiczu. Już wtedy myślałeś o życiu poza zakonem i o uciechach człowieka, zwykłego człowieka nieobarczonego świętymi zakazami.

        • 2 0

        • nietakt (1)

          Popełniłeś nietakt, a on nie potrafił Ci odparować, mając ograniczony zestaw argumentów i spodziewając się szacunku, jako duchowny. Z drugiej strony, każdy z nas, jako małolat, nie raz uległ wzburzeniu, będąc zmuszonym do wysłuchiwania osób uznanych za dorosłych.

          • 1 0

          • A czy w związku z tym uważasz, że mi jako uczniowi nie należał się szacunek? Tym bardziej od osoby, która powinna być życzliwa dla wszystkich. Uważam, że stało się dobrze. I nie zapomnę tej sytuacji do końca życia. Teraz wiem, że wśród kleru wierzących jest bardzo mało. Większość traktuje "powołanie" jako zawód z dobrymi perspektywami na przyszłość.

            • 0 0

        • Dominikanie walczą z heretykami od dnia swojego powołania

          więc się nie dziw, że są nieuprzejmi - wszak jest to czołowy zakon Świętego Oficjum, czyli Inkwizycji, a najbardziej znanym spośród najkrwawszych "psów pańskich" był ten: pl.wikipedia.org/wiki/Tomás_de_Torquemada
          Jeszcze jakieś wątpliwości?

          • 0 0

    • Pewnie z przywczajenia

      Ale lepiej się czepiać z urzędu...

      • 2 1

  • szok i tyle. (5)

    • 79 85

    • (3)

      Jaki szok? Oświecenie!

      • 40 14

      • Jakie oświecenie? kobieta! (2)

        • 23 5

        • a może facet? (1)

          • 13 5

          • zazdrosna facetka się boi?

            • 3 2

    • Oświećmy nasze umysły

      Skończmy z tymi bredniami religijnymi :)
      No jeśli nie umiesz sobie sam pomóc z problemami i wydaje Ci się,ze tylko spowiedź i bóg Ci pomagają to spoko.
      Ale inteligentny człowiek poatrafi znajdować pomoc w bardziej racjonalny sposób :)

      Zdrówka życzę!

      • 1 0

  • Ciekawe, jakie ma plany na przyszłość... (17)

    ... ciekawe co teraz zamierza robić.

    • 60 48

    • (2)

      zostanie pewnie Celebrytą....

      • 34 8

      • Zostanie prowadzącym najnowszego show TVN'u - "Jak oni klękają"

        • 29 7

      • napewno zalatwil sobie nowe zycie wczesniej napewno bez pensji nie zostanie w poszukiwaniu pracy

        • 9 2

    • dzieci....

      • 18 5

    • To oczywiste: napisze książkę!

      • 27 3

    • Pukać

      • 9 2

    • najpierw pochędoży bez wyrzutów sumienia, po to przecież zrzuca sutannę (6)

      potem zostanie autorytetem gazety wyborczej i będzie udowadniał w telewizji, że kościół jest zacofany bo nie pozwala chędożyć księżom legalnie i wyznaje wiarę w tzw Boga.

      • 32 26

      • Proponuję skupić się na WŁASNYM życiu i WŁASNYCH planach. (3)

        Znaleźli się "eksperci" od cudzego życia, cudzych planów i zamiarów.

        • 55 8

        • żeby zająć sie własnym życiem trzeba je mieć. a to takie wychowane w duchu ora et labora, z naciskiem na ora, bo po co się przemęczać.

          • 4 5

        • (1)

          Skoro mówi, że teraz nie chce bać się miłości to oznacza jedno, czyli chce sobie "popukać". Osobiście uważam że, facet z jednej strony jest odważny, bo zmienia swoje życie, z drugiej strony kiedy tak znana osoba (przynajmniej w Gdańsku) odchodzi to podważa nie tylko autorytet kościoła, ale samej wiary. Jak chciał już odejść powinien to zrobić w mniej nagłośnionym stylu a najlepiej wyjechać bez rozgłosu. Bo jednak tyle lat sam pouczał innych i co? Można mu teraz wierzyć?

          • 4 4

          • I tu się mylisz...

            o. Jacek nikogo nie pouczał i właśnie dlatego na jego msze przychodziło tylu ludzi. On się dzielił swoimi refleksjami, często bardzo, bardzo trafnymi. I często nie idącymi do końca po linii "nauczania Kościoła".

            • 2 1

      • a może do Palikota ?

        tam już jest jeden były ...

        • 10 2

      • Ciężko się z tą tezą nie zgodzić

        Za każdym razem kiedy słychać iż jakiś ksiądz zaprasza do Hotelu nieletnich, lub kaze w ramach rozrywki zlizywać im śmietankę z owłosionych goleni.

        • 2 5

    • zostanie spawaczem - tusk go przekonał

      • 23 2

    • Będzie nadal ojcem

      !

      • 20 0

    • praca dla Jacka

      Może Gazeta Wyb. go przyjmie. Tam już jest jeden b. dominikanin T.Bartoś.

      • 0 5

    • ciekawość

      czy Twoja ciekawość jest pozytywna, czy to tylko pospolita wśbibskość ... (?)

      • 0 0

  • *** (4)

    jeszcze troche i dowiemy się że mu rodzina powiększyła się... ;)))

    • 208 102

    • (1)

      Czego z serca mu życzę!

      • 37 7

      • nono jak sie ożeni...

        to dopiero mu się zachce kapłaństwa. Jak się nie obrócisz D.. z tyłu.

        • 5 1

    • o kolejną owieczkę

      jak to u barana.

      • 10 7

    • C'est la vie - a my Proszę Państwa zajmijmy się swoim życiem :)

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane