• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ostatnia szansa do specjalisty?

29 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
W ostatnich dniach wiele mieszkań na gdańskich osiedlach odwiedziła grupa osób zachęcając do nabycia karty uprawniającej do promocyjnego korzytania z usług specjalistów. Karta upoważniająca do leczenia miała kosztować jedyne 37 zł i widniało na niej logo Polikliniki evi-MED. Cała akcja sprzedaży specjalnych kart "stałego klienta" nie byłały czymś nowym, gdyby nie forma jej prowadzenia. Wynajęci przedstawiciele, którzy rozprowadzali kartę, tłumaczyli nie do końca zorientowanym mieszkańcom (po ostatnich reformach), ze karta jest jedynym sposobem taniego dostania się do specjalistów bez kolejek. Nikt jednak, z oczywistych względów, nie poinformował odbiorców, że prawo do bezpłatnych porad u lekarzy specjalistów mają wszyscy w ramach składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Bardzo mnie zainteresowała w pierwszym zdaniu agentka
-wspomina nasza czytelniczka Magda z Zaspy - Zapytała 'czy był już ktoś z przychodni zapisać nas do specjalistów z Polikliniki? Nie, to fajnie, że do Pani trafiłam bo dzisiaj jest ostatnia szansa'. Po takim wstępie nie miałam wątpliwości, że miłą i sympatyczną Panią należy zaprosić do środka w celu dopełnienia niezbętnych formalności. Zdziwiłam się jednak jak okazało się, że agentka reprezentuje prywatną przychodnię (chciaż na moje pytanie odpowiedziala, że 'to nie jest nic prywatnego, tylko lekarze się tak nazwali'). Zdziwiło mnie to, że Pani nie chciała zostawić mi żadnej pisemnej informacji do przestudiowania, a po odpowiedzi na trudniejsze pytania kazała dzwonić do evi-MEDu. Mimo, że koszt 37 zł nie był dla mnie barierą finansową, nie zdecydowałam się kupic tej karty - zorientowałam się, że to naciąganie.

Ile było osób, które dało sie namówić na "rodzinną kartę do wszystkich specjalistów" trudno dzisiaj powiedzieć. Przedstawiciele, istniejącej już od 10 lat w Gdyni Polikliniki evi-MED twierdzą, że wprowadzanie w błąd przyszłych klientów nie jest ich celem. Przedstawiciele firmy Team Advertising Poland zajmującej się dystrybucją 6 tys. kart twierdzą, że przypadki takie były jedynie sporadyczne i wynikały z własnej inwencji poszczególnych pracowników a nie ze strategii sprzedaży.

Czy znając dzisiejszy rynek jesteśmy w stanie w to uwierzyć? Czy jest przypadkiem, aby znaczna grupa osób prowadziła sprzedaż w różnych punktach Trojmiasta stosując ten sam sposób wprowadzania w błąd klienta? Jak łatwo jest, opierając sie na ludzkiej obawie o zdrowie i życie, "wcisnąć" to co może się nigdy nie przydać.

Opinie (8)

  • Generalnie zasada jest taka...

    ... że jak ktoś przychodzi do domu i oferuje coś, co jest 'wyjątkowę ofertą' i jest to 'ostatnia szansa' to trzeba (zależnie od nastroju) wdać się w dyskusję albo podziękować albo zrzucić gościa ze schodów albo zaprosić na kawę (jeśli to ładna laseczka) itd. W żadnym wypadku nie wyciągać kasy na to coś! (Chyba, że to akurat płytki CD w atrakcyjnej cenie :-) ) I nie podpisywać niczego bez dokładnego przeczytania (i zrozumienia...) umowy. I tyle!

    • 0 0

  • Beczka....

    JA lubie sobie z takich ludzi beczke pokrecic...

    • 0 0

  • Że też nikt nie trafił do mnie. Mieszkam na czwartym piętrze.Fajnie się frunie ze schodów .....

    Raz złapałem takich pacjentów co kładli jakieś ulotki na wycieraczkach. Mało, że robi się śmietnik to jeszcze darmowe info dla złodziei. Jak pogoniłem to jeden z nich zostawił kawałek kurtki na poręczy. Ludzie nie bądźcie frajerami i gońcie takich gości !

    • 0 0

  • .....

    zdzierstwo,naciągactwo.....ale na głupotę innych nie ma rady i dobrze.

    • 0 0

  • Masz 10 dni, żeby zmądrzeć...

    Klient ma prawo odstąpić od umowy zawartej poza siedzibą "sprzedawcy" w ciągu 10 dni od jej zawarcia, i takie odstąpienie nie powoduje żadnych kosztów ani skutków prawnych. Ujmując to inaczej, sytuacja wygląda tak, jakby do niczego nie doszło. Zapytajcie znajomych prawników.

    Poza tym, to lepiej wziąć od obnośnego sprzedawcy numer konta niż dać mu pieniądze. Bo jak weźmie pieniądze to i te 10 dni nie zmienia sprawy.

    • 0 0

  • to samo było z Medicoverem w Gdyni

    • 0 0

  • Wyłudzanie ostatniego grosza

    Temat dla urzędników z Chorej Kasy.Panie Steczyński za co Pańskie "biurwy" biorą pensje ?

    • 0 0

  • Akwizycja w najgorszym wydaniu

    Miałam szczęście (bo nie dałam się naciągnąć) i nieszczęście (bo to przykre spotykać takich ludzi) spotkać się z taką ofertą. W pracy było akurat 5 osób, czyli prawie 200 zł do wyciągnięcia żywej gotówki. Metoda - opisywana wcześniej. Od słowa do słowa rzekomy akwizytor stawał się coraz bardziej bezczelny i chamski, twierdził, że muszę kłamać, że nikt wcześniej nie dotarł do nas z informacją o akcji.
    Stosowane metody - wzięte żywcem z pierwszej lepszej książki dla akwizytorów - zdecydowanie odstraszają, chociaż kto wie, gdyby agent wykazał się większą dozą kultury osobistej (i być może inteligencji), bylibyśmy kolejnymi ofiarami Team'u.
    Hanna Wolnik

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane