• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Penderecki a cappella - twórczość mistrza w pigułce

Ewa Palińska
31 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

W sobotni wieczór w gdańskim Dworze Artusa Polski Chór Kameralny wykonał 10 kompozycji Krzysztofa Pendereckiego. Zobacz naszą relację z koncertu.


W sobotni wieczór w Dworze Artusa Polski Chór Kameralny pod dyr. Jana Łukaszewskiego wykonał dziesięć kompozycji Krzysztofa Pendereckiego. Choć spod pióra mistrza wyszło znacznie więcej utworów a cappella, w programie znalazło się wszystko to, co najważniejsze, najbardziej reprezentatywne i kluczowe. Gdańscy chórzyści natomiast po raz kolejny pokazali, że w pełni zasługują na tytuł "wokalnego Stradivariusa", oczarowując słuchaczy zarówno pięknym brzmieniem jak i interpretacjami.


Krzysztofa Pendereckiego i Polski Chór Kameralny od lat łączą bliskie relacje. Zarówno kompozytor jak i Jan Łukaszewski podkreślają, że ich znajomość z relacji czysto zawodowych przerodziła się w przyjaźń. To właśnie gdańscy chórzyści, jako jedyny zespół na świecie, nagrali wszystkie kompozycje a cappella Krzysztofa Pendereckiego. Do Jana Łukaszewskiego trafiają natomiast rękopisy nowych utworów, jeszcze przed premierami, a Polski Chór Kameralny ma przywilej wykonania ich natychmiast po prawykonaniu.

Sam mistrz nie ukrywa, że Łukaszewski zna jego twórczość a cappella lepiej niż on sam. Ma również pełne zaufanie jeśli chodzi o poziom wykonania i interpretację. Przed koncertem Krzysztof Penderecki powiedział mi, że choć nie był na całej próbie, to i tak wie, że "to będzie świetne". Miał stuprocentową rację.

Sobotni koncert pokazał, że Penderecki słusznie darzy Jana Łukaszewskiego bezgranicznym zaufaniem. Polski Chór Kameralny wykonał kompozycje mistrza z wielką precyzją i emfazą. Sobotni koncert pokazał, że Penderecki słusznie darzy Jana Łukaszewskiego bezgranicznym zaufaniem. Polski Chór Kameralny wykonał kompozycje mistrza z wielką precyzją i emfazą.
Program zdominowały kompozycje religijne, aczkolwiek znalazły się w nim również pastorałki i utwory świeckie. To jednak, co najistotniejsze, rozgrywało się w warstwie muzycznej. Jan Łukaszewski wybrał utwory różnorodne stylistycznie, dzięki czemu mogliśmy podziwiać całe bogactwo środków kompozytorskich, przejrzystą formę oraz finezyjną fakturę. Mnie urzekła harmonia - niesamowite współbrzmienia, piony akordowe, klastery, które dzięki precyzji wykonawców przyprawiały o dreszcze, wzbudzając zachwyt zarazem. Dzięki tłumaczeniom tekstów, które znalazły się w programach, mogliśmy również zagłębić się w fascynującą retorykę muzycznej wypowiedzi.

Koncert rozpoczęło wykonanie "Psalmu 3", o języku muzycznym nawiązującym do ormiańskich liturgicznych śpiewów modalnych, ubogaconym współczesną harmonią - dzięki zaśpiewom solistów mogliśmy poczuć się niemalże jak w ormiańskim monasterze. Nieco inne stylistycznie, aczkolwiek również nawiązujące do tradycji Wschodu, były utwory "Iże Cheruwimy" oraz "Alliłuja, aszcze i wo grob". W programie znalazła sie też monumentalna "Missa Brevis", której prapremierowego wykonania dokonał Polski Chór Kameralny niemal dokładnie trzy lata temu, również w Dworze Artusa.

Wykonane na zakończenie koncertu "Kaczka Pstra" oraz "My też Pastuszkowie" nie tylko zachwyciły, ale i rozbawiły publiczność swoim żartobliwych charakterem oraz elementami onomatopeicznymi.

Po zakończonym występie publiczność natychmiast poderwała się z miejsc, nagradzając wykonawców zasłużonymi i niekończącymi się brawami. Po bisie głos zabrał mistrz:

- Nie wiem, czy państwo poznają, ale to jest również moja muzyka - zażartował Penderecki, przytaczając anegdotę związaną z powstaniem jego przepięknej Arii.

Utwór ten, jak wyjaśnił kompozytor, powstał w odwecie za słowa krytyka, który twierdził, że zafascynowany wówczas modernizmem, Penderecki nie umiałby stworzyć nic tonalnego. Tak powstała wokaliza, którą po latach kompozytor włączył do cyklu "Trzy utwory w dawnym stylu".

Prezentacjom Polskiego Chóru Kameralnego przysłuchiwali się Elżbieta i Krzysztof Pendereccy. Prezentacjom Polskiego Chóru Kameralnego przysłuchiwali się Elżbieta i Krzysztof Pendereccy.
Sobotni koncert pokazał, że Penderecki słusznie darzy Jana Łukaszewskiego bezgranicznym zaufaniem. Polski Chór Kameralny wykonał kompozycje mistrza z wielką precyzją i emfazą. Jak zwykle. Zespół pokazał tym samym, że w pełni zasługuje na miano "wokalnego Stradivariusa", jak zwykł go nazywać prowadzący sobotni koncert, Konrad Mielnik.

Ja bardziej przyrównałabym Polski Chór Kameralny do oliwskich organów, w których każda z piszczałek jest wyjątkowa, ale wspólnie tworzą jednorodny, spójny barwowo organizm. Jan Łukaszewski jest natomiast organistą, który potrafi ze swojego instrumentu wydobyć to, co najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (12)

  • Wspaniały koncert!

    Ważne wydarzenie na skalę ogólnopolską - cieszę się, że mogłam tam być

    • 11 0

  • muzyka połączyła (3)

    demokratę Pendereckiego z Pisowcem Łukaszewskim.

    • 5 11

    • z całym szacunkiem,

      Ale serio nie mają znaczenia poglądy polityczne muzyków, tylko jajką muzykę robią. A koncert był arcydziełem!

      • 10 1

    • Słabe

      Weź pan dechę i walnij się w łeb!

      • 0 0

    • polityka wszędzie musi dominować? czy piękno muzyki i śpiewu ?

      To niegrzeczne-polityka w muzyce? Nieładnie!

      • 0 0

  • przepiękny koncert!

    • 9 0

  • koncert świetny! genialne wykonanie! (1)

    Szkoda tylko, że dwóch przygłupów ciągle robiło zdjecia, tak, że trzaski migawki nie dawały się zająć muzyką.Skandal, takie rzeczy tylko u nas...

    • 12 2

    • O dziwo te przygłupy były najwyraźniej wynajęte przez artystów. Nie kumam, nie przeszkadza to im? Publiczności przeszkadza

      • 3 0

  • Sprostowanie

    W tej anegdotce zarzucono Pendereckiemu, że nie potrafi napisać czegoś tonalnego, a nie "ładnego"... :) Po czym napisał wokalizę w pół godziny.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 4 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Krzysztof Penderecki a cappella w Dworze Artusa

    (2)

    Wspanialy koncert. Szkoda tylko, ze zespol przygotowuje sie do koncertow podobno w uwlaczajacych warunkach! Nie moge tego jakos zrozumiec, bo pewnie niezle inkasuje za takie konc.jak np.z Pendereckim, no i rozslawia Gdansk. I gdzie tu logika

    • 3 2

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Krzysztof Penderecki a cappella w Dworze Artusa

      Niestety (1)

      Z tego co wiem to organizacja takiego koncertu sporo zespół kosztuje i nie zarabiają na tym!

      • 1 0

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Krzysztof Penderecki a cappella w Dworze Artusa

        potrzeba sponsorow

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane