• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poznaj historię "kościoła na Czarnej"

Jakub Gilewicz
7 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz bawarskie ołtarze i neogotyckie wnętrza kolegiaty we Wrzeszczu.



Drewniane ołtarze wyrzeźbiono w Bawarii, dzwony odlano w Lubece, a organy powstały w Bydgoszczy. Pierwszy rzymskokatolicki kościół we Wrzeszczu budowany był z rozmachem. W trzynastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy kolegiatę Najświętszego Serca Jezusowego, zwaną popularnie "kościołem na Czarnej".



 Herz Jesu Kirche  stał się pierwszym rzymskokatolickim kościołem we Wrzeszczu.  Herz Jesu Kirche  stał się pierwszym rzymskokatolickim kościołem we Wrzeszczu.
Wkrótce miał stać się jednym z najbardziej cenionych dowódców I wojny światowej. 18 kwietnia 1911 roku gen. August von Mackensen siedział jednak w kościelnej ławce. Razem z oficerami słuchał kazania wygłaszanego przez chełmińskiego biskupa.

Uroczysta msza święta zgromadziła znane osobistości, duchownych, wojskowych i rzesze wiernych. Katolicy z Wrzeszcza świętowali oddanie do użytku upragnionej świątyni przy Schwarzerweg, czyli przy obecnej ul. ks. Józefa Zator-Przytockiego zobacz na mapie Gdańska.

- Pod koniec XIX wieku we Wrzeszczu mieszkało około trzech i pół tysiąca katolików. Jednak nie było tu ani jednej rzymskokatolickiej świątyni. Wierni zmuszeni byli przez lata uczęszczać na msze do Oliwy. W końcu zaczęli działać na rzecz budowy własnej świątyni. Przez całe lata 90. XIX wieku apelowano w prasie i słano petycje do władz, powstało również Towarzystwo Budowy Kościoła - opowiada Jan Daniluk, historyk i autor wielu publikacji o dziejach Wrzeszcza.

Po kilku latach starań, katolikom z Wrzeszcza przydzielono w końcu własnego wikariusza. Z początku nabożeństwa odbywały się w szkolnej auli, a później w sali przy ul. Jesionowej zobacz na mapie Gdańska. Jednak właściciel budynku niespodziewanie wypowiedział umowę najmu, więc wierni musieli rozejrzeć się za własną działką, gdzie można by postawić kaplicę.

- Działkę przy Schwarzerweg otrzymali w 1901 roku jako darowiznę od braci Jantzen. Po czym w ekspresowym tempie, bo w ciągu trzech miesięcy, postawili ceglany budynek zobacz na mapie Gdańska. Pełnił on zarówno funkcję plebanii, jak i kaplicy - wyjaśnia Daniluk.

Dziesięć lat później wrzeszczańscy katolicy cieszyli się z potężnej ceglanej świątyni. Budowa i wyposażenie kosztowały aż 385 tys. marek. Spore sumy zbierano podczas balów na świeżym powietrzu.

Architekt z Kartuz, sklepienia z Francji

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w kolegiacie NSJ w Gdańsku Wrzeszczu?

- Troską ks. Scherle było pomnożenie funduszów na budowę kościoła. W tym celu urządzał koncerty i tak zwane "bazary", czyli zabawy ludowe często na wolnym powietrzu. Czysty dochód z "bazaru" osiągał często kwotę 5000 marek. Fundusz budowy w chwili śmierci ks. Scherle w maju 1906 r. wynosił już 150 tys. marek - pisano ponad sto lat temu w artykule o Herz Jesu Kirche.

Ponadto część pieniędzy parafia otrzymała od państwa, bo świątynia miała służyć także jako kościół garnizonowy. Pozostałe 170 tys. marek pożyczył bank. Dzięki znacznej sumie, świątynię wznoszono z rozmachem. Za projekt i budowę odpowiadał Karl Zillmer z Kartuz.

- Zdecydował się on na połączenie architektury zachodnioeuropejskiej z miejscową, czyli połączył wczesny gotyk francuski z późnym gotykiem pomorskim. Trzeba przyznać, że stanowi to harmonijną całość - opowiada dr hab. inż. arch. Jakub Szczepański, na co dzień pracownik naukowy Katedry Architektury Politechniki Gdańskiej.

Na dowód swoich słów znawca dziejów Wrzeszcza wskazuje sklepienia wysokiej na 15 metrów nawy głównej. - To sklepienia wzorowane na miejscowej tradycji. Podobne możemy znaleźć w średniowiecznych kościołach Śródmieścia Gdańska. Natomiast sklepienia w transepcie wzorowane są na późnoromańskich i wczesnogotyckich kościołach z terenów Francji i Anglii - wyjaśnia Szczepański i spogląda na wnętrza świątyni.

Trójnawową bazylikę zbudowano z cegły w ciągu dwóch lat i konsekrowano w kwietniu 1911 r. Herz Jesu Kirche, czyli Kościół Serca Jezusowego ma 58 m długości i 24 m szerokości, a jego wieża wznosi się na wysokość 66 m. Umieszczono w niej cztery dzwony: Serce Jezusa, św. Józefa., św. Wawrzyńca i Ave Marię. Odlała je ludwisarnia w Lubece. Kunsztownie wykonane ołtarze także zamówiono na Zachodzie. Wzorowane są na... ołtarzach średniowiecznych.

Bawarskie ołtarze i dwaj błogosławieni księża

Tak niegdyś wyglądało wnętrze  Herz Jesu Kirche . Większość wyposażenia świątyni przetrwało obie wojny światowe. Pewne zmiany w wystroju świątyni nastąpiły pod koniec lat 40. XX wieku. Tak niegdyś wyglądało wnętrze  Herz Jesu Kirche . Większość wyposażenia świątyni przetrwało obie wojny światowe. Pewne zmiany w wystroju świątyni nastąpiły pod koniec lat 40. XX wieku.
Stacje Drogi Krzyżowej wykonano w formie gipsowych reliefów i umieszczono w bocznych nawach kościoła w 1923 r. Stacje Drogi Krzyżowej wykonano w formie gipsowych reliefów i umieszczono w bocznych nawach kościoła w 1923 r.
Ołtarz główny z rzeźbą Jezusa, który pokazuje swoje serce powstał w bawarskiej pracowni Georga Schreinera. Podobnie kazalnica ze strzelistym baldachimem i komunijne balaski, czyli drewniana balustrada, przed którą klękali wierni czekający na przyjęcie komunii św.

W innym bawarskim warsztacie wyrzeźbiono dwa ołtarze boczne. Kunsztownie wykonane wzorowane są na średniowiecznych zabytkach. Z kolei w północnej części świątyni, na wysokiej emporze umieszczono zamówione w Bydgoszczy organy. Podczas I wojny światowej, na cele przemysłu militarnego, zarekwirowano jednak piszczałki. Podobny los spotkał miedzianą blachę z kościelnej wieży i trzy największe dzwony.

W ramach rekompensaty kościół otrzymał w 1922 r. stalowy dzwon nazwany Regina saeculorum. Rok później w nawach bocznych umieszczono stacje Drogi Krzyżowej w formie gipsowych reliefów. Ponadto, aby uczcić parafian poległych podczas I wojny światowej, w świątyni postawiono polichromowaną, drewnianą Pietę.

W okresie międzywojennym parafia rozwijała się w szybkim tempie. Niespełna 20 lat po oddaniu do użytku kościoła, stała się najliczniejszą w diecezji gdańskiej. Liczbę parafian szacowano na 17 tys. osób. Tylko w samym 1930 roku udzielono 163 ślubów i ochrzczono ponad 1200 dzieci. We wrzeszczańskiej świątyni odprawiali msze m.in. księża Franciszek Rogaczewski i Bronisław Komorowski.

Pierwszy z duchownych w latach 20. ubiegłego wieku pracował w Herz Jesu Kirche jako wikariusz. Drugi przybył do parafii w 1924 r. Miał za zadanie stworzyć nową placówkę duszpasterską w Dolnym Wrzeszczu. Po przebudowie dawnej pruskiej ujeżdżalni koni na kościół św. Stanisława Biskupa zobacz na mapie Gdańska, został proboszczem nowej parafii. Zarówno ks. Komorowski, jak i ks. Rogaczewski byli znanymi postaciami gdańskiej Polonii. Obaj zginęli śmiercią męczeńską podczas II wojny światowej, a Kościół Rzymskokatolicki obu beatyfikował. Wojna przyniosła też straty parafii Serca Jezusowego...

Msze święte na strychu, UB aresztuje proboszcza

Ks. ppłk. Józef Zator-Przytocki (pierwszy od lewej) w ruinach plebanii. Ks. ppłk. Józef Zator-Przytocki (pierwszy od lewej) w ruinach plebanii.
Stary napis odkryty podczas konserwacji obrazu Matki Boskiej. Stary napis odkryty podczas konserwacji obrazu Matki Boskiej.
W marcu 1945 r. zniszczona została środkowa część kościoła. Zawaliły się sklepienia, spłonęła zakrystia. - Rozzuchwalone bezkarnością żołdactwo spowodowało pożar i zupełne zniszczenie plebanii wraz ze wszystkimi aktami i księgami biura parafialnego. (...) Był czas, kiedy ks. Wothe kilka tygodni mszę świętą musiał celebrować na strychu domu przy ul. Grażyny zobacz na mapie Gdańska - opisuje powojenna kronika.

Większość dotychczasowych parafian wysiedlona została do Niemiec. We Wrzeszczu zaczęli pojawiać się Polacy. Wielu przyjechało tu z Kresów Wschodnich. Z kolei z Krakowa przybył ks. ppłk. Józef Zator-Przytocki.

- Duchowny w czasie wojny był dziekanem Armii Krajowej w Małopolsce. Aktywnie działał w polskim podziemiu. Jednak w 1945 r. namierzony przez NKWD musiał uciekać z Krakowa. Udał się do Gdańska, gdzie jako proboszcz objął parafię pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Od razu zaangażował się w odbudowę kościoła i w organizację życia religijnego parafii - opowiada historyk Jan Daniluk.

Z powodu zniszczeń przez kilka miesięcy musiano odprawiać msze w przedsionku kościoła. Jednak dzięki szybkiej odbudowie, już w lutym 1946 r. nabożeństwa odbywały się w głównej nawie świątyni.

Z kolei dwa lata później zdecydowano się na przeniesienie jednego z bocznych ołtarzy. Na jego miejscu umieszczono - ważną dla wiernych z Wileńszczyzny - kopię obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej. - W każdą środę odbywa się przed nim nabożeństwo. Ludzie przychodzą ze swoimi sprawami, aby za wstawiennictwem Matki Bożej przedstawiać je Bogu - opowiada ks. Marek Dynia, proboszcz parafii p.w. Najświętszego Serca Jezusowego.

Szybki rozwój parafii w latach powojennych i działalność ks. Zator-Przytockiego zwróciła jednak uwagę Urzędu Bezpieczeństwa. - Dawna działalność duchownego w Armii Krajowej, a także niepokorny język i charakterystyczna postawa skończyły się aresztowaniem i skazaniem na 15 lat więzienia za "próbę obalenia systemu". W więzieniach spędził ponad 5,5 roku. Wyszedł na mocy amnestii w 1955 r. Później został proboszczem w Bazylice Mariackiej - wyjaśnia Jan Daniluk.

13 tys. mieszkańców na terenie parafii

Panorama Wrzeszcza z widoczną kolegiatą p.w. Najświętszego Serca Jezusowego. Panorama Wrzeszcza z widoczną kolegiatą p.w. Najświętszego Serca Jezusowego.
Obecnie patronem ulicy, przy której stoi wrzeszczański kościół, jest właśnie ks. Zator-Przytocki. Jednak jeszcze dziś parafianie z przyzwyczajenia mówią o swojej świątyni "kościół na Czarnej". Tutejsza parafia jest dziś jedną z liczących się w archidiecezji gdańskiej. - Parafia obejmuje ponad 13 tysięcy mieszkańców. Z tego co niedzielę na msze święte w kościele i kaplicy przychodzi od trzech do trzech i pół tysiąca osób - wylicza ks. proboszcz Marek Dynia.

Przy parafii działa ponadto kilkadziesiąt wspólnot. Jest m.in. znane Duszpasterstwo Akademickie, Kairos należące do Szkoły Nowej Ewangelizacji i liczący kilkuset członków Żywy Różaniec. - Wspólnot mamy bardzo wiele. Należą do nich zarówno parafianie, jak i wierni z innych rejonów Trójmiasta. Cały czas jest też miejsce dla nowych osób - zaprasza proboszcz i zachęca do odwiedzenia kolegiaty.

Do świątyni p.w. Najświętszego Serca Jezusowego zobacz na mapie Gdańska można dotrzeć m.in. za pomocą autobusów i tramwajów oraz kolei. Po znalezieniu się na jednym z pobliskich przystanków lub stacji, chętnych czeka już tylko krótki spacer w kierunku świątyni.

Poznaj historię neogotyckiego kościoła Wniebowstąpienia w Nowym Porcie.

Posłuchaj chóru i zobacz modlitwy wiernych w cerkwi greckokatolickiej.


Miejsca

Opinie (111) 6 zablokowanych

  • Kolegiata ma swój klimat

    świetna architektura nawiązująca do średniowiecznego gotyku i przemyślany wystrój.

    • 88 1

  • ja

    Przed chwilą wróciłem z tego kościoła - najładniejszego i największego (chyba) we Wrzeszczu!

    • 68 0

  • (12)

    "Pod koniec XIX wieku we Wrzeszczu mieszkało około trzech i pół tysiąca katolików." Tylko 3,5 tys., reszta to protestanci.
    Przez setki lat w Gdańsku dominowała religia protestancka.
    W czasie gdy Sobieski walczył pod Wiedniem, gdańszczanie modlili się za porażkę katolickiego króla. Można o tym przeczytać w Pamiętnikach Pana Paska.

    • 30 16

    • O dawnym kościele protestantów we Wrzeszczu pisano wcześniej

      w poprzedniej publikacji z cyklu o świątyniach był Christuskirche.

      • 4 0

    • ..."Przez setki lat w Gdańsku dominowała religia protestancka."... (8)

      Tez mi nowosc.
      Ameryki solum verbum tym epokowym odkryciem nie odkryles.
      Nazisci okazali sie lepszymi kontrreformatorami od Jezuitow i tym sposobem po wojnie Gdansk wrocil do Polski, a KK odzyskal w nim tyle kosciolow, ze bez wojny nigdy by tego nie osiagnal.

      • 13 8

      • (7)

        Naziści i KK wspólnie kolaborowali w czasach faszyzmu. Ci pierwsi ponieśli karę, ci drudzy, jak widać, wyszli z tej współpracy bez szwanku a nawet ze zdobyczmi, jak choćby gdańskie kościoły.

        • 8 25

        • (6)

          jedno jest pewne - ty z wiedzą historyczną nie kolaborowałeś, a sojusz z rozumem też ci nie grozi

          • 26 8

          • (5)

            Poczytaj, zanim komuś zarzucisz niewiedzę: racjonalista.pl/kk.php/s,7007

            • 5 24

            • (4)

              jak dla ciebie portal urbanoidów jest źródłem wiedzy to nie mam więcej pytań...
              prosta odpowiedź: Seat-12

              • 12 7

              • wystarczy pooglądać w zachodnich ( w Europie) bibliotekach setki zdjeć jak papież i hitlerowcy sie ściskają i poklepują po (1)

                co do dokumentacji toteż jest dostępna, tylko dla bardziej wnikliwych

                • 3 6

              • Wow, głowy państw poklepują się po raminiach.

                Idąc tym tokiem to cały świat współpracował z Hitlerem, i Francuzi i Anglicy i Amerykanie i my. Jeżeli mamy w ten sposób czegoś dowodzić, to słuchaj, mam sensacje, USA jest krajem komunistycznym! Kennedy z Chruszczowem się obściskiwali przecież!

                Może jakieś konkrety?

                • 2 0

              • (1)

                A jak dla ciebie źródłem wiedzy jest ambona to nie mamy o czym mówić.

                Książka o współpracy kleru z faszystami "Kościół a faszyzm" nie ma nic wspólnego urbanoidami.

                • 2 5

              • generał Ion Mihai Pacepa raczej nie miał możliwości opowiadać o SEAT 12 z ambony...

                • 4 0

    • Nie ma czegoś takiego jak religia protestancka. (1)

      Religią jest chrześcijaństwo.

      • 15 0

      • Chrześcijanstwo niejednolite, podzielone

        • 1 1

  • Panie Kubo! (1)

    Świetny materiał.

    • 49 2

    • Nie pierwszy z resztą.

      Gratuluję!

      • 7 1

  • Ciekawa, choc krotka historia kosciola. (4)

    Tam bylem chrzczony.

    • 33 2

    • Ja też! (1)

      I widzisz co z tego wyszło?

      • 1 5

      • i ja! i miałam tam komunię i bieżmowanie

        a teraz przenieśli mi parafię na Matejki

        • 2 1

    • Ja tez!

      • 2 1

    • I ja. Choć dawno:))

      • 0 0

  • Szkoda że nie ma muzyki organowej w tle

    i organista we wrzeszczu dobry i organy koncertowe...

    • 25 2

  • odbudowa sklepienia nad ołtarzem

    czy może ktoś ma informacje, kto przyczynił się do odbudowy sklepienia nad ołtarzem? Podobno, ktoś, jakimś cudem "załatawił" samochód dachówki, gdyż bardzo mu zależało na własnej ceremoni ślubnej, właśnie w tym miejscu.

    • 9 3

  • (21)

    Szanowny Panie Jakubie. Ta ulica nigdy nie nazywała się "czarna". Ulica Czarna jest we wrzeszczu nieopodal wiaduktu kolejowego na Zaspie.

    • 5 83

    • (10)

      Kiedyś ta ulica nosiła nazwę Czarna tłuku

      • 31 7

      • Ten pan ma wielką racje... Przynajmniej on jedyny zna sie na historii naszego Gdańska. :D

        • 4 8

      • (5)

        Nie pisz Tłuku-Mario do nikogo jeśli tym właśnie tłukiem jesteś.Ta ulica była Czarna chyba jak ją chciałeś sam tak nazwać. Nazywano ją tylko Czarną tak z przekory gdyż po drugiej strony wiaduktu jest ulica Biała.I tak jak napisał "Supergdańszczanin" Czarna była i jest nieopodal wiaduktu na Zaspie.Nie posiadasz wiedzy wieć korzystaj z innych forum które tej wiedzy ci dostarczą gdy tylko zechcesz ją przyjąć.

        • 6 20

        • (2)

          Bredzisz człowieku, weż sobie zobacz jakikolwiek plan Gdańska do 1945 r. to zobaczysz, że ta ulica nazywała się Schwarzer Weg.

          • 22 1

          • (1)

            To że do 1945 ulica ta nosiła nazwę Schwarzer Weg nie znaczy że mamy nazywać ją Czarną chyba że Grunwaldzką bedziemy nazywać w j.niemieckim .... itd. Ulica ta nigdy nie nosiła nazwy Czarnej odkąd otrzymała nazwę w języku polskim nazwy ul.Mireckiego.

            • 3 10

            • Czarna nazywala sie w XVIII wieku i tego nie zmienisz

              • 8 1

        • (1)

          i już mamy dwóch tłuków

          • 2 1

          • masz na mysli że

            grunwaldzka to było adolf hitler starse ?

            • 0 0

      • Nigdy (2)

        Od zawsze nazywała się Księdza Leona Miszewskiego.

        • 2 20

        • Ul.Miszewskiego była do przejścia/tenelu pod SKM do ul.Białej czyli do wysokości ul.Waryńskiego a dalej ulica ta nosiła nazwę ul.Mireckiego do roku 2006. Nie piszmy jak nazywały się ulice przed 1945 i ich tłumaczenia na nasz język i jak utarło się mówić bo chyba nie o to w historii chodzi.

          • 12 3

        • Następny, co nie ma pojęcia jak ta ulica się nazywała. Od XVIII w. do 1945 r. ulica ta nazywała się Czarna (Schwarzer Weg), następnie przemianowana została na Montwiłła-Mireckiego, a dopiero w 2006 r. zmieniono nazwę na Zator-Przytockiego. Odcinek tej drogi, przy którym stoi kościół nigdy nie nazywał się Miszewskiego, Miszewskiego kończy się na skrzyżowaniu z Waryńskiego.

          • 24 0

    • supergdańszczanin phiii

      Ty panie czepialski- autor nigdzie nawet nie napisał że nazywała się Czarna tylko ".... parafianie z przyzwyczajenia mówią o swojej świątyni "kościół na Czarnej". Gdybyś był supergdańszczaninem wiedziałbyś, że faktycznie wszyscy tak mówią

      • 25 0

    • A Schwarzerweg co oznacza? Ulica (droga) Czarna.

      • 23 1

    • (1)

      Schwarcerweg to właśnie ul Czarna!

      • 13 1

      • Schwarcerweg-Czarna

        No wiem, i dlatego tak właśnie mówimy- tak zostało. Ale to nie zmienia faktu że ze strony autora nie padło stwierdzenie, że "kościół znajduje się na Czarnej"

        • 9 1

    • właśnie tego

      moim zdaniem brakuje w artykule. bo ta ulica jeszcze długo po wojnie nazywała się czarna, później tą nazwę przenieśli.
      edit: i nie dziwi Cię, ze po drugiej stronie torów jest biała, a czarna hen, daleko?

      • 9 2

    • tak ..

      to była Mireckiego, czarna to była nazwa w odniesieniu.....do ul Bialej..

      • 0 9

    • Ulica Czarna!

      Niestety "supergdańszczaninie" mylisz się ogromnie. Chyba do roku 1949 po jednej stronie torów kolejowych była ul. Czarna, a po drugiej ul. Biała.
      Ta druga jest tam nadal.
      Ale w czasach wojującego komunizmu (może słyszałeś o takim Radio "Fala 49", kiedy lansowano tezę o reakcyjnym kościele i przeciwstawnych im "księżach-patriotach" jak Ściegienny, Montwiłł-Mirecki i inni, postanowiono uczcić tych rewolucyjnych duchownych i przemianowano ul. Czarną nadając jej imię właśnie tegoż Montwiłła-Mireckiego.
      Zaś ulicą Czarną nazwano jedną z ulic t.zw. osiedla
      Kolonia Abbega i tam jest do dzisiaj.
      W wolnej od komunistów Polsce ulicę, przy której znajduje się kolegiata przemianowano znowu nadając jej imię Księdza Zator-Przytockiego!!!!!!!

      • 8 1

    • dot.supergdanszczanina

      Nie dotyczy nazwy ulicy-Czarna,jak pamiętam od roku 1946(powrot do kraju z wywózki do Niemiec-gdańszczanka) kościół pod wezwa,N.S.Jezusa popularnie miescił się na Czarnej,nie dot.nazwy ulicy,tylko zwyczajowo a skąd? Dlaczego? Nie pomnę.

      • 1 2

    • Oto dowód na ul. Czarną przy kolei po wojnie.

      www mapy eksploracja pl/plany/plan_1946_wrzeszcz.jpg
      Jak widać, tam, gdzie teraz jest Czarna (przy wiadukcie), tuż po wojnie była Montwiłła-Mireckiego, a potem zamieniono z sobą nazwy ulic.

      • 1 0

    • Panie Superg.....

      ..a czy ty wiesz gdzie była ulica Morska a gdzie jest obecnie.

      • 0 0

  • Tak wygląda prawdziwy kościół. Powojenne w środku to po prostu sale wykładowe z lichymi ozdobobami (jeśli w ogóle). (4)

    Kościoły młodsze niż 23 lata wyglądają jak statki kosmiczne z filmów klasy B. Kto je zatwierdza? Jeszcze większe piesguście niż ci co je projektują. Gardzą proporcjami, symetrią, mają świra na to, aby wyglądały jak porozrzucane przez dziecko z ADHD zabawki.

    Liczy się tylko gotyk.

    Hańba mi, że nie doceniam nowości.

    • 47 2

    • Za komuny budowali szkaradztwa, (2)

      ale to im zostało. Dziś jest moda na brzydotę. Kościoły to nieliche koszmarki. Czort z "okresem w architekturze" - czy nie można po prostu zbudować teraz czegoś na wzór neogotycki, z porządnej cegły?

      • 7 0

      • Nie wymagam już cegły. To taki luksusowy towar. Ale niech chociaż czegoś co udaje że jest cegłą. (1)

        To taka tapeta na zewnątrz.

        • 2 0

        • Ledóchowska i Pio są obłożone taką cegło-kafelką.

          Ale czy są przez to ładniejsze? Moim zdaniem nie.

          • 0 0

    • Hehe...

      Jakbyś pogrzebał po archiwach, znalazłbyś podobne stwierdzenia z różnych okresów... W gotyku: iczy się tylko romanizm, w renesansie: liczy się tylko gotyk a to to niby co to itp... więc nie jesteś wcale oryginalny. Po prostu zacofany

      • 1 1

  • Kościół to nie tylko budynek. (3)

    Niestety dzisiejszy .. kler i ogłupiała gawiedź stanowią obraz klęski Kościoła. Śp. ksiądz Florkowski w grobie się przewraca.

    • 36 19

    • "Florek"

      A tak ! Nasz ukochany Florek ciepłym słowem , bliskim kontaktem z rodzinami a czasem bambusem wbijał nam do glowy kulturę i poszanowanie innych i innych poglądów.

      • 7 0

    • Znawca....od siedmiu boleści.

      • 2 0

    • Ks. Florkowski:)

      To pradwa, Florkowski,to był dopiero ksiądz, z ambony krzyczał,ze spażniają się tylko ciemniaki religijne:)

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane