• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzinne powiązania urzędników NFZ na Pomorzu

ms
20 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
W pomorskim oddziale NFZ pracuje ok. 300 osób. Nz. siedziba funduszu przy ul. Marynarki Polskiej w Gdańsku. W pomorskim oddziale NFZ pracuje ok. 300 osób. Nz. siedziba funduszu przy ul. Marynarki Polskiej w Gdańsku.

Co najmniej kilkanaście przypadków więzów rodzinnych dotyczących w sumie 40 osób zatrudnionych w pomorskim oddziale NFZ odkrył dziennikarz "Gazety Wyborczej Trójmiasto". Oznacza to, że w instytucji zatrudniającej około 300 osób, nawet ok. 15 proc. zatrudnionych jest ze sobą powiązanych rodzinnie.



Powiązania rodzinne w państwowych instytucjach:

W artykule "Rodzinny Fundusz Zdrowia" autor skrupulatnie wylicza relacje, jakie łączą poszczególnych pracowników.

Przyjęty niedawno i regularnie nagradzany Karol (imiona zostały zmienione) podlega bezpośrednio Annie, która nie tylko jest jego szefową, ale i przyrodnią siostrą. W tej samej sekcji pracuje także Brygida, która na swoim profilu w portalu społecznościowym chwaliła się zdjęciem z Anną na długo przed podjęciem pracy w NFZ.

Naczelnik wydziału kadr i szkoleń Elżbieta Ch. przyjęła do pracy swoją córkę chrzestną - Aleksandrę.

Katarzyna U. z wydziału świadczeń opieki zdrowotnej jest córką Barbary W., głównego specjalisty wydziału spraw świadczeniobiorców, oraz córką chrzestną Ewy N., kierowniczki wydziału skarg i wniosków.

Irena K. z księgowości w swoim wydziale ma swoją synową, Janinę K., a w innym wydziale syna Pawła.

Lista tych relacji jest o wiele dłuższa.

Czy ci ludzie zostali zatrudnieni z pominięciem procedur rekrutacyjnych? Starsi pracownicy byli przyjmowani, gdy takie procedury jeszcze nie obowiązywały. Wszyscy młodsi wygrywali otwarte konkursy, w których każdy mógł uczestniczyć.

O tym, jak one wyglądają, opowiada jeden z bohaterów artykułu w "Gazecie Wyborczej Trójmiasto", który ubiegał się o pracę dziale komputerowym.

- Naczelnik zapytał mnie w ramach egzaminu, ile liter jest w Panu Tadeuszu. Ja na to: "Nie mam pojęcia, skąd mogę wiedzieć?" Posadę dostał facet, który na egzaminie pisemnym siedział obok mnie i wiele na swojej kartce nie napisał - opowiada Maciej.

Inny z rozmówców podaje przykłady pytań, jakie padają na rozmowie rekrutacyjnej: "Czy w portalu NFZ widoczny jest kod ósmy?", "Czy w portalu można edytować numer konta bankowego?", "Czy świadczeniodawca może sam zmienić adres do korespondencji?".

Takie pytania są znane wcześniej trzem członkom komisji rekrutacyjnej. Osoby w jakiś sposób z tymi członkami powiązane, mają więc sporo łatwiej.

Małgorzata Paszkowicz, szefowa pomorskiego NFZ przekonuje, że wszyscy zatrudnieni wygrali konkursy, ponieważ okazali się w nich najlepsi. Małgorzata Paszkowicz, szefowa pomorskiego NFZ przekonuje, że wszyscy zatrudnieni wygrali konkursy, ponieważ okazali się w nich najlepsi.
Czy kierownictwo pomorskiego NFZ nie wie o tych powiązaniach? Oczywiście, że wie. Gdy w lutym 2013 roku szefem pomorskiego NFZ został Tadeusz Jędrzejczyk zdecydował, że to kuriozalne, iż Anita S., kierownik kontroli wewnętrznej kontroluje swoją teściową, Marię Sz., naczelnik wydziału spraw świadczeniobiorców. Anita S. odeszła więc do innego działu.

Ale już obecna szefowa Małgorzata Paszkowicz (Tadeusz Jędrzejczyk wyjechał do Warszawy, gdzie został prezesem NFZ) sytuację w oddziale ocenia zupełnie inaczej. Przekonuje, że wszyscy zatrudnieni wygrali konkursy, ponieważ okazali się w nich najlepsi.

- Nie widzę żadnej innej możliwości. Nie wyobrażam sobie inaczej. Te pytania [o zależności między pracownikami - przyp. red.] są tak daleko idące, że aż jestem zażenowana - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej Trójmiasto".

Pracownicy pomorskiego oddziału NFZ zarabiają od 1560 do 5834 zł brutto. Kierownik działu może otrzymać nawet 9137 zł brutto.
ms

Miejsca

Opinie (299) 1 zablokowana

  • Medycyna rodzinna... (19)

    • 543 1

    • i to jest piękne :) (2)

      "Czy ci ludzie zostali zatrudnieni z pominięciem procedur rekrutacyjnych? Starsi pracownicy byli przyjmowani, gdy takie procedury jeszcze nie obowiązywały. Wszyscy młodsi wygrywali otwarte konkursy, w których każdy mógł uczestniczyć."

      Kiedyś rozdawali sobie dyplomy, certyfikaty, egzaminu na maklera nie było - rozdawali papierki każdemu, bo ktoś musiał mieć a teraz trzeba i zdać i zapłacić, a "starzy" od zawsze ze wszystkim z górki i siedzą sobie już na emeryturach, ale pracują dalej :) ...a dzisiaj swoich synów, wnuków itd. ciągną na takie "otwarte" konkursy i dają odpowiedzi na pytania :)) - kto to sprawdzi ? :)

      • 86 0

      • Nepotyczna zbieżność nazwisk

        • 35 1

      • Tak chyba jest także z "architektami".. Dlatego właśnie powstaje tyle MAKABRYŁ

        Nepotyzm jako sposób na życie Miernot.

        • 3 0

    • A ja muszę pracowac

      Bez bliskich... taka samotna
      ŻENADA

      • 52 0

    • (3)

      Można nakręcić jakąś telenowelę: Rodrigo dowiaduje się, że zostaje przeniesiony do referatu, którym zarządza Samanta, jego była ukochana. Pepe nie jest zadowolony z tego faktu. Grozi Rodrigo. Jessica bezskutecznie próbuje uwieść Alfonso. Senior rodu Vasceuzów odrzuca zaloty swojej sekretarki. Martha odkrywa dokumenty świadczące o tym, że Ricardo jest synem Mirelli...

      • 135 1

      • Teraz już wiem skąd czerpią inspiracje scenarzyści telenoweli. Do tej pory uważałem ich za kreatywnych, ale widzę że to tylko nudni sprawozdawcy.

        • 48 0

      • pomimio tego że Mirella jest sporo od nirgo młodsza ....

        • 24 0

      • Konsuela jest świadkiem jak Mirinda na polecenie szefa ukręca skarbowe dochodzenie

        przeciwko żonie Lollo Pindollo. Mirinda za te przysługę liczy na darmowe wybielenie zębow w gabinecie dentystycznym w ktorym crrosują się rachunki znajomych szefa. Konsuela ma dylemat, nagłośnić sprawę czy milczeć w zamian za przejażdżkę nowiutkim Pendolino.....

        • 4 0

    • jak na wiosce. (3)

      witajcie w Polsce. A naiwni dziwią się i pytają - a dlaczego to tak powoli i dziwnie idzie?
      sprawdźcie najlepiej tych od dotacji unijnych dla rolników. Tylko weźcie ze sobą kij basebolowy albo broń palną. I koniecznie kamerę z dobrym dyktafonem. Tam dopiero są klany i mafie. Dosłownie niebezpieczne. Geograficznie umocowane. Przykład-Kaszuby. Już wszyscy od wielu lat trąbią - mafia kaszubska. Tak mówi każdy który otrze się o to "coś".

      • 43 2

      • (2)

        No i co z tego słoiku?Wróć w rodzinne,na ścianę wschodnią strony to tam zostaniesz prezesem.

        • 7 48

        • Ale bredzisz!

          Co ma jedno z drugim wspólnego?

          • 22 0

        • A ty z ktorego wydzialu, ze tak d*pcie scisnelo nagle?

          • 2 0

    • ile jest liter w Pan Tadeusz? (5)

      Liter jest 10, ale to jeszcze trzeba być na tyle inteligentnym i bystrym by na to wpasc. Kandydat do pracy zapewne do dzisiaj liczy te litery we wszystkich ksiegach i dziwi się że o takie glupoty pytaja na rozmowie o prace :))).

      • 27 22

      • To niczego nie dowodzi, ani kompetencji ani predyspozycji na dane stanowisko nie sprawdza. Gry słowne. To jak sprawdzanie kreatywności pytaniem: "co mówi widelec do łyżki".

        • 31 1

      • (2)

        Pytanie brzmiało : "Naczelnik zapytał mnie w ramach egzaminu, ile liter jest w Panu Tadeuszu."
        Będąc skrupulatnym to liter jest 12. 😜

        • 25 0

        • Skąd wiadomo, że obok nie siedział facet o imieniu Tadeusz, który połknął jakieś pieczątki?

          • 29 0

        • W tytule czy w całym tekście???

          • 6 0

      • Pan Tadeusz nie ma liter. Jest tylko flaszka 0.5 i 0.7 liter.

        G.. się zna ten naczelnik...

        • 16 0

    • "Przekonuje, że wszyscy zatrudnieni wygrali konkursy, ponieważ okazali się w nich najlepsi."
      .... a w 3 osobowej komisji rekrutacyjnej - dwaj członkowie rodzin i Pani z kierownictwa...

      • 28 0

  • (8)

    Odkrycie roku.

    • 359 0

    • zdziwiłbym się gdyby było inaczej (1)

      • 16 1

      • Mnie to nie dziwi, bo ubezpieczenie to fikcja.

        Za wizyty u specjalistów musimy zapłacić jeśli chcemy ich doczekać w obecnym życiu.
        Na operacje dzieci muszą zbierać fundacje, bo dzieci mimo, że są ubezpieczone to jednak nie są.
        Z zabranych mi składek jestem w stanie opłacić podstawową opiekę medyczną i jeszcze mi zostanie bo nie mam dodatkowo na utrzymaniu urzędników i departamentów.
        Można wprowadzić ubezpieczenie (podobne jakie płacą kierowcy) od nagłych wypadków i pobytów w szpitalu. Składka będzie nieporównywalnie niższa.

        • 20 1

    • cała budżetówka jest skażona takimi ustawionymi konkursami na stanowisko

      i to nie od wczoraj! Dziwi mnie, że dopiero teraz dochodzi do ujawniania procederu.
      A mechanizm wygląda tak jak przedstawil redaktor, ale takze w inny sposob. Otoz pewna instytucja budzetowa w centrum Gdanska ustawia konkursy na stanowiska w piątki i wywiesza je w swojej gablocie na budynku po godzinie 15. Jesli sie wie, ze praca administracji owej instytucji trwa w godzinach od 8-16, to ile czasu zostaje potencjalnym kandydatom "spoza układu" na zapoznanie się z ofertą?
      Konkurs odbywa się w poniedziałek po weekendzie od godziny 8. I co się okazuje?
      Okazuje się, ze ci co jakims cudem przez weekend sie dowiedzieli, ze byl taki konkurs i zdołali w 2 dni skompletowac cala niezbedna dokumentację stawiwszy sie pod wejsciem do budynku przed godzina, gdy owa administracja zaczyna pracę - mogą juz wracac do domu, bo okazuje się, ze konkurs juz rozstrzygniety. Prace dostal pociotek pociotka.
      Instytucje budżetowe probują zachowac pozory uczciwosci i rzetelnosci powołując takie konkursy i siląc się na przepisy musza umieszczac takie ogłoszenia, ale robią to tak jak w powyzszym przypadku - żyłujac terminy (bo prawo nie dookresla terminów umieszczania ogłoszen w mediach i miejscach publicznych.
      Dlaczego takie rzeczy wychodzą dopiero teraz? A kto miał wczesniej zakablowac takie całe towarzystwo wzajemnej adoracji, skoro wiecej niz połowa decydentów w danej instutucji to SWOI? Swoi zależnych wobec swoich mieliby kablowac??? Dobre żarty.
      A wracajac do NFZ i odkrycia roku. Mam nadzieję, ze napisałes to z sarkazmem i nie uwazasz tego za odkrycie roku.

      • 38 0

    • Pytanie: (2)

      dlaczego w ankiecie nie ma opcji:
      zatrudnianie swoich rodzin w urzędzie to działania kryminalistów.. i powszechna praktyka za rządów PO

      • 26 6

      • Bo za każdych rządów tak było jest i będzie.

        • 22 7

      • to nie jest praktyka głownie PO

        tak bywąło i za innych rzadów, ale w takiej skali to rozbuchało się faktycznie w ostatnich dwóch kadencjach "partii od zielonych wysp"

        • 4 1

    • Jak zabawnie się to czyta

      Z perspektywy pracownika prywatnej firmy.
      Ludzie się tak upokarzają, bo jak inaczej nazwać brak zdolności do samodzielnego znalezienia posady wartej mniej niż pół średniej krajowej.

      Chrzestna lub wujek wspierający tworzący plecy dla pociotków po to by mogli dostać się do pracy za 1500. Normalny człowiek by się spalił ze wstydu.

      • 29 0

    • Tak jest w każdej państwowej instytucji.

      • 6 0

  • (5)

    Jak dziennikarzowi GW coś nie stoi tzn., że jego ziomali tam nie ma.

    • 87 130

    • wlasnie, ciekawe jak w G-wnianej Gazecie (1)

      się pracuje i prawdę pisze....niech popatrzy na siebie...

      • 17 11

      • w GW tak się pisze prawdę jak w Żołnierzu Wolności i Trybunie Ludu

        • 16 6

    • "dziennikarz GW" to oksymoron! (1)

      Albo dziennikarz, albo z GW!

      • 22 6

      • ale o tym, że ci z trojmiasto.pl skroili im tekst

        to już nie napiszecie, prawda? Całe to śledztwo to pewnie dziesiątki godzin pracy, a taki "ms" z trojmiasto.pl kupil gazete za 2 zlote i przepisał. Wierszówka się zgadza, karawana jedzie dalej.

        • 14 8

    • Nie ma, bo ziomale z Twojej gazety obsadzili tam stołki.

      Tak jakoś z Twojej logiki wynika.

      • 0 0

  • (3)

    Ło ale zaskoczenie :) Proza życia w Polsce.

    • 293 0

    • po tylu latach rządów PZPR, SLD, PiS a teraz PO to żadne zaskoczenie (2)

      jedyną możliwą metodą odsunięcia od koryta jest likwidacja koryta

      • 14 3

      • głównie po rządach SLD i PO to żadne zaskoczenie (1)

        • 9 9

        • choć to dyrektor NFZ z PiS zatrudnił swojego syna i siostrę

          • 10 1

  • A jeszcze autor zapomniał dodać... (3)

    ...iż osoba, która pracuje w dziale rozliczeń międzynarodowych jest byłą nianią ówczesnej Pani dyrektor.

    • 210 8

    • Maciej się nie popisał ;-) (2)

      Było trzeba powiedzieć, że "pan Tadeusz" składa się z dziesięciu liter i dziewięciu głosek ;-) To było pewnie pytanie na "umiejętność bezczelnego i szybkiego orientowania się oraz reakcji w stresującej sytuacji z upierdliwym petentem" ;-P
      Mam tę robotę, panie naczelniku? ;-P

      • 15 0

      • a czyim jesteś pociotkiem?

        • 13 0

      • PanTadeusz

        Pan Tadeusz to jest pikus, kiedyś stałem koło goscia takiego Pana, troszkę starszego, a egzaminator do niego, powiedz przed komisja co to jest switch, gościu strzelił buraka, coś wydukał a Pan po lewej stronie w krawacie do niego składaj wypowiedzenie od Poniedziałku pracujesz u Nas. Jak z nim pogadałem okazało się ze jest nieoficjalnie kuzynem naczelnika działu IT Romana F. bez zmiany imienia naczelnika. Co do innych osób wystarczy poprosić adminów z fb o foto i
        zobaczymy ile osób z rodziny prócz Bartka i Karoliny zatrudniła
        Pani kierownik WSOZ

        • 9 0

  • W energetyce to nawet są stanowiska pracy dzidziczone i to wszystko jest zapisane w umowie. (18)

    Myślałem, że z krzesła spadnę jak o tym przeczytałem.

    • 310 6

    • wiesz że dzwoni tylko nie wiesz w którym kościele.... (7)

      W przypadku śmierci pracownika, który ma kończące szkołę/studia dziecko proponuje się temu dziecku pracę. Nie na stanowisku po rodzicu - jakieś inne, zgodne z jego wykształceniem.

      • 5 34

      • (4)

        wiec sie dziecko ksztalci w tym samym kierunku, bo ma zapewniona robote po rodzicu.

        • 43 2

        • Tylko jeśli rodzic kopnie w trakcie nauki.

          • 0 6

        • (2)

          no jest taki zapis, ale ja nigdy nie widziałem go wykorzystanego w praktyce. rodziny w energetyce widziałem, ale w 99% to były małżeństwa osób, które poznały się w firmie :) a i ja pracuje jako inżynier. nie wiem jak jest w działach kadrowo-finansowo-organizacyjnych

          • 0 10

          • (1)

            Energa w Slupsku chociazby. Firma rodzinna na amen. Maz kierownik wciaga do pracy na również kierownicze stanowisko zone ktora przez kilkanascie lat nie pracowala wogole a z tego co pracowala to nawet w podobnym sektorze doswiadczenia nie miala. Asystentka jednego z dyrektorow zas robote dostala w spadku po odchodzacym na emeryture ojcu. Mianowal noweo dyrektora z corcia w pakiecie. Oni nawet się jakoś specjalnie z tym nie kryja.

            • 1 0

            • pozdrawiam tych, co się tak śmieją z

              zacofania Rosji.

              • 3 0

      • nie powinno być czegoś takiego!

        to jest chore! Energetykę i inne podobne firmy strategiczne przez dziesięciolecia budowało całe społeczeństwo. Prywatyzacja i przekazanie tych firm przypadkowym ludziom akurat zatrudnionym w chwili prywatyzacji tu a nie gdzie indziej, pominiecie innych, np. nauczycieli, pracujących w instytucjach, których nie da się sprywatyzować, itp. to było zwykłe złodziejstwo a to jest następny dowód tej hucpy w biały dzień. Świadectwa udziałowe NFI, jakieś grosze dawane wszystkim, nawet tym beneficjentom z przypadku pracującym w prywatyzowanych firmach, bankach to był cyrk na kołach i dowód machlojki prywatyzacyjnej zrobionej na szybko.

        • 5 1

      • A co w tym złego, że pracodawca zatroszczy się o rodzinę swojego pracownika. Po śmierci kuzyna pracodawca (prywatny) zaproponował pracę jego pracującej żonie. Dzięki temu mogła jakoś się ogarnąć, stanąć na nogi i utrzymać rodzinę. Takie zachowanie pracodawcy powinno być normą a nie wyjątkiem. Niestety, w 99% nasi pracodawcy mają w głębokim poważaniu co stanie się z rodziną pracownika i czy mają za co żyć.

        • 3 3

    • A w Lotosie to!!!!! (9)

      Mają gwarancje zatrudnienia własnych nawet nienarodzonych dzieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 33 4

      • Niepoczętych nawet. (2)

        • 28 0

        • A co z tymi już napoczętymi? (1)

          Zostawić takie rozpakowane?

          • 26 0

          • zapakowac ponownie i wysłac na przedwczesne szkolenie dla mobberów

            • 1 0

      • już daaawno nie

        • 2 3

      • Lotos i jego projekt Riese (4)

        Tak i nawet mają własny zakład In Vitro w podziemnym bunkrze. 5000 tysięcy dzieci z próbówki czeka na etaty. Ludzie piszecie takie bzdury. Oczywiście kolesiostwo jest, układy są, patologie też ale nie piszcie głupot. Ciekawe ilu z was dostało pracę bez układów i znajomości? Zapewne niewielu, mi nikt nie załatwił pracy ale nie mam zamiaru pisać niesprawdzonych rzeczy, zasłyszanych od cioci lub dziennikarza zatrudnionego dzięki starym układom rodziców.

        • 1 10

        • ja pracuje bez układu, moja zona, moje dzieci, moi rodzice pracowali (3)

          i powiem jedno: piszesz jak stary układowiec. To nie jest drobnostka jak można sądzić z twego pisania. To jest rak zjadający ten kraj. To powoduje, że młodzi zdolni ludzie wyjeżdżają z tego kraju, tak jak moje dzieci, które kończyły szkoły, studia w czołówkach a teraz pracują za granicą dla zagranicznych firm, bo w Polsce nie było dla nich miejsca, bo wszędzie jest jeden wielki syf nepotyzmu, gdzie córusia i synuś wygrywają ze zdolnymi bez układów. Mogę podać kilka konkretnych przypadków, po nazwiskach. I co z tego? Zostanę ośmieszony takim tekstem jak tej pani w artykule. Wcale mnie to nie cieszy.

          • 16 3

          • (2)

            Nie obrażaj innych, używasz retoryki jak stary ubek. Może jeszcze powinienem udowodnić pochodzenie. Do wszystkiego w życiu doszedłem sam. Nie miałem taty w policji, wojsku, urzędzie, szkole .... . Tak jak napisałeś układy niszczą ten kraj ale wiele osób pisze totalne bzdury i przemawia przez nich zwykła zawiść i narodowa dwulicowość, donosicielstwo. Spójrzcie jacy wy jesteście, na swoje życie. Narzekacie, to dalej głosujcie na złodziei lub siedźcie w domach podczas wyborów. Urzędnicy NFZ wybiorą za was. Ha, ha, społeczeństwo ludzi uczciwych.. . Boki zrywać. Papier zniesie wszystko, internet też. Jesteście tacy sami jak wasi politycy. Uczciwy, mądry człowiek nie zagłosuje na oszusta.

            • 5 1

            • (1)

              Skladalam do Lotosu. Jakies 2-3 lata temu. Licencja maklera. Biegle 3 jezyki. Doswiadczenie w branzy. Generalnie do wymagan w ofercie moglabym dopisac jeszcze duuuuuzo od siebie. Ewidentny wakat na ktory nie wskazane było aplikowanie. Stanowisko obsadzono jeszcze w trakcie trwania okresu na skladanie aplikacji. Nikt nawet nie zaprosil na rozmowe. Teraz pracuje w innej firmie. Tamtego zajscia nie zaluje choc niesmak pozostal. Karma wraca zawsze. Mam wiele kontaktow z ichniejszym wydzialem inwestycyjnym i za kazdym razem mam ubaw bo poziom najdalej odpowiadajacy wikipedi. Zeby chociaż investopedi ale nie. Jakkolwiek - jak cie widza tak cie pisza. Firma lansujaca się na taka postepowa a przy telefonie po angielsku przerzucajaca sluchawke jakby byla goraca jest co najmniej smieszna i nieprofesjonalna.

              • 7 0

              • Nie wiem jak jest w Lotosie, czy mają w bunkrze dzieci z próbówki... . Podejrzewam, że jest tak jak w większości firm. Wiem tylko jedno, gdzie pojawiają się Polacy powstają układy i patologie. Jesteśmy społeczeństwem bezinteresownie zazdrosnych ludzi. Nie potrafimy żyć normalnie, uczciwie. Pracowałem zagranicą i tam gdzie nie było Polaków pracowało się świetnie, a zasady awansu były nadzwyczaj przejrzyste. Tak jak napisałem wcześniej, sami tworzymy to bagno. Obecnie pracuję w firmie prywatnej 80% ludzi zatrudnionych w niej to rodzinki, znajomi. Nawet sprzątaczki. Ja przyszedłem z ulicy i najśmieszniejsze jest to, że takie klany wystawiają cenzurki ludziom kto jest uczciwy a kto nie. Mierzą ludzi swoją miarą.

                • 2 2

  • (16)

    Tak samo jest w kierownictwie policji. Jedna wielka rodzina.

    • 221 2

    • UG (2)

      Przyjrzyjcie się jeszcze Wydziałowi Prawa i Administracji UG.

      • 58 0

      • UG wydzial zarzadzania SOPOT

        Na wzr rodzice zatrudniają swoje dzieci.
        W jednej katedrze pracuje tato i jego syn...
        W innej mama jest szefową a corcia doktorem...przy klady można mnożyć panuje dziekanie.

        • 31 0

      • Taaaak

        I Akademii Morskiej. A najlepiej to widac po nazwishach w bazie telefonicznej. Corka ksiegowej pracuje na innym wydziale i mysla, ze tego nie widac. Masa takich pociotkiw jest tam zatrudniona.

        • 9 0

    • Przyklad idzie z (3)

      gory.

      • 26 3

      • przyjrzyjcie sie PO.... (2)

        • 16 7

        • (1)

          sPiSek

          • 6 12

          • wołają cię do altany, już przepuścili denaturat przez chleb!

            • 5 4

    • (1)

      i tak samo jest w polityce.Dla przykładu Czarnecki na europosła,syn na posła.Przykłady można mnożyć.

      • 14 4

      • ale jakbym mial takiego starego jak Rysiu, to bym chyba zmienil nazwisko i wyemigrowal

        • 7 5

    • i dlatego jakość policji jest na poziomie mułu pod dnem

      • 15 1

    • Straż Graniczna

      Tak samo jest w Straży Granicznej - przyjmowani są dzieci lub bliscy "służących" funkcjonariuszy" :-)

      • 19 1

    • A czego się spodziewałeś?

      W końcu wszyscy Polacy to jedna rodzina.

      • 14 2

    • NIe narzekać!

      Wybraliście taką władzę to macie kolesiostwo od góry aż do dołu...

      • 14 2

    • (1)

      w szpitalach w Gdańsku też całe rodziny pracują

      • 18 0

      • Szpitale i cała służba zdrowia to jest tragedia!!! Szczególnie na Wybrzeżu!

        Potrzebujesz pomocy medycznej - to szukasz jej w całej Polsce. Jeżeli potrzebuję pomocy okulistycznej dobrego specjalisty to tylko Poznań lub Warszawa.((( U nas możesz tylko stracić wzrok.

        • 3 0

    • wiadomo, rasa nie jest wymieszana to sa debile

      wiadomo, rasa nie jest wymieszana to sa debile

      • 1 1

  • (1)

    A może sprawdzić inne urzędy, np. Urząd Miasta, chociaż to chyba chwalebne, że rodzina i przyjaciele tak o siebie dbają, przynajmniej dobrze wychodzą nie tylko na zdjęciu... ot co!

    • 154 4

    • niech dbają o siebie oczywiście, ale ze swoich pieniedzy a nie podatnika

      ja nie chcę dbać o rodziny urzędników, mam swoją.

      • 17 0

  • Tez mi nowina. (6)

    Przecież na takiej zasadzie działają wszystkie urzędy i instytucje publiczne, a nawet szkoły. Stanowiska są obsadzone na długo przed rekrutacją, czasem tylko jest problem jak jest dwóch kierowników i dwóch krewnych na jedno miejsce, na szczęście czasem można zatrudnić oboje. O ile nie siedzi się w okienku na "pierwszej linii" dla petentów, jest to atrakcyjna oferta, może nie zarabia się dużo, ale jak powszechnie wiadomo w urzędach najciężej pracuje ekspres do kawy.

    • 261 5

    • Mi po praktykach studenckim w pewnym urzędzie w trójmieście. (1)

      Powiedziano, że mimo iż praktyki wypełniłem wzorowo to pod żadnym pozorem nie mam szukać tam pracy.

      Powód: Bo widać, że mi się chce coś robić, a tutaj to się zmarnuję - radę wziąłem sobie do serca.

      • 41 1

      • Banda

        Mniej więcej taka sama atmosfera panowała w urzędzie pracy, starostwie powiatowym i komendzie policji w pewnym małym mazurskim mieście na N.

        • 11 1

    • tak działają kiedy rząd sprawuje partia kryminalistów (1)

      • 13 7

      • bo za obu braci Wolskich byliśmy przez dwa lata chąkągiem, tylko Tusk dyjaboł ściągnął nas na powrót pod but Frau Angeli :)

        • 11 3

    • By żyło sie lepiej Kolesiom to postawy plan POlityków i ten jedyny realizują od 8 lat

      • 9 4

    • poto własnie nam jest potrzebna rozbudowywana biurokracja !!

      By zatrudniać kolesiów partyjnych ,znajomych kolesiów rodzinę itp Co roku o 100% wzrasta liczba urzędasów w POlsce!! Najbardziej się rozrosła dzieki obecnej PO

      • 1 0

  • Przyszłość Polski!!! (2)

    Mafia!!! Klan!!! Rodzinny!!!

    • 175 6

    • I reszta niewolnicy!!!

      • 14 1

    • Raczej realizacja rządowego programu

      wspierania rodziny.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane