Wpadka
Erleta G., mieszkańca Trójmiasto uruchomiło lawinę zatrzymań. Dzięki jego zeznaniom rozbito całą grupę, która wyłudzała i fałszowała karty płatnicze w Polsce i Europie. Przestępczy zatrudniali się m.in. lokalach rozrywkowych i sklepach, żeby mieć dostęp do kart klientów.
Erlet G. wpadł jako pierwszy, pół roku po tym, jak specjalna grupa policjantów zaczęła rozpracowywać jego grupę, która w Polsce i poza granicami fałszowała i wyłudzała karty płatnicze. W mieszkaniu, które wskazał zatrzymany, policjanci znaleźli 40 kart płatniczych. Część z nich to tzw. "białe plastiki", czyli czyste karty gotowe do zapisania informacji. Inne - już sfałszowane. Oprócz tego znaleziono także profesjonalny sprzęt do sczytywania danych z pasków magnetycznych kart płatniczych, kupione w Anglii i Stanach urządzenia elektroniczne do produkcji kart oraz komputer z oprogramowaniem. De facto to cała linia produkcyjna służąca do podrabiania kart.
W ostatni weekend policjanci z gdańskiego i łódzkiego CBŚ, a także antyterroryści z Łodzi zatrzymali 5 mężczyzn, w tym liderów grupy przestępczej zajmującej się fałszowaniem kart płatniczych w celu wyłudzania towarów i gotówki, nie tylko na terenie Polski, ale całej Europy.
W lokalu zajmowanym przez jednego z nich policjanci zabezpieczyli 6 kart płatniczych różnych banków i 30 różnych dokumentów: paszporty, dowody osobiste, prawa jazdy, różnego rodzaju umowy, a także kilka porcji narkotyków i kilka sztuk amunicji w jego samochodzie. Zabezpieczono również komputer służący do przestępczego procederu.
Członkowie tej grupy specjalnie zatrudniali się w różnych lokalach, pubach, sklepach, placówkach handlowych jako kelnerzy, barmani, sprzedawcy, aby mieć bezpośredni dostęp do kart płatniczych. Szczególnie interesowały ich te najlepsze karty z najwyższymi limitami finansowymi, z których kopiowali dane z paska magnetycznego. Były one nanoszone na tzw. "białe plastiki". W ten sposób bez wiedzy właściciela tworzyli drugą kartę. Dzięki tym sfałszowanym kartom kupowali biżuterię, laptopy, komputery, profesjonalny sprzęt RTV, markową odzież sportową. Ten proceder w wielu wypadkach umożliwiali im właściciele i pracownicy sklepów, którzy zawierali z podejrzanymi konkretne umowy wiedząc, że używane przez nich karty są podrobione i czerpiąc z tego określone profity.
W tej sprawie policjanci ustalili, że pokrzywdzonych jest kilkadziesiąt osób, w tym wielu cudzoziemców. Straty wstępnie ocenia się na kilkaset tysięcy złotych i wiele wskazuje na to, że jest to wierzchołek góry lodowej i z pewnością będą one większe. Za fałszowanie środków płatniczych grozi kara nawet do 25 lat pozbawienia wolności.
Policjanci apelują byśmy płacąc gdziekolwiek kartą kredytową zwracali baczną uwagę na swoją kartę. Nie spuszczajmy jej ani chwili z oka, nie pozwalajmy wynosić na zaplecze. Osoba obsługująca nas np. w restauracji powinna podejść do nas z terminalem, abyśmy widzieli transakcję. Zachowajmy ostrożność i zasadę ograniczonego zaufania.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
