- 1 Przestępca seksualny wpadł w porcie (47 opinii)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (57 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (259 opinii)
- 4 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (185 opinii)
- 5 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (109 opinii)
- 6 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (146 opinii)
Studenci na niewolnictwo się nie piszą
- Wyjechałam 14 lipca br. Miałam pracować jako kelnerka lub pokojówka. Wraz ze mną na wyjazd zdecydowało się jeszcze ok. 10 osób. Mówiono nam, żeby nie brać więcej niż 50 euro - mówi Zosia Korzeniowska, studentka z Gdańska. - Prowizja greckiego partnera biura LARY wynosiła 150 euro i miała zostać odciągnięta z pierwszej wypłaty. Mieliśmy tylko dojechać na miejsce na własny koszt. Gdybym posłuchała biura, to jeszcze bym tam siedziała.
Korzeniowska wspomina, że miała pracować 9 godzin dziennie. Agencja gwarantowała też darmowe wyżywienie i nocleg oraz jeden dzień wolny w tygodniu. Rzeczywistość okazała się inna.
- Już pierwszego dnia w Grecji okazało się, że zostaliśmy oszukani. Pracy nie było. Czekaliśmy pod drzwiami greckiego partnera naszego biura i liczyliśmy na cud - mówi dziewczyna. - Miałam szczęście, że zabrałam więcej pieniędzy, bo dni leciały, a za wszystko musieliśmy płacić. Propozycję pracy dostałam dopiero po pięciu dniach.
Grecki partner biura Lary, Athineon Agency, miał zorganizować legalną pracę sezonową. - Naszej grupie zaproponowano pracę na czarno w skandalicznych warunkach. Ja pojechałam na wyspę Zakantis do baru na plaży. Okazało się, że mam pracować po 16 godzin dziennie. Spać miałam w jakiejś kanciapie, a o jedzeniu to nawet nikt nie wspominał. Nie zastanawiałam się dużo. Za resztę pieniędzy wróciłam do Aten, a stamtąd do domu - opowiada studentka, którą grecka eskapada kosztowała 1700 zł.
Karol Kwiecień, właściciel agencji LARY, przy ul. Karmelickiej 1/2A nie poczuwa się do odpowiedzialności za losy wysyłanych do Grecji studentów. - Moja firma tylko otrzymuje i udostępnia klientom oferty. Nie mogę gwarantować, że dana praca będzie pewna. W lipcu do Grecji pojechało 40 osób. Mogę powiedzieć, że nie pobieram żadnej prowizji od ewentualnych poszkodowanych - mówi Kwiecień.
Firma zarabia sprzedając jadącym do pracy studentom bilety autokarowe (muszą je kupić od agencji LARY, jeżeli chcą otrzymać ofertę pracy).
Co mówi umowa
Fragmenty umowy podpisanej z biurem LARY przez Zosię Korzeniowską
Art. 1
(...) Po otrzymaniu zlecenia biuro LARY podejmuje się:
1. We współpracy ze swym zagranicznym partnerem Athineon Agency znaleźć dla kandydatki odpowiednią ofertę zgodnie z wymaganiami.
Art. 2
(...) Minimalne wynagrodzenie oferowane przez stronę grecką to: 600 euro netto miesięcznie + bezpłatne utrzymanie (śniadanie +obiadokolacja + nocleg) pracując po 9 godzin dziennie.
|
Opinie (73)
-
2005-08-19 00:58
A co to agencja Lary ?
Jakiś podejrzany preceder... Istnieje na rynku zapewne od tych wakacji... i ma ogromne doswiadczenie w pośrednictwie pracy...
Uważam, że po części te oszukane osoby same są sobie winne, nie sprawdzając wiarygodności tego "biura".- 0 0
-
2005-08-19 01:11
No cóż, studenciaki...
Wydawać się powinno, że będą bardziej rozgarnięci ;-)))
No, ale co tu dużo wymagać - dziś studia mocno zjechały z poziomu - chyba są jak kiedyś podstawówka...
Taka nauczka się im przyda napewno.
A Mamusia nie mówiła ? :-)- 0 0
-
2005-08-19 02:24
studia 'na pewno' zjechaly, skoro czytelnicy nie wiedza, ze 'na pewno' pisze sie oddzielnie....
- 0 0
-
2005-08-19 08:02
naprawdę
dziwi mnie, że istnieją jeszcze ludzie, którzy wierzą pośrednikom na ładne oczy.
Przecież tyle sie o tym mówi, pisze, przestrzega. A oni dalej swoje.
Podstawa to sprawdzić wszystko co możliwe, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Nawet jeśli wtedy zostaliby oszukani, wiedzieliby, że nie za swoją łatwowierność.
A teraz Zosiu musisz dzielnie walczyć o zwrot swoich pieniążków. Powodzenia- 0 0
-
2005-08-19 08:27
Polska to taki dziwny kraj...
w którym złodziej to zaradny przedsiębiorca a naiwniak to ten co zakłada że inni są uczciwi.
- 0 0
-
2005-08-19 08:28
nie to co grecja :)
- 0 0
-
2005-08-19 08:45
Ha!
W styczniu tego roku poszukiwalem pracy. Pomyslalem o wyjezdzie za granice. Zlozylem papiery w kilku agencjach, m.in. w agencji LARY. Po jakims czasie zadzwonil tel. z oferta pracy z owej agencji: "mamy dla pana prace, anglia lub irlandia - jako pracownik parku rozrywki. za niewielka oplata dla naszego biura." Olałem to. Smierdzialo na kilometr. Teraz pisze to z Anglii, wyjechalem przez jedna
gdynska agencje. Zagwarantowali wszystko - poprowadzili za raczke jak dziecko. Mi eszkanie,papiery,wszystko. I zarabiam nie jakies tam 4,8 F podstawowe tylko ok 8f/godz. I zadnych "oplat" dla tejze agencji. Powodzenia- 0 0
-
2005-08-19 09:44
Nie pierwsza taka agencja
Jak karol kwiecień zostanie doprowadzony do sądu i wybuli kase na adwokata + koszty procesu to będzie inaczej pierdział. Wielu tego typu cwaniaków tylko czeka ,zeby kogoś przewalić. To jest dziki kraj i na takich łąchów trzeba uważać zawsze i wszędzie.
- 0 0
-
2005-08-19 09:44
zlodzieje i oszusci dalej rzadza!!!
- 0 0
-
2005-08-19 09:53
bonus
Napisz pls z jakiej agencji jechałeś, może być na priv.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.