• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Studenckie wizje terenów postoczniowych

Patryk Szczerba
24 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
  • Prace studentów mają być w części wykorzystane przy projektowaniu przestrzeni

Prace architektoniczne studentów z Sopockiej Szkoły Wyższej to odpowiedź na to, jak mogą wyglądać tereny po byłej Stoczni Gdynia SA. zobacz na mapie Gdyni Teraz ruch należy do inwestorów, którzy część pomysłów z pewnością wezmą pod uwagę przy projektowaniu.



Czy inwestorzy powinni wykorzystywać prace studentów przy projektowaniu przestrzeni?

Wernisaż prac był podsumowaniem pracy ponad trzydziestoosobowego zespołu studentów oraz wykładowców Wydziału Architektury sopockiej uczelni. Ich zadaniem było stworzenie koncepcji zagospodarowania terenów Bałtyckiego Portu Nowych Technologii w Gdyni. Szczególną uwagę mieli przywiązać do małej architektury, zieleni, elewacji biurowców oraz miejsc parkingowych.

- Studenci włożyli wiele pracy i pomysłów w realizację tych działań. To widać. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nie wykluczam i mam nadzieję, że prace zostaną wykorzystane przez inwestorów podczas zagospodarowania terenów postoczniowych - tłumaczy Józef Adam Bela, wiceprezes zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

To nie pierwszy raz, kiedy studenci Sopockiej Szkoły Wyższej zajmują się koncepcjami przestrzeni miejskiej. Wcześniej pracowali nad koncepcjami zagospodarowania Parku Północnego w Sopocie oraz ożywieniem gdańskich podwórek.

- Tym razem pracowali w grupach, po zajęciach na uczelni, praktycznie przez trzy tygodnie. Niektórzy potrafili kończyć swoją pracę nawet o godz. 3 w nocy. Przed zbliżającą się sesją takie zadanie było dla nich nie lada wyzwaniem. Mimo to cała trzydziestka zdążyła - mówi Emilia Rolka z Sopockiej Szkoły Wyższej.

W każdej drużynie znajdował się architekt w specjalności urbanistyki oraz krajobrazu. Wyróżnieni zostali wszyscy, jednak nagrodzono najlepszy pomysł. Bilet na rejs promem do Szwecji otrzymała trójka studentek: Katarzyna Puchalska, Katarzyna Mudlaff, Klaudia Saj-Serema. Eksperci docenili spójność i kompleksowość koncepcji architektury.

- Wygrał projekt, gdzie parking wielopoziomowy wygląda jak kadłub statku, na terenie miedzy budynkami znajduje się roślinność podobna do tej z linii brzegowej przy gdyńskich basenach portowych, natomiast łódź "Samarytanka" umiejscowiona jest nad taflą wody - wyjaśniają jurorzy.

Przypomnijmy, że plan zagospodarowania dla terenów postoczniowych został uchwalony w listopadzie 2012 roku. Jasno precyzuje, że zdecydowana większość terenów nadal ma pełnić funkcje przemysłowe.

W dokumencie szczegółowo zapisano gęstość i wysokość zabudowy. Miejscami budynki mogą sięgnąć do 55 metrów - to ok. 20 pięter. Nikt tam jednak, jak przekonują urzędnicy, apartamentów budował nie będzie.

Miejsca

Opinie (149) 1 zablokowana

  • Ja bym wolał żeby była Stocznia (52)

    ...była by praca

    (ale projekt fajny)

    • 111 17

    • (28)

      jest praca, tylko w mniejszych spółkach, a nie w jednym gigantycznym molochu na glinianych nogach.

      • 21 29

      • to nie jest praca sensu stricte (27)

        tylko wykonywanie usługi na podstawie umowy cywilnoprawnej. a ci ludzie, co tam robią po tych spółkach, to nie są pracownicy, tylko... hm, no właśnie - kto?

        • 17 2

        • (25)

          to jest właśnie praca. forma prawna to co innego. generalnie ludzie tak narzekają na umowy śmieciowe nie widząc że gdyby nie one to ci ludzie by najprawdopodobniej pracy nie otrzymali

          • 5 8

          • wezcie sie za robote dzieciaki... (22)

            ...i zacznijcie myslec jak przywrocic przemysl do tej opuszczonej czesci miasta.

            • 9 5

            • (21)

              A dlaczego niektórym się wydaje że przemysł w tej części miasta musi istnieć? Przemysł w Gdańsku powstawał w zupełnie innych czasach, gospodarka się zmienia, zmienia się struktura PKB i zatrudnienia. To normalne.

              Nie wiem dlaczego ludziom się wydaje że skoro kiedyś większość PKB polskiej gospodarki wypracowywał przemysł to teraz też tak powinno być. Kiedyś np główną gałęzią gospodarek było rolnictwo co nie znaczy że teraz byśmy tego oczekiwali.

              • 7 8

              • Trendy i ślepe zmiany (11)

                Darku, a myślisz, że produkcja dobrej jakości statków - przemysł, czy uprawa najlepszych w Europie pomidorów - rolnictwo to ujma? Czy też nie da się na tym zarobić? Mylisz się. Mamy wszystko, aby mieć dobrą stocznię, zaplecze specjalistów, niewygórowane stawki, dostęp do zasobów oraz wszystko by być liderem upraw pomidorów, tylko na siłę chcemy być bankowcami, IT i ubezpieczycielami!

                • 10 2

              • (3)

                Otóż to. Powinno się wykorzystywać swoje atuty a nie tylko brnąć w nowe obszary. Nie wykorzystywanie mocnych stron to głupota, przez którą całe życie pozostaje się co najwyżej średniakiem.

                • 8 1

              • (2)

                @ (bez nicku)

                Atuty atutami, ale jeżeli same nie potrafią na siebie zarobić to znaczy że takimi atutami jednak nie są.

                • 4 3

              • gdybys byl myslacy wiedzialbys... (1)

                ...ze koszt odbudowania tego "zlego" stanu pomorskiej gospodarki będzie nieporownywalenie większy niz te "dotacje" do których tak się przypier..laszjezeli wogole jest jeszcze możliwy!

                • 0 1

              • A co to znaczy odbudowanie złego stanu gospodarki? Pomorska gospodarka jest odbudowywana przez sektor prywatny, a nie rząd więc nie bardzo wiem o co ci chodzi.

                • 0 0

              • Pan DArek pewnie studiuje bankowość (3)

                i ma swoją, jedynie słuszną, wizję Polski, jako państwa urzędniczo-bankowego. Państwa, które niczego nie wytwarza. Żywność i towary sprowadza z Chin, a struktura gospodarcza opiera się na przekładaniu papierków. Pozostaje tylko pytanie, jak wygenerować dodatnie PKB niczego nie produkując?...

                • 9 4

              • (2)

                @ Mietek

                Pan DArek nie studiuje bankowości, za to pan Mietek posługuje się argumentacją ad hominem, tzn pozamerytorycznym sposobem argumentowanym bazującym na cechach domniemanych lub nie oponenta.

                Dlaczego panu Mietkowi się wydaje że jedynie coś co można zmierzyć i zważyć stanowi produkt? Niestety dużo ludzi taką ma mentalność że to czego nie można dotkną nie stanowi żadnego produktu i właściwie nie istnieje.

                Każdy z nas korzysta z internetu, z telefonii komórkowej, chodzi do fryzjera, żony czy dziewczyny chodzą do kosmetyczki, używa oprogramowania, je czasami obiady na mieście a to i wiele wiele innych, od myjni i warsztatów samochodowych, przez siłownie po budowanie stron internetowych to są właśnie usługi. Jeżeli uważasz że te wszystkie branże które wymieniłem i wiele których nie wymieniłem tak naprawdę nic nie wytwarzają to znaczyłoby że każdy z nas może się bez nich obejść zachowując ciągle ten sam poziom życia. Powodzenia.

                Fakty są takie, że niektóre rzeczy w Chinach są produkowane taniej więc nie widzę powodu aby się tam nie zaopatrywać. Skoro są tańsze to znaczy ze kosztują nas mniej, mniej na nie wydamy, a więc więcej nam zostanie w portfelu, więc możemy jeszcze kupić coś innego, budując inne gałęzie gospodarki.

                • 2 4

              • chlopie pomysl... (1)

                ...jak lokalnymi usługami chcesz sciagnac kapital z innych regionow Polski lub Europy? Rob cos w takiej formie zebys mogl to wyslac i sprzedać czyli co? Produkcja?

                • 1 0

              • Kapitał to się ściąga raczej atrakcyjnymi warunkami inwestycyjnymi. Natomiast usługi jak najbardziej można eksportować, czego najlepszym przykładem jest np Singapur.

                Sądzisz, ze np usługi z branży internetowej czy finansowej są lokalne?

                Piszesz żeby produkować bo można to wysłać komuś na drugim końcu świata... Wyprodukować to nie jest problem, problem to sprzedać. Co ci da produkcja przemysłowa która nie będzie konkurencyjna?

                • 0 0

              • (2)

                @ Tyle powiem

                Oczywiście że nie ujma, ale to rynek decyduje jaka działalność jest potrzebna w danym kraju a jaka nie. Fajnie, że mamy stocznię, mamy specjalistów, ale co z tego skoro to było nierentowne? Analogicznie do uprawy pomidorów i wytwarzania czegokolwiek

                • 2 2

              • Pozostaje sobie zadać ważne pytanie: (1)

                "Dlaczego produkcja czegokolwiek staje się w Polsce nierentowna?" Patrzę na to ze swojego (subiektywnego) punktu widzenia. Kiedyś za to, co robiłem, otrzymywałem pensję rzędu 1700-2000 PLN. Potem zamknąłem firmę - kooperacja padła, bo wszystko było nierentowne. Dziś siedzę w tym samym miejscu, robię dokładnie to samo, ale za kilkakrotnie większe pieniądze. Różnica jest taka, że firma i jej główni właściciele to obywatele starej poczciwej UE. I jakoś teraz opłaca się robić to, co robię?? Na terenie UE nie istnieje wolny rynek. Ograniczany jest on limitami/dopłatami/kredytami itp. Czas to zauważyć, panie DArku :)

                • 4 1

              • Nie jest prawdą, że w Polsce produkcja czegokolwiek jest nierentowna. Są firmy które produkują i zarabiają.

                Ale nie ma niczego dziwnego w tym że wielki państwowy zakład który istniał dziesięciolecia dzięki polityce państwa bez względu na rachunek ekonomiczny, który posiadał olbrzymie przerosty zatrudnienia i bardzo silne związki zawodowe jest nierentowny. Gdyby nie związkowcy blokujący prywatyzację i restrukturyzację wiele z tych firm prawdopodobnie by się dało uratować.

                Co do twojego wypadku to ciężko mi się wypowiadać jeżeli nie znam żadnych konkretów. Może po prostu ci "obywatele starej poczciwej UE" mają lepszą markę? Lepsze kontakty zawodowe? Może mają większa produkcję dzięki czemu jest tańsza? A może podzespoły do tej produkcji sprowadzają z Chin?

                • 2 2

              • (8)

                Bez przemysłu jesteśmy zależni od innych, którzy bogacą się naszym kosztem. I mogą robić z nami co chcą, bo nie mamy nic swojego. Zresztą jak widać, nasza gospodarka bez przemysłu popada w coraz większą ruinę.

                • 3 2

              • (7)

                @ (inny bez nicku)

                Kolego, aby być niezależnym od innych musielibyśmy wszystko produkować u siebie. A taka gospodarcza "Zosia samosia", która wszystko robi dla siebie jest bardzo nieefektywna i droga, albowiem są kraje w których wyprodukowanie danego dobra jest mniej kosztowne.

                Nie rozumiesz też chyba zasady handlu i postrzegasz to jako coś negatywnego że "ktoś się bogaci naszym kosztem". Pani w warzywniaku kupując marchewkę po 90 groszy a sprzedając ci po 1,50 też się bogaci twoim kosztem, ale to właśnie tak działa.

                Ludziom się wydaje że jak ktoś na nas zarabia to od razu wychodzi nas to drożej. Fakty są takie, że jakbyśmy produkowali sami dla siebie to może wyjść jeszcze drożej niż gdy ktoś dla nas produkuje przy okazji przy tym zarabiając.

                Poza tym chyba także nie dostrzegamy podziału na sektor prywatny i sektor usług. Jeżeli polski producent produkuje na polski rynek to także "na nas zarabia", bo nie robi tego z dobrej woli tylko właśnie po to aby zarobić. A czy fakt, że jest Polakiem, a nie Francuzem, Anglikiem czy Chińczykiem sprawia że cały proceder ma inny charakter ekonomiczny?

                Kiedyś dawno dawno temu, gdy nie było jeszcze internetu, ani komputerów, ani nawet elektryczności, w pierwotnych osadach wpadli na genialny pomysł jakim była specjalizacja wytwórstwa. Wyodrębnili się rolnicy, drwale, cieśle itp itd. Bo okazało się że jest to mniej kosztowne niż w sytuacji gdy każdy na potrzeby swoje i swojej rodziny jest rolnikiem, drwalem, cieślą itp (z racji m.in efektu skali).

                Teraz w gospodarce jest podobnie. Są kraje w których przemysł jest bardziej opłacalny i tam właśnie się produkuje z pożytkiem i dla nich i dla nas.

                • 3 2

              • (6)

                Nie chodzi o odgrywanie roli jakiejś "Zosi samosi", nawet Korea Północna nie jest pewnie aż tak odizolowana jak niektórym się wydaje. Zgadza się też, że państwa powinny się w czymś specjalizować. Ale problem w tym, że Polska nie specjalizuje się w niczym, bo oferowane usługi w większości też nie należą do nas. Inni na nas zarabiają a my mamy z tego tylko ochłapy. Żeby było ekonomicznie, obie strony muszą ponosić korzyści. A co do polskiego przemysłu, jest on ograniczany przez różne czynniki, więc nawet gdybyśmy stali na złożach ropy naftowej, to nic z tego nie będzie. To nie przemysł jest nierentowny w naszym przypadku tylko krótkowzroczność polityków. Stojąc na samych usługach, w dodatku na takich, których nie jesteśmy właścicielami, nie mamy żadnego wpływu na to, co się u nas dzieje.

                • 3 2

              • (4)

                W 2011 roku dochód narodowy brutto wyniósł prawie 1,5 bln złotych (1,460 bln). Dalej twierdzisz, że sami nic nie produkujemy?

                Mamy też bardzo silne na świecie marki, tylko nie każdy o nich wie. Ludziom się wydaje że jak nie trzepiemy statków ani samochodów to już leżymy. Tymczasem jest bardzo silna światowa marka w branży muzycznej Mayones. Jest bardzo silna marka w branży odzieży dla nurków taka jak Santi. Jest także znana marka jak Solaris mająca spory udział na rynku niemieckim.

                Naprawdę, to że ludzie nie widzą stoczni produkujących statki nie znaczy że przemysł nie istnieje.

                • 3 1

              • (3)

                W porównaniu do liczących się krajów to malutko. Np. Holandia,o powierzchni ponad siedem razy mniejszej niż Polska i o ponad dwa razy mniejszej liczbie ludności produkuje mniej więcej tyle samo co my.

                • 1 1

              • (2)

                Jasne że mało, ale gospdoarki po 45 latach ekonomicznej paranoi nie naprawi się w ciągu paru lat. Jednak PKB i PNB cały czas rosną. Gdybyśmy nic nie produkowali to byśmy nic nie eksportowali, a jakbyśmy nic nie eksportowali to byśmy nie mogli nic importować.

                Więc pisanie że tylko importujemy a nic nie produkujemy uwazam za tanią demagogię i nieznajomość podstaw ekonomii

                • 2 1

              • (1)

                Nie napisałam w dosłownym tego słowa znaczeniu, że nic, tylko, że się w niczym nie specjalizujemy. Od okrągłego stołu nie minęło parę lat tylko ponad 20, kupa czasu. Jasne, że mieliśmy sporo do nadrobienia, ale z wielu powodów to nadrabianie idzie znacznie wolniej, niż mogłoby iść.

                • 0 0

              • Minęło 20 lat i wbrew pozorom sporo udało się nadrobić. Oczywiście, że dałoby się więcej, ale raczej nie dzięki dotacjom, tylko ich braku.

                • 0 0

              • PESA, Solaris, Smyk, Drutex, Reserved, Oknoplast, Sunreef Yachts... tak z pamięci wymieniam.

                • 1 1

          • Takiś cwany?!! (1)

            To z.ap....laj cały czas na umowie zlecenie/o dzieło. Sam pewnie masz ciepłą posadkę i rżniesz cwaniaka !!!!!

            • 2 1

            • twoje ataki personalne nie stanowią merytorycznego argumentu, za to świadczą o twoim poziomie intelektualnym

              • 1 1

        • to zwykli alkoholicy

          i ruscy

          • 1 0

    • (19)

      Dlaczego ludzie zauważają miejsca pracy w stoczniach nie dostrzegając jednocześnie niszczonych miejsc pracy przez dotacje których te stocznie wymagały?

      Przecież kasa z nieba nie spada, jak idzie ileś tam mln na dotacje to ileś tam mln nie pójdzie na coś innego.

      • 14 9

      • włącz rozum - wyłącz TVN! (18)

        • 20 13

        • racja !!!

          wyłączyć TVN

          pozwalniać ludzi

          • 10 1

        • (3)

          zaczynam wątpić że takie komentarze piszą ludzie, zaczynam wierzyć że to bot automatycznie generujący teksty.

          • 10 6

          • Takie opinie generowane są zazwyczaj z biur (2)

            partii politycznych. Tutaj z prawicowych, i tak dzieje się od lat.

            • 7 5

            • hę?

              a czym oni się różnią od botów?

              • 1 2

            • Jak oni sa prawicą to ja jestem św. Mikołaj.

              Ktoś kto uważa, że dotowanie z budżetu wielkich molochów produkcyjnych jest słuszne jest wręcz definicją socjalisty - czyli typowym przedstawicielem lewicy.

              By państwo dało komuś złotówkę musi komu innemu zabrać dwie. Tak samo by państwo wygenerowało dotowane miejsce pracy gdzie indzie firmy prywatne muszące się na to zrzucić będą musiały zwolnić dwie inne.

              • 0 0

        • (12)

          PS.

          Masz rację. Wyłączyłem TVN mimo iż go nie włączałem i nagle stało się dla mnie oczywiste że dotacje nikogo nic nie kosztują i nie powodują spadku wydatków na inne cele, że w gospodarce wystarczy dotować aby bezrobocie spadało. Po wyłączeniu TVN zdałem sobie sprawę że 1-1=1, a cała ekonomia to kupa bzdur wymyślona przez wrogów Polski.

          • 12 2

          • Bo nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne (7)

            A jeśli myślisz inaczej, to znaczy, że stałeś tam gdzie stało ZOMO, ewentualnie jesteś lemmingiem z wypranym przez TVN mózgiem.

            • 4 6

            • Zapomniałem dodać: (6)

              jest jeszcze opcja, że nie jesteście Polakami, tylko żydami lub czerwonymi, tfuuuu

              • 5 4

              • stocznie to wymiar symboliki (5)

                dlatego "musialy" byc nieoplacalne i "musialy" upasc pomimo ze niemcy swoje dotowali dluzej niz my swoje (wlacznie z proba zmiany nazwy)....musialy upasc za '80 i pozniejsze strajki. Stoczniowcy postawili sie wladzy a "zdrady" sie nie wybacza. Podobnie robi sie z Solidarnoscia jako ostatni zbiorowy ruch - wszystko "dla ludzi pracy".

                • 4 5

              • (4)

                Kolego, stocznie był po prostu nierentowne. Z problemami zmagały się od lat 90 więc i tak długo były sztucznie podtrzymywane. Problemy stoczni ciągnęły się przez wiele różnych ekip rządzących, od AWS, przez SLD, po PiS i PO. Poza tym ta najbardziej symboliczna stocznia przetrwała do dnia dzisiejszego. Więc teoria o kant d...

                Po prostu niektórym ludziom się wydaje że wszelkie kłopoty gospodarcze postkomunistycznych molochów muszą być powodowane przez jakieś spiski i układy. A to nie jest nic nadzwyczajnego że firma która istniała dzięki doktrynom, po przejściu na warunki rynkowe ma kłopoty.

                I co z tego że niemcy dotowali? Czy dla ciebie dotacja to jest to co powinno się czynić? Podtrzymywać trupa za pieniądze podatników tylko po to aby istniał?

                Solidarność dzisiaj to po prostu roszczeniowo nastawieni związkole, którzy niejednokrotnie działali na szkodę własnych spółek blokując restrukturyzację i prywatyzację, kuriozalnie pod hasłem "precz z komuną", którego się chyba nauczyli na pamięć, bo sensu już raczej nie znają.

                • 6 2

              • Idąc twoim tokiem myślenia (3)

                należałoby zlikwidować wszystkie dziedziny gospodarki wymagające dotacji. Rolnictwo, budowlankę itp... Niech Chińczycy budują nam drogi, a Polacy codziennie na obiad pochłaniają pangę... Zostańmy wszyscy fryzjerami, bankierami, nauczycielami...
                Osobiście nie neguję istnienia branży usługowej. Uważam jednak, że zdrowa gospodarka powinna opierać się na zasadach wolnorynkowych (żadnych uprzywilejowań), a u jej podstaw powinny leżeć produkcja i usługi - dwie niezależne od siebie gałęzie. Dziś proporcje pomiędzy nimi w naszym kraju są zachwiane - jest to wynik wprowadzonego tu "sterowania odgórnego". Nie bez powodu Niemcy tak walczą o swoje stocznie (i nie tylko)...

                • 3 2

              • (2)

                Zdrowa gospodarka na zasadach wolnorynkowych z dotacjami raczej się kłóci. I tak, te firmy które żyją dzięki dotacjom powinny albo upaść, albo zacząć sobie radzić bez nich. Przecież sam napisałeś w nawiasie "żadnych uprzywilejowań". To dotowanie wybranych branż jest właśnie odgórnym sterowaniem.

                Jeżeli dotujemy jakąś firmę która buduje nam drogę (te raczej są prywatne więc nie widzę szans na bezpośrednią dotację) to znaczy że jako społeczeństwo płacimy za tą drogę raz w bezpośredniej zapłacie za dany kontrakt i drugi raz finansując podatkami tą dotację.

                Czyli tak jakbyś chciał przekupić sprzedawcę aby dał ci rabat. O ile 50 zł łapówki w zamian za 100zł rabatu ma sens, o tyle 100zł łapówki za 50zł rabatu już nie bardzo.

                A to że Niemcy o coś walczą wcale nie oznacza że trzeba ich naśladować. Jeżeli ktoś w Niemczech wpadnie na pomysł aby zatrudniać bezrobotnych aby kopali dołki i je zasypywali bo to wg nich napędzi gospodarkę, to znaczy powinniśmy się na tym wzorować?

                • 3 1

              • Mamy więc pewne wspólne poglądy, jak widzę... (1)

                Ja swój ograniczę do stwierdzenia: Stocznie w Polsce nie padły wyłącznie dlatego, że są nierentowne. Padły, bo rynek jest niezdrowy. Biorąc za przykład rynek stoczniowy - w Chinach stocznie dotuje partia (prestiż państwa), w Korei - Amerykanie (utrzymanie wpływów w regionie). W Europie głównie Niemcy i Francuzi. Jak utrzymać się na takim rynku? W przypadku krajów europejskich dotacje te mają jedno uzasadnienie - przemysł ciężki, jak żaden inny, ożywia gospodarkę. Angażuje największe zasoby ludzkie i pieniężne. A o to chyba właśnie chodzi, żeby pieniądz krążył, a ludzie mieli pracę. Szkoda, że Vincent tego nie rozumie.

                • 3 1

              • Nie jest prawdą że dotowanie ożywi gospodarkę, niezależnie czy dotyczy to branży porno czy przemysłu ciężkiego. To przekonanie bazuje na pewnym zasadniczym błędzie w założeniach.

                Musisz wiedzieć, że każda złotówka wydana na dotację jest złotówką nie wydaną na coś innego. Jeżeli więc będziesz dotował przemysł ciężki to owszem, w tej branży zacznie się ruch. Ale jednocześnie mniej pieniędzy będzie w innych gałęziach gospodarki z oczywistego powodu. Więc przemysł ciężki owszem, kręcić się będzie, ale gdzie indziej już kręcić się będzie mniej. Czasami trudno to zauważyć bo spadki te nie są zazwyczaj jednostkowo tak spektakularne jak wzrosty w jednej branży. To trochę tak jakby milion osób zrzuciło się po złotówce na jakiś cel. Dzięki temu powstanie coś za milion złotych, będzie to być może efektowne, ale nie zmienia to faktu że koszt tej rzeczy rozłożył się na stratę miliona osób. Ludzie ci może tego tak nie odczują, ale sumarycznie bilans się nie zmieni.

                Założenie że dotowanie przemysłu ożywia gospodarkę wzięło się z mitycznego mnożnika keynesa, tzn z założenia że złotówka (dolar, euro itp) wydana przez rząd przyniesie więcej niż złotówkę zysku. Czyli tak jakby kelner dał ci napiwek a nie odwrotnie.

                Tak się niestety nie dzieje, zostało empirycznie udowodnione że mnożnik ten jedynie w warunkach wojennych ZBLIŻA się do jedności, natomiast w warunkach pokoju jest zdecydowanie poniżej. Tzn stanowi realną stratę.

                • 3 1

          • DArek... (3)

            gdzie sie podziewales!? To jak z ta inflacja? Dowiedziales sie juz czy teraz wziales sie za historie stoczni?

            • 2 2

            • (2)

              Co z inflacją? Tak jak pisałem, jest zależna od podaży pieniądza. A za tą jest odpowiedzialny bank centralny, nie raz kredytujący politykę państwa, tzn realnie drukując pieniądz

              • 3 0

              • ale sie usmialem... (1)

                ...czlowieku, mam wrazenie ze DArek to jakias "maszyna do pisania" co wpis to inny poglad. Ostatnio pisales ze ogolnie rzecz biorac "rzad" nie ma zadnego wplywu na inflacje - wiec co sie tobie teraz stalo ze piszesz ze ma?

                • 0 3

              • Bo to zależy od banku centralnego. Rząd sam sobie pieniędzy nie wydrukuje.

                Warto też wspomnieć, że uznaję pierwotną definicję słowa inflacja tzn spadek siły nabywczej pieniądza.

                • 2 0

    • wypociny

      wypociny a nie projekty

      • 3 4

    • W stoczni nawet za komuny pracowałao max 15tyś ludzi

      W tej dzielnicy miejsce pracy może znaleźć nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Sory, ale nawet zakamuflowane bezrobocie nie wygeneruje takiej ilości miejsc pracy, w dodatku zróżnicowanej pracy dla każdego co może stworzyć dobrze prosperująca śródmiejska dzielnica miasta.

      • 2 0

    • Praca owszem ale nie na państwowym stołku

      a ja bym wolał żeby z moich podatków nie utrzymywali setek nierobów. Wszystko sprywatyzować i wtedy niech sobie pracują to nie czasy "czy się stoi czy się leży to się należy". Zus, Vat, podatki itp a oni za siedzenie i dłubanie w nosie bo nie ma statku do remontu sianko pobierają.

      • 1 0

  • Miasta z morza i marzeń

    tym razem to Szczurek pokaże Budyniowi jak się buduje miasto z morza i marzeń. Jak Gdynia tego nie spartaczy, to będziemy mieli pierwszy prawdziwy waterfront w Polsce. 3mam kciuki!

    • 29 36

  • polaczyc Oksywie mostem (5)

    przez tereny stoczniowe z centrum Gdyni

    • 39 2

    • prawda

      w Krakowie zrobili kładkę dla pieszych i część miasta odżyłą, ale Kraków to miasto

      • 7 1

    • i zablokować wplywanie statków? (1)

      • 0 6

      • tam potrzebna jest kładka pieszo rowerowa - zwodzona

        jak Tower Bridge

        • 0 0

    • Połączyć

      Popieram

      • 1 1

    • nie mostem tylko kładką pieszo-rowerową

      taniej i atrakcyjniej.

      Skrócenie wjazdu z Obłuża/Oksywia do centrum Gdyni samochodami jest potrzebne temu miastu jak świni siodło

      • 0 1

  • Dzisiaj wjeżdżałem pociągiem do 3City i w porównaniu (6)

    do wszystkich miast na trasie z Rzeszowa wypadamy całkiem całkiem. Tego również życzę terenom stoczniowym.

    • 26 4

    • naprawde ? (2)

      Na Orunii cos drgnelo?

      • 7 0

      • (1)

        A twoim zdaniem trójmiasto kończy się na Orunii?

        • 5 4

        • Jak jechał z południa to raczej zaczyna

          • 8 0

    • Wniosek nasuwa się jeden (1)

      w tych innych miastach jest jeszcze gorzej.

      • 4 2

      • to anonimom się zwykle pogarsza

        ale to mija. W większości przypadków wystarczy zwykły spacer, w cięższych przypadkach warto iść na konsultacje.

        • 0 0

    • podróż

      trzeba było z Rzeszowa na miotle lecieć dopiero byś widział i ten wiatr we włosach !!!!!!!!!!!!!!

      • 1 2

  • Ja bym tam wybudował taki mega-infoboks (3)

    tak gdzieś na 120 metrów wysokości

    • 34 8

    • Spoko, projekty przedstawili studenci SWPS... (1)

      a wszyscy wiemy co się robi na prywatnych uczelniach. Znając ich to są ludziki oderwane od świata

      • 2 4

      • Studenci SSW

        studenci Sopockiej Szkoly Wyzszej, a nie SWPS. Nie wiem, co niby wszyscy wiemy o uczelniach prywatnych, ale ja akurat wiem, ze w odroznieniu od publicznych sa one czesto blizej realizmu.

        • 4 0

    • Wtedy Gdańsk wykopałby mega dziurę...

      ...nie taką jak przy NOC-ie,większą...na 150 metrów głębokości. Jeśli nie można być ciągle w tyle za Gdynią to można być w dole. ;)

      • 1 6

  • Brakuje mi w tej koncepcji fontanny, z której tryskalaby np. woda. (4)

    Dlatego nazwałbym te koncepcję antykoncepcją. Moja Żona też tak uważa

    • 17 7

    • Dobrze, nie rozumiem tylko tego (2)

      po co te studentki mają do Szwecji płynąć ?

      • 7 1

      • do pracy ;) (1)

        jak architekt z PG to wiesz jak praca architektów wygląda na naszym podwórku ;)

        • 3 1

        • praca to ostatnio za bardzo nie wygląda

          i to w każdej branży (uwzględniając sezonowy spadek GUSowskiego bezrobocia o kilka dziesiętnych punktu procentowego)

          • 0 1

    • A Twoje dzieci? Jak myślą??

      • 1 0

  • Ja bym za to postawił wielki mur na granicy z Sopotem i Gdańskiem, żeby do nas ze wsi nie przyjeżdżali (3)

    • 25 9

    • Mur

      Bardziej by pasował mur na granicy GDAŃSK - POWIAT KARTUSKI.

      • 5 2

    • Wieeeelki Mur (1)

      a ja bym postawił naprawdę Wieeeeelki Mur dookoła budyniowego urzędu, żeby to całe towarzystwo/partactwo z "genialnymi" pomysłami nie rozchodziło się po mieście!! ;)

      jeden z objawów choroby " Gdańsk stolyca Kaszub"!!!!!!
      "Jo Jestem z Gduńska" - już je wstyd na całe Kaszebe!!!

      • 5 3

      • jo

        panie to je dobre

        • 1 0

  • czy te projekty są przyjazne postoczniowym kotom?

    • 21 2

  • Praca najlepsza ale i autorki najpiekniejsze!

    ach też bym popłynął promem;)Gratuluje

    • 8 2

  • Jeszcze parę lat takich rządów (1)

    i trzeba się będzie przymierzać do wizji popolskich.

    • 16 3

    • Spryt, ale przede wszystkim cynizm Don Alta wprowadził w koleiny uwielbienia wiele osób. Tylko, że sprytem i cynizmem niczego trwałego się nie zbuduje. Można tym sposobem wygrać jedne wybory, a nawet i kolejne. Stale Polaków oszukiwać się nie da. Co bardziej uczciwi, uwiedzeni obietnicami Tytuska i jego zdolnościami do malowania obrazów na odpadającym tynku już dziś wiedzą, czym te obiecanki i malunki pachną.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane