• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Takie zasady panują na stoku narciarskim

mad
16 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Taki transparent został rozwieszony przy wjeździe na Łysą Górę. Taki transparent został rozwieszony przy wjeździe na Łysą Górę.

Wchodząc pierwszy raz na stok narciarski mało osób zdaje sobie sprawę z tego, jakie zasady na nim panują. Pamiętajmy, aby nie zjeżdżać tam na sankach, nie wchodzić na stok jego środkiem i nie zbaczać z trasy, gdyż tam odpowiadający za stok nie dba o dobre warunki do jazdy.



Co sądzisz o zasadach panujących na stokach narciarskich?

FACHOWCY O PRZYGOTOWANIU NART I DESEK

Przy wejściu na stok na Łysą Górę w Sopocie wisi komunikat "Zakaz jazdy na sankach". Choć samo miejsce wygląda na bardziej przystosowane właśnie dla saneczkarzy - ze względu na długość i małe nachylenie - to właśnie dzieci zjeżdżające na nich stanowią duże zagrożenie. Chodzi tak o nie same, jak i narciarzy. Śnieg na jedynym, trójmiejskim stoku jest zbity i szybki. Zderzenie narciarza czy snowboardzisty z saneczkarzem grozi poważnymi obrażeniami jednego i drugiego. Dlatego jeżeli decydujemy się pójść w to miejsce w dziećmi na sanki uważajmy, aby nie zjeżdżały na główny pas stoku. Nie jest to jednak zakaz związany tylko ze stokiem na Łysej Górze.

Niewielu narciarzy jednak wie, że wchodząc na stok zgadzają się przestrzegać regulamin. Jeżeli zapytamy osoby korzystające z nich co w nim jest, zazwyczaj usłyszymy odpowiedź "nie wiem".

Co prawda wchodząc na strony internetowe pomorskich stoków nie jest łatwo odszukać regulamin, o ile w ogóle jest on na nich dostępny. W regulaminie znajdziemy m.in. zasady znane nam z jazdy samochodem. Normą bowiem jest dostosowanie szybkość jazdy do swoich umiejętności, a także do rodzaju i trasy oraz panujących warunków atmosferycznych.

Inaczej niż na drodze na stoku możemy wyprzedzać z prawej i z lewej strony, oczywiście zachowując odpowiednią odległość od osoby wyprzedzanej. Należy natomiast unikać zatrzymywania się na stoku, gdyż grozi to wypadkiem.

Nie wszyscy korzystają także z wyciągów. Można oczywiście schodzić i podchodzić na trasie, ale trzeba pamiętać, aby robić to tylko poboczem. Nie można przeszkadzać w ruchu narciarskim.

Jeżeli zjedziemy z wyznaczonej, przygotowanej przez zarządzających stokiem trasę musimy pamiętać, że robimy to na własną odpowiedzialność.

- Każdy, kto przebywa na stoku może zjeżdżać tylko na wytyczonych do tego celu trasach, uważając na hydranty, armatki lub inne urządzenia - przestrzegają w ośrodku narciarskim Trzepowo.
- W razie wypadku, zasłabnięcia każdy świadek powinien udzielić pomocy i wezwać pogotowie - dodają.
Trzeba również wiedzieć o tym, że dzieci korzystające z wyciągu muszą posiadać kask narciarski. Dotyczy to wszystkich do ukończenia 16. roku życia. Dorośli nie muszą ich posiadać, choć warto wyposażyć się w taki sprzęt.

Na pomorskich stokach nie spotkamy narciarskich policjantów, którzy mogą ukarać za nieprzestrzeganie regulaminu. Zarządzający wyciągiem mogą jednak zakazać korzystania z niego.

Na Łysej Górze jest zakaz jazdy na sankach

mad

Miejsca

Opinie (31)

  • Ile czasu trwa zjazd? 10 sekund? (5)

    • 34 3

    • Sory taki mamy klimat.

      • 5 3

    • 25 (1)

      • 5 2

      • Jak masz wysokie umiejętności, to 10.

        • 5 0

    • sankarz

      Na sankach 20 sekund

      • 2 1

    • Lepiej kilka godzin przed tv lub kompem, prawda?

      • 3 3

  • zasady muszą być, to jasne, ale zawsze było na łysej miejsce dla sanek. pytanie, czy (9)

    łysa jest prywatną własnością ?

    • 27 4

    • Nie jest (5)

      i ten wymalowany zakaz sanek mogą sobie wsadzić gdzie słońce nie dochodzi. O ile jestem w stanie zrozumieć że sztuczny śnieg jest poniekąd ich własnością, to już naturalny jaki pokryje górkę jest dostępny dla wszystkich.

      • 12 7

      • głupek (2)

        Jak wypiętą nartą oberwiesz, kiedy się zderzysz z narciarzem, to ci prywatna własność zaświeci gwiazdkami przed oczami

        • 9 13

        • narte to se wsadz w d*pę PRO mistrzu (1)

          • 3 4

          • OC

            Jeśli normalne argumenty nie trafiają to pomyśl ile kasy zapłaci twój ubezpieczyciel za spowodowanie wypadku, zależnie od tego co się stanie... zaraz, zaraz, pewnie nie masz ubezpieczenia :)

            • 1 0

      • Mnie na rowerze ze stoku wywalili, mogłem za to zjeżdżać z saneczkarzami, przy zachowaniu ostrożności...

        • 5 0

      • Tak jest

        To jest prawdziwy śnieg, tylko spadł z armatki albo lancy.

        • 1 0

    • teren jest dzierżawiony (2)

      i masz obowiązek przestrzegać regulaminu

      • 6 10

      • Konkret

        Dzierżawiona jest tylko część górki i powinna być ona ogrodzona jak to było w latach ubiegłych. A tu nagle ogrodzenie zniknęło i teren bezpodstawnie zagarnięto cały

        • 8 3

      • ?

        przez kogo? bede zjezdzal na czym bede chcial! nawet na misce niech narciarz uwaza bo moge podciac!

        • 1 4

  • kasa (4)

    liczy się tylko kasa ! dzieci na sankach nie zapłacą za wjazd a narciarze to co innego.Ale to krotkowzroczne myślenie dzierżawcow.Pojadę do wieżycy bo tam jest wydzielony,nasnieżony stok dla sanek .Dziecko będzie miało frajdę a ja zostawię kasę na wyciągi dla mnie .opony i na knajpie.Tam potrafią myslec i zarabiać.

    • 38 12

    • jacy narciarze...

      weź się zastanów...narciarz nie jedzie 15 sek :P

      • 3 5

    • Wieżyca (1)

      aA gdzie to w wieżycy jest tak wspaniały stok dla sanek? Byłem w wieżycy i przywidzu, wszystkie stoki tylko dla narciarzy.

      • 4 1

      • Jest, ogrodzony-

        na dużym stoku, między wyciągami.

        • 3 0

    • prócz kasy liczy się też bezpieczeństwo

      i z tego powodu ja bym swojego dziecka z sankami między rozpędzonych 80 kilowych ludzi na nartach nie puściła, nawet jakby miała zjeżdzać z boku,wszak nie każdy narciarz posiada umiejętności, niektórzy się przecież uczą.

      Ale widać nie każdy ma podobną logikę, niektórzy najwyraźniej pozbyliby się własnych dzieci...

      • 7 1

  • PRO narciarze co jadą 15 sek nie lubią sanek :)

    koń się uśmiał

    • 5 2

  • kaszub

    A narto sanki mogą jeździć?

    • 5 2

  • Co za bzdura z Lysa Gora. (2)

    Bedac dzieckiem czyli jakies 20 lat temu na Lysej jezdzili wszyscy. Czy ta polana nie jest przestrzenia publiczna, czy teren ma prywatnego wlasciciela. Jesli dalej jest ziemia panstwowa to ktos powinien rozpalic ognisko z tego napisu, jesli prywatny to powinien byc ogrodzony.

    • 7 8

    • Ogrodzony? (1)

      A jak wspólnoty mieszkaniowe się ogradzają to plujecie na nich. Zdecydujcie się na coś. Po za tym nie ma obowiązku ogradzania się.

      • 2 1

      • tylko wtedy nie można żądać przestrzegania regulaminu

        nie ma granicy między publicznym i prywatnym

        • 1 0

  • Sanki są zabronione na wszystkich stokach narciarskich (1)

    ..... I jest to oczywiste dla wszystkich , którzy mają minimalne obycie ze stokami narciarskimi i nie chodzi o kasę ale o bezpieczeństwo zarówno dzieci na sankach jak i narciarzy/snowbosrdzistów. Tak jest wszędzie bez wyjątku i dziwię się, że w większości wypowiadają się osoby, które nie mają pojęcia o czym piszą

    • 20 0

    • Tylko że

      Łysa Góra to nie jest stok narciarski. Wyciąg i dosłownie 5 metrów górki sa wydzierżawione ale dalej ogólnodostępne i powinny byc ogrodzone. Pozostała górka jest całkowicie publiczna.

      • 2 1

  • Od lat powalaja mnie mamusie i tatusie stojace z boku ze sr*jfonem w reku a dziecko latajace z sankami. Ja, dorosla osoba, wazaca wiecej niz dziecko nie zaryzykowala bym tam zjedzania choc często chodze tam na spacer. Ale jak cos się stanie to kto pierwszy i najglosniej bedzie ujadal??? No kto??? Troskliwa mamusia i tatus!

    • 8 3

  • Kiedyś wszystkie górki na osiedlach przy lesie (TPK) bez względu (1)

    na dzielnicę były oblegane przez dzieci. Tak było jak ja zasuwałem na sankach (wczesne lata 80-te) i poprzednie dekady też. Zjeżdżaliśmy jak dzicy, a im większa górka, tym większy fun. Płozy się smarowało róznymi rzeczami, aby było szybciej, na muldach człowieka wybijało, było naprawdę szybko pomiędzy drzewami. Ale nikomu się nic nie stało, jak już widać było, że za chwilę się wydzwoni w drzewo, to się z sanek spadało. Teraz na pustej, gołej górce ludzie mają problem. Jak śnieg spadł, to tam gdzie ja jeździem nie jeździ już nikt. A potrafiliśmy siedzieć całymi dniami, aż zmrok po pozwalał drzew rozróżnić. Co będzie z takiego pokolenia, które ma same problemy? (ze sobą ?)

    • 7 0

    • Po co stok jak jest apka sanki

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane