- 1 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (137 opinii)
- 2 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (53 opinie)
- 3 Oszuści podszywają się pod system Fala (54 opinie)
- 4 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (320 opinii)
- 5 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (226 opinii)
- 6 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (102 opinie)
Alarm w Ochotniczej Straży Pożarnej w Hopowie zawył o 7.25. Kilka minut później na miejscu karambolu pojawili się pierwsi ratownicy.
- Kierowcy w większości zdążyli wysiąść z aut przed ich zmiażdżeniem. Nie dowierzali, że to się stało - relacjonuje Walerian Jaks z OSP Hopowo. - Wycinaliśmy karoserię jednej z kilku rozbitych ciężarowych tatr, żeby wyciągnąć zakleszczonego kierowcę. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.
Z relacji świadków wynika nie do końca precyzyjny obraz zdarzenia. Zaczęło się od czołowego zderzenia transportowego renault ze skodą fabią. Ford transit, który zatrzymał się przy wypadku, został uderzony przez "malucha". Dzięki temu ludzie uratowali się od śmierci, bo wyszli z samochodów zanim z ogromną siłą najechał niebieski tir z naczepą piasku.
- Tir jechał bardzo szybko, chwilę później uderzyły jeszcze dwa inne, też z piaskiem - mówi Kazimierz Pucyfelis.
To Pucyfelis z synem Mirosławem i Tadeuszem Krauzą uratowali się z forda transita. Wysiedli z samochodu po uderzeniu fiata 126p. Chwilę później ford, którym z Chojnic jechali do pracy w Gdańsku leżał w rowie zgnieciony przez tira.
- Wszystko trwało jakieś pięć minut. Nie byłoby nas, gdyby nie uderzenie "malucha" - mówi Mirosław Pucyfelis.
Między ciężarówkami znalazły się auta osobowe. Polonez, który zatrzymał się ok. 40 metrów od wypadku został zmieciony i zmiażdżony. W rowach przy drodze znalazły się jeszcze audi 80, mały fiat, passat, corsa, kadett, transportowe: mercedes, man i tatry. W sumie dziewiętnaście samochodów. Strażacy uporali się z wyciekiem paliwa i gazu z wraków.
Rannych zostało osiem osób. Zdaniem świadków ofiar mogło być więcej, biorąc pod uwagę rozmiar katastrofy. Obrażenia odnieśli bracia Mieczysław i Wojciech P., którzy prowadzili dwie tatry z piaskiem. Obaj trafili do szpitala w Kościerzynie. Pozostali ranni trafili do Kartuz. Kierowca VW transportera Henryk Sz. doznał urazu karku. Ranni zostali jego pasażerowie Roman B. i znajdujący się w ciężkim stanie Brunon Sz. Niewielkie obrażenia odniósł Jerzy M. jadący transportowym mercedesem. Po hospitalizacji zwolniono do domu Jolantę J. i Jolantę Sz.
Policjanci wyznaczyli objazdy. Droga Kartuzy-Kościerzyna przez Egiertowo była wczoraj nieprzejezdna. Pojazdy usuwano przez wiele godzin. Z Gdańska przyjechał 50-tonowy dźwig.
- Zwykła kolizja przerodziła się w karambol. Wstępnie przyjmujemy, że kierowcy nie dostosowali prędkości do trudnych warunków pogodowych - gęstej mgły i śliskiej nawierzchni - powiedział "Głosowi" podkomisarz Tadeusz Ziemann, zastępca komendanta KPP w Kartuzach.
Ziemann stwierdził, że w protokołach z przesłuchań świadków nie pojawiły się wzmianki o jadących zbyt szybko tirach. Kilku kierowców zeznało, że musieli zjeżdżać do rowów, by uniknąć zmiażdżenia przez tiry. Prokuratura Rejonowa w Kartuzach wszczęła śledztwo i próbuje ustalić, czy ktoś ponosi winę za spowodowanie karambolu.
Opinie (44)
-
2002-03-19 08:23
Nie dziwię się
Sam tamtędy jeździłem przez jakiś czas codziennie i wiem jak te ciężarówki z piaskiem zapier...ją po tej drodze. Wczoraj była mgła, więc trzeba było mieć trochę wyobraźni.
- 0 0
-
2002-03-19 08:34
Do kerowcy
Pownieneś jeszcze dodać na końcu: 'Papa Smerf zawsze mówi, że..' i wylądować na głowie gdzieś poza wioską za gadanie takich dyrdymałów... panie teoretyku jazdy...
- 0 0
-
2002-03-19 08:43
Do DArecka
Trochę wyobraźni jeszcze nikomu nie zaszkodziło. I nie jest to bynajmniej uwaga teoretyczna. Może na Morenie jednak jeździ się inaczej ...
- 0 0
-
2002-03-19 08:45
Karambol
Oczywiscie wszyscy zwalaja na mgle ale prawdziwym powodem tego co sie stalo jest glupota debilizm kierowcow ktorzy jechali szybko bez wyobrazni. Zawsze jak jade we mgle jak mlego to jade 20 lub 30 km/h lub czesto szukam miejsca gdzie by sie schowac i troche przeczekac idiotow.
- 0 0
-
2002-03-19 08:46
Do kierowcy
Drogi przyjacielu popieram twoje zdanie w 100 %
- 0 0
-
2002-03-19 09:01
Jeżdżę tą drogą bardzo często od wielu lat i jednoznacznie mogę stwierdzić ,że ów karambol jest skutkiem powszechnie panującego debilizmu i imbecylizmu zakorzenionego wsród typków pokroju Areck
- 0 0
-
2002-03-19 09:01
Do Marka...
... ale o co Ci chodzi? Czy ja napisałem, że we mgle nie należy zwolnić, albo nawet (jak niektórzy proponują) schować się w bezpiecznym miejscu?
Po prostu rozwalają mnie niektórzy TEORETYCY którzy myślą, że mają patent na bezwypadkową jazdę i są w stanie wszystko przewidzieć.. aż do pierwszego niezależnego od ich ostrożności zdarzenia, po którym taki pan traci przekonanie o swoich umiejętnościach.. Albo i nie traci, bo przecież on jechał uważnie, tylko mu jakiś kretyn (idiota, baran) wjechał w d... kiedy sobie spokojnie zwalniał na zielonym świetle (no bo przecież po zielonym będzie żółte, a potem czerwone, a on od 10 lat mandatu nie zapłacił...)
Pozdrowionka...- 0 0
-
2002-03-19 09:07
polscy kierowcy
Prowadzenie samochodu przez "polskich-kierowców-bombowców" pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli "prawko" możena faktycznie kupić i kupuja je ci którzy maja za dużo testosteronu w prawej nodze (i forsy również), to efekt widac było pod Egiertowem. Prowadzę samochód od ponad 18 lat i byłem we wszystkich krajach Europy Zachodniej i tak złych kierowców jak nasi kochani rodacy, to nigdzie nie widziałem. I nie dotyczy to tylko tych co mają "-naście lat" i dorwali się do swojego pierwszego "golfa jedynki", czy innego tego typu pojazdu, ale dotyczy to wszystkich, starych, młodych i kobiet również (choć mówi się, że one podobno jeżdżą najostrożniej. Nie wspomnę juz o kierowcach TIRów czy opisywanych ciężarówek z piaskiem. tutaj na drodze działa zasada: "jestem cięższy i mocniejszy, to wygrywam."
- 0 0
-
2002-03-19 09:46
karambol
Jezdze tamtedy codziennie do pracy. Akurat w poniedzialek musialem wyjechac wczesniej i dzieki temu uniknalem kolizji. Mgla byla akrutna to fakt, ale z mijanych samochodow ok 20 to moze trzech mialo wlaczone tylne swiatla przeciwmgielne, a co do tirow to zastanawiam sie ile mieli wiecej ladunku piasku od dopuszczalnej normy.
- 0 0
-
2002-03-19 10:17
brak wyobrazni
Dla mnie czesc kierowcow nie ma wyobrazni a ze jestem wiekszy to mi wszystko wolno. Pare lat temu uczestniczylam w karambolu w ktorym brala udzial cysterna, maluch, mercedes, polonez i prawdziwy brak wyobrazni kierowcow ktorzy poruszali sie po oblodzonej nawierzchni, owszem niektorych rzeczy nie unikniesz ale jesli kierowcy- rajowcy beda nadal tak jedzic jak jezdza to takich karamboli bedzie coraz wiecej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.