• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urząd Miasta nie odpisuje? Nie zapłacę podatku!

Michał Sielski
4 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Urzędnicy, nie tylko gdyńscy, muszą w ciągu 30 dni odpowiedzieć na każde pismo mieszkańca Urzędnicy, nie tylko gdyńscy, muszą w ciągu 30 dni odpowiedzieć na każde pismo mieszkańca

- Urzędnicy notorycznie lekceważą moje pisma, nic nie robiąc. W takim razie ja zaczynam lekceważyć ich korespondencję i nie zamierzam płacić podatku od nieruchomości - deklaruje mieszkaniec Wielkiego Kacka pan Andrzej.



Pan Andrzejod ponad roku mieszka przy ul. Lipowej. Drogę przed jego domem trudno jednak nazwać ulicą. To ziemny trakt, który po niewielkich opadach deszczu przekształca się w błotniste bagno pełne kałuż.

- Tu się po prostu nie da mieszkać, mój syn kilkakrotnie wpadł w wielką kałużę lub błoto, a wszyscy mieszkańcy mają już dość ciągłych napraw niszczących się na muldach samochodów. Ale od ponad roku moje pisma do urzędników pozostają bez echa - kręci głową mieszkaniec Gdyni.

W Gdyni jest ponad 100 km nieutwardzonych dróg. W podobnym położeniu są więc setki, jeśli nie tysiące mieszkańców. Ale dopiero pierwszy z nich postanowił walczyć z urzędem w tak osobliwy sposób: odmówił płacenia podatku od nieruchomości.

"(...)Informujemy, że nie zapłacimy podatków dopóty, dopóki nie zostanie wykonana docelowa nawierzchnia drogi ulicy Lipowej wzdłuż budynku przy ulicy Lipowej 37 w Gdyni Wielkim Kacku. Nadmieniam, że do chwili obecnej nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo z dnia 6 marca 2009 roku, przesłane do Państwa faksem - wiem, że dotarło, ponieważ Pani w sekretariacie to potwierdziła(...)" - napisał do gdyńskiego prezydenta Wojciecha Szczurka zdesperowany gdynianin.

Urzędnicy bronią się, twierdząc, że na pismo odpowiedzą w ustawowym terminie. Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego mają na to 30 dni.

- Nie jest też prawdą, że w sprawie nic nie robimy. Ta kwestia została nawet poruszona podczas kolegium prezydenta 17 marca. Ale mamy problem, bo część gruntów, przez które ma przechodzić droga, jest prywatna. Musimy je najpierw wykupić. Prace nad tym już trwają, Wydział Inżynierii Ruchu wytyczył już nawet trasę, ale nie jest to zadanie na tydzień czy dwa - tłumaczy Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu.

Pan Andrzej: - Zapraszam prezydenta i szefa Zarządu Dróg i Zieleni Macieja Karmolińskiego na "ulicę" Lipową. Może jak zobaczą to na własne oczy, udzielą wreszcie odpowiedzi na pytanie kto jest odpowiedzialny za odbiór od dewelopera budynku bez dojazdu.

Opinie (81) 5 zablokowanych

  • (3)

    ja na pewno nie zaplace ... nikomu.... precz z podatkiem dochodowym !!!!

    • 43 4

    • Pan Andrzej przybek.... rozumiem - chce mieć drogę, ale bez przesady! (1)

      Istnieje takie coś jak partnerstwo miasto-właściciele. Jeśli chce miec drogę szybciej to niech mieszkańcy zapłacą te 10%!

      Poza tym - jak tłumaczy Pani Grajter, część terenów nalezy do właścicieli prywatnych, a UM ma 30 dni czasu na odpowiedź. Pan Przybek jest po prostu nadgorliwy! Nie wiem czemu, większość mieszkańców Fikakowa myśli, że wszystko im się należy! Są ważniejsze osiedla niż Wielki Kack! Ulice na Leszczynkach, Obłużu, czy Wiczlinie są w strasznym stanie, więc czemu pakować forsę w Lipową - która moim zdaniem jest znośna!

      • 8 3

      • Tylko że...

        ... Gdyby na Wiczlinie powstała nowa, ładna droga to zaraz zwolennicy narzekania i psioczenia mieliby pełne ręce roboty, że p. Szczurek robi sobie drogę, a inne dzielnice są dramatyczne, ble ble ble.

        Nie jestem zwolennikiem Prezydenta Gdyni, ale spójrzcie jaki on ma dojazd do chaty od paru dobrych lat i jakoś nie jest to zrobione - a wiadomo, że gdyby mu zależało, to już dawno miałby to zrobione.

        Za to inne przykłady, na Wzgórzu jakoś znana posłanka stawia apartamentowiec (skąd zwykłego posła stać na to by był deweloperem?), droga od razu zrobiona.

        Kolejny przykład - Pani Senyszyn, a przy Jej domu non stop kursuje patrol Policji lub Straży Miejskiej na zmianę. Ostatnio by zbyt szybko nie jeździli zaraz obok domu powstały garby zwalniające mimo, że nikt tam nie szalał, ale chyba chodziło o to, by Pani Joanna nie słyszała wysokiego obrotu silników bo głos z ulicy dochodzi do basenu.

        I nie widzę tu niczego nadzwyczajnego, każdy wykorzystywał swoją władzę dla własnych korzyści, ale w pełni jestem mile zaskoczony p. Szczurkiem, więc mieszkańcy z ul. Lipowej - nie tylko Wy macie dramat, po drugie kupując mieszkanie trzeba było dowiedzieć się o urbanizację i ogólne zagospodarowanie przestrzenne to teraz byście moi drodzy nie zrzędzili.
        Za pół roku postawią LIDL lub coś w tym stylu i będzie afera, bo nie życzycie sobie parkingu pod domem?
        Interesujcie się czymś więcej poza własnym M, a przynajmniej nie będzie trzeba czytać później tak beznadziejnie durnych pseudoartykułów.

        Nie pozdrawiam.

        • 8 0

    • Społeczeństwo obywatelskie

      Bardzo ciekawy protest społeczny - popieram

      • 3 5

  • Panie Andrzeju

    niech się Pan spodziewa 6 kwietnia, w poniedziałek, urzędnika (lub listonosza z priorytetem) z UM z odpowiedzią na pański faks. I będzie w nim zawarte to, co powiedziała pani rzecznik. Niewiele pan zwojuje, ale zmusi choć trochę do tych samych ruchów, tylko dwa razy szybciej...

    • 45 4

  • Pan Andrzej to zwykły pieniacz, widział jakie sa warunki.

    • 24 55

  • Niech sobie sam utwardzi (11)

    Podatek od nieruchomości to grosze. Założe się że w urzędzie mają niezły ubaw. Znam gorsze miejsca w gdyni od tej "lipowej".

    • 35 32

    • UBAW (8)

      twardziel - ja w chwili obecnej mam ubaw, ale z Ciebie !!! NIE ZLIKWIDUJESZ PROBLEMU BEZ JEGO NAGŁOŚNIENIA - PRZECIEŻ ŻYJEMY W POLSCE !!!

      • 8 8

      • (6)

        Żebyś tylko wrzodów nie dostał od tego oglądania "Interwencji" do obiadu. Nagłaśnianie "problemów" czy zwykłe pieniactwo? W czym takie nagłośnienie ma niby pomóc? pieniądze dzięki temu z nieba spadną? Najwyżej przesuną z jednej ulicy na drugą wtedy inni będą "pokrzywdzeni".

        Byłeś gdzieś po za Polską dłużej niż 2 tygodnie że tak na nią plujesz? Pożyj troche na tym wspaniałym "zachodzie" to automatycznie przestaniesz stękać.:)

        • 9 1

        • pieniactwo wg Słownika Języka Polskiego to:

          1. zamiłowanie do wytaczania spraw sądowych, najczęściej o błahe sprawy, w medycynie określane jako kwerulencja i uważane za chorobliwą skłonność

          wzmianki dotyczącej sprawy sądowej nie widzę, nie podoba mi się też podejście: wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, bo cudze chwalicie, a swojego nie znacie

          • 4 5

        • ja zyje na zachodzie (4)

          i faktycznie, przestalem stękać. Boję sie tylko powrotu, bo w Polsce jak widac nic na lepsze sie nie zmienia.
          i to nie jest niestety kwestia pieniedzy.

          • 5 2

          • wolę Polskę (3)

            heh
            Jeśli komuś jest lepiej zagranicą to chyba tylko dlatego, że tych wszystkich "miejscowych" spraw nie bierze do siebie aż tak jak tu, tam potrafi zachować dystans i cał ten syf aż tak do niego nie dociera-chociażby ze względu na bariery językowe i kulturowe. Każdy kraj ma swoje piekiełko -brunatna Austria, Francja z 3-4 strajkami w tygodniu, skorumpowane Włochy ze śmieciami na ulicach, Skandynawia ze swoim kazirodztwem, Wielka Brytania z dzieciakmi dźgającymi się dzień w dzień nożami, Hiszpania z ETA...
            Napewno tam byś chciał wychowywać swoje dzieci? :)

            • 3 2

            • Jak swoją wiedzę o świecie czerpie się z telewizora, a opinię o innych krajach buduje się na nagłośnionych przez media (2)

              incydentach to z pewnością można odnieść wrażenie, że lepsze jest własne podwórko, tym bardziej, że pojęcia "lepsze", czy "gorsze" zależą od indywidualnych upodobań.

              Gdyby za miarodajny wynik uznać liczbę imigrantów pragnących zostać na stałe w danym kraju, to Polsce niestety daleko do czołowych pozycji

              • 2 1

              • Jak swój idelał zachodu buduje się na holywoodzkich filmach i wiadomościach z TV (1)

                to z pewnością można odnieść wrażenie, że wszędzie lepiej niż w Polsce.
                a to co opisałem to nie icydenty nagłośnione przez media tylko fakty i zjawiska społeczne
                - wygrana w wyborach brunatnych w Austri to incydent?
                - zamieszki z udzialem imigrantów we Francji strajki o byle co to tez incydent?
                -gomorra we Włoszech, korupcja, przekęty większe niz w putinowskiej Rosji incydent?
                -Hiszpanie czują się Hiszpanami tylko jak ich drużyna wygra jakiś mecz tak to są Katończykami, Baskami itp (to samo jest we Włoszech Toskańczycy, Neapolitańczycy, Scylijczycy....), takich incydentów jak zamachy w Madrycie, Londynie tez bym tu nie chciał...
                -Stany Zjednoczone kraj niewyobrażalnych grubasów żyjących na kredyt, mają najwięcej więźniów/liczbę mieszkańców- ponad 30tyś osób ginie od broni palnej (wyobraź sobie, że w Polsce uwzględniając liczbę ludności oznaczało by to śmierć 10 osób dziennie) to są statystyki nie incydenty-masowe mordy w szkołach to juz tez nie incydenty...

                Jeszcze troche i zachodowi znudzi się poprawność polityczna i poklepywanie po plecach polskich emigrantów.
                Jeśli chodzi o imigrantów to nie zaden miarodajny wynik-tu działa ten sam mechanizm co u naszych emigrantów głeboko zakorzeniony ideał zachodu i chęc szybkie wzbogacenia sie ,sen o bogactwie i dostanim życiu.

                • 1 1

              • Chwila.. to ty wyjechałeś z tekstem, że jeśli komuś za granicą jest lepiej, to tylko dlatego, że nie pojmuje (jeszcze)

                otaczającej go rzeczywistości Ja tylko zaznaczyłem, że niekoniecznie życie w innych krajach wygląda tak, jak to opisują media. Siłą rzeczy prezentowane są w nich najbardziej szokujące sprawy, ale wygłaszanie osądów na ich podstawie to ryzykowna sprawa.

                Spróbuj się zastanowić, jak wyglądałaby Polska widziana z zewnątrz, gdyby bazować wyłącznie na medialnych doniesieniach (ułożonych na kształt twojego negatywnego zestawienia nt. innych krajów). Gotowy?
                Nie prowokuj, bo spokojnie można stworzyć taką listę, że nie tylko komuś zrobiłoby się przykro, ale zacząłby się zastanawiać, jak można żyć w takim kraju jak Polska.

                Powtórzę: nie twierdzę, że w Polsce żyje się gorzej (czy lepiej), bo każdy kraj ma zarówno swoje problemy, jak i radości, ale upieranie się, że w Polsce jest lepiej, bo (niby) nie ma mafii, korupcji, grubasów i zamieszek, jest nieco niepoważne, szczególnie dla kogoś, kto ma rzeczywiste porównanie.

                I - jak słusznie zauważył twój przedmówca - nie jest to kwestia pieniędzy

                • 1 0

      • popieram w 100 %

        na starodworcowej i radosnej czyli też na wlk kacku to jest jakaś masakra, skoro jest to teren miasta to powinny coś z tym zrobić, domy stoją tam już od 12 lat, a droga nic się nie zmieniła.

        • 0 0

    • nawet jesli podatek wynosilby 1gr to warto walczyc.

      gdyby mi gr uciekl w picie to bym dostal meeega grzywne.

      • 5 1

    • jakie gorsze??? zapraszam do Orłowa... tutaj płacimy setki złotych!!!!!!!!!!!! a dom mam sprzed ponad 30 latach, kiedy to ta dzielnica nie była tak snobistyczna jak teraz... Pozdrawiam

      • 1 1

  • jak sie komus nudzi to wymysla sobie problemy

    • 11 26

  • Walka z wiatrakami

    Takie strzelanie focha i tak nic nie pomoże a podatki i tak zapłaci tylko, że z odsetkami...

    • 23 16

  • hahahahaha

    • 2 6

  • hahahahahahahaha (2)

    Jak to w gdyni, niema drogi dla mieszkańców, ale nowy UM będzie :D

    • 25 11

    • nie bedzie

      • 0 0

    • cwaniaku, w gdańsku dróg też nie ma. mieszkam na osiemdziesięcioletnim osiedlu oddalonym 10 minut piechotą od centrum, a zamiast normalnej nawierzchni mam płyty jumbo. nie da się doprosić...

      • 1 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • To pan Andrzej nie widział jak wygląda droga jak się tam wprowadzał rok wcześniej? (1)

    Teraz widzi problem a wcześniej tego nie zauważył? A może droga była wtedy utwardzona?

    No a może ktoś z UM zmusił pana Andrzeja do zamieszkania w domu do którego nie doprowadzono jeszcze utwardzonej drogi?

    • 28 22

    • Dwa punkty siedzenia:P

      Dokładnie. Sam niech wybuduje z sąsiadami. Ale z drugiej strony skoro płaci podatek od nieruchomości, to ma prawo wymagac.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane