• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W raju nie ma morderstw. Recenzja filmu "System" ("Child 44")

Tomasz Zacharczuk
25 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

O doskonałą promocję najnowszego filmu Daniela Espinozy zadbali... kremlowscy dygnitarze, którzy uznali "System" za obrazoburczy i fałszujący historię Związku Radzieckiego, po czym ostatecznie zakazali jego projekcji na terenie Rosji. Tym samym polskie tłumaczenie tytułu nabrało jakże aktualnego i celnego znaczenia, a cała sytuacja pokazała, że radzieckie mechanizmy, pomimo ponad półwiecznej rdzy, wciąż prężnie działają za naszą wschodnią granicą.



"System" przedstawia losy śledczego Leo Demidova, dość przypadkowego bohatera II Wojny Światowej, wiernego i skutecznego egzekutora stalinowskiego prawa. Oddany ojczyźnie i przełożonym, bez wahania tępi wszelką prozachodnią działalność, eliminując wrogów systemu ze skolektywizowanego społeczeństwa. Los wystawia go jednak na ciężką próbę, gdy na liście podejrzanych szpiegów odnajduje imię żony. Demidov musi zdecydować, czy poświęcić ukochaną w imię ogółu, czy ratować rodzinę, skazując tym samym siebie na banicję. Drugim zaś torem powolnie, niespiesznie i wręcz flegmatycznie posuwa się wątek tajemniczych morderstw dzieci. I w tym przypadku Demidov staje pod ścianą. Wszak w stalinowskim raju nie ma zabójców i morderców, a krwawe zbrodnie to wymysł kapitalistycznego Zachodu.

Dzieło Daniela Espinozy miało wszelkie zadatki na znakomite kino kryminalne osadzone w nietypowych realiach z totalitarnym oddźwiękiem. Niestety, twórcy filmu wyraźnie przeszarżowali i wpuścili widza w labirynt niekończących się i w większości dość nudnawych wątków. Główna historia, oparta na prawdziwych makabrycznych dokonaniach "Rzeźnika z Rostowa", Andrieja Czikatiło, rozmywa się i szybko traci tempo. Trzymając się filmowych realiów - reżyser przybiera rolę nieudolnego konduktora, który najpierw dynamicznie z impetem rozpędza pociąg, a po chwili zaciąga awaryjny hamulec, powtarzając tę czynność ku trwodze pasażerów.

Świetnie wypadają aktorzy na czele z Tomem Hardym, który kolejny raz elektryzuje w niemal każdej scenie. Niestety, schowany i mało wyraźny Gary Oldman nie miał zwyczajnie okazji rozwinąć skrzydeł,


Świetnie wypadają aktorzy na czele z Tomem Hardym, który kolejny raz elektryzuje w niemal każdej scenie. Niestety, schowany i mało wyraźny Gary Oldman nie miał zwyczajnie okazji rozwinąć skrzydeł,
Śledztwo w sprawie mordowanych dzieci schodzi czasami nawet nie na drugi, a dalszy plan, ustępując miejsca opisom stalinowskich metod walki o stołki, a tym samym, w większości przypadków, wręcz o życie. Misterna gonitwa za psychopatą niepotrzebnie wypierana jest przez małżeńską terapię Demidova i jego żony, jaką serwuje widzom Espinoza. Ostatecznie więc, nawet rozwiązanie zagadki zbrodniczych mordów nie sprawia już takiej frajdy, jest pozbawione suspensu, emocji i przede wszystkim napięcia. Wykorzystana w bardzo luźny sposób prawdziwa historia Andrieja Czikatiło zostaje wprost zmarnowana i rozmieniona na drobne.

"System" ma jednak i swoje dobre strony. Pomimo zbyt mocnego zaakcentowania, twórcom mimo wszystko sprawnie wyszło oddanie stalinowskich realiów. Z filmu bije idealnie skadrowany obraz nędzy, brudu, głodu i powojennych patologii.
Świetnie wypadają aktorzy na czele z Tomem Hardym, który kolejny raz elektryzuje w niemal każdej scenie. Z wdziękiem wtórują mu Joel Kinnaman i Paddy Considine. Schowany i mało wyraźny Gary Oldman nie miał zwyczajnie okazji rozwinąć skrzydeł, a drętwa niczym biblijny słup soli Naomi Rapace wciąż gra na jednym wyrazie twarzy. Jest też polski akcent - Agnieszka Grochowska niczym specjalnym się nie wyróżnia, a jej kreacja raczej w pamięci widza nie pozostanie długo.

"System", mimo świetnych zapowiedzi i doskonałej kanwy, nie wykorzystał potencjału. Scenarzysta wraz z reżyserem zakatowali film, oddając do dystrybucji dość mdławe momentami kino, aczkolwiek z wiernie oddanym klimatem i umiejętną grą aktorską, które niewątpliwie ratują obraz Espinozy przed plutonem egzekucyjnym.

OCENA: 5/10

Film

6.0
35 ocen

System (11 opinii)

(11 opinii)
Dramat | Thriller

Opinie (28) ponad 10 zablokowanych

  • Nic takiego (1)

    Ja mam tak w domu, idzie wytrzymać, po co robić zaraz o tym film?

    • 8 5

    • może właśnie po to

      żeby wszyscy wiedzieli jak masz w domu, ośle

      • 1 4

  • Badziew

    Słaby film. Reżyser zmarnował potencjał.

    • 7 6

  • "reżyser przybiera rolę nieudolnego konduktora, który najpierw dynamicznie z impetem rozpędza pociąg, a po chwili zaciąga awaryjny hamulec..."

    Hmmm... Konduktor? A może maszynista.

    • 24 3

  • (7)

    Żałosne są te amerykańskie w filmy w których aktorzy za pomocą komicznego sztucznego i wytresowanego akcentu tropią i piętnują "zło" całego świata:
    - o stanach sobie nakręćcie
    - o ciągłych prześladowaniach opozycji od czasów sprzed I wojny do dziś
    - o ciągłych prześladowaniach czarnoskórych, o eksterminacji Indian i zamknięciu ich w rezerwatach, o prześladowaniach latyno-amerykanów, celowej destabilizacji Ameryki Łacińskiej, o swoich obozach śmierci tortur itp. itd.
    Zamiast tego dyżurne tematy, źli komuniści, źli Arabowie, zła Rosja, niebezpieczne Chiny,
    oblężona twierdza Ameryka.
    Kraj miłości piękna i pokoju.

    • 25 15

    • (4)

      Bardzo trafiona opinia. Dlaczego nie ma filmó o tym jak biali wymordowali Indian, rdzennych mieszkanców Ameryk? Westerny są o czym innym...

      • 12 1

      • Kto keci większośc filmów?

        Amerykanie - ale to oni wymordowali więc pomijają to milczeniem.
        Hindusi - ale to ich nie obchodzi bo to nie u nich
        Europejczycy - ale nie chcą podpadać Amerykanom za bardzo, zresztą takie tematy są niemodne

        W sumie jednak kilka filmów tego typu było, tylko w większości zły generał amerykańskiej armii gnębi biednych Indian po stronie który, opowiadają się dzielni amerykańscy obywatele, którzy oczywiście nie chcą ich krzywdy...

        • 2 1

      • (2)

        "Tańczący z wilkami" na przykład. Rzadko oglądam amerykańskie filmy więc wiele przykładów nie przytoczę. O prześladowaniach czarnoskórych też sporo filmów było, a Wietnam w kinie amerykańskim bynajmniej nie gloryfikuje ich wojsk. Z tym prześladowaniem opozycji w USA trochę przedmówca popłynął.

        • 3 1

        • (1)

          wypadałoby poczytać coś w ich języku na ten temat a nie po spojrzeniu na wikipedię twierdzić że ktoś się myli

          • 0 1

          • prześladowali komunistycznych agentów, a nie żadną opozycję

            • 0 1

    • Historia pisana jest przez zwycięzców

      Niestety...

      • 5 1

    • zmień walonki

      • 0 0

  • Byłem, wyszedłem w połowie na spacer nad morzem, na plaży było lepiej.

    • 12 8

  • Na temat polskich tłumaczeń zagranicznych tytułów napisano już niejeden doktorat.

    • 3 1

  • Czikitały?

    Panie Tomaszu, "Rzeźnik z Rostowa" miał na nazwisko Czikatiło. Jest błąd w tekście.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Treść została poprawiona.

    • 1 1

  • Szkoda kasy.

    Również byłam i wyszłam w trakcie. Beznadzieja do kwadratu.

    • 5 8

  • Ach.. Lena, Lena, Lena.

    Idealne pokrycie z moimi odczuciami. Filmy o Rosji zostawmy Rosjanom.

    • 2 9

  • Piękny film (2)

    Ciekawy, wspaniały. Najlepszy od wielu lat, jaki widziałam. Pokazuje realia, reality tamtych czasów w sposób doskonały. Ludzie nie odmawiajcie sobie takiego filmu. Nie słuchajcie negatywnych opinii, bo stracicie coś cennego.

    • 22 7

    • "racja" stracicie głupio 2 godziny w kinie które moglibyście spędzić nad morzem

      • 1 2

    • hahahahahahaha teraz wiem skad na filmwebie 6 w ocenie

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane