• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiedzą, jak rozbawić do łez. O impro na Festiwalu "Podaj Wiosło"

Łukasz Rudziński
14 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na III Festiwalu Teatru Impro "Podaj Wiosło" wystąpili improwizatorzy z Trójmiasta, Warszawy, Krakowa, Opola, Wrocławia, Bydgoszczy oraz Lublina. Na zdjęciu lubelska ekipa w inspirowanym książkami spektaklu "Kotwica kawałek od brzegu". Na III Festiwalu Teatru Impro "Podaj Wiosło" wystąpili improwizatorzy z Trójmiasta, Warszawy, Krakowa, Opola, Wrocławia, Bydgoszczy oraz Lublina. Na zdjęciu lubelska ekipa w inspirowanym książkami spektaklu "Kotwica kawałek od brzegu".

Teatr impro, choć w Trójmieście jest formułą dość młodą, systematycznie się rozwija i zyskał już wierne grono widzów. Impulsem i okazją do porównania, jak trójmiejskie grupy wyglądają na tle ogólnopolskich, jest Festiwal "Podaj Wiosło", który odbył się po raz trzeci gościnnie w Teatrze Miniatura. W pięciu punktach przekonujemy dlaczego impro i gdański festiwal warto traktować poważnie.



Atmosfera, czyli kontakt z widzami

Tego nie ma żadna inna forma teatralna, ponieważ teatr impro w dużej mierze zależy właśnie od widzów. Aktorzy mawiają, że czują nastawienie i nastrój publiczności, co potrafi wpłynąć na spektakl. Improwizatorzy nie tylko to czują, ale też słyszą, bo widzowie głośno i za ogólnym przyzwoleniem wyrażają swoją aprobatę lub dezaprobatę dla występujących. To widzowie decydują przeważnie o miejscu akcji i sposobie gry improwizatorów, ale też - ośmieleni - pozwalając sobie na różne komentarze podczas spektakli. Potrafią wpłynąć na spektakl oraz odbiór improwizatorów również przed wydarzeniem, o czym przekonali się zapowiadający wydarzenia kolegów improwizatorzy: Kacper RucińskiWojciech Tremiszewski.

Improwizacja

Sedno impro, którego rodowód często łączony jest z formułą kabaretu czy stand up comedy. Występujący na scenie tworzą spektakl na oczach publiczności, czerpiąc od niej inspirację do kolejnych bardziej (a czasem mniej) udanych scen. Może to być na przykład "konfesjonał", jak w przypadku jednej ze scen gdańskiego Peletonu (by sprowadzić do pionu przeżywającego kryzys księdza potrzebna okazała się interwencja samego Jezusa). Inspiracji szukać można również w muzyce. MP3 zebrane od publiczności przed spektaklem, w połączeniu z utworami wysłanymi wcześniej przez widzów i fanów Improkracji, złożyły się na "Partyturkę" - serię scenek inspirowanych tą muzyką (choć trzeba przyznać, że inspirowanych dość luźno, bo sytuacji, jak podczas przesłuchania do konkursu piosenki aktorskiej po wysłuchaniu utworu poezji śpiewanej lub góralskim "castingu" na chłopaka po utworze o tematyce ludowej było niewiele).

Kreatywność

To kluczowe dla powodzenia sceny zadanie każdego z występujących. Improwizator musi wykazać się refleksem, by zripostować wypowiedź partnera scenicznego, rozwijać fabułę scenki i reagować na to, co się dzieje w danym momencie. Zadanie jest tym trudniejsze, im mniej znają się osoby występujące na scenie. W takiej formule - łączonych składów wszystkich zaproszonych grup - rozgrywany jest finał festiwalu, zwany w tym roku "Grandfinal". Poza Hofesinką z Warszawy w tegorocznym finale imprezy uczestniczyło po dwóch reprezentantów każdej z grup zaproszonych na festiwal na godzinne występy (gdańskie - Abordaż i Peleton, krakowski Ad Hoc, wrocławska Improkracja, lubelski No Potatoes) oraz gościnnie Wojtek Kamiński z grupy Siedem Razy Jeden z Zielonej Góry (grupa nie przyjechała na festiwal, bo za późno otrzymała na niego zaproszenie). Spektakl okazał się historią rozgrywaną w teraźniejszości oraz przeszłości (lata 20-te ubiegłego wieku) - jej bohater Zawżdy rozkręcił 90 lat temu seksbiznes, który rozwijały kolejne pokolenia Zawżdów, a łącznikiem między pokoleniami (oprócz everymana Wojtka Kamińskiego) okazało się niezwykłe bugatti z 1917 roku.

Niepowtarzalność i zaskoczenie

"Nic dwa razy się nie zdarza" - pisała w jednym z wierszy nasza noblistka Wisława Szymborska. Świetnie oddaje to ideę impro, które zawsze jest niepowtarzalne, nawet jeśli formuła działań improwizatorów jest wcześniej określona i dobrze im znana. Dobrym przykładem może jest grupa No Potatoes z Lublina, która spektakl "Kotwica kawałek od brzegu" przedstawiła w formie wywiadu telewizyjnego z młodą pisarką, odgrywając scenki i zdarzenia w oparciu o twórczość "autorki" lub adaptacje jej dzieł. Improwizatorzy wykorzystali do tego książki przyniesione przez widzów - z nich zaczerpnięte są tytuły (wybierane losowo przez widzów) oraz dialogi postaci. Co więcej, osoby wyciągnięte z widowni uczestniczą w kilku całkowicie improwizowanych scenach (m.in. podkładają głosy pod działania improwizatorów czy animują ich ruchy).

Przeproś piosenką!

Hit i nieformalna tradycja tegorocznej edycji "Podaj Wiosło". Jeśli ktoś się pomylił lub kolokwialnie rzecz ujmując "przegiął", w ten sposób zmuszony był "odkupić swoje winy" przed publicznością. Zdarzyło się to potrafiącemu się zagalopować w swoich czerstwych żartach Kacprowi Rucińskiemu, zapominalskiemu Wojtkowi Tremiszewskiemu, czy zbyt odważnym improwizatorom grupy Ad Hoc, przedstawiającym spektakl w formule "Restart". W przypadku ich spektaklu niewinne uderzenie na polu golfowym potrafiło przemienić się w homoerotyczny romans, absurdalne dialogi piłek i kijów golfowych, groteskową scenę pana i jego wiernopoddańczej niczym aportujący piesek żony czy sadystyczny horror z więźniami-pracownikami pola golfowego w rolach głównych. Warto dodać, że wszyscy przepraszający stanęli na wysokości zadania.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (14)

  • Niesamowity, jedyny w swoim rodzaju festiwal!

    Było naprawdę zabawnie, zaskakująco, inteligentnie, nieprzewidywalnie- jednym słowem niezwykle- jak co roku:)

    • 13 4

  • (3)

    mam wrażenie, że większość przyszła tam zobaczyć Termiszewskiego i Rucińskiego, gdyby nie te "Gwiazdy" to wiałoby pustką. Nikt nie chce oglądać studenciaków z kółek teatralnych płacąc 5 dych za bilet.

    • 10 31

    • Ta wypowiedź świadczy o tym, że Cię tam nie było i nie masz pojęcia o czym mówisz. :)

      • 13 2

    • Byłeś?

      Bo ja tak. Kółek teatralnych nie było, za to bolą mnie mięśnie brzucha od śmiania się przez bite trzy dni :) WSZYSCY byli BOSCY

      • 8 3

    • Mylne to wrażenie, a zawiść wylewa się z tej opini. Wspomniani panowie uczestniczyli w niewielkiej części sobotnich występów. Tymczasem widownia była pełna przez całe trzy dni, a ludzie nie sprawiali wrażenia zawiedzonych.

      • 11 1

  • (3)

    A termos w koncu kompanow rozwiazal czy nie?

    • 0 1

    • rozwiązał (2)

      teraz z tego są dwie grupy Peleton (z Termosem) i Abordaż

      • 2 1

      • (1)

        to slyszalam, ale na fb maja info cos w stylu, ze jak obiecali tak dzialaja. I dlaczego w ogole rozwiazali kompanow? cos nie tak szlo?

        • 0 1

        • Trudno żeby imptowizatorzy robili w kółko to samo... teraz są dwie grupy z dwoma programami a dawni Kompani czasem są tu, czasem tam. :-) A czasem w całkiem innej konfiguracji jak w Hultajach

          • 0 0

  • Festiwal genialny, recenzja przeciętna :) (2)

    Genialny festiwal z genialnymi uczestnikami i genialną publicznością!
    3 dni śmiechu, nie tylko z występów ale też z sugestii publiczności. Absurd i humor aż wyciekają z sali. Polecam wszystkim!

    Recenzja przeciętna, ale wynika to z tego, że autor nie był na wszystkich występach. Rzeczowo opisał co widział, niestety bez oddania klimatu, brakuje zagłębienia w temat (wystarczyło np. poprosić Termosa o kilka słów komentarza, na pewno wspomniałby o ImproIgrzyskach i piątkowych występach) oraz obycia z impro ( co by pomogło bardziej zrozumieć różne formy)

    • 15 4

    • świetna zabawa (1)

      Do komentarza NZ, z którym się w pełni zgadzam dodam, że sam w połowie Grandfinału łapałem się na tem , że byłem ciekaw co dalej będzie a chwilę później uświadamiałem sobie, że to nie film czy teatr, że nikt tego nie wie, ale każdy czuje.

      • 6 1

      • grandfinal

        dodam gwoli ścisłości, że hofesinki nie bylo w grandfinale

        • 0 0

  • zgadzam się - impro świetne, recenzję pisał chyba maturzysta

    • 3 1

  • byłam i śmiałam się do rozpuku

    Warto było przebywać wśród tak pozytywnych ludzi. Już nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji.
    Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się jednak wysoka cena biletów.

    PS A mnie się recenzja podoba.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane