• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyrzucił setki książek. Mnóstwo chętnych

Asia
27 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.

Dzieła Mickiewicza, Żeromskiego oraz innych pisarzy i poetów, podręczniki i literatura fachowa - setki książek ktoś wystawił na chodnik przy śmietniku na ul. Jana Husa zobacz na mapie Gdańska w Oliwie. Ludzie wyrywali sobie z rąk najlepsze tytuły.



Co robisz z niepotrzebnymi książkami?

Nasza czytelniczka, pani Asia, była we wtorek świadkiem nietypowej wystawki. Oto jej relacja:

Ktoś w Oliwie chyba oszalał i wyrzucił tonę książek do kosza. Jak robiłam zdjęcia, to było już po największym ruchu - ludzie wcześniej wyrywali sobie najlepsze tytuły.

Prawdopodobnie widziałam też byłego właściciela kolekcji, który w ten sposób postanowił się jej pozbyć. Jakiś młody człowiek przy mnie rzucił ostatnie dwa kartony z przekleństwem i komentarzem: "w końcu się ich pozbyłem", po czym odszedł.

Co ciekawe, w wyrzuconych zbiorach było dużo literatury pięknej, a także takich klasyków polskiej literatury, jak Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Stefan Żeromski. Ponadto było też dużo literatury specjalistycznej, w tym technicznej, ale też podręczniki i trochę książek obcojęzycznych.

Dla ludzi była to ogromna gratka, ale mało kto brał "jak leci". Szybko okazało się, że każdy szukał czegoś, co rzeczywiście chętnie przeczyta.
Asia

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (316) 2 zablokowane

  • (10)

    W Polsce prawie nikt książek nie czyta nawet historycznych .Ale historie wszyscy znają...

    • 338 55

    • Skąd wiesz? (1)

      Ankieta w psychiatryku się nie liczy

      • 6 34

      • Widać po tych których tak ciągnie do bratania sie z niemcami

        • 2 2

    • Chyba wszyscy których znam czytają (2)

      naprawdę nie znam ludzi którzy nie czytają. Także może masz takie towarzystwo

      • 41 14

      • Chyba...?

        • 5 7

      • Ale wiesz, ze tu nie chodzi o czytanie rozkladu jazdy ZKM czy napisow pod filmami? Takie czytanie sie nie liczy.

        • 16 3

    • Za to istnieje całkiem spora grupa ludzi, którzy kupują książki, by postawić je na półce i udawać yntelygencyję. Oraz zatwardziali bibliofile którzy wydają setki złotych na przedruki z internetu w ładnej okładce.

      • 10 4

    • co ty gadasz wejdź do skm tam prawie polowa czyta książki druga czesc bawi się komurka by jesteśmy molami książkowymi pojedz do niemiec czy francji tam nawet ksiegazni nie znajdziesz a co dopiero osobe czytajaca a historie zna może 3 % ludzi tak ze my nie mamy się czego wstydzić naprawde

      • 4 3

    • Gdańsk miaSTO SŁOIKÓW I JANUSZÓW

      bogate trojmiasto haha żenada jak po karpie w lidlu na swięta

      • 2 13

    • Ja osobiscie to czytam duzo. Bardzo lubie ksiażki o koniach. Ostatnio czytałem bardzo fajna pani Chodakońskiej i biografie Dody. uzupełnia to doskonale informacje z pudelka. Teraz chyba wezme sie za cos powazniejszego moze Marie Czubaszek. Zawsze lubiłem parówki.

      • 3 2

    • Czytanie

      Co tam wiesz o czytelnictwie. Mnóstwo Osób w Polsce czyta książki i te historyczne również. Czytamy reportaże, literaturę faktu, biografia, pamiętniki, kryminały. Czytają dorośli, dzieci, a do bibliotek przychodzą rodzice lub dziadkowie z maluszkami i mogą one samodzielnie wybierać książeczki.

      • 0 0

  • Glupi zbieral ksiazki, tatus (13)

    zbiera tylko ordery i srebrniki.

    • 57 104

    • Podobna sytuacja we Wrzeszczu (3)

      Przy ul.Danusi ktoś wystawił dwie siatki- reklamówki pełne starych przedwojennych pocztówek. Akurat wiązałem buta i siatki zwróciły moją uwagę,
      ponad 300 starych niemieckich i nie tylko pocztówek.Po adresach praktycznie historia jednej rodziny. Rarytasy się trafiły jak się później okazało pocztówki z browarem wrzeszczańskim, reklamowe firm z ul.Długiej i Św.Ducha
      i wiele innych niesamowitych. Kupa frajdy. Mają pomyślunek ludziska że hej.

      • 34 2

      • akurat wiazales buta...

        • 20 4

      • Może warto pokazać te pocztówki komuś, kto się zna i będzie wiedział, co z nimi zrobić dalej?

        • 4 6

      • Pocztówki z browarem, uhm, jasne.

        A potem się obudziłeś. Akurat jestem zbieraczem pocztówek i znam większych od siebie zbieraczy oraz znam ich zbiory i gdyby kiedykolwiek istniały pocztówki z browarem to bym o tym wiedział.

        • 1 3

    • Mówisz o dziełach Lenina? (8)

      Niktórzy robili z nich doktoraty...

      • 12 7

      • Nie ktorzy maja Stalina

        za idola nawet podp. jego popiersie.

        • 10 5

      • gdyby nie Lenin byłbyś niewolnikiem bez żadnych praw (6)

        • 6 19

        • (4)

          Przestań bredzić, bo to właśnie sowieci wprowadzili de facto niewolnictwo - gułagi czyli łagry oparte na pracy niewolniczej, przymusowe zsyłki na Sybir (nie tylko do łagrów), a także kołchozy przypominające folwarki pańszczyźniane.
          Sprzyjającego im Fidela Castro można śmiało nazwać ostatnim właścicielem niewolników w obu Amerykach.
          Powiem więcej - klasyczne niewolnictwo to była sielanka w porównaniu z warunkami życia w jakimkolwiek łagrze.

          • 12 8

          • Na Sybir wywożono już w XVI wieku, a o sowietach to jeszcze nikt nie słyszał. (3)

            Jesteś za młodym człowiekiem, aby na takie tematy dyskutować.

            • 9 7

            • (1)

              tak wywozono ale glownie na odosobnienie bez prawa powrotu ale ci wysiedleni zakladali tam wioski albo z czasem wtapiali sie w otoczenie jednak zsylka za cara a gulagi za wodzow rewolucji to dwie calkowicie rozne rzeczy zupelnie bez porownania.

              • 6 3

              • tak, bez porównania - w gułagu dawali jeść, a zesłańcom tylko bliżej nieokreślony kawałek lasu do wyrąbania i siekierę

                • 3 2

            • Nawolujac do tego moze tylko rusofil

              powiela metody stosowane od nich przez stulecia.

              • 4 1

        • Buahahaha!

          Nie słyszałem lepszego żartu!

          • 2 4

  • pewnie nowobogacki (12)

    im książki nie są potrzebne, w głowie tylko lans i imprezy w zatoce sz...... w wiochoSopocie ;)

    • 356 72

    • A może kupuje już ebooki bo urodziło mu sie dziecko i potrzebuje miejsca w domu ? Albo właściciel zmarł a nowy właściciel nie ma gdzie trzymać takiego zbioru bo mieszkanie chce wynająć?

      • 36 18

    • patrz dalej niż czubek własnego nosa (4)

      Zrozumiesz, gdy zdarzy ci się przeprowadzka na drugi koniec Polski czy do innego kraju. Przewoziłem dużą bibliotekę domową, ile ja się nakląłem na te cudowne książki, to... rozumiem tego co wystawił.

      • 37 11

      • Dokładnie... (3)

        Przerabiałam to jakiś czas temu. Na półkach książki wyglądają niepozornie, ale przy pakowaniu zdajesz sobie nagle sprawę, ile tak naprawdę zajmują miejsca...
        Chyba lepiej, że właściciel wystawił książki na ulicę zamiast puścić całość z dymem w ogródku - przynajmniej ktoś jeszcze skorzysta.

        • 34 3

        • Ściana książek jest dobra jako akustyczna izolacja od sąsiadów ;-) W bloku nieocenione. (2)

          • 25 2

          • Ale jest to też ściana łatwopalna .

            • 2 3

          • Kurcze, sekret meblościanek został wyjaśniony :D

            • 7 1

    • A moze przeczytal i nie sa mu juz potrzebne, a musi np wyjechac za granice?

      • 8 6

    • (3)

      A jak ja mam parę tomów wielkiej encyklopedii radzieckiej z 1950 roku i zawala mi to kupę miejsca,to co mam wg Ciebie zrobić jeśli nawet te pseudo antykwariaty nie chcą przyjąć.Po co w ogóle są te antykwariaty?

      • 10 3

      • żeby zbierać książki, które ktoś będzie chciał przeczytać..

        • 4 7

      • żeby zarobic

        • 4 0

      • wywal do kosza, albo zawieź na skup makulatury

        To będzie na piwo ;-)

        • 0 0

    • Zatoka świń???

      KŁiiiii ...iiiiiii tam!

      • 9 4

  • (5)

    Stare książki historyczne są już często nieaktualne. Pisane,kronikowane wiele lat temu a od tamtej pory wiele nowych faktów ujrzało światło dzienne.

    • 92 60

    • i na aledrogo

      • 0 1

    • piss

      Pisze nowa historie

      • 9 10

    • A wiele starych faktów...

      Zostało zmienionych.

      • 10 1

    • historie pisza zwyciezcy.

      • 6 1

    • I to świadczy o tym, że wierzymy w to co nam napiszą/powiedzą, a prawda jaka była...

      Za trzydzieści lat, to co dziś aktualne, będzie miało nowe fakty w świetle dziennym.

      • 0 0

  • no i co z tego? Jego własność to może z tym robić co mu się podoba (12)

    ja ostatnio wywaliłem do śmietnika (do niebieskiego pojemnika oczywiście) biblię Gutenberga, bo mi się walała po chacie i nie miałem gdzie komórki odłożyć

    • 211 74

    • zatrzymajcie tę karuzelę śmiechu!

      nie karmić trolla!

      • 12 24

    • oczywiscie ze kazdy ma prawo dysponowac swoja wlasnoscia ! (8)

      problem jest inny iz zwyczajnie szkoda aby literatura piekna szla do kosza na przemial zamiast moc posluzyc innym . Taki stan wymusil dzis bezmyslny system ktory wyeliminowal skupy makulatury . Dawniej sie ksiazek tez ludzie pozbywali lecz w inny sposob gdyz albo byly skupy w tzw. antykwariatach lub tez szlo sie oddac ksiazki do skupu makulatury ktory to skup przewaznie segregowal dzielac zwykly papier i ksiazki mogace jeszcze komus sluzyc . Bylo znane miejsce Antykwariat w Wrzeszczu ktory regularnie skupowal ksiazki za grosze co prawda lecz majace jeszcze sluzyc lub mozna bylo oddac za darmo aby byly na polkach a nie zostaly zniszczone. Ksiazki to nie to samo co karton z papieru a roznia sie tym iz posiadaja cos cennego czym jest wiedza w postaci zapisu !.

      • 19 6

      • Przecież oddał

        w niekonwencjonalny sposób, ale zawsze

        • 29 2

      • przeciez skupy makulature biora (1)

        sam ostatnio oddawalem. on za tone ksiazek dostalby z 200-300 zl.

        • 2 1

        • zapomnij max 150 zł, cena z wczoraj

          • 6 1

      • (2)

        Ależ większość z tej tzw. literatury pięknej jest dostępna w internecie.

        • 6 3

        • (1)

          owszem ale jak ci odetna kabel od internetu a caly dorobek bylby w internecie to nagle to wszystko znika i nikt zyjacy pozniej nie mialby pojecia o tym co bylo wczesniej.

          • 12 2

          • Ściągnie sobie na czytnik ;)

            • 2 0

      • (1)

        Z tego co mi wiadomo skupy makulatury istnieją, może nie segregują tak jak to opisujesz ale jak masz ochotę to dzwoń do bibliotek i w końcu trafisz na jakąś, która będzie zainteresowana... Niestety książki z wiedzą techniczną mają to do siebie, że stają się całkiem szybko nieaktualne.

        • 3 2

        • biblioteki mają zakaz przyjmowania książek starszych niż 5 lat

          niestety ....też tego nie rozumiem

          • 0 0

    • k

      :( kto zna wartość książek, to tego nie robi- boże..taka książka

      • 3 2

    • mogłeś komuś oddać, nie wyrzucać. nawet do biblioteki, książek z zasady się nie wyrzuca tylko oddaje do drugiego obiegu. wyrzucanie do śmieci to zwykłe marnotrawstwo, czysty konsumpcjonizm.

      • 1 0

  • (26)

    I bardzo dobrze. Bynajmniej nie poszly do pieca :). Oczywiście mogl objezdzic biblioteki, przedstawić im inwentaryzacje, wybraliby sobie tytuły, mogl wynająć dostawczaka, rozwiezc wybrane tytuly... Albo każda książkę sfotografować, wrzucić 1300 ogloszen do Internetu i przez 2 miesiące odbierać 15 000 tylefonow :)

    • 307 20

    • P.s poprawka - telefonów. Tak tylko pisze żeby sto osob nie musiało mnie poprawiać :(

      • 37 1

    • bynajmniej? (6)

      Bynajmniej, to nie to samo, co przynajmniej!

      • 72 8

      • I wynająć dostawczak a nie dostawczaka. Ten osobnik raczej książek nie czyta.

        ...

        • 12 26

      • teraz już to samo :)

        • 2 8

      • przecież dobrze użył tego słowa (3)

        • 10 4

        • (2)

          Racja, w tym akurat przypadku, pasuje tam słowo zarówno "przynajmniej", jak i "bynajmniej" :) Więc błędu nie ma.

          • 10 3

          • a jednak bynajmniej tu nie pasuje (1)

            bo tworzy podwójne zaprzeczenie. Na pewno nie NIE poszły? Chyba jednak nie :)

            • 3 3

            • już nie szukajcie dziury w całym, tu jej bynajmniej nie ma

              "bynajmniej" samo w sobie jeszcze nie jest zaprzeczeniem

              • 3 1

    • biblioteki do swoich zbiorów nie przyjmują używanych książek (10)

      Chyba że mają półkę gdzie oozostawia się książki do wzięcia przez innych czytelników za free.

      • 26 3

      • (6)

        Ja jakoś nie miałam problemu z przekazaniem książek bibliotece - i potem widziałam je na półkach. Nie wciskaj ludziom kitu.
        Oczywiście książki w bardzo dobrym stanie, ciekawe, nie jakieś zleżałe byle co o hodowli bydła w PRLu.

        • 11 11

        • To nie kit, przedmówca ma rację. (5)

          Pozbywałam się części księgozbioru i w moim dawnym miejscu zamieszkania biblioteki nie przyjęły pozycji wydanych przed rokiem 2005... Wszystkie placówki mają tego typu ograniczenia, różnice dotyczą tylko daty wydania. I tematyki oczywiście;)

          • 27 0

          • Dokładnie. Ta sama sytuacja kilka lat temu. Pozbycie się książek z opróżnianego mieszkania to była gehenna.

            Wszyscy mieli to w nosie - biblioteki, antykwariaty. W końcu ktoś za darmo zabrał to z mieszkania po ogłoszeniu w Sieci.

            • 24 0

          • Tak samo (2)

            Odwiedziłem kilka bibliotek i wszędzie panie odmawiały przyjęcia książek. I to nie były jakieś cegły czy starocie. W końcu sprzedałem je za kilka tysięcy złotych.

            • 6 2

            • (1)

              Starych złoty

              • 5 1

              • Nowych. ZłotyCH.

                • 2 1

          • czy ja wiem, czy wszystkie? oddałam po prostu wór książek. Panie nie przeglądały, powiedziały, że jeżeli im się coś nie przyda, przekażą innym bibliotekom, tym gorzej zaopatrzonym....

            • 1 0

      • Bzdura

        • 1 1

      • nigdy o czymś takim nie słyszałam... kilkakrotnie oddawałam ksiązki do biblioteki zawsze przyjmowali...

        • 3 4

      • i to własnie paranoja,,,

        • 0 0

    • Przynajmniej (1)

      Nie bynajmniej analfabeto. Zacznij czytać książki, zamiast palić nimi w piecu, to może zaczniesz po polsku pisać.

      • 10 15

      • ale mnie ścisnęliście :( a teraz dalej do pracy obiboki! :)

        • 11 2

    • *przynajmniej

      • 3 3

    • bynajmniej (1)

      wcale nie oznacza "przynajmniej"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 8 2

      • bynajmniej czy przynajmniej

        To prawda. Ale akurat wyszło niechcący poprawnie. :-)

        • 4 2

    • wystarczy oddac do jakiejkolwiek biblioteki, przekazują sobie książki między filiami. Najbardziej potrzebujące sa biblioteki w małych miejscowościach.

      • 1 0

    • Tobie

      proponuję zajrzeć do słownika języka polskiego :)

      • 0 0

  • (2)

    90% zabranych książek znajdzie się na tegorocznym Jarmarku Dominikańskim albo Allegro jako "białe kruki".

    • 195 16

    • albo już w sobotę na rynku na Przymorzu

      Kiedyś pękła mi deska od srocza w kiblu (po odwiedzinach grubej cioci) szybko pojechałem do praktikera po nową, a zepsutą włożylem w karton i wyniosłem na śmietnik. W sobotę poszedłem na rynek , przy płocie jakaś pijaczka handlowała różnymi gratami a wśród nich leżała pięknie wyeksponowana moja pęknięta deska

      • 12 1

    • ale kto kupi pękniętą deske od srocza? chyba tylko artysta jakiś do swojej instalacji!

      • 2 0

  • Gdzie w Gdańsku można oddać niechciane książki? (48)

    • 143 10

    • Daj ogłoszenie na trojmiasto.pl (12)

      Chętni się znajdą

      • 18 8

      • Do antykwiariatów można też podejść z listą (9)

        • 11 16

        • (3)

          "z listą" ;)))) tak. rób parę godzin listę tytułów z tych kartonów, potem strać czas na objazd antykwariatów, potem jeszcze raz, gdy się zddecydują.

          Teraz wiesz, dlaczego facet wystawił kartony?

          • 117 8

          • Do ogarnięcia bez specjalnej straty czasu;) (2)

            Fakt, lista trochę czasu zajmuje, ale potem z górki. Większość antykwariatów, zwłaszcza tych specjalistycznych podaje na stronie, czym jest ewentualnie zainteresowana. Lista via mail - jeśli odpowiadają, dosyłasz zdjęcia +opis stanu, weryfikują, pada cena i zapada decyzja. I dopiero wtedy zwalasz im się na głowę;)

            Biblioteki - to już info dla autora wątku - mają zwykle ograniczenia typu: książek wydanych przed rokiem takim a takim nie przyjmujemy.
            Można kontaktować się np. z placówkami opiekuńczymi, schroniskami młodzieżowymi, domami kultury, tzw.'ogniskami' itp...
            Można wstawić na strony z ogłoszeniami w necie... i tam chyba najszybciej będzie odzew;)

            • 11 19

            • (1)

              Tak można wziąc tydzień urlopu żeby zutylizować książki jak na książkowego fetyszystę przystało

              • 40 7

              • Kwestia podejścia do tematu;)

                Jeśli nie umiesz się zorganizować, to i miesiąc Ci nie wystarczy. Ale wcale gościa nie potępiam - lepsze takie wystawienie na ulicę niż puszczenie z dymem czy zapchanie śmietnika.

                • 35 8

        • W jednym antykwariacie podali mi maila i kazali wysłać listę (1)

          Robiłem listę z godzinę czasu i wysłałem. Nie dostałem żadnej odpowiedzi.

          • 54 5

          • Tak to działa ;-) Dający dobre rady zawsze wypisują bzdury zanim nie zderzą się sami z problemem.

            • 29 4

        • więcej zachodu niż to jest warte. raz, że ci wezmą najbardziej nośne tytuły (mi wzięli w zasadzie same kryminały) a z resztą dalej będziesz się bujać, dwa, że kasa z tego żadna.
          to już lepiej wystawić na alledrogo, czasem niepozorne z pozoru tytuły zwracały mi się z nawiązką. ale to też trochę zabawy.

          • 16 4

        • niestety antykwariaty wybrzydzają (1)

          co miesiąc kupuje kilka książek po 20,30,40 zł.jedna żeby niepotrzebnie nie gromadzić chciałam sprzedać za pare zł.ale niestety antykwariat nie przyjął żadnej nie wiem dlaczego ?

          • 16 5

          • antykwariat odpowiadał mi:

            "Nie, takich ambitnych książek to ludzie już nie kupują... Zainteresowaniem cieszą się teraz fantastyka, kryminały itp"

            Po kilku miesiącach przynoszę listę z kryminałami, fantastyką itp. Książki prawie nowe.
            "Nie, tych nie przyjmiemy, bo"... coś tam.

            • 21 1

      • (1)

        Można powkładać do budki wymiany książek :)
        Poza tym - jeśli ktoś chce oddać, to antykwariat chyba nie będzie wybrzydzać. Co innego przy zakupie.

        • 7 11

        • antykwariat, wiadomo, półki ma z gumy
          i gumowy metraż

          • 3 1

    • (2)

      Nie tylko chodzi o książki i ich oddanie. Nie dziwie się gościowi. Chciałem oddać meble,ale wszyscy chętni chcieli bym jeszcze im to przywiózł! Naród cwaniaków z miodem w uszach.

      • 84 5

      • Miałam to samo. Do oddania mam 2 worki książek. Powystawiałam i nadal nie ma chętnych. Wystawiłam za 5-10 zł. każdą książkę.

        Z tym dowozem to prawda. Miałam do oddania za darmo jedną książkę to Pan pytał czy mu do Gdańska nie podrzucę. Wyśmiałam go i zapytałam czy jeszcze mam zapakować ładnie ;)

        • 25 2

      • A ja meble wystawiłam od 1zł na allegro i poszły za 200 zł plus przesyłka, więc da się ;)

        • 4 2

    • Istnieje fundacja (7)

      http://www.podzielsieksiazka.pl/
      Przyjmą każdą zbędną książkę. Tak piszą w ulotce, którą dostałam.

      • 24 2

      • O, to cenna podpowiedż (6)

        Zaraz to sprawdzę, bo znów mi się uzbierało pół piwnicy książek które przeczytałam raz i wiem, że już nigdy do nich nie wrócę.

        • 17 1

        • (5)

          To po co je kupujesz skoro widzisz, że po przeczytaniu do nich już nie wracasz?

          • 3 54

          • (3)

            najgłupszy wpis w temacie:/

            • 40 3

            • A co niby takiego głupiego napisano? (2)

              Można książkę wypożyczyć, sama czytam wiele książek typu kryminały czy inne, ale wiem, że przeczytam raz i na tym koniec więc nie kupuję tylko idę do biblioteki lub pożyczam od koleżanki. A jeśli coś mi się spodoba i będę chciała jeszcze (nie)raz przeczytać to wtedy sobie kupię.

              • 7 12

              • niestety często łatwiej znalezc nie które tytuły w księgarniach, /w dobie internetu to juz całkiem prosta rzecz/ niż w bibliotece

                • 5 0

              • ja na przykład brzydzę się książek z biblioteki

                ludzie na nie kichają, ślinią palce, którymi przewracają strony, albo drapią się po tyłku...wiem, taka moja fobia, nic nie poradzę. Wolę książkę kupić, a potem jak wiem, że do niej nie wrócę, to zalega w trzecim rzędzie regału...bo wyrzucić szkoda, a nie chciałabym robić jak bohater artykułu :/

                • 7 1

          • Najlepsza prowokacja

            • 1 4

    • Do biblioteki!

      Ja czasem dostarczam do biblioteki w Manhattanie. Przyjmują. Oczywiście za darmo. :-)

      Próbowałem też z OLX, ale większość książek nie znajdzie nabywcy nawet za 5 zł, a praca związana z tworzeniem aukcji, kontaktem z zainteresowanymi czy dostarczaniem przesyłek nie jest warta takiej ceny. Dlatego nie dziwię się komuś, kto wystawił te książki na ulicę, mimo że w naszej kulturze wyrzucanie książek jest porównywalne z wyrzucaniem chleba. Mamy mieszkania zagracone tonami książek, mimo że 90% nikt już nigdy nie przeczyta.

      • 21 4

    • Biblioteki publiczne i szkolne przyjmą z pocałoweniem ręki (2)

      • 0 31

      • może najpierw zadzwoń do którejś a potem się wypowiedz

        • 42 0

      • taa, biblioteka publiczna w pruszczu ostatnio powiedziała "nie chcemy. proszę wyrzucić" na dwa kartony książek (nawet nie spojrzeli co tam było).

        • 9 1

    • A może do biblioteki? (1)

      Nie wiem jak to wygląda w Gdańsku, ale wiem, że wiele bibliotek w Polsce bardzo chętnie przyjmuje darowizny w postaci niechcianych książek

      • 4 14

      • niestety nie. Najchętniej przyjmują ale tylko nowe!

        • 7 0

    • więzienie (3)

      wiem, że więzienia przyjmują każdą ilość. Panowie mają sporo czasu wolnego i podobno chętnie czytają wszystko co podleci :)

      • 15 1

      • (2)

        tez nie przyjmują wszystkiego jak leci
        selekcja jest

        • 2 0

        • Kryminały, thrillery, horrory, erotyki odpadają? ;-P (1)

          • 4 0

          • zadzwoń i zapytaj
            dowiesz się

            • 0 0

    • na skupie

      dostajesz po 25-30 gr za kg.

      • 2 2

    • (2)

      Ja z chęcią przyjmuję każdą ilość książek, które są komuś niepotrzebne

      • 4 0

      • kto?

        • 0 0

      • Zapraszam 660-753-635

        • 0 0

    • Do antykwariatu na Dlugim Pobrzezu

      za darmo zawsze wezma

      • 1 1

    • Polecam antykwariat w Sopocie (ten przy "Kominkach") na głównej ulicy

      • 0 0

    • do biblioteki. każdej. chęnie przyjmą.

      • 0 7

    • antykwiariat na Dlugim Pobrzezu

      po 1 zł za sztukę

      • 0 0

    • Do biblioteki

      do biblioteki. biorą chętnie

      • 0 4

    • Książki

      Do biblioteki!

      • 0 2

    • książki

      ja przyjmę, wybiorę chętnie

      • 0 0

    • tu oddawajcie

      do organizacji wymienionych w tym wydarzeniu:
      https://www.facebook.com/events/501715300030455/

      nie tylko książki! zabawki, porcelanę, odzież. nie marnujcie rzeczy!

      • 0 0

    • Można oddać na półki Bookcrossingu :)
      http://bookcrossing.pl/

      • 1 0

    • ja oddaję

      do swojej biblioteki

      • 0 0

  • Bogaty stać go na kartony, (1)

    oby tylko Hanka w nie nie wjechała.... posprzątajcie po sobie buraki.

    • 136 12

    • bardzo porządnie przygotwał się do oddania książek: ładnie popakował w nowe kartony

      Kto był zainteresowany książką, mógł sobie wziąć.

      Pani Asiu, to się nazywa "uwalnianie książek" i jest bardzo na czasie.

      Zamiast robić zdjęcia i marudzić w liście do redakcji, trzeba było zachować się jak na miłośniczkę książek przystało i wnieść do swojego domu: lektury szkolne, książki techniczne i stare podręczniki.

      • 19 1

  • (14)

    Pewnie ktoś dostał mieszkanie w spadku i stwierdził że mu niepotrzebne, namachał się sporo żeby to wynieść, po czym usiadł przd TV i włączył trudne sprawy albo inny tvn

    • 261 26

    • (1)

      Trudne sprawy leca na Polsacie, buraku

      • 12 38

      • Słoma ci z papci wystaje

        A burak masz na drugie, widzę że fan tych paradokumentów stąd ta kultura

        • 36 6

    • (3)

      A moze ksiazki przeczytal, wyjezdza do pracy za granice, a mieszkanie sprzedal albo wynajal?
      Dopuszczasz w swojej malej glowce taki scenariusz?

      • 24 8

      • Taa (1)

        Znasz kogoś kto wyrzucił przeczytane książki? Ja nie, mógł na bieżąco wyrzucać jak gazety. ktoś kto kolekcjonuje coś kawał czasu nie wyrzuci tego na śmietnik

        • 10 11

        • ja nie widzę, żeby wyrzucił tylko wystawił do tego jeszcze w jakich pakunkach. Równie dobrze by mógł wrzucić do wora na śmieci

          • 12 0

      • hmm

        historii tej nie zna nawet sam Petru!

        • 3 3

    • A może wystawił czekając na meblowóz, bo się przeprowadza... (6)

      ...a cebulactwo zobaczyło niepilnowane kartony, to się rzuciło jak na swoje. A to wyrywanie sobie z rąk, to mi promocję karpia w Tesco przypomina...

      • 17 10

      • wytłumacz mi proszę (5)

        Co to jest cebulactwo, i czy tylko intelektualne dna z zawyżoną samooceną nazywają tak drugiego człowieka

        • 15 10

        • Już ci tłumaczę urażony cebulaku.. (4)

          To, że coś leży niepilnowane, wcale nie znaczy, że należy do ciebie. A szczytem cebulactwa, jest wyrywanie sobie "znaleziska" z rąk przez cebularzy.. Idźcie się pobić o znaleziska w postaci psich kup na trawnikach, też są darmo, też leżą niepilnowane przez "właścicieli".. Mam nadzieję, że powyższa wypowiedź podniesie twoją samoocenę i będziesz mógł zabłysnąć czymś więcej niż cebulactwem, wśród podobnych tobie cebulaków...

          • 9 18

          • podniosłeś moją samoocene (2)

            Czyli cebulactwo to ludzie wyrywający sobie przedmioty z rąk, człowiek się uczy całe życie.
            Założyłbym się że jak bym zebrał twoją rodzine i żuciłbym na ziemie banknoty dwustuzłotowe to by był młyn jak na meczu rugby, co czyniłoby z was rasowych cebulaków tak?

            • 10 4

            • Po co z nim dyskutujesz? Nawet nie przeczytał do końca artykułu, bo inaczej dotarłby do fragmentu: "Jakiś młody człowiek przy mnie rzucił ostatnie dwa kartony z przekleństwem i komentarzem: "w końcu się ich pozbyłem", po czym odszedł."

              • 6 5

            • Ooooo... cebulak i banknoty dwustuzłotowe..

              W promocji w Tesco były?
              I oczywiście norma... z braku argumentu, atak ad personam na moją rodzinę... nawet nie chce mi się komentować twojego buractwa... Mogę ci tylko powiedzieć, nie mierz wszystkich swoją miarą... lepiej wracaj wyrywać kuboty w Tesco innym cebulakom...

              • 1 1

          • ile można pisać na temat pozostawionych do przeczytania książek. Miał taki kaprys to je wyniósł i gitara.

            • 1 0

    • ile razy w tym roku

      ile razy w tym roku czytałeś/łaś Mickiewicza, Sienkiewicza i Żeromskiego?

      Nie twierdzę, że trzeba takie książki wysyłać na przemiał, ale jeśli ma się takich książek po kilka, cały "spadek", to obiekywnie trzymanie go nie ma sensu. Trzeba też robić miejsce na nowe - tak, czytam kilka jednocześnie i serio wolę mieć je bardziej pod ręką niż cztery wydania "Placówki" Prusa.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane