- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (216 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (273 opinie)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (140 opinii)
- 5 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (251 opinii)
- 6 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (51 opinii)
Yach Paszkiewicz: to jest film o wyjątkowej wspólnocie
- Chciałem pokazać portret pokolenia młodych ludzi, którzy w latach 80. ubiegłego wieku żyli w wielkiej niepewności. Sposobem ich komunikacji i wyrażenia emocji stała się muzyka, ubiór, koncert - mówi Yach Paszkiewicz, który wyreżyserował film dokumentalny o Trójmiejskiej Scenie Alternatywnej. Premiera w środę o godz. 19 w Centrum św. Jana. Wstęp jest wolny.
Łukasz Stafiej: Czym w latach 80. był dla ciebie ruch Trójmiejskiej Sceny Alternatywnej?
Yach Paszkiewicz: Pojawiłem się w Gdańsku dopiero pod koniec lat 80. Wcześniej studiowałem w Toruniu i byłem związany z tamtejszym undergroundem: Republiką, Rejestracją, Kobranocką. Oczywiście ta scena przenikała się z trójmiejską, ale nigdy nie byłem częścią tej drugiej. Znałem muzyków i artystów, ale nie miałem z nimi bezpośredniego związku, nie współuczestniczyłem przy kształtowaniu się tożsamości tego ruchu. Gdy cztery lata temu Radek Jachimowicz z Nadbałtyckiego Centrum Kultury zaproponował mi pracę nad filmem dokumentalnym o Trójmiejskiej Scenie Alternatywnej wpierw się zawahałem, poczułem, że nie mam do tego prawa. Potem pomyślałem, że to jednak dobry pomysł, żeby tę opowieść spisał człowiek z zewnątrz.
Nie byłeś obciążony przeszłością, wspomnieniami, mogłeś słuchać z otwartą głową.
Przez trzy lata przesłuchałem przed kamerą sześćdziesiąt osób. Bałem się, czy rozmówcy otworzą się przede mną. Ale okazało się, że oni chętnie dzielą się wspomnieniami i anegdotami. Chyba właśnie to, że byłem człowiekiem z zewnątrz, dało mi mandat do opowiedzenia tej historii.
Nagrałeś kilkadziesiąt godzin materiału. Film trwa godzinę. Na czym postanowiłeś się skupić?
Trójmiejska Scena Alternatywna w latach 80. to trudny do ogarnięcia konglomerat przeróżnych muzycznych współpracy i personalnych czy artystycznych relacji. Każdy z moich rozmówców: czy to Tomek Lipiński, Jarek Janiszewski, Jędrzej Kodym Kodymowski, Olaf Deriglasoff, Tymon Tymański, Jacek Staniszewski, Roman Sebastyanski czy Robert Brylewski - choćby wymienić tylko kilku - to inna, wyraźna osobowość. Kwestie biograficzne postanowiłem jednak ograniczyć. To nie jest muzyczne kompendium wiedzy, nie skupiam się na tym, kto, kiedy i w jakim zespole grał czy jaki gatunek muzyczny reprezentował. To jest tło. Ja chciałem pokazać socjologiczny portret pokolenia.
Zapowiedź filmu Yacha Paszkiewicza. Premiera 30 grudnia w Centrum św. Jana. W styczniu obraz będzie dostępny w internecie.
Pokolenia młodych ludzi, którzy żyli w wielkiej niepewności. Robili matury, kończyli szkoły czy studia i wychodzili w świat, który był szary, naznaczony stanem wojennym i nikt nie potrafił im powiedzieć, co ich czeka. Sposobem ich komunikacji i wyrażenia emocji stała się muzyka, ubiór, koncert. Większość nie potrafiła na niczym grać, niektórzy mieli po kilkanaście lat, ale zdobywali jakoś te gitary czy perkusje i zaczynali tworzyć, bo ta subkultura to był element, który porządkował ich świat. Przez muzykę chcieli wyzwolić się z tej beznadziei.
Tej muzyki na ekranie oczywiście nie zabraknie?
To był najtrudniejszy element prac, bo zachowało się bardzo niewiele nagrań czy materiałów filmowych z tamtych czasów. Są dwie kasety: "Fala 1" i "Fala 2" i płyta "Gdynia". Docierałem do nagrań magnetofonowych z "Kasprzaków" zabieranych na koncerty, ale często tego nie dało się słuchać. Na szczęście udało mi się zdobyć zapis fragmentu koncertu Dzieci Kapitana Klossa na festiwalu w Jarocinie w 1986 roku czy zdjęcia Jacka Piotrowskiego, nadwornego fotografa tej sceny. Wplotłem niewielkie klipy, ale najważniejsza pozostaje gawęda, na którą składają się rozmowy z artystami. Gawęda o subkulturze, młodości i tej wyjątkowej wspólnocie, która powstała dzięki muzyce.
Nadal ta wspólnota istnieje?
Końcówka filmu jest temu poświęcona. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi. Część tych osób nie chce mieć już nic wspólnego z tą przeszłością, niektórzy starają się kontynuować, inni zajęli się czymś innym, ale nie odcinają się od tej tożsamości. A dla jeszcze innych to był ostatni wywiad, bo niedługo potem zmarli. Na to pytanie z resztą każdy będzie mógł odpowiedzieć sobie sam, bo po projekcji filmu, która odbędzie się w środę o godz. 19 w Centrum św. Jana, będzie można wziąć udział w dyskusji na temat współczesnej sceny muzycznej w Trójmieście. W styczniu film zostanie udostępniony w internecie.
Wydarzenia
Wywiady
Miejsca
Zobacz także
Opinie (13)
-
2015-12-29 17:24
(2)
Jestem ciekawe jak wygląda ten film.Jak na 60 godzin materiału filmowego to jest trochę krótki.Również zdobycie nagrań Dzieci Kapitana Klossa nie stanowi wielkiego wyczynu.Nagranie to pochodzi z filmu Fala emitowanego przez TVP 2 jak również zrobionego na zlecenie Telewizji Polskiej w roku 86.
- 10 3
-
2015-12-29 18:55
(1)
Godzinny film dokumentalny nie jest krótki. To nie film z wesela.
- 2 2
-
2015-12-30 00:07
Uważam , że z tego materiału można by zrobić dobry film dokumentalny trwający 120 minut.Jeśli dobrze zrozumiałem przesłuchano około 60 osób , zakładami , że każda z nich wypowiada się w tym filmie co daje nam 60 sekund na osobę .Dokładając wstawki muzyczne itp.czas dla jednej osoby spada do 45 sekund.Więc nadal twierdzę , że to niewiele.
- 5 0
-
2015-12-29 19:02
Kolejne marudzenie (3)
"starych rockandrollowcow" czyli dziadki nie mogą się pogodzic z tym, że się zestarzali i juz nikt nie ma ochoty słuchać ich ględzenia.
Na zachodzie starsi panowie kupują ładne auta. Kupcie sobie po aucie chłopaki i dajcie juz spokój. Przestańcie życ wspomnieniami.- 6 23
-
2015-12-29 19:32
:(
Ale ty durny jasiek jesteś i nie masz pojęcia o czym piszesz. Słuchałeś muzyki z tamtych lat? Raczej słuchasz disco polo. Pozdrawiam
- 6 3
-
2015-12-29 21:28
Obrażasz ludzi z dorobkiem życiowym tylko dlatego, że nie są młodzi? Nie wierzę własnym oczom
Obrażasz ludzi z dorobkiem życiowym tylko dlatego, że nie są młodzi? Nie wierzę własnym oczom.....A Ty zawsze będziesz młody...to inni się starzeją...i w odpowiedzi na upływający czas kupisz sobie samochód...:)...Brzmi jak doskonałe rozwiązanie.
- 5 2
-
2015-12-29 22:06
A Ty załóż rurki, zjedz hamburgiera z futtraka, wypij regionalne piwo i połóż się u matki na pokoju w kawalerce... pomimo faktu,iż masz 30 lat.
- 5 0
-
2015-12-29 20:18
(2)
film o nich dla nich za publiczna kase,ktory nikomu poza nimi nie jest do niczego potrzebny bo o wiekszosc tych zespolow nawet ciezko powiedziec ze byly zespolami 1 przeboju.No ale za darmo nikt nie popieral bronka i po w komitetach poparcia.
- 9 16
-
2015-12-29 21:00
od kijewa do rąbiewa...
wiesz, rozumiesz
- 4 0
-
2015-12-30 06:41
nie wszystko dla wszystkich...szacunku wiecej prosze
Szkoda, ze nie ma entuzjazmu i szacunku do innosci i niezaleznosci...; a co do wydawania kasy podatnikow to te pieniadze sa wspolne i nie ma jednej wlasciwej opcji...chyba, ze jest i wzorce dyktatury z Koreii Polnocnej juz zostaly wdrukowane w polskie spoleczenstwo? Mozna miec wybor. Placisz podatki masz prawo do szacunku czy nie nie? To nie film dla kazdego! Wybierz cos innego i szanuj innych...nawet jak nierozmiesz.Wiecej pokory i milosci...w narodzie :) zycze...
- 6 3
-
2015-12-30 19:40
po prostu (1)
A o po prostu i Szczepanie ani słowa. Żenada
- 2 3
-
2015-12-30 23:42
Szczepan był!
obejrzałam
- 1 1
-
2015-12-31 00:33
Dokument jest ciekawy, warto obejrzeć, a przede wszystkim wysłuchać...
Ciekawi mnie kim byli rodzice tych luzaków... ?
Na koniec zaś tego filmu padły słowa groteskowe, ale jednak nieco niepokojące... hmm...- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.