• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żeglarstwo dla każdego. W Jelitkowie powstanie kładka plażowa

Michał Jelionek
9 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W Polsce brakuje miejsc do aktywnego uprawiania żeglarstwa plażowego. W Polsce brakuje miejsc do aktywnego uprawiania żeglarstwa plażowego.

W ubiegłym roku informowaliśmy o planach rozwoju żeglarstwa plażowego na wodach i plażach Zatoki Gdańskiej. Od momentu ukazania się tekstu minęło 9 miesięcy. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim etapie są zapowiedziane prace.



Żeglarstwo plażowe jest aktywnością dedykowaną wszystkim miłośnikom żagli. Do jego uprawiania nie potrzebujemy patentu, zarejestrowanej jednostki czy przymusowego kontaktu z urzędem morskim. Wystarczy odpowiednia infrastruktura - w porównaniu z innymi inwestycjami żeglarskimi stosunkowo niedroga - której, niestety, na gdańskich plażach w dalszym ciągu brakuje.

Największą barierą jest piasek, który uniemożliwia przeniesienie i zwodowanie łodzi. Niezbędne są specjalne kładki plażowe zrobione z drewna syntetycznego bądź gumy, dzięki którym każdy zainteresowany będzie mógł przetransportować swoją łódkę z lądu na wodę. I w zasadzie bez zbędnych formalności oddać się morskiej aktywności.

O planach rozwoju żeglarstwa plażowego w Gdańsku informowaliśmy w ubiegłym roku

We wrześniu przedstawiciele MOSiRu informowali o koncepcjach zagospodarowania gdańskich plaż na rok 2014, w których przewidywali budowę wspomnianej kładki. W pierwotnych planach rozważano dwie lokalizacje, w których mogłoby rozwijać się żeglarstwo plażowe: Brzeźno lub Jelitkowo. Co zmieniło się przez te kilka miesięcy?

- Zgodnie z zapowiedziami z września zeszłego roku podjęliśmy działania w celu wybudowania kładki plażowej umożliwiającej wodowanie jednostek z plaży. Został wybrany wykonawca, który na obecnym etapie sporządza dokumentacje projektową. Inwestycje planujemy zakończyć w lipcu bieżącego roku. Kładka powstanie na wysokości wejścia na plażę nr 63 zobacz na mapie Gdańska. Wykonana będzie z desek pomostowych z tworzywa sztucznego - zapowiada Łukasz Iwański, kierownik gdańskich kąpielisk.

W żeglarstwie morskim dozwolone jest pływanie w strefie 2 mil morskich od brzegu (około 3,7 km) na łódkach do 7,5 metrów długości.

Z kładki plażowej będzie mógł korzystać każdy. W praktyce, zainstalowana na przyczepce łódka będzie przeciągana ręcznie po wspomnianej macie. W przypadku większych jednostek, których zwodowanie wymagać będzie wjazdu pojazdem bezpośrednio do kładki - będziemy musieli pozyskać specjalne zezwolenie z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Koszt dokumentacji projektowej wraz z wykonaniem kładki wyniesie około 140 tys. zł.

Czy zatem amatorzy żagli mogą spodziewać się systematycznego rozwoju żeglarstwa plażowego w Gdańsku? - Będziemy na bieżąco monitorować zainteresowanie wykorzystania kładki i wsłuchiwać się w głosy mieszkańców. W pierwszej kolejności planujemy rozszerzenie kładki oraz rozbudowę infrastruktury przy wejściu nr 63 - dodaje.

W rozwój i promocję żeglarstwa plażowego na wodach Zatoki Gdańskiej mocno zaangażowany jest również Marcin Stiburski z Baltic-Proa, który postanowił we własnym zakresie powalczyć o dofinansowanie inwestycji.

- W ubiegłym roku głośno zrobiło się wokół żeglarstwa plażowego. Duża w tym zasługa portalu Trojmiasto.pl. Następnie temat trochę ucichł. Zmobilizowaliśmy się jednak. Napisałem projekt, który udało się złożyć do Urzędu Marszałkowskiego. Walczymy o dofinansowanie ze strony Unii Europejskiej. Wniosek firmowany jest przez Związek Miast i Gmin Morskich - zdradza Stiburski z Baltic-Proa.

- Byliśmy w bieżącym kontakcie z Panem Marcinem Stiburskim. Projekt mariny plażowej sporządzony przez Pana Marcina jest nam znany - odpowiada Iwański.

Długofalową ideą Stiburskiego jest stworzenie sieci przystani w największych ośrodkach morskich w Polsce, od Świnoujścia po Krynicę. Pomysł wybudowania kilkunastu przystanków do uprawiania żeglarstwa plażowego nabrałby dodatkowej formy, przypominającej nieco spływy kajakowe.

- Póki co, skupiamy się na Zatoce Gdańskiej i dziesięciu gminach morskich. W każdej z nich powstałaby jedna kładka, a w Gdańsku dwie. Potrzebujemy około 100 tys. zł na jedną przystań. Być może kiedyś uda się zrealizować plan-marzenie - dodaje miłośnik żeglarstwa.

A może warto wziąć przykład z sopockich klubów żeglarskich, które od lat z powodzeniem uprawiają żeglarstwo plażowe przy użyciu prostych środków.

- W naszym klubie od kilkunastu lat uprawiamy tzw. żeglarstwo plażowe. Do przeniesienia łódek przez piasek nie potrzebujemy specjalnych kładek za kilkadziesiąt tys. zł. Z powodzeniem korzystamy ze zwykłych gumowych mat, które sami rozwijamy i zwijamy. Zresztą w Sopocie jest wiele takich miejsc - tłumaczy Jacek Noetzel z klubu UKS Navigo.

Miejsca

Opinie (14)

  • Tylko sopocki SKŻ jest organizacją, a tu chodzi o infrastrukturę PUBLICZNĄ. (3)

    Publiczną jak ścieżki rowerowe, czy place zabaw.
    W klubie to maty można sobie rozwijać. W przypadku publicznej infrastruktury musi być ona w każdej chwili dostępna.
    A miłośników żeglarstwa plażowego zapraszam na 5 zlot łódek proa w Mielnie nad Jeziorem Jamno 5-6 lipca.

    • 11 0

    • (1)

      poza tym np w Navigo są składki członkowskie od 100 do 35o zł miesięcznie z zależności od klasy łódki.

      • 5 0

      • Składka chyba za to rozwinianie i zwijanie :)

        • 2 0

    • Budujcie sobie łatwe do wykonania łódki w technologii szycia i klejenia.

      Fab Lab Trójmiasto prowadził z tej technologii warsztaty.

      • 2 0

  • bombowo! (2)

    Wreszcie będzie można aktywnie i w miarę tanio skorzystać z morza, nawet gdy będą glony, albo chłodne dni. Problemem może być jedynie wygospodarowanie odrębnej przestrzeni dla pływaków i żeglarzy, szczególnie w lato.

    Niezależnie od tego, czy to wypali, czy nie, w okresie czerwiec - wrzesień, ze strefy przybrzeżnej pownny zostać usunięte skutery wodne. Niech sobie bływają w okolicy 2 mil od brzegu, byle nie po głowach pływaków i po drobnym sprzęcie wodnym, typu materac, kajak, serfing, optymist. Poza tym, że stwarzają niebezpieczeństwo, są głośne oraz śmierdzą benzyną i spalinami.

    • 20 0

    • Bo powiedzcie szczerze. Kogo z nas stać na jacht i późniejsze jego cumowanie np w marinie w Sopocie? (1)

      Żeglarstwo plażowe jest tanią formą uzupełniającą klasyczne "DUŻE" żeglarstwo.
      Łódkę swoja można trzymać w garażu lub pod płotem. Gdy ma się ochotę i stan morza na to pozwala można z nią przyjechać do takiej przystani zwodować i popłynąć mały trójkącik.
      Takie żeglarstwo przypomina jeżdżenie na rowerze który zabieramy na bagażnik dachowy w samochodzie i wyjeżdżamy z nim do lasu.
      Brzeg morza nie musi służyć wyłącznie opalaniu i spacerom.

      • 5 0

      • iotochodzi

        Nie wiem, jakie są teraz ceny za używanego optymista, czy kadeta, ale wydaje mi się, że nie powinny przekraczać ceny dobrego roweru. Omega ze sprawnym takielunkiem to już trochę większy wydatek, ale nadal w zasięgu zwykłego zjadacza chleba. Tylko czekać, aż pojawią się wyporzyczalnie w Jelitkowie.

        • 2 0

  • wolicie żeby Jelitkowo było perełką, pełną rodzinnych knajpek i żeglarzy

    za 5% kwoty przeznaczonej na ECS?
    takie mamy właśnie myślenie włodarzy miasta.
    Do Jelitkowa przyjezdza pół Polski, ale uliczki prowadzące na plażę przypominają zaniedbaną wioskę. To co może być wizytówką jest bardzo zaniedbane

    • 4 1

  • Ludzie i morze

    Przedsięwzięcie godne nie tylko pochwały ale i dużego poparcia Miasta.
    Czyżby nasi włodarze z piętra ECS zobaczyli, że mieszkamy nad morzem ?

    • 2 0

  • Może w końcu będziemy stali TWARZĄ DO MORZA.

    Gdańsk może zasłuży na miano morskiego miasta.

    • 2 0

  • Plaża (2)

    a ja pamiętam czasy kiedy to można było wypożyczyć łódkę albo kajak na plazy i sobie po morzu popływać , ale wówczas wopiki zabronili i znikneły łódki , jako takiej komuny już nie ma ale łdki nie powróciły

    • 2 0

    • Dawne zdjęcia z plaży w Brzeźnie wyraźnie to pokazują.

      Plaża po prostu była przystanią.

      • 0 0

    • I o to tu chodzi aby łódki powróciły.

      • 0 0

  • Czemu 63???

    Czy przystań otrzyma imię zaginionej Iwony Wieczorek? Zdaje się, że wlaśnie przy tym wejściu na plażę ostatni raz cztery lata temu widziano ją żywą. Czy raczej polityka włodarzy miasta jest taka, że niech sobie ludzie giną bez śladu, po latach wszystko przycichnie i znowu będzie można wesolutko pokicać na plaży ???

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane