• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Złe wyniki badań zdrowia młodych gdynian

Michał Sielski
22 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Popularną, choć niepokojącą tezę, że rośnie nam pokolenie wychowane na chipsach, przed ekranami telewizorów, gier komputerowych i telefonów niestety potwierdzają liczby. Ponad 68 proc. gimnazjalistów z Gdyni ma wady postawy, 65 proc. nie ma dobrej kondycji fizycznej, a ponad 22 proc. ma nadwagę lub otyłość.



Twórcy programu chcieli trafić do młodzieży także poprzez graffiti. Twórcy programu chcieli trafić do młodzieży także poprzez graffiti.
Takie są efekty badań przeprowadzonych w ramach jednego z największych programów profilaktycznych w Europie, który ma walczyć z cukrzycą. W jego ramach w Gdyni przebadano 1045 uczniów z wszystkich 23 gimnazjów państwowych.

- Z początkiem nowego roku szkolnego ruszył kolejny etap i mamy nadzieję, że przyłączy się do niego jeszcze większa liczba uczniów - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Program buduje wiedzę na temat dbałości o własne zdrowie, pokazuje ryzyko złych nawyków żywieniowych, a nowością drugiej edycji jest rozszerzenie jego formy na całą rodzinę - dodaje.

I słusznie, bo efekty badań w ramach Ogólnopolskiego Programu Profilaktyki Cukrzycy i Chorób Cywilizacyjnych "PoZdro!", prowadzonego przez Fundację Medicover we współpracy z Polskim Towarzystwem Diabetologicznym są druzgocące.

Nadwagę ma aż 22 proc. przebadanych nastolatków. U 16,1 proc. stwierdzono podwyższone ciśnienie tętnicze. Kondycja fizyczna także wypadła blado. Aż 65 proc. ma dostateczną, słabą i bardzo słabą wydolność. Powszechne są też wady postawy ciała, stwierdzone u 68,8 proc. badanych. 10,3 proc. ma za to wady wzroku, o których nawet nie wiedziała (badanie nie uwzględniało osób będących pod opieką okulisty). Po badaniach do dwuletniej opieki specjalistów zakwalifikowano aż 180 uczniów.

Czytaj także: Dlaczego dzieci ważą tak dużo.

- Wyniki badań uświadamiają nam, że wśród młodzieży w wieku gimnazjalnym występuje poważne ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 i inne choroby cywilizacyjne. Wynika to przede wszystkim ze złej diety i braku aktywności fizycznej - mówi Marcin Radziwiłł, prezes zarządu Fundacji Medicover.

Przykład - niestety - często dają rodzice. Dlatego także oni objęci zostaną drugą edycją programu. Wezmą udział w konsultacjach z lekarzem, dietetykiem, psychologiem i trenerem oraz w warsztatach edukacyjnych.

Po pilotażu w Gdyni program obejmie część Warszawy, a w 2015 roku kolejne duże polskie miasta.

Opinie (46)

  • dawajcie rodzice dalej swom dzieciakom zwolnienia z WF'u (2)

    robicie im szkodę ale co tam lepiej kupić w nagrodę paczkę chipsów...

    • 52 3

    • prowadzcie dalej zajecia wf (1)

      w debilny sposob. Na pewno ktos bedzie chcial na nie chodzic.

      • 3 10

      • Debilne czy nie , to bardzo często jedyny większy "ruch" tych dzieciaków ... oprócz żarcia i gry na komputerze ( bo przecież to też ruch i kaloryjki spalanie są ...)

        • 1 0

  • NUDNY W-F!!!!!! (9)

    Mam w rodzinie kilkoro młodych ludzi i znam też ich przyjaciół więc mam małe rozeznanie odnośnie lekcji wf! Większość młodzieży ma nudne zajęcia fizyczne!!! Dziewczyny wolałaby aerobik lub salsę niż przewroty w przód czy skoki w dal!! Trzeba iść z duchem czasu i słuchać czego chce młody człowiek!

    • 23 35

    • ja też miałem i jakoś to nie było wymówką...

      • 18 5

    • Już ponad 100 lat temu stwierdzono (5)

      że najbardziej ogólnorozwojowa są gimnastyka i lekkoatletyka.

      A że komuś nudno,
      to trudno.

      Odpal tablet i poćwicz angry birds palcem.

      • 31 1

      • (4)

        tu nie o to chodzi, żeby tych dyscyplin nie uprawiać, ale rozsądnie zrównoważyć program ćwiczeń, ja dalej nie najlepiej wspominam zajęcia z WFu i niezatapialny tekst "macie piłkę grajcie" a w podtekście "ja idę na ploty". poza tym, samo wyposarzenie polskich szkół w sprzęt sportowy jest delikatnie mówiąc słaby, piłki do siatki to były albo flaki albo szwy poszły i wyłaziła dętka, to samo było z piłkami do kosza, na sali gimnastyczniej stare materace po prostu w oczach się rozpadały, a brak zaangażowania ze strony nauczyciela tym bardziej nie zachęca uczniów
        no i nie wspominając o BRAKU PRYSZNICÓW, kiedy po 2h WF masz jeszcze cały dzień innych zajęć i dopiero po powrocie ze szkoły możesz ten brud, kusz i pot z siebie zmyć

        • 5 1

        • (2)

          Może ja trafiłem do dobrych szkół, bo prysznice miałem. A sprzęt (niekoniecznie nowy, ale jakikolwiek) to powinien u dyrekcji dobry nauczyciel "wychodzić". Prawda jednak z tym, że temu nauczycielowi musi się chcieć.

          • 2 2

          • (1)

            mnie osobiście bolał fakt, że moja szkoła znajdowała się niedaleko lasu, a poza sankami zimą to w ogóle z tego nie korzystaliśmy, bo babeczka bała się że jej uciekniemy czy coś ? dalej tego umiem zrozumieć, nie ma żadnego obostrzenie w regulaminie żeby nie można było z nauczycielem wyjść ze szkoły...
            w tej szkole były prysznice ale przez całą kadencje moją i mojego rodzeństwa "były zawsze w remoncie" a później w liceum spotkałam się z sytuacją, że z prysznicy zrobioną kolejną szatnie

            • 5 0

            • W takim razie to było lenistwo nauczyciela. W obu szkołach, do których chodziłem, nauczyciele ganiali nas do lasu (raz był za płotem, a potem w drugiej szkole - 700 m dalej).

              • 2 0

        • zajęć

          z języka polskiego też nie wspominasz najlepiej....

          • 0 1

    • niestety nie!!!

      dziewczyny w g imnazjum nie chca aerobiku ani salsy one chca robic nic ....i choc stajesz na głowie i urozmaicasz im zajecia i tak maja to gdzies!!!

      • 2 2

    • w d*pach się poprzewracało

      • 1 1

  • Każdy szkolny dzień powinien zaczynać się od matematyki a kończyć wychowaniem fizycznym. Nie wolno także zaniedbywać muzyki i plastyki a będzie dobrze.

    • 18 3

  • Też miałam nudny WF (7)

    i co z tego? Za moich czasów nikt nie przynosił zwolnień z tego powodu. Przynajmniej młodzież miała jakąkolwiek kondycję, nikt nie płakał, że po WFie trzeba było jeszcze kilka godzin na lekcjach siedzieć (nawet pryszniców nie było, żeby się umyć), dziewczyny nie marudziły, że im się makijaż popsuje jak się spocą... Na studiach dodatkowo kładli straszny nacisk na WF (Akademia Morska w Gdyni), jak się nie chodziło, trzeba było odrabiać, jeśli się chciało zaliczenie, a jak ktoś miał zwolnienie z basenu z przyczyn zdrowotnych to musiał w tym czasie na tzw rehabilitację chodzić ( zajęcia na siłowni, które tak naprawdę nic z rehabilitacją nie miały wspólnego ale jednak coś trzeba było w zamian robić). Dopóki miałam ruch 2 razy w tygodniu, nie miałam problemów z kondycją, nadwagą, krążeniem itd. Potem musiałam o siebie zacząć dbać sama, bo siedzący tryb życia trochę mnie popsuł. Na szczęście w porę się obudziłam. Reasumując: nie dawajcie swoim dzieciom zwolnień z WFu i bardziej interesujcie się tym jak spędzają czas wolny i co jedzą, bo robicie im krzywdę.

    • 29 3

    • inne czasy (1)

      Ja też nie przynosiłam zwolnień z wf Ale nie powiem żebym jakoś szczególnie na nie pędziła!!!wf był tylko kolejną obowiązkową lekcją! Co da wf jeśli to jedyny wysiłek fizyczny w tygodniu.do tego sztampa!!!!tylko pedagog z pasją jest w stanie zainteresować dzieciaki. A jedyna prawda to taka, że to rodzice powinni gonić młodych do sportu.

      • 5 0

      • najlepiej nie gonić do sportu tylko dać dobry przykład :) pokazać sport nie musi zajmować całego dnia; do pracy (jak nie ma zakupów do zrobienia po drodze) można pojechać czasem rowerem, wieczorem zamiast serialu można iść pobiegać - co kto lubi i może. Na szczęście jest coraz więcej miejsc gdzie można uprawiać różne sporty.
        Też tak miałam że chodziłam na wf bo musiałam ale bez entuzjazmu. Teraz jestem w miarę aktywna, ale większość koleżanek w moim wieku unika wszelkiego ruchu, na myśl o spacerze dostają zadyszki. Więc chyba stary model wf-u nie spełnił swojej roli.

        • 1 0

    • (4)

      jak rodzic nie da to dzieciak sam sobie napisze - taka prawda
      nawet jak nauczyciel nie ma pojęcia o innych dyscyplinach jak lekkoatletyka i gimnastyka to teraz są takie narzęcia jak internet i tablety, co za problem znaleźć program do Zumby, Bokwy, czy innych zajęć i spróbować dzieciakom odkurzyć ten "nudny wf"

      • 2 1

      • OK-możliwości urozmaicenia są. (3)

        Niektórzy nauczyciele idą z duchem czasu, inni nie, ale to nie powód, żeby nie chodzić na WF. To tak samo obowiązkowe zajęcia jak matematyka, czy język polski. Poloniście nie zaniesie się przecież zwolnienia z lekcji, bo nie potrafi zainteresować uczniów literaturą. Jakby na to nie patrzeć- nudny WF, dziecko wolałoby coś innego, to niech się zapisze na salsę, aerobik, siłownię, zumbę, cokolwiek co je interesuje i niech chodzi po lekcjach. Natomiast jeśli rodzice nie mają na to kasy, to chociaż niech wpoją dziecku, że WF jest dla ich dobra, żeby w wieku dwudziestu kliku lat nie płakali, że zdrowie im siadło.

        • 1 1

        • (2)

          ale na innych lekcjach nauczyciel jest w jednej sali z jedną klasą i nie powinien przez te 45min z niej wychodzić, a na WF na dużej sali ćwiczą dwie albo trzy klasy więc nauczyciele się zgadają dają dzieciakom piłkę, a sami zamiast korygować technikę siadają na ławeczce albo w swojej kanciapie i rozmawiają... w klasie była taka jedna laska, która bała się siatkówki i po prostu stała z założonymi rękoma i tylko odskakiwała jak leciała piłka, przez 3 lata liceum nic z tym nauczycielka nie zrobiła... no to soooorry

          • 0 0

          • piszesz brednie

            kiedyś tez tak było, ale wszyscy ćwiczyli, chcieli grać w dwa ognie, na przerwie grali w klasy lub w gumę, skakankę - a teraz gdzie to widzisz, tylko tablety, smartfony, totalne wyluzowanie, bo przecież gdzie się spieszyć, itd. Mam okna na boisko szkolne /liceum/, ciężko jest nauczycielom - czasami ćwiczy 5 osób,

            • 2 0

          • No widzisz, a ja dostawałam za każdym razem opiernicz za ręce w kieszeni, mimo, że nas na sali potrafiło być ze sto osób z różnych grup i tak mnie wuefista wypatrzył.

            • 0 0

  • Pozdrawiam pana Jana Kobuszewskiego z V LO (3)

    w Gdansku. Nauczyciel z pasją.. WFista z krwi i kości. Jak byłem w liceum to tak sobie przepadałem za ruchem, ale wspominam do dziś. Zajęcia z nim to był fajnie spędzony czas!!!

    • 12 0

    • tez miałem z nim lekcje (1)

      I właśnie przez niego tak sobie też przepadalem za ruchem. Za dużo kosza, za dużo presji, za dużo bzdur i karnych pompek zamiast normalnego stosunku do ucznia. Dobrego wfiste to miałem na Ug, w cywilu był trenerem LA i wyzywal się na sekcji.

      • 1 0

      • U nas zajęcia na sali zazwyczaj były wtedy, gdy była zła pogoda...

        • 0 0

    • Rownież Kobi mnie katował

      Było wesoło. Pchnięcie kulą wykonywane przez chłopaków z rękami cienkimi jak patyczki (w tym ja) wyglądało komicznie. Poza tym, dobrze wspominam jego lekcje, choć czasem miał lekkie odjazdy i jego faworytami byli quasi murzyni od koszykówki.

      • 1 0

  • A co to znaczy "nudny WF"??? Nie rozumiem pojęcia. (1)

    Kiedyś się chodziło na WF i była zarówno piłka nożna, siatkowa, koszykowa - czyli gry zespołowe jak i indywidualne ćwiczenia - skoki w dal, przez kozła czy przez skrzynię. Za 3 krotny brak stroju była PAŁA do dziennika. Dzisiaj jakieś dziwne rytmiki i siłownie. Siłownia nie jest żadnym sportem. Tzn jest ale "stacjonarnym". Większość pakerów ma problem żeby przebiec 100m bez zadyszki a przy górskich wędrówkach nie mogą złapać tchu przy stromych podejściach (i to ludzie niepalący). Wniosek... Jest stwierdzenie, że długość życia rośnie... Jest chyba dokładnie na odwrót.

    • 9 5

    • Może i długość życia rośnie, bo medycyna idzie do przodu, tylko co to za życie, którego połowę się spędzi latając po lekarzach i gadaniu tu mnie strzyka, tam mnie boli.

      • 2 0

  • Oceny za sprawnosc bez sensu (1)

    Jesli zlikwidujemy na wfie oceny za sprawnosc, ktore nauczyciele wystawiaja swoim uczniom, a bedziemy wystawiac oceny za przygotowanie do zajec, postawe i zachowanie fair play, mysle ze problem zwolnien z WFu moze zniknac.

    • 18 3

    • dokładnie

      Znam leniwego dekla, który nic nie robi bo mu się nie chce, ale ma taką genetyke (194 cm), że z wf ma zawsze 6. To demotywuje wszystkich słabszych.

      • 6 0

  • większość ludzi z tymi przypadłościami

    siedzi tutaj na forum :D

    • 10 1

  • polski WF (1)

    Na szczęście moje dzieci uwielbiają ruch i do głowy by im nie przyszło prosić o zwolnienie z WF. Z własnego doświadczenia bycia rodzicem ucznia zarówno podstawówki jak i gimnazjum wiem niestety, że lekcje WF przynajmniej w naszym przypadku są nudne a nauczyciele leniwi. WF syna wyglądał w podstawówce niestety tak, że albo grali w tzw. zbijaka albo Pan rzucał piłkę i kazał grać oddalając się w stronę kantorka. Zero inwencji czy pomysłu. Oglądając z nim wczorajszy mecz siatkówki odkryłam, że nie ma on pojęcia o co tam chodzi! bo na WF grali może z dwa razy!!!!. Uwielbia rower, koszykówkę, pływanie, córka pływa i chodzi na gimnastykę artystyczną. Nieskromnie powiem, że tylko dzięki mnie bo od zawsze zachęcałam ich do aktywnego spędzania czasu. Rodzice bierzcie sprawy w swoje ręce bo na szkołę nie ma co liczyć.

    • 12 2

    • dwa ognie rządzą!!!

      • 3 0

  • Pan Zdzisław Trybull

    Najlepszy wychowawca i nauczyciel WF. Nie było "macie piłke i gracie", uczył wszystkiego, poświęcał czas, robił "stacyjki" , uczył PO nie z książki a biegaliśmy z noszami po szkole, świetny nauczyciel z Pasją.

    VLO Gdynia

    • 6 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane