• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmiana właściciela miejskich parkometrów

22 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Rozstawione w centrum Gdańska parkometry mają swoją długą historię. Długi czas nie wiadomo było właściwie, czy opłata to konieczność, czy też wymysł firmy Galaxy, obsługującej parkometry. Od kwietnia b.r. weszła w życie uchwała Zarządu Miasta o płatnych miejscach parkingowych. Była to już trzecia uchwała w tej sprawie. Dwie poprzednie z roku 1996, najpierw decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego, a potem Sądu Najwyższego - okazały się niezgodne z prawem. Kwietniowa niestety ma też swoje usterki. Nie ustaliła bowiem, kto ma zająć się ściąganiem należności. Opłata za 15 minut to wydatek 50 groszy, ale już pozostawienie auta na godzinę kosztuje nas całe dwa złote. Jeśli nie uiścimy opłaty, czeka nas kara w wysokości 20 złotych. Tylko kto ją ściągnie? Kierowca, który nie zapłaci za parkowanie przy parkometrze i zostanie mu wypisany mandat, może wytoczyć strażnikowi miejskiemu sprawę w kolegium ds. wykroczeń o wyłudzenie usługi. Dzieje się tak, gdyż w myśl przepisów o ruchu drogowym parkometr nie jest znakiem drogowym, a Straż Miejska ma prawo wypisywać mandaty tylko na tej podstawie.

Dość długi czas pracownicy firmy Galaxy próbując pozbyć się tego przykrego obowiązku starali się "wcisnąć" go Straży Miejskiej. W końcu, od stycznia b.r. zajął się tym Zarząd Dróg i Zieleni Miejskiej. W tej chwili miasto czeka na wygaśnięcie umowy z firmą "Galaxy", która do końca 2001 roku zarządza parkometrami i czerpie z nich połowę zysków. Władze miasta ogłosiły już przetarg na zakup, montaż i uruchomienie urządzeń do pobierania opłat parkingowych. Operatorem zostanie Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Czy zarządzanie Z.D.i Z. zaowocuje tym, że do miejskiej kieszeni trafi całość opłat uzyskanych z parkometrów? A może fakt, że przychód z uzyskanych z parkometrów pieniędzy przeznaczony zostanie np. na remonty ulic sprawi, że chętniej będziemy wrzucać monety do automatu?

Opinie (16)

  • parking places....

    ha ha ha. szyderczo się zaśmiałem czytając ostatnią linijkę... i nie chodzi mi specjalnie o stan naszych ulic... CZY TAK DUŻO TYCH PARKOMETRÓW POSIADAMY aby przychody z nich miały "łatać" nasze fundusze na remonty dróg? wątpię. Poza tym głowny problem to znalezienie miejsca do parkowania. Pal sześć parkometry, jak są , to się wrzuca kasę, lecz zazwyczaj wszystkie są 'obstawione' . Parkingi? Oczywiście.. Kawałek od centrum. Dalej z buta... Nie ma zresztą tego złego... Jak pomyślę o problemach z parkowaniem - wybieram ROWER.

    Niedawno miałem okazję zobaczyć jakto wygląda w Monaco... Tam grunt jest zbyt cenny aby go zastawiać autami na placu... Wszystkie parkingi w centrum umieszczone są POD ziemią, pod budynkami. Oczywiście, że pojedyncze miejsca postojowe (jak nasze przy parkometrach) są wyznaczone i tam się również parkuje. Jednak gros autek jest underground. Co więcej, szukając wolnych miejsc na takim podziemnym parkingu już 2 przecznice wcześniej mamy wyświetlaną informację czy są w nim wolne miejsca (i ile). Proste? Trzeba tylko chcieć. Prędzej czy póżniej u nas też tak trzeba to będzie rozwiązać, bo parkingi naziemne nie pasują do Centrum Gdańska (no i niby gdzie...)....

    • 0 0

  • Mam pytanie

    Parkometr nie jest znakiem, ale przed tymi miejscami są znaki strefa ograniczonego postoju (czy cos takiego). To co robić w takim przypadku.

    • 0 0

  • Straż Miejska

    A tak w ogóle jakie ma prawo Strażak Miejski??

    • 0 0

  • Strefy parkowania...

    Ciekawe kiedy znikną te kompromitujące miasto 'ZAKAZY PARKOWANIA w godzinach 9..19' itd. Domyślam się, że autor tych tablic miał na myśli znak 'Parking' (taki niebieski, z białą literką P), tylko mu nie wyszło... tylko dlaczego wciąż to wisi? Może lepiej umieścić zamiast zakazu jakiś inny symbol? Np.Groźnego Strażnika Miejskiego z bloczkiem mandatkowym i blokadą kół pod pachą? :-)

    A najbardziej wkurza mnie konieczność płacenia za postój w pobliżu naszego wiejskiego dworca Gdańsk Główny, od świtu do nocy... na co przeznacza uzyskane pieniądze PKP? Na naprawę szyn? Już nie wspomnę o doskonałej symbiozie 'legalnych' parkingowych z ich bezdomnymi wspólnikami o mętnym wzroku i ogorzałych obliczach...

    • 0 0

  • Jeszcze jeden podatek od głupoty

    Parkingi płatne i owszem. Przygotowane, podziemne czy nie, strzeżone czy nie. Ale kasowanie za to, że ktoś się chce zatrzymać na ulicy to już gwałt prawomocny i ograniczenie wolności niby to legalne.
    Na co w końcu idzie kasa zebrana z parkometrów?
    Na zakup parkometrów czyli dla firmy, która je sprzedała miastu czyli zarobiła na podatnikach czyli na nas.
    Nic dziwnego, że ludzie nie płacą - normalnie każdego to oburza.

    • 0 0

  • MIASTO PRZYJAZNE...

    ... Gdynia zrezygnowała z opłat i od razu jest tam sympatyczniej przyjechać. To nie tylko kwestia, w końcu nie największego wydatku za parkowanie, ale i pamiętania o dopłaceniu i pędzeniu do auta, żeby zdążyć na czas. Ciekawe ile to zyskało/ może zyskać miasto na tych opłatach?
    Ponadto kto się tak w Urzedzie upiera przy parkometrach, które zastawiają chodnik (i ludzie sie na nich "zabijają"). Nie lepiej postawić trochę ludzi do pobierania opłat? (Obawa, że oszukają miejską kase? - to niech będą na ryczałcie!) Byłoby trochę miejsc pracy, auta byłyby bezpieczniejsze i żadne "kołki" nie sterczałyby z chodników po zmierzchu!

    • 0 0

  • Miasto ma prawo

    Jestem zdania, że skoro teren należy do miasta to ma ono pełne prawo pobierać za postój opłaty. Jak to rzecz tych co nim rządzą a nasza odpowiednie osoby na te stanowiska wybierać. Parkingi podziemne to świetna rzecz tylko czemu ten vis a vis "Zieleniaka" świeci pustkami a uliczki nawet pod zakazem parkowania są zajęte. Tylko jednego mi brakuje - ODPOWIEDZIALNOŚCI. Jeśli ktoś chce kasować to niech zadbao poprawne działanie Parkometrów. Kilka razy wrzuciłam do takiego co nie działał. Skarga nie pomogła, pieniędzy nikt nie zwrócił, ale najgorsze, że dostałam jeszcze taką karę z Zarządu Dróg i Zieleni.

    • 0 0

  • parkometry fuj

    Zdecydowanie sprzeciwiam się parkowaniu płatnemu jako jeszcze jednemu podatkowi który cicho został nam przemycony. Indywidualny protest w mojej formie jest prosty - kiedyś robiłem zakupy we Wrzeszczu, teraz nie przyjeżdżam tam. Robię zakupy tam, gdzie nie muszę płacić za parkowanie - w Gdyni, w supermarketach z własnymi parkingami. Umawiam się z kimś na kawę? Jadę do Gdyni albo do Sopotu. Dawno już nie byłem w takich miejscach jak centrum Wrzeszcza, hala Gildii, centrum Gdańska. I żyję.

    • 0 0

  • do SAK

    Sprostowanie:
    W Gdyni tez pobiera sie oplaty za parkowanie np. przy Dworcu Glownym. Minimalna stawka jest 1 godzina platna 2 zlote. Swietna sprawa zwlaszcza, gdy ktos pomaga tylko odniesc torbe na peron (co zajmuje max. 7-10min.).

    • 0 0

  • A taki patent?

    W Juracie na Półwyspie Helskim ktoś wpadł na nastepujący genialny pomysł: wydzierżawił od Juraty kawałek ( większy) ulic bocznych od głównej i pobiera na tej podstawie opłatę w wysokości 3zł /h. Więc przyjeżdżając na plażę - której jeszcze nikt nie wydzierżawił - nie ma innych miejsc parkingowych niż płatne ( uliczki lub posesje prywatne )!!! Odnosi się wrażenie, że przyjechało się do prywatnego kurortu! Tylko, że w porównaniu z latami ubiegłymi - znacznie spadła ilość turystów! Bo sa miejsca na Półwyspie, gdzie można poopalać się za darmo:)

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane