Manekin - naleśnikarnia

Jestem szczerze zdziwiony tak ogromną popularnością tego lokalu. Wystaliśmy pół godziny w kolejce i w hałasie, gwarze i zaduchu zjedliśmy jedzenie ani dobre, ani złe, a po prostu takie se. Inne naleśnikarnie w 3mieście w niczym nie ustępują, niektóre są lepsze, wszystkie są mniej zatłoczone. Skąd te kolejki???

Drewniana deska na którą strach kłaść dziecko udajaca przewijak. Niebezpieczna dla dziecka Serio czy Menekina nie stać na porządny przewijak ? Nie wymagam osobnego pokoika dla matki. Ale stara decha w śmierdzącej toalecie nie przesadzajmy . Jedzenie moglo być lepiej. Lasagne smakujace jak gołąbki. Lubię gołąbki ale hallo czy ja zamawialam gołąbki? Generalnie z małymi dziećmi wymagającymi zmiany papersa nie polecam .. i ta temperatura ugotować się można , i ten zapach na ubraniach po wyjściu .. czas na wymianę klimatyzacji

Niestety po każdym obiedzie w Manekinie wszystkie ubrania muszą iść do prania, kurtka do wietrzenia, włosy do mycia, nawet moja torebka przesiąka zapachem z knajpy. Ludzie zróbcie coś z wentylacją, okapami bo wytrzymać się tego nie da! Jak się wchodzi to aż bucha chmura unosząca się w całej restauracji, nie jest fajnie później cały dzień śmierdzieć mieszanką jedzenia...!

Polecam tę naleśnikarnię. Trzymają poziom. Naleśniki są bardzo smaczne. Zupy też.

Skuszona rewelacyjnymi opiniami znajomych zawitałam do "manekina" i niestety doznałam rozczarowania (wybrałam wariant chorizo+mozzarella+migdały). Naleśnik był suchy, w środku pełno pokrojonej kiełbasy (to na +) i znikoma ilość mozzarelli (to na -) - całość nie współgrała ze sobą, po prostu kiełbasa zawinięta w naleśnik. Wypróbowałam również koktajl z mango, pietruszki i imbiru i przyznam, że był smaczny, tylko ilość strasznie mała. W lokalu jest strasznie gwarno, jak w ulu, więc na spokojne pogawędki się nie nadaje.

Porcje naprawde ok, cena bardzo przystepna- faktycznie to tylko nalesniki ale zamawiajac np z krewetkami-jest ich tam duzo a nie 5-6. Podobnie jest w przypadku nutelli czy M&M'sow- ilosc od serca :) menu jest tak bogate ze kazdy znajdzie cos dla siebie. Jedyne co mi przeszkadza to tlum, gwar, ale na to wlasciciele ani nie moga za wiele poradzic ani nie powinni narzekac, bo biznes sie po prostu kreci:)

Ku mojemu zaskoczeniu, mimo, że w menu był napisane "maliny", na talerzu znajdowała się jakaś papka z mrożonki. Naleśniki pozostawiają wiele do życzenia, a na zamówienie (jeśli uda się usiąść, ponieważ obsługa kelnerska pracuje w bardzo powolnymi tempie) czeka się miniumum 35 minut.

Nie wiem jak wy, ale dla mnie kelnerzy w Manekinie to straszne ciacha!!! Chodzę tam już drugi rok i zawsze było fajnie, smacznie i niedrogo, ale ostatnio pozatrudniali takich przystojniaków, że aż chce się stać w kolejce. Jak dla mnie Maciek był i zawsze będzie numer jeden chociaż fajni też są Dawid i Piotr. Jest na co popatrzeć!

Jedzenie bardzo niesmaczne. Bylem kiedys w Toruniu w tej samej sieci i bylo ok, a w Gdansku niestety. Nie polecam!!!

Smacznie, tanio i przyjemnie :) obsługa uśmiechnięta i pomocna mimo natłoku pracy :). Naleśniki przepyszne... :) czas oczekiwania różny. Zależy od godziny. Czasem jest to 20min. czasem 40 ale nigdy więcej. Zresztą kelner zawsze informuje o czasie oczekiwania. Jeśli chodzi o kolejki to są, ale uważam że to świadczy o dobrej jakości jedzenia ;). Zresztą nikt do stania w kolejce nie zmusza, a jak już się czeka na stolik można poznać fajnych ludzi i popatrzeć jak powstaje naleśnik:)

Do Manekina trafiłam kilka lat temu i z przykrością stwierdzam że lokal zszedł na psy. Fatalna obsługa, średnie jedzenie na które trzeba czekać 50 min... Strata czasu!

W dniu dzisiejszym odwiedziłam ten lokal. Szok. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Ludzi bardzo dużo mimo to po wejściu od razu otrzymaliśmy kartę. Kelner bardzo szybko nas obsłużył (podziwiam) bo nie raz byliśmy na obiedzie w mniejszych lokalach a kelner podchodził po 30min... Wielki szacun :) jadłam a'la tortilla z chrupiącym kurczakiem :) mega pyszne. Naprawdę jestem mile zaskoczona i mimo tego że jest tam duży ruch to każdy jest tam bardzo miły:) a przede wszystkim dziękuję paniom z naleśników za tak pyszne jedzenie:))) gorąco polecam wszystkim

Kiedys tam bylo super jeszcze jakis rok dwa wczesniej..... dzisiaj masakra......Jestem klientem od dosc dawna,chodze(tzn.Chodzilem)3 razy w tygodniu ale ma noga wiecej tam nie postanie!!!!!Ale od poczatku..... bylem z żona w manekinie kelnerzy fakt maja bardzo duzo pracy,ale nie usprawiedliwia ich to aby patrzyli na klientow jak na wrogów i wyrazali swoja opinie o swoich przelozonych.Przeciez my to wszystko slyszymy....Jak mozna tak sie zachowywac?????Kolejna sytuacja....Pani z krecenia nalesnikow(nie wiem jak sie profesjonalnie nazywa to stanowisko nadmienie tylko ze slusznych rozmiarow sylwetka taka tęga i duży biust) stoi patrzy sie na kolejke klientow obok tej pani stal jakis pan w koszuli (mam nadzieje ze nie szef....(ja w tej kolejce) i slysze .....Oooo galgany stoja w tej kolejce.... Byl gwar wiec mysleli ze nikt nie slyszy ale slyszelismy z zona i nie tylko my inny pan z corka za nami i jeszcze jedna para.Prosze mi uwierzyc ze czegos takiego nie przezylem nigdy !!!!Poczulismy sie urazeni strasznie, nadmenie ze wyszlismy jak i ci ludzie o ktorych napisalem wczesniej i stwierdzilismy ze nie wrocimy tam nigdy!!!

Pani Weronika z restauracji Manekin w Gdańsku jest arogancka, obraża klientów. Obsługa nie powinna publicznie wyrażać swoich opinii, to jest praca, w której zachowanie powinno być raczej profesjonalne i nie okazywać swoich negatywnych emocji. Na pewno nie polecę tego miejsca znajomym, również rodzinie.

Naleśniki pyszne ! Naprawdę bardzo dobre jedzenie, jadłem też krem z brokułów, również mnie zachwycił. Bardzo dobre jedzenie w przystępnej cenie. Jedyne co mi się nie podoba to bardzo długi czas oczekiwania przed lokalem i później w lokalu na jedzenie. Gdyby nie te kolejki to znacznie częściej bym tam zaglądał.

40 minut oczekiwania na zainteresowanie kelnera, po tym czasie wyszedłem, klienci którzy przyszli po mnie zdążyli zjeść a ja nawet nie.otrzymałem karty. Nie polecam osobom które nie lubią jak ktoś nie szanuje ich czasu

Po nieprzyjemnych doświadczeniach, które opisywałem poniżej, a co do których właściciel(?) odpowiednio się odniósł, wybraliśmy się do tej restauracji kilkakrotnie. Jakość obsługi zdecydowanie się poprawiła, karty dostaje się od razu (wraz z informacją o czasie oczekiwania), a samo jedzenie jest bardzo smaczne (i w dobrej cenie). Z przyjemnością mogę znowu polecać ten lokal. Treść mojej poprzedniej opinii: Z Żoną bardzo lubiliśmy ten lokal - niestety po remoncie jakość obsługi znacząco się pogorszyła. Bardzo długo czeka się na podanie karty, złożenie zamówienia, a potem na samo jedzenie. Byliśmy tam dzisiaj - po 10-15 minutach sam podszedłem do kelnerki po karty, a po kolejnych 10-15 minutach bez żadnego zainteresowania od strony obsługi wyszliśmy z lokalu. Po takich doświadczeniach nieprędko tam wrócimy, a szkoda, bo samo jedzenie jest naprawdę smaczne.

Pol godziny czekania w kolejce do wejścia. Po czym kierownik sali sadza nasza rodzine z dziećmi pod wiejacym mrozem klimatyzatorem bo inne stoliki sa brudne i mówi ze na jedzenie trzeba godzinę czekać na niedosmazonego placa. Nie polecam nawet wrogom ☺

Dziś wybrałem się z dziewczyną na niedzielny obiad do manekina w gdansku. Zazwyczaj nie wystawiam opini lecz zachowanie pewnego kelnera zmusiło mnie do tego. Zaczęło się od wejścia do manekina. Kolejka jak zazwyczaj. Po 10 minutach zostaliśmy posadzeni do stolika blisko zaplecza koło schodów. Zostaliśmy poinformowani przez panią co sadza gości że czas oczekiwania to 30-40 minut. Myślimy sobie ok zamówimy kawę napoje , poczekamy. pani uciekła dalej do gości, a my czekamy następne 10 minut aż ktoś z obsługi raczy do nas podejść. Cztery kelnerki rozmawiają przy wyjściu na taras, jedna gdzieś uciekła na zaplecze a pan z plakietka przy pasku "kierownik sali" opiera się przy wejściu za bar o ścianę i chyba szuka szczęścia bo raczej nie pala od niego zaangażowanie do pomocy swoim podwładnym. W końcu poprosiłem Panią co sadza gości czy mógł by ktoś przyjąć od nas zamówienie. Pani ładnie odpowiedziała że zaraz kogoś przyślę. Za parę minut pojawia się nasz zbawca Pan z plakietka "kierownik sali", dalej się zastanawiamy czy czasem sam sobie jej nie wydrukowal albo czy jakiemuś koledze co jest na wolnym nie ukradł. Nasz zbawca zbiera od nas zamówienie, zapytałem czy otrzymam kawę Americano.

Zamawiam zawsze salatke Cesar w lokalu i do tego nie mam zastrzezen. Tym razem poprosilysmy z kolezanka by przygotowano i zapakowano nam salatki na wynos. W domu przezylam lekki szok. Pieczywo dodane do salatek bylo conajmniej (!) stare. Porcja zapakowana na wynos nie miala nic wspolnego z ta ktora jadam w lokalu (malo wszystkiego). To nie fair ze na wynos robi sie salatki na "odwal sie" a placi sie taka sama cene. W lokalu mozna zjesc ale na wynos ........... nie polecam