Food Hall Montownia

Zaskoczenie, w środku pustki. Jedzenie B. słabe, zapowiadano super restauracje z różnych zakątków świata, tak naprawdę foodhall jak wszystkie inne, fastfoodownia. Smród oleju, zaduch, małe urozmaicenie, wcale nie tanio, na zewnątrz zero klimatu, wielkie blokowisko bez życia...duże rozczarowanie względem zapowiedzi dewelopera.

głośnoooo smierdziiiiiii - wnetylacja jakby kompletnie nie dzialala klimat fajny ale ten smród psuje wszystko

Zero klimatu, smród i hałas.

Przepiękne i magiczne miejsce, duży wybór jedzenia , fantastyczny klimat, magiczne

Na plus: - lokalizacja - budynek - kuchnia wschodnia + grecka Minus: - bardzo mało alternatywnych opcji: dania bezglutenowe, bez laktozy czy vegan, - obsługa na siłę chce być cool cześć zamiast dzień dobry, natomiast momentami nie idzie za tym profesjonalizm i robi się mniej przyjemnie, - brudne sztućce, niektóre lokale już po kilku miesiącach są zaniedbane (brudny zlew, który widać zza lady, oblepione cukierniczki itp.), - duszno, słaby przepływ powietrza intensywne zapachy.

Bardzo fajne miejsce. Na poziomie, ale nie snobistyczne. Wnętrze ładne, stylowo połączona nowoczesność z charakterem hali. Nie próbowałem jedzenia, ale widziałem że wybór jest bardzo duży. Ceny zarówno jedzenia (specjalnie sprawdziłem), jak i alkoholi takie jak wszędzie. Nie jest przesadnie drogo: drinki ok 30-35zł, piwo ok 15zł, chociaż oczywiście są i droższe. Miejsca sporo, ale wieczorem na zewnątrz nie było nic wolnego. Sporo miejsc parkingowych w okolicy. Drinki kupione w barze na środku świetne. Zwłaszcza robione przez Pana w dredach, warto chwilę poczekać i zobaczyć jak je robi, dodatkowy bonus do ich smaku. Z pewnością wrócę sprawdzić smak potraw.

Świetne miejsce di spędzania czasu zprzyjaciółmi. Spróbowałem pierogi z wołowiną z boku Kozaczok i były naprawdę kozackie (jak sama nazwa wskazuje) P.S. Poprawcie wentylację pls!

Świetne, historyczne miejsce, w ciekawy sposób zaaranżowane. Bardzo dobry wybór kuchni - oczywiście dominuje azjatycka, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Poziomem na pewno wybija się Deseo. Reszta jest trochę nierówna, ale są inne perełki (np. Curry Leafes). Widać potrzeba jeszcze trochę czasu, aż się to organizacyjnie ustawi, skończą budowy na zewnątrz, ale na pewno jest to świetne miejsce żeby zaprosić turystów do zwiedzania terenów stoczni i przy okazji zjeść coś ciekawego.

Sam pomysł na miejsce i wystrój wnętrza bardzo na plus. Fajna miejscówka na spotkanie zwłaszcza w większym gronie. Bardzo dobra lokalizacja - z jednej strony rzut beretem od centrum, blisko z skm, tramwaju itp., z drugiej strony - nieco na uboczu. Gastronomicznie bardzo nierówno. Indyjskie jedzenie przepyszne, podobnie ramen i pierożki, ale zawiodłam się na najbardziej wyczekiwanych konceptach np. z serem raclette i kurczakiem.

Byłam w food hallach w wielu miejsach Europy ale to jest po prostu piękne. Z dumą zabiorę tam znajomych. Bo to nie "po prostu żarcie" tylko przegląd kuchni dookoła świata w eleganckim wydaniu. Malowidła na ścianie, wyposażenie, schody z zielenią, nawet toalety robią wrażenie! Jeszcze wszystko podawane w szkle, nie na jakis plastikach. Bardzo przyjemna obsługa, super mirjscówka. Na tyle super..., że trudno o miejsce.

Ciasno, głośno, gorąco, syf na ulicy. Montownia zmieniła życie mieszkańców ul Lisiej grobli w piekło, brak parkingu, krzyki pod oknem, pędzące taksówki dramat. Robiąc tak wielka inwestycje wypadałoby pomyśleć i parkingu!

Miejsce, wnętrze, pomysł - bardzo na plus, zachęcające do powrotu. Jedzenie - smutno przeciętne, nijakie. Po czterech wizytach i próbowaniu różnych propozycji, nie wrócę więcej. Jedyne dobre wspomnienie to deser kokosowy z Deseo, pomimo wysokiej ceny naprawdę poprawia nastrój po wcześniejszym śniadaniowym, czy obiadowym zawodzie.

Największe rozczarowanie ostatnich lat w Gdańsku. Jedzenie naprawdę nie powala, ceny już tak. Miało być szałowo, ale poza tą ośmiornicą na suficie to mamy zwykłą stołówkę, design jest żaden, do tego jest duszno i czuć zapach oleju. Stoliki na zewnątrz - tragedia. Siedzisz na betonie wśród bloków, okna mieszkań są za blisko. No i brak parkingu, samochody parkują gdzie się da w całej okolicy.

Wizualnie okej. Nie ma muzyki na zewnątrz więc w zasadzie siedzisz między blokami i nie ma w tym nic przyjemnego. Jedzenie różnorodne ale bardzo przeciętne. Reklamy szefów kuchni tylko zaostrzyły smak a finalnie zwykłe menu. Warto zobaczyć, odwiedzić ...zjeść lody (gałka 16 zł) i popatrzeć na żurawie i przenieść się w inne miejsce. Dobre miejsce wypadowe nic więcej. Koszmarem jest parking. Współczuję mieszkańcom i klientom food hallu, nie ma parkingu, ścisk, kosmos! zagospodarowali dużą przestrzeń bez parkingu aaa przepraszam jest parking na 4 auta za szlabanem. Niewiarygodny absurd w dzisiejszych czasach. Miałam przyjemność szukać miejsca przez godzinę w okolicy ... szybko traci się apetyt. Miejsce do odwiedzenia dla wytrwałych :)