Skoda Plichta Gdańsk - auta nowe, auta używane z gwarancją

Zakup samochodu w tym salonie Marynarki Polskiej okazał się dla mnie bardzo rozczarowującym doświadczeniem. Nie chodzi tylko o sam pojazd, ale przede wszystkim o sposób, w jaki zostałem potraktowany jako klient. Samochód był ogłaszany jako bezwypadkowy, tymczasem po sprawdzeniu okazało się, że wcześniej uczestniczył w kolizji, a koszt naprawy wynosił kilka tysięcy złotych. Mimo to zdecydowałem się na zakup, licząc na uczciwość i profesjonalne podejście. Niestety już przy pierwszym tankowaniu auto nie chciało odpalić. Pomoc z salonu była potrzebna, żeby w ogóle ruszyć w drogę, a po powrocie do domu sytuacja się powtórzyła. Okazało się, że akumulator był niesprawny już przy odbiorze. Dodatkowo komunikacja z salonem była bardzo chaotyczna musiałem sam dzwonić i wyjaśniać sytuację, a w serwisie nikt nie wiedział o mojej wizycie, mimo że zapewniano mnie o wcześniejszym kontakcie z ich strony. Cała sytuacja pozostawiła bardzo negatywne wrażenie. Oczekiwałem rzetelnej obsługi i uczciwej informacji, a zamiast tego spotkałem się z brakiem profesjonalizmu i odpowiedzialności. Z przykrością stwierdzam, że nie polecam tego salonu i na pewno nie zdecyduję się na ponowny zakup w tej firmie

Polecam Plichta Gdańsk , a w szczególności Pana Patryka Stemplewskiego - sprzedawcę. Zakupiłem Skodę Fabia. Od pierwszego kontaktu z Panem Patrykiem , do odbioru samochodu byłem obsługiwany przez prawdziwego profesjonalistę. W 100 % polecam.

Polecam serwis Skoda na ul. Grunwaldzkiej w Gdańsku, a szczególnie p.Jakuba Wójtowicza. Pomyślnie i sprawnie załatwiliśmy sprawę związaną z naprawą samochodu w ramach gwarancji. Rzetelna, kompetentna i miła obsługa. Polecam:)

W ubiegły piątek byłem oglądać używane auto w salonie Kia Plichta. Pan z którym byłem umówiony na spotkanie traktował mnie na granicy lekceważenia. Po zapoznaniu się z opinią rzeczoznawcy w salonie (pęknięta sprężyna z tyłu, cieknące amortyzatory, wypadające tuleje, uszkodzone swożnie i wycieki z silnika, silna korozja w układzie hamulcowym) facet cały czas zapewniał że bez problemu i bezpiecznie mogę dojechać do domu. Nie zgodził się na wizytę w skp tłumacząc się brakiem czasu. Słabo.

Nie polecam sprzedaży samochodu w salonie Plichta - Samochody Używane w Gdańsku przy Lubowidzkiej. Sprzedawca oceniający stan samochodu wycenił samochód na 60 tys zł. Swoją ocenę argumentował ceną rynkową, która miała wynosić w jego opinii 64 tys zł przy czym w samochodzie mieli wykonać drobne naprawy... Dwa dni później wystawił samochód na sprzedaż za 80 tys zł... Praktyka negocjacyjna jak u Mirka z autokomisu, ale w moim przypadku skuteczna. Mimo, że byliśmy wieloletnimi klientami Państwa salonów po takim bezczelnym zachowaniu kończymy współprace. Z całego serca odradzam i nie polecam :)

Auto używane, kupione z gwarancją. Po miesiącu czujnik parkowania sygnalizuje, że jest zabrudzony. Umówiona wizyta w serwisie na Grunwaldzkiej. Po trzech godzinach dowiaduję się, że "mechanik sprawdził czujniki i konieczna jest kolejna wizyta aby auto sprawdził diagnosta". Kolejna wizyta, kolejne trzy godziny i informacja, że trzeba wymienić obydwa przednie czujniki. Normalnie cud uszkodziły się obydwa na raz. Kolejna wizyta po informacji, że "mamy już wszystkie części" i umówieniu terminu wizyty. Właśnie mija czwarta godzina wymiany czujników. Pan z serwisu poinformował mnie, że schnie lakier na czujnikach i potrzeba jeszcze ok. dwóch godzin (podobno mieli już wszystkie części). Obawiam się, że to nie koniec przygody ze Skodą Plichta. Zdecydowanie nie polecam.

Serwis robi sobie kpiny z klientów. Pozwólcie, że opiszę Wam moją sytuację: 7 kwietnia oddaje samochód do naprawy. Przez dwa tygodnie nie działo się nic. Ubezpieczyciel wydzwania do mnie z pytaniem co z tym autem, i z informacją że brakuje im dokumentów. Kontakt z serwisem niemożliwy. Pomogło dopiero wystawienie negatywnej opinii na google. Gdy dostali ode komentarz, nagle ktoś się ze mną skontaktował, zapewniając że brakowało im części, ale już wszystko mają i biorą się za naprawę. Dostałem informację, że przed majówką auto będzie do odebrania. Ok, na ich prośbę komentarz usunąłem (teraz widzę że był to błąd). Tydzień przed końcem miesiąca dowiedziałem się, że auto będzie do odbioru w środę po majówce. Dzisiaj (poniedziałek) dzwonię żeby potwierdzić środowy termin, i dowiaduje się, że samochód będzie do odbioru w piątek. Przed chwilą dostałem smsa, że jednak będzie to następny poniedziałek. półtora miesiąca naprawiają zbitą lampę!!! Na dodatek nie są w stanie mi powiedzieć kiedy moje auto będzie do odbioru, każdą próbę kontaktu zbywaja tę samą wymówka i ciągle przekładają termin.

Nie polecam kupowania auta używanego. Kupiłam i prawie miesiąc stoi i czeka na naprawę gwarancyjną. A kontakt z firmą jest znikomy, jesli mąż nie zadzwoni i nie zapyta co z samochodem, to nikt od nich nie dzwoni. Masakra

Malowanie drzwi trwa 2 tygodnie lekka przesada za każdym razem jak dzwonię informacja że samochód jest na lakierni domniemam że od 14 dni blokuje resztę Trójmiasta z możliwości lakierowania swoich samochodów u plichty, co to więcej dodać widzę poprzedniego rozmówcę i potwierdzam to co napisał żenada

Pozwoliłem zapoznać się z ofertą aut używanych na placu skody dilera Plichta na ul.Grunwaldzkiej. Zaparkowałem auto na miejscu dla klienta, zdążyłem przebyć zaledwie kilka kroków w stronę placu i z okrzykiem wrogości napadła mnie obecna tam Pani dozorująca. Cytuję okrzyki: Czego tu tu nie ma nic dla Pana!!! Niewątliwie Pani dozoryjącej brak kultury ale są szkolenia dla pracowników nawet firm zew o ile ta Pani nie jest zartudniona przez Skodę. Zaparkowalem auto o 20.03 dziś w słoneczny wieczór. Obok w Nissanie udostępniony plac z autami używanymi i brak jakiejkolwiek agresji ze strony ochrony.

Serwis na najniższym poziomie, przytoczę tylko kilka moich przygód po zakupie nowego auta. Przez pół roku nie mogłem się doprosić zamontowania zasilania wideorejestratora-brak elektryka w serwisie, usterkę niedziałającego sterowania jednej szyby z panelu kierowcy naprawiali 3 pełne dni robocze, oczywiście próbowali winę zrzucić na mnie, że jakaś ingerencja w tylnych drzwiach była, owszem była, na poprzedniej wizycie w salonie Plichta! Grzebiąc w komputerze, wyłączyli doświetlanie zakrętów i tu hit-twierdzą, że ten samochód nie miał doświetlania, nie są w stanie po VINie sprawdzić specyfikacji samochodu, trzeba przywieźć dokumenty z zamówienia samochodu! Przy czwartej wymianie oleju, uszkodzili gwint korka oleju i obciążyli kosztami naprawy-moja narzeczona była na wymianie oleju! Nigdy więcej tego serwisu!

Czy ktoś na forum kupując nowe auto nie miał wpisanego do umowy terminu odbioru samochodu ? Padło wyjaśnienie, że orientacyjny termin dostarczenia samochodu wynosi około 1,5-2 miesięcy. Na razie wstrzymuję się z ostateczną oceną, czekam na finał. Proszę o komentarze innych klientów Skoda Plichta na Grunwaldzkiej.

Najgorszy serwis skody w gdansku. Kilka tys. zł. dwukrotnie a samochod nadal nie jest sprawny. Odradzam serwis!!

Skandal i naciągactwo. Oddałem samochód do naprawy z OC sprawcy. W leasingu i u ubezpieczyciela zgłosiłem że to oni w 100% zajmują się naprawą. Ja nie wybieram nawet warsztatu. Ten serwis zadzwonił jako pierwszy. Zgłosiłem się do nich bo miałem blisko. Doradca "poinformował" mnie, ze powinienem wziąć z leasingu zgodę na wypłatę. "Zapomniał" dodać, że nie mają umowy z firmą leasingową na bezgotówkowe naprawy. Żeby nie było, auto też kupiłem u Plichty :). Finał jest taki, że pierwszy raz jak pojechałem nie wydali mi samochodu "bo przecież informowali" a drugi raz, jak "bezgotówkowo" okazało się że jednak vat i cześć opłat za wynajem samochodu jest po mojej stronie oddali mi auto w skandalicznym stanie. Ze zderzaka, który miał być naprawiony odstawały listwy i wypadały czujniki parkowania, a cały prawy bok pojazdu był porysowany!! To było w marcu! Do dnia dzisiejszego sprawa nie jest załatwiona. Tłumaczą się że to nie oni, że mimo iż to reklamacja naprawy i mi się należy to oni nie mają samochodu zastępczego i na swój koszt muszę jechać do Wejcherowa na poprawkę. Jeśli łaskawie się ktoś odezwie albo odbierze telefon.

Wycieraczki przednie + wymiana = prawie 190zł ?! i po 3 miesiacach (maj-sierpień) 3000km przestały zbierać deszcz i rozmazują wszystko na szybie, Tragedia, nie polecam !!!

Wybrałem się osobiście po ofertę współpracy chcąc dokonać zakupu 7 samochodów. Samochody w połączeniu z pełną obsługą. Człowiek obsługujący mnie nie miał mi nic do zaproponowania. Dostałem cenniki - serwis nie był w stanie odpowiedzieć na moje pytania na temat kontraktu długoterminowego. Firma Plichta traci czas potencjalnych klientów - brak przygotowania zawodowego płynący od góry zapewne. Brak przeszkolenia pracowników, pracownicy wykazują tendencję do braku podejmowania jakikolwiek decyzji - czyżby ludzie są tam zastraszani ? nieumocowani do podejmowania decyzji ? Jest tam ktoś świadomy zarządzania ? Wydaje mi się, że dość niskiej jakości jest tam sposób zarządzania.

Udalem sie do tego salonu by sprawdzic samochod przed trasa. U Lellka wygladalo to tak, ze samochod zostawialo sie na 1-1,5 godziny i bylo zrobione. Tutaj zostawilem samochod chwile po 9:00 na przeglad i mycie co mialo trwac okolo 1,5 - 2 godzin. Po kilkudziesieciu minutach dostalem telefon, iz mycie nie odbedzie sie gdyz nie ma osoby za to odpowiedzialnej - ok, rozumiem, zdarza sie. Samochod mial byc gotowy najpozniej na 11:00. Nie dostalem zadnego telefonu wiec osobiscie udalem sie do salonu - uslyszalem 12:00. A gdzie tam. O 12:00 pytam za ile samochod bedzie gotowy - uslyszalem 30 minut - do godziny. Bardzo sie spieszylem na spotkanie sluzbowe wiec poprosilem o podanie dokladnego czasu bo jak godzina to pojade pociagiem. W odpowiedzi uslyszalem "damy rade w 30 minut". Samochodem wyjechalem po okolo 50 minutach. Obok mnie siedziala Pani, ktora powiedziala, iz miala wlasnie odbierac samochod, a widzi, ze jeszcze nawet nie wjechal do serwisu :) Po czasie zajrzalem tutaj, poczytalem opinie i przestalem sie dziwic dlaczego mnie tak potraktowano. Brak szacunku do klienta, amatorka, żenada.

Od roku mam kupioną w leasingu Skodę Fabię Kombi, wczoraj gdy w nocy wracaliśmy z mężem z trasy zapaliła się kontrolka o konieczności dolania oleju. Z racji że kupowaliśmy pierwotnie samochód w Lellku w Sopocie, który został ostatnio włączony do Plichty i przeniesiony w okolice Szadółek, zadzwoniłam do nich z pytaniem czy w takiej sytuacji we własnym zakresie mogę dolać olej czy powinnam to zrobić w serwisie. Zostałam powiadomiona że powinno odbyć się to w serwisie, ale że skoro przejechałam już tyle kilometrów przy zapalonej tej kontrolce najlepiej żebym udała się do najbliższego salonu - gdzie na pewno będzie to zrobione od ręki. Po przyjeździe do salonu na Grunwaldzkiej zostałam przekierowana do części serwisowej gdzie dwóch panów rozpartych na krzesłach - ja stojąca - prawie się pokłóciło który z nich ma się mną zająć - jeden za 15 min kończył zmianę a drugi zaczyna - a następnie oświadczyli mi że muszę się umówić i najbliższy termin to za minimum tydzień. Nie potrafili odpowiedzieć mi czy mam przez najbliższy tydzień jeździć samochodem w takim stanie. Po wyjściu zadzwoniłam jeszcze raz do salonu na Szadółkach, gdzie od razu pojechałam i po 10 minutach miałam załatwioną sprawę

Ja mam skromne pytanie, kto takiemu serwisowi daje autoryzację ?. Prosta usterka na gwarancji ciężko włączający się 1 bieg serwis się poddał i przez 3 godziny osiągnął to iż nie tylko 1, ale i wsteczny bieg się nie włącza. No i dodatkowy kabaret, którzy zafundowali niedoświadczeni moim zdaniem doradcy (za zakup kolejnej skody poinformowali, że na naprawę pojazdu mają 30 dni.) Ledwo odjechałem z tego pseudo serwisu . Nie polecam nawet wrogowi zakupu tam pojazdu i traceniu nerwów z powodu ich niekompetencji.

25 marca na zaproszenie serwisu pojawiłem sie na tzw serwis olejowy. Co do pierwszego podejścia to nie mam zastrzeżeń. Do tej pory samochód jeździł na oleju long life czyli takie serwisy odbywają się w cyklach co 30 tyś km. Na pytanie czy właśnie taki olej zostanie zalany usłyszałem zapewnienia że oczywiście że tak. Po wymianie odebrałem auto sprawdzając jedynie na bagnecie poziom oleju i to czy rzeczywiście wygląda na świeży. Przeoczyłem jedną rzecz którą sprawdziłem dopiero trzy dni później. Komputer wskazał kolejny przegląd za 15 tyś km co sugeruje że do wymiany nie został użyty olej long life a jedynie zwykły olej. Oczywiście pojawiłem się w serwisie z prośbą o wyjaśnienia i potwierdzenie jakiego oleju użyto w rzeczywistości. Usłyszałem że na "słowo" muszę uwierzyć że silnik został zalany olejem long life. Czy to jest właściwe podejście serwisu? ocenę pozostawiam wszystkim czytającym.