- 1 Gdzie sztuki walki mogą trenować dzieci? (38 opinii)
- 2 Jakie zajęcia dodatkowe dla dziecka? (34 opinie)
- 3 Dzieci mają fatalną kondycję fizyczną. Wyniki badania (120 opinii)
- 4 90-latek w tunelu aerodynamicznym (56 opinii)
- 5 Dziś nocny przejazd rowerowy (175 opinii)
- 6 Na rower z Mają Włoszczowską (88 opinii)
Piotr Suchenia zbiegnie z Mount Everest
- Był maraton najbardziej wysunięty na południe na Antarktydzie, był na Północnym Biegunie, był na środku w Ugandzie, na równiku, przyszedł pomysł, żeby zrobić coś wyżej, czyli najwyższy maraton na świecie - mówi w rozmowie z trojmiastp.pl gdynianin, Piotr Suchenia, który planuje 29 maja 2025 roku wziąć udział w Everest Marathonie, ekstremalnym biegu, podczas którego zbiega się z BC1 pod Everestem usytuowanym na wysokości 5360 m n.p.m. do Namche 3440 m n.p.m.
Piotr Suchenia: Oficjalnie zakończyłem swoją maratońską karierę w czerwcu 2022 roku. Coś mnie zaczęło jednak ciągnąć. Ciągnęło mnie do maratonu, żeby zrobić coś innego, żeby jeszcze gdzieś wystartować, ale również zrobić coś bardziej ekstremalnego. Żeby to nie był zwykły, normalny maraton tylko musiał być zupełnie inny, wyróżniający się. Był najbardziej wysunięty na południe na Antarktydzie, był na Północnym Biegunie, był na środku w Ugandzie, na równiku. Teraz przyszedł pomysł, żeby zrobić coś wyżej czyli najwyższy maraton na świecie - Everest Marathon.
Piotr Suchenia wygrał maraton na Antarktydzie. Historyczny wyczyn biegacza
Skąd miał pan informacje o Everest Marathon?
To nie jest tak popularny maraton jak Berlin czy nasze: warszawski i poznański, czy Frankfurt, w którym wystartowałem. Mój znajomy Robert Celiński, który był najlepszym spoza Nepalczyków biegaczem, kiedyś brał w tym udział. Mi to się przewinęło w na jego social mediach parę lat temu, że jest taka impreza, jest taki bieg. W końcu któryś z moich znajomych powiedział, że jak przebiegłeś na północy, na południu to czas coś wyżej zrobić. I właśnie ten Everest Marathon mi się zaświecił.
Wielki triumf gdyńskiego maratończyka w Norwegii
Ma pan za sobą kilka ekstremalnych maratonów, ale to chyba będzie najbardziej ekstremalne wyzwanie.
Myślę, że to będzie najbardziej ekstremalne wyzwanie w karierze. To nie jest jednak zwykły maraton przebiegany czy w upale, czy w zimnie. Biegałem w -50 stopniach, +40 stopniach i było jakoś ok. Ten maraton jest rozgrywany dość wysoko. Start jest na 5360 metrach nad poziomem morza, meta jest na 3400 metrów. Wysokość będzie odgrywała kluczową rolę i może bardzo solidnie zniszczyć, zmasakrować delikwenta, który się do tego nie przygotuje.
Gdynianin wygrał najzimniejszy maraton świata
Jak będą wyglądały pana przygotowania do tego startu?
To jest dla mnie bardzo duży znak zapytania. Pod kątem fizyczności, treningu sportowego wielkiej filozofii nie ma. Trzeba się przygotować do wysiłku trwającego niecałe pięć godzin. Już w tym roku zacząłem okres przygotowawczy pod kątem trenowania siły biegowej. Muszę się cały czas wzmocnić siłowo, obiegać się w nieprzyjaznych terenach, nieprzyjaznych szlakach. Dlatego zaplanowałem kilka startów górskich, na przykład Ultramaraton Babia Góra, gdzie jest jedyne 21 kilometrów, ale 1900 metrów w pionie. Pokonałem go w czerwcu. We wrześniu będzie dogrywka, czyli taki sam bieg. Trochę biegałem w Karkonoszach. Pod względem aspektu fizycznego, treningu siłowego cały czas to robię. Wyzwaniem będzie przygotowanie nazwijmy to - wysokościowe. Te 5300 metrów będzie wyzwaniem. Jeszcze nie mam koncepcji, jak do tego podejść. Mam kontakty do kilku osób, które wspinały się na ośmiotysięczniki i są z nimi zapoznane. Będę liczył na pomoc osób, które mają olbrzymie doświadczenie pod tym kątem.
Sport i Rekreacja
Ma pan za sobą kilka ekstremalnych maratonów, ale upłynęło od nich kilka lat.
Taki ekstremalny maraton był dosyć dawno, ale ja cały czas coś robiłem. Nie trenowałem, bardziej bawiłem się bieganiem. Na przykład w tym roku zimą przebiegłem Zimowy Ultramaraton Karkonoski, gdzie było około 50 kilometrów. Nie było z tym żadnych problemów. Kilka razy zaliczyłem biegi górskie po trzy godziny wysiłku. Ten trening cały czas jest. Startuję w biegu na orientację. Pamięć mięśniowa cały czas mam. 30 lat w bieganiu swoje zrobiło. Pod kątem mięśniowym nie mam obaw, że nie dam rady.
Opinie wybrane
-
2024-09-03 19:35
Bardzo ciekawe i pozytywne.
I o tyle fajne, że chłop ma mega podstawy do takich oryginalnych aktywności. Powodzenia!
- 8 4
-
2024-09-03 20:55
Git
Tylko czekałem kiedy wpadniesz na kolejny pokręcony pomysł. Na spokojnie dasz radę Piotrek
- 5 3
-
2024-09-03 20:45
Szacun Piotr
Wielki Szacun Piotr!!! Trzymam MOCNO za MOC i kibicuję ️
- 9 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.