- 1 Zajęcia dla aktywnych w Sopocie i Gdyni
- 2 Jak przełamać jesienną demotywację? (38 opinii)
- 3 Czy da się schudnąć bez biegania i siłowni? (12 opinii)
- 4 Strzelać jak Robin Hood albo Hawkeye (26 opinii)
- 5 Weekend, 12-13 października, dla aktywnych (6 opinii)
- 6 Nie zestarzejesz się, gdy w to będziesz grać (15 opinii)
W sobotę jedyny w Polsce triathlon pod dachem
Amatorzy, kobiety i mężczyźni, wreszcie zawodowi sportowcy - triathloniści ścigać się będą w sobotę w Gdańsku. W kompleksie Alchemia odbędzie się druga edycja Torus Triathlon In Da House, jedynej w Polsce imprezy triathlonowej rozgrywanej zimą i pod dachem. Zawodnicy powalczą na dystansie sprint w dzień, a także 1/4 Ironmana w nocy. Rywalizacja wystartuje o godz. 9. Wstęp dla kibiców jest bezpłatny. Lista startowa jest zamknięta.
- W tegorocznej edycji Torus Triathlon In Da House będzie sporo nowinek. Rywalizacja odbędzie się na dwóch dystansach - sprinterskim i 1/4 Ironmana, który rozegrany zostanie w nocy. Zawodnicy pojadą na własnych rowerach wpiętych w trenażery, ponadto na ekranach będą mieli podgląd na zajmowaną aktualnie pozycję, dzięki czemu rywalizacja z innymi będzie autentyczna i do samego końca. Liczymy też na wspaniały doping kibiców, jak w ubiegłym roku - mówi Iwona Guzowska, dyrektor sportowy zawodów TTIDH, utytułowana sportsmenka i również triathlonistka.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z PIERWSZEGO TRIATHLONU POD DACHEM
Na pierwszym dystansie - sprint, zawodnicy muszą maksymalnie w półtorej godziny pokonać 750 m w basenie, następnie 20 km na rowerze i 5 km na bieżni elektrycznej. Tutaj ścigać się będzie w sumie 72 śmiałków w 6 grupach. Start pierwszych 12 zaplanowano na godz. 9:00. Kolejne starty przewidziano na godz. 10:30, 12:00, 13:30, 15:00, 16:30.
Po zakończeniu zawodów na krótkim dystansie, o godz. 21:00 wystartuje kolejna grupa triathlonistów (ostatnia o północy). Tym razem na dystansie 1/4 Ironmana. 24 zawodników będzie musiało przepłynąć 950 m, przejechać 45 km na rowerze i przebiec 10,5 km. Wyzwanie będzie tym większe, że w nocy organizm zupełnie inaczej funkcjonuje. Limit przewidziany na ten dystans to 3 godziny, a to oznacza, że ostatni sportowiec zakończy zawody... nad ranem.
Tak wyglądał triathlon pod dachem w 2015 roku.
- Ze względu na charakter zawodów mamy naturalne ograniczenia w liczbie zawodników. Listy startowe zapełniły się błyskawicznie, co świadczy o atrakcyjności wydarzenia. Zapowiada się bardzo ciekawa i profesjonalna rywalizacja, która może dać możliwość podniesienia rangi tych zawodów w przyszłości - dodaje Guzowska.
Dla triathlonistów zima to okres ciężkiej pracy i przygotowań do sezonu letniego. Kompleksowe treningi łączące pływanie, rower i bieganie są tym bardziej trudne do realizacji zimą, dlatego możliwość startu w profesjonalnych zawodach jest dla zawodników wyjątkową szansą "przetarcia się".
- Moja przygoda z triathlonem rozpoczęła się w ubiegłym roku, tak naprawdę od startu w I edycji Torus Triathlon In Da House. Wtedy jeszcze nie wiedziałem do końca, na co się piszę, zwłaszcza wchodząc do wody, ale intensywny sezon letni i zbieranie kolejnych doświadczeń odsłoniły przede mną tajemnice i wyjątkowość tego sportu - mówi Bartosz Banach, kolarz od ubiegłego roku zawodowo zajmujący się triathlonem.
- Dla mnie, jako zawodowca, możliwość startu w profesjonalnych imprezach w okresie zimowym, przetarcia się i kontroli formy, jest niesamowicie ważnym elementem przygotowań. Dzisiaj jestem już znacznie bardziej doświadczony, niż rok temu, więc w sobotę powinno być tylko szybciej - dodaje.
Tegoroczna edycja TTIDH będzie też wyjątkowa ze względu na charytatywny akcent. Mowa o zbiórce pieniędzy na leki dla kilkunastoletniej Oli, która wymaga kosztownego leczenia. Dziewczynka jest jednym z kilkorga dzieci w Polsce chorującym na bardzo rzadką chorobę autozapalną. Niestety na chwilę obecną pozbawiona jest instytucjonalnego wsparcia, a miesięczny koszt leków, które musi przyjmować to 18 tys. złotych. Dlatego tak ważne jest dla niej wsparcie od każdego. W pomoc Oli zaangażowali się zarówno organizatorzy TTIDH, jak i zawodnicy. Podczas samego wydarzenia aktywnie będą się też mogli włączyć kibice. Podczas zawodów, na głównej hali ustawione będą bieżnia elektryczna i rower spinningowy, na których będzie można "wykręcać" kilometry dla Oli i wrzucać pieniądze do puszki.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (5)
-
2016-01-27 14:52
Prymitywna nachalna reklama z elementami wyrafinowania. Ale nie usprawiedliwiając celowości takich działań mam nadzieję że Ola dostanie trochę wsparcia.
- 14 8
-
2016-01-27 15:40
Jest OK
Fajnie, że jest takie miejsce jak Alchemia z kompleksem Aquastacja / Fitstacja / Sportstacja.
Fajnie, że jest sponsor któremu chce się zorganizować takie zawody.
Fajnie że są pasjonaci aktywności sportowej którzy wezmą w tym udział.
Fajnie, że można pomóc charytatywnie potrzebującej osobie.
Uczmy się szukać jasnej strony życia.- 12 4
-
2016-01-27 16:43
Bieżnia jest świetna (1)
Często biegam na bieżni. Potrafi dać w kość taki trening!
- 4 6
-
2016-01-28 07:00
A wiesz jak potrafią dać w kość górki? Wyjdź do lasu!
- 6 0
-
2016-01-28 23:48
No basen ok ale te trenażery i sztuczne bieżnie zamiast normalnych warunków to już raczej masturbacja.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.