- 1 Intel wstrzymuje inwestycje w Polsce (79 opinii)
- 2 Wysokie kary za marnowanie żywności (29 opinii)
- 3 Terminal jeszcze nie powstał, a już został wydzierżawiony (31 opinii)
- 4 Morskie połączenie kolejowe z Trójmiasta (56 opinii)
- 5 Szwedzki okręt z wizytą. Tak będą wyglądały nasze "Delfiny" (96 opinii)
- 6 Czołgi, haubice i wyrzutnie w Porcie Gdynia (229 opinii)
Glovo wprowadzało klientów w błąd?
UOKiK postawił platformie Glovo zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd, za które grozi kara do 10 proc. obrotu. Opłata serwisowa, za małe zamówienie czy za opakowanie? Według Urzędu zamawiający w popularnej platformie do zamawiania produktów i usług, najczęściej jedzenia i zakupów, nie wiedzieli, ile wyniesie koszt całości zamówienia.
Korzystający z Glovo wybierają pozycję z menu, przy której widoczna jest cena za konkretne danie. Jednak według UOKiK, nie mają jednak pewności, że na późniejszym etapie realizacji zamówienia cena nie wzrośnie i że nie pojawią się dodatkowe opłaty. Na całkowitą kwotę składają się dodatkowe pozycje, które mogą być naliczane obowiązkowo: opłata za opakowanie lub dodatkowy produkt, serwisowa, za małe zamówienie, a nawet opłata za dostarczenie produktów w złą pogodę.
Glovo i Uber Eats na celowniku UOKiK. Klienci skarżą się na rozliczenia
Według Urzędu komunikaty przekazywane przez Glovo mogą nie odpowiadać rzeczywistości lub być przekazywane w nieodpowiednim momencie. Dopiero na ostatnim etapie zamawiania klienci poznają wszystkie wymagane koszty, czyli dowiadują się, ile mają zapłacić. Co za tym idzie, nie mogą porównać pełnych cen dań przy ich wyborze i często zmuszeni są zapłacić więcej, choć wydawało im się, że wybierają tańszą opcję cenową.
- Przedsiębiorca powinien konstruować interfejs w taki sposób, aby wszystkie kluczowe elementy wpływające na decyzję konsumenta, zwłaszcza opłaty, były dla niego widoczne. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy istotna informacja jest dostępna dopiero po przewinięciu lub ukryta w inny sposób. Przycisk służący do złożenia zamówienia nie powinien być aktywny, zanim konsumentowi nie zostaną przedstawione wszystkie koszty związane z zamówieniem. Nie podając wyraźnie i w zrozumiały sposób ceny wraz z jej wszystkimi składnikami, przedsiębiorca może wprowadzać konsumentów w błąd - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Ponadto zastrzeżenia wzbudziło nieoznaczanie przycisku służącego do złożenia zamówienia wymaganą prawnie informacją "zamówienie z obowiązkiem zapłaty" lub równoważnym sformułowaniem. Stosowane przez Glovo "Potwierdź zamówienie" nie stanowi wystarczającej informacji, by konsument wiedział, że już na tym etapie jest zobowiązany do dokonania zapłaty.
Niektóre stosowane przez Glovo praktyki mogą stanowić tzw. dark patterns, czyli wykorzystywanie wiedzy na temat zachowań konsumentów w internecie do wpływania na ich decyzje zakupowe w nieuczciwy sposób. Jedna z nich to drip pricing, czyli dodawanie na ostatnim etapie składania zamówienia niezapowiedzianych wcześniej dodatkowych, obowiązkowych opłat.
Jeśli zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd przez Glovo się potwierdzą, spółce grozi kara do 10 proc. obrotu.
Opinie wybrane
-
2023-05-17 12:59
Może nie na temat, ale...
ale jak widzę często te brudne, zniszczone plecaki-pudła, w których przewozi się jedzenie, to mam jedno na myśli. Jeśli one są tak brudne i obszarpane na zewnątrz, to co musi być w środku? Nie tylko plecaki są brudne, czasami też niechlujnie wyglądają ich właściciele.
- 6 0
-
2023-05-17 11:51
Zawsze będzie drożej niż w menu restauracji (1)
To chyba logiczne?? Przecież trzeba opłacić apkę oraz gościa na rowerze. Za ile ma przyjechać tym rowerem? 5km za 4 zł ma zrobic i poświęcić na to 0,5 godziny?
Nie chcesz ruszyć tyłka to płać za to!- 25 59
-
2023-05-17 14:12
Wyobrażasz sobie, że dzwonisz do restauracji, zamawiasz, pytasz ile zapłacisz, dostajesz odpowiedź, po czym słyszysz po cichu "a, nie to jednak 30% więcej", tuż przed potwierdzeniem zamówienia?
Nikt nie ma problemu z opłatą dla dowożącego. Problem jest z ukrywaniem tej opłaty przed klientami.- 34 0
-
2023-05-17 11:11
Nie chcę bronić Glovo, ale sądzę że trudno będzie udowodnić oszustwo (11)
Po dodaniu wszystkich wybranych pozycji do koszyka pojawia się podsumowanie, gdzie objawiają się wszelkie dodatkowe opłaty i podana jest ostateczna suma całego zamówienia, do zapłaty której klient zobowiązany jest po kliknięciu przycisku. Jest to oczywiście bardzo słaba praktyka, bo nagle zamówienie np. w postaci 2 pizz które miało kosztować
Po dodaniu wszystkich wybranych pozycji do koszyka pojawia się podsumowanie, gdzie objawiają się wszelkie dodatkowe opłaty i podana jest ostateczna suma całego zamówienia, do zapłaty której klient zobowiązany jest po kliknięciu przycisku. Jest to oczywiście bardzo słaba praktyka, bo nagle zamówienie np. w postaci 2 pizz które miało kosztować przykładowo 70 zł (każda pizza "w karcie" za 35 zł) nagle wychodzi w podsumowaniu za 80-90 zł. Ale nadal na tym etapie można bezkosztowo zrezygnować z jego finalizacji i pewnie taką linię obrony te aplikację przyjmą. Ciekawe jaka będzie konkluzja tej sprawy
- 21 46
-
2023-05-17 14:52
Nie zrozumiałeś
- 0 0
-
2023-05-17 12:01
objawiają? - to skąd zamawiasz? z plebani czy kostnicy?
- 1 2
-
2023-05-17 11:56
meh, bardzo łatwo.
to tak jakby na stacji benzynowej mieć inną cenę na wyświetlaczu widocznym z drogi a inną na dystrybutorze.- 10 0
-
2023-05-17 11:42
Problem w tym, że na ekranie zamawiania masz już "łączną kwotę"
Kwota ta nie uwzględnia dodatkowych kosztów, więc można to uznać za wprowadzanie w błąd.
Gdyby nie było podsumowania do momentu dodania opłat, nie ma problemu. Pierwsza kwota jaką widzisz to kwota którą zapłacisz.- 10 0
-
2023-05-17 11:41
na tej samej zasadzie powinni walnać też uber eats (6)
tam też promka i kwoty to jedno
a potem opłata taka, siaka i na końcu jeszcze dowóz
i wychodzi 30% więcej
ale nikt nikogo nie zmusza by zatwierdzić transakcję - co najwyżej straciło się parę minut- 20 1
-
2023-05-17 11:50
Ja po kilku razach (5)
jak mi doliczało takie opłaty, zrezygnowałem. W końcu wywaliłem obie aplki (glovo i uber) i zamawiam tylko bezpośrednio w knajpie.
- 21 0
-
2023-05-17 11:54
(4)
i co? i sam przywozisz?
- 2 10
-
2023-05-17 12:13
(3)
Wiekszość knajp, która korzystac z glovo itp. ma też własnych kierowców. Wiedzą jednak oni doskonale, że dla niektórych rozmowa telefoniczna i zamówienie to jest ciężka sprawa i wolą wyklikać to w apce. Wiele obiektów, na swoich social mediach, nawet sugeruje, że przy zamówieniu bezpośrednio u nich można liczyć na drobny rabat. Szkoda im jednak rezygnować z glovo czy ubera, bo wiedzą, że przez to potencjalnie stracą klientów...
- 14 0
-
2023-05-18 01:08
(2)
a powinni. Opłacalność realizowania zamówień przez aplikacje, zbliża sie do zera.
Klient najpierw mamiony rabatami i niby nizszymi cenami , po czasie jest naliczany na kolejne koszta. Właściciel musi płacić prowizję od każdego zamówienia, a jakby klienci zamawiali bezpośrednio do zysk byłby wiekszy. Głównie na tych aplikacjach zarabia operator.
Zresztą tak samo jest przy przewozach. Klient płaci tyle co kiedyś za taxe a kierowca zarabia jałmużnę.- 2 0
-
2023-05-19 08:38
jest inny problem (1)
tak jak ktoś napisał wyżej - coraz więcej, zwłaszcza młodzieży, boi się zadzwonić przez telefon. Śmiesznie to brzmi ale taka jest prawda. Wolą bez stresu kliknąć w aplikacji mając nawet świadomość, że zapłacą więcej. Bez aplikacji ilość klientów by znacząco spadła. To się musi opłacać... chyba, że wszystkie restauracje masowo zrezygnowałyby z apki i wtedy klienci nie mają wyjścia.
- 0 0
-
2023-05-19 14:07
Tylko ze to klient powinien płacić za wygodę, a jest tak że zysk operatora aplikacji jest przerzucany na restauratora /kierowcę. Gdyby klient miał za to zapłacić to nagle aplikacje byłyby mniej konkurencyjne.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.